"Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną."
-Paracelsus
"Trucizna jest bronią kobiet."
-George R.R. Martin, Gra o tron
Bez sensu, nieprawdaż?
Pomijając to, że nie wiem dlaczego ktoś taki jak Paracelsus miałby stanowić jakikolwiek autorytet (na Biosłone najwidoczniej z pewnych przyczyn stanowi, skoro podaje się tu i ówdzie jego wypowiedzi jako uniwersalne mądrości), muszę zaprotestować przeciwko używaniu w kółko tego wyimku, który jest zwyczajnie nieprawidłowym tłumaczeniem z łaciny. Może to niuans, ale jednak drażniący. Jest bowiem różnica między wewnętrznie sprzecznym wyrażeniem "jest i nie jest" a oryginalnym "Wszystko jest trucizną, nic nie jest
bez trucizny" (sine veneno) -- i to różnica nie tylko stylistyczna. Krótko mówiąc: wszystko jest zepsute, ale nie wszystko zabija. Ale też, wedle poglądów Paracelsa, wszystko jest z natury złe i z tego zła rodzić się może dobro. Czy tak sformułowana sentencja wciąż pasuje do poglądów Biosłonejskich, nie śmiem oceniać. Ale tyle tylko chciałem zasygnalizować.
Ezerwuarze, nie wiem czy przeczytałeś w całości podrzucony przez siebie artykuł, ponieważ wyraźnie piszą tam, że owa toksyczność przekłada się koniec końców na działanie w pewnych przypadkach korzystne dla organizmu. O Paracelsie zresztą również jest wzmianka.