Niemedyczne forum zdrowia
18-04-2024, 22:44 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Angelika - nareszcie spodziewam się dziecka!  (Przeczytany 124560 razy)
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #100 : 21-04-2013, 22:17 »

Cytat
Mam nadzieję, że samo przejdzie.
Tu potrzebna jest odpowiednia dieta i odpowiednie działanie z zewnątrz. Leki przeciwbólowe obciążają łożysko, więc nie jest to dobre rozwiązanie.
« Ostatnia zmiana: 21-04-2013, 22:18 wysłane przez Whena » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #101 : 22-04-2013, 08:00 »

Wheno,
No właśnie mówiłam ginowi o tym czopie, on tymczasem nic mi nie powiedział czy jest czy nie, czy mam się czym martwić w ogóle. Ale w tym tygodniu w piątek będę już u mojego prowadzącego ginekologa, więc się podpytam jeszcze raz.

Lilly,
Pocieszyły mnie Twoje słowa bardzo smile "Czop/śluz", który ja zauważyłam nie był zabarwiony krwią, był przeźroczystą, galaretowatą substancją, ale było tego sporo i bardzo trudno byłoby mi nazwać go śluzem, nigdy takiego czegoś nie obserwowałam u siebie i stąd moja obawa. Ale wierzę uparcie, że to nie to właśnie skoro szyjka jest wydolna.

Kwiatuszku,
Nie wzięłam i nie mam zamiaru brać żadnych leków przeciwbólowych jeśli nie zajdzie potrzeba faktyczna i konieczna. O jakiej diecie piszesz? Wydaje mi się, że odżywiam się dobrze, choć faktycznie bardziej zbliżenie do ZZO (mięso plus surówki, desery to owoce, głównie jabłka i banany) niż diety bogatszej np. w kasze. Myślisz, że powinnam więcej jeść złożonych węglowodanów (kasze bezglutenowe, brązowy ryż)? Zrobię wszystko byleby swobodnie się poruszać...
Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #102 : 22-04-2013, 15:31 »

W takiej sytuacji powinnaś jeść ciepłe posiłki, nie spożywać surowych owoców, dobrą alternatywą dla surowych owoców są jabłka nadziewane mielonymi migdałami i rodzynkami, zalewane syropem klonowym pieczone w piekarniku, kompoty z dodatkiem czarnego kardamonu itp., zamiast surówek duszone warzywa. Generalnie posiłki powinny być przygotowywane na ciepło (zaczynając od ciepłych śniadań). Dobra byłaby tutaj kasza jaglana z warzywami lub owocami i nasionami. Ponadto musisz doprowadzić do usunięcia zimna.  
« Ostatnia zmiana: 22-04-2013, 15:37 wysłane przez Whena » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #103 : 30-04-2013, 08:50 »

Postaram się zatem skorygować moje posiłki, zresztą już to zrobiłam, choć w moim przypadku surowe warzywa w surówkach wydawały się dobrym rozwiązaniem, mój organizm niejako domagał się surowizny po tej długiej zimie. Dla mnie spożywanie wyłącznie produktów poddawanych obróbce termicznej (nawet tej krótkotrwałej) wiąże się z zaparciami. Lubię chrupać surową marchew i sałatę...

U mnie niestety bez większych zmian. Ginekolog prowadzący potwierdził rwę kulszową i stwierdził, że rzadko przechodzi taka dolegliwość "złapana" podczas ciąży przed porodem. Dopiero po jakimś czasie po porodzie mija zazwyczaj taka rwa. Dostałam na to receptę na ketonalżel z zaleceniem żeby nie smarować w dużej ilości, czego nie zamierzam robić wcale (nie wykupiłam recepty), bowiem gdzieś wyczytałam, że taki specyfik jakoś wpływa na rozwój serduszka Maluszka (zresztą i bez tej info nie chciałam smarować się tak silnymi specyfikami).
Przyznaję, że jestem już bardzo zmęczona tym bólem i ograniczeniami ruchowymi (które trwają od 8 kwietnia), a jeśli ma to trwać faktycznie aż do porodu, to... ech szkoda pisać...
No i mam obawy co do samego porodu z takimi bólami, jak tu się położyć w pozycji jaką chce położna, unieść nogi, przekręcić, skakać na piłce. Poważnie nie wyobrażam sobie tego, ponieważ obecnie wstawanie w nocy z łóżka do WC zajmuje mi 5 minut z jękami i stękami...
Zapisane
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #104 : 03-05-2013, 14:32 »

Pozwolę sobie zadać Wam naiwne pytanie dotyczące przebiegu porodu, jako że nie mam pojęcia co na ten temat sądzić.

W planie porodu szpitala, w którym rozważam poród jest taki punkt:

"Proszę o nieprzerywanie błon płodowych (pęcherza płodowego) w sposób zabiegowy".

Możliwe opcje do zaznaczenia "tak" lub "nie".

Co jest korzystniejsze i bezpieczniejsze dla dziecka i rodzącej, jeśli nie doszło we wczesnym etapie porodu do samoistnego pęknięcia błon płodowych, urodzenie dziecka w pęcherzu czy jednak przerwanie przez lekarza/położną?
Instynkt podpowiada, że powinno zostawić się wszystko naturze i jeśli nie doszło do pęknięcia to urodzić dzieciątko w błonach, ale może się mylę i np. po prostu łatwiej jest urodzić Maluszka bez dodatkowej otoczki? No chyba, że to większy szok i niebezpieczeństwo dla niego wówczas mój komfort ma mniejsze znaczenie?
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #105 : 03-05-2013, 14:46 »

Angeliko na pewno przebicie pęcherza nie jest niczym naturalnym. Kwiatuszek w wątku o porodzie pisała o tym, że jest to nienaturalne indukowanie porodu.
Tu poczytaj sobie o tym: http://www.rodzicpoludzku.pl/porod/amniotomia-przebicie-pecherza-plodowego.html
Cytat
Przebicie pęcherza płodowego prowadzi do pojawienia się mocnych, niefizjologicznych skurczów, trudnych zarówno dla dziecka, jak i matki. Dodatkowo nagłe przyspieszenie porodu nie pozwala odpowiednio zaadaptować się dziecku do warunków porodu. W trakcie samoistnego porodu pęcherz płodowy sam pęka. Najlepiej, jeżeli ma to miejsce pomiędzy I a II okresem porodu, wówczas wody płodowe amortyzują ciśnienie napierające na główkę dziecka w trakcie silnych skurczów macicy, a płyn owodniowy dodatkowo stwarza pewien rodzaj poślizgu, ułatwiając przeciśnięcie się dziecku przez kanał rodny.

Cytat
Powikłania amniotomii:

    wypadnięcie części drobnych płodu z macicy przed porodem główki (rączki, nóżki, pępowina),
    zwiększa się ryzyko kolejnych interwencji medycznych (podanie kroplówki z oksytocyną, podanie prostaglandyn do szyjki macicy), zwłaszcza, jeśli przebito pęcherz płodowy za wcześnie,
    zwiększa się ryzyko ukończenia porodu drogą cięcia cesarskiego,
    skurcze stają się silniejsze i bardziej bolesne, przez co zwiększa się potrzeba korzystania ze znieczulenia,
    wykonanie amniotomii w trakcie prawidłowo przebiegającego porodu osłabia zdolność kobiety do radzenia sobie z bólem i może obniżać samopoczucie,
    wzrost ciśnienia oddziałującego na główkę dziecka może przyczynić się do deformacji czaszki,
    nagła redukcja płynu owodniowego może spowodować ściśnięcie pępowiny,
    częściej występują zaburzenia pracy serca płodu.
Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #106 : 03-05-2013, 20:04 »

Należy odpowiedzieć sobie na pytanie, po co zostaje przebity pęcherz płodowy? Wtedy odpowiedź, czy się zgodzić staje się oczywista. Amniotomia bywa stosowana jako pierwotna metoda indukcji porodu, jednak dużo częściej po to, by wzmocnić silę skurczy porodowych, czy przyspieszyć poród. Co jak każda medyczna ingerencja niesie ze sobą ogromne ryzyko. Taki poród przebiega szybciej i bardziej intensywnie (co nie jest korzystne). Jeśli pępowina jest owinięta wokół szyi dziecka (co nie rzadko się zdarza) wpływ płynu zwiększa nacisk i może zaburzyć dopływ krwi pępowinowej do płodu. Po trzecie, jeżeli poród nie będzie wówczas przebiegał zgodnie z oczekiwaniami personelu zwiększy się ryzyko dalszych komplikacji, w tym porodu przez cc. Jeżeli w ten sposób przyspieszany czy indukowany poród wydłuża się, zwiększa się prawdopodobieństwo wystąpienia infekcji.  Do tego należy wymienić wypisane już przez Whenę powikłania amniotomi i bardzo częste wówczas przedwczesne oddanie smółki u dziecka i wypływ zielonych wód płodowych, co prowadzi do dalszych poważnych ingerencji. Zgodzenie się na przebicie pęcherza jest zgodzeniem się na włożenie do swego łona pary szczypiec lub narzędzia przypominającego szydełko, którym robi się mały otwór w błonach płodowych, dla większości kobiet sama procedura jest bezbolesna, choć konieczność zmiany do tego celu pozycji zazwyczaj wiąże się z bólem i oddaniem porodu w nie swoje ręce. Należy też wiedzieć, że samo przebicie nie stymuluje skurczy, po prostu po przebiciu pęcherza, głowa dziecka nie jest już unoszona na poduszce jaką stanowiły wody płodowe i wywiera większy nacisk na szyjkę, co pobudza macicę do skurczy. Jeżeli można coś zrobić, to należy pozwolić dzieciom "rodzić się w czepku". To spokojne i szczęśliwe dzieci. To radosne mamy, wiele porodów w ekstazie to porody w czepku. To niezwykłe przeżycie dla dziecka i mamy. Przepięknym i pozbawionym ingerencji sposobem dla narodzin dziecka jest porodowy taniec - taniec narodzin.

W kwestii diety i rwy kulszowej.
Jedząc stale surowe usuwasz objaw, a nie przyczynę. Pozostaje pytanie, co jest przyczyną zaparć?
Może dietę warto wzbogacić o kompoty z jabłek i suszonych owoców, olej lniany. Czasami korzystnie działa zwiększenie ilości błonnika w diecie lub rozpoczynanie dnia od wypicia ciepłej wody. Jeżeli do zaparć dochodzi na tle niedoborów (osłabienia organizmu i spadku jakościowego i ilościowego krwi) koniecznym jest wzmocnienie. Każdy wówczas środek na tak zwane zaparcia pogłębia problem. Prowokacja wypróżnień nie jest wówczas rozwiązaniem, a bardzo często utrwala problem.  

Na rwę jest wiele sposobów, niestety medycyna akademicka jest ograniczona, może warto poszukać gdzie indziej?
« Ostatnia zmiana: 03-05-2013, 23:05 wysłane przez Whena » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #107 : 03-05-2013, 22:23 »

Nerw kulszowy można rozmasować. To jest bolesny masaż, ale na pewno nie tak bolesny jak długotrwałe borykanie się z bólem przy każdym kroku. Jeśli nie znasz przebiegu tego nerwu, najlepiej aby masażysta pokazał Ci gdzie on biegnie (pośladki, krocze, nogi). Jeśli jesteś szczupłą osobą, możesz ten masaż robić sobie sama. Powoli, delikatnie. To znacznie mniej bolesne. 
Zapisane
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #108 : 04-05-2013, 09:21 »

Dzięki za satysfakcjonującą odpowiedź. Pamiętam właśnie, że wspominałaś Kwiatuszku, że (z tego co pamiętam) przynajmniej dwoje dzieci rodziłaś w tzw. "czepku" czyli właśnie błonach płodowych.

Zapytam jeszcze o jedno, a mianowicie o zastosowaniu lewatywy na początku porodu?
Wiem, że teraz niektóre szpitale rezygnują z nich, inne stosują jakieś czopki.
Moja koleżanka nie miała lewatywy i zdefekowała się w trakcie porodu i mimo, że nikogo z personelu to nie zniesmaczyło, ją zawstydziło bardzo i zablokowało, przez co samoistnie przestała mocno przeć. Wspomina to jako najgorszy incydent podczas całego porodu, który ogólnie nie wspomina najgorzej.

Co do rwy kulszowej to przestaje mi tak doskwierać. Sama masuję bolące miejsce choć trudno mi dotrzeć do samego źródła bólu, ponieważ wydaje się umiejscowiony głęboko w pośladku. Dodatkowo rozgrzewam bolące miejsce termoforem i już nie jest najgorzej na szczęście smile
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #109 : 07-05-2013, 15:01 »

Angeliko ponieważ zastanawiasz się nad konkretnym szpitalem to zapewne czytasz różne informacje o nim w sieci. Tu link do opinii kobiet o tym szpitalu: http://www.rynekmedyczny.pl/MEDYK_s_c,Katowice,%C5%81ubinowa,ZOZ,1609023/wszystkie_opinie,1
Warto wiedzieć na co się przygotować. A może zmienisz placówkę lub postanowisz jednak rodzić w domu. W sumie masz jeszcze czas na decyzję.
Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #110 : 07-05-2013, 21:42 »

Do porodu potrzeba się przygotować. Nie ma potrzeby wykonywać lewatywy. Wiele kobiet nim rozpocznie się poród korzysta częściej z toalety, gdyż tak funkcjonuje fizjologia. Zdarza się jednak czasami, że dojdzie do wypróżnienia podczas porodu i nie ma w tym nic złego. To jest fizjologiczne. To, że sytuacja ta zablokowała koleżankę, świadczy o jej nieprzygotowaniu i kompleksach. To są rzeczy które trzeba przepracować przed porodem. Poród to czynność fizjologiczna, spontaniczna. To moment w życiu, którego nie można zaplanować, to wydarzenie które trzeba przyjąć, to sytuacja, na którą należy się otworzyć. Wyzbyć lęków, kompleksów. Pozwolić unieść się chwili i pójść za instynktem. U niektórych dobrze sprawdza się porodowy taniec. Jest lekki, wolny, spontaniczny i piękny.
« Ostatnia zmiana: 07-05-2013, 21:44 wysłane przez Whena » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #111 : 19-05-2013, 09:53 »

Od mniej więcej 15. tc moje Maleństwo było już ułożone główką w dół. Ostatnio byłam u ginekologa w 30. tc i dalej takie położenie występowało, niestety w 33. tc (w którym obecnie jestem) okazało się, że Mała zrobiła fikołka i jest teraz pupką w dół, co zaskoczyło bardzo lekarza jako, że po 30. tc się to podobno nie zdarza często (jeśli już wcześniej ułożyło się prawidłowo do porodu). Jeśli Maleństwo nie obróci się jeszcze raz i pozostanie w położeniu miednicowym, wówczas zalecana jest cesarka, czego chciałabym uniknąć z całych sił. Zasmuciło mnie to trochę... Czy możliwe jest, żeby po 33. tc się jeszcze obróciła? Odkąd jest pupką w dół jakby zmniejszyła swoją ruchliwość, tak odczuwam, choć mam nadzieję, że zapragnie jeszcze gimnastyki. W którym mniej więcej tc u Was dzieciątka obracały się główką w dół?

Co więcej ma dość małą wagę jak na tc, w którym się znajduje. Waży obecnie 1 424 g, choć w 33 tc powinna podobno 1 900 - 2 000 g. Wprawdzie ja jestem niska (160cm) i nigdy nie ważyłam dużo (poniżej 50kg, przeciętnie 48kg), to w ciąży jednak przytyłam już 12 kg (z 45kg do obecnie 57 kg), jednak ojciec dziecka nie jest niskim mężczyzną.
Domyślam się, że taka ruchliwa jest, bo ma więcej miejsca w moim brzuchu będąc malutkim dzieciątkiem. Zastanawiam się nawet czy nie powinnam więcej jednak jeść. Obecnie nie ograniczam się w jedzeniu, ale i nie objadam.
« Ostatnia zmiana: 19-05-2013, 15:25 wysłane przez Whena » Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #112 : 19-05-2013, 14:02 »

Skoro przytyłaś 12 kilogramów, to z pewnością nie musisz jeść więcej. Może malutka ma geny wzrostu mamy. Ułożeniem się nie martw. Mała jeszcze zdąży się prawidłowo ułożyć.
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #113 : 19-05-2013, 22:34 »

Do 36 t.c wiele dzieci zmienia pozycję i większość około 36 t.c obraca się główką w dół. Jednak warto, jeżeli wyczuwamy, że nasz maluszek zazwyczaj układa się odwrotnie (ułożenie miednicowe) zadbać o sposób siedzenia i wypoczywania oraz ruch.  Jest kilka pozycji, w których maluszek zdecydowanie wybiera obrócenie się głową w dół i należy o to zadbać:
1. Pochylanie się do przodu (podczas którego może pojawić się ból w okolicy spojenia łonowego) dobrze jest wytrzymać i nie obracać się na wznak, gdyż zmarnujemy wówczas wysiłek swój i malca włożony w próbę odwrócenia (oczywiście te sytuacje mają zawsze miejsce po 36 t.c) wcześniej dziecko zmienia pozycję wielokrotnie i nie jest to powodem do zmartwień, co nie znaczy, że nie należy dbać o:
2. Sposób siedzenia (tutaj należy zwrócić szczególną uwagę na fakt, że nowoczesne meble wypoczynkowe nie są odpowiednie dla kobiet w ostatnich tygodniach ciąży, siedząc w tzw. wygodnym fotelu pośladki znajdują się zazwyczaj poniżej linii kolan, co skutkuje zamknięciem wejścia do miednicy i utrudnionym obniżaniem się główki dziecka. Pozycja siedząca powinna zakładać ustawienie bioder na zewnątrz, tak jest np. w sytuacji stołeczków dla kobiet w ciąży, które mają podnóżki na kolana. Oczywiście nie oznacza to, że mamy na gwałt szukać stołeczków, ale powinniśmy uzmysłowić sobie jak ważna jest odpowiednia pozycja podczas siedzenia. Taka pozycja uśmierza bóle pleców u kobiet, które je mają, oraz stwarza optymalne warunki dziecku do przygotowania się do porodu.
3. Ruch, w tym spacery, pływanie (w ciepłej wodzie) powoduje zmianę wewnętrznych kątów pomiędzy kręgosłupem, a miednicą co znacząco zwiększa szansę na obrócenie się maluszka.
4. Jeżeli wszystkie te sposoby zawiodą, dobrze jest kłaść się w pozycji podobnej do kolankowo - łokciowej z tym, że pod łokcie (głowę w ramionach - wiele kobiet wypoczywa w ten sposób) oraz zagłębienie między biustem, a brzuchem układamy poduszki, a pozostały ciężar spoczywa na kolanach (tą pozycję warto pierwszy raz przybrać z osobą, która ma w tym doświadczenie)

U Ciebie Angeliko nie wykluczone, że z racji rwy (która czasowo ograniczyła pewnie ilość ruchu) i być może spowodowała, że więcej czasu spędzałaś siedząc np. w niezbyt sprzyjających fotelach dziecko przybrało pozycję wygodną dla niego w sytuacji zamknięcia miednicy. Teraz kiedy czujesz się lepiej możesz wykorzystać dobrze ten czas, poza opisanymi wyżej technikami, warto komunikować się z maleństwem i wyzbyć wszelkich blokad. Dzieci odpowiadają na naszą komunikację.

Co więcej ma dość małą wagę jak na tc, w którym się znajduje. Waży obecnie 1 424 g, choć w 33 tc powinna podobno 1 900 - 2 000 g. Wprawdzie ja jestem niska (160cm) i nigdy nie ważyłam dużo (poniżej 50kg, przeciętnie 48kg), to w ciąży jednak przytyłam już 12 kg (z 45kg do obecnie 57 kg), jednak ojciec dziecka nie jest niskim mężczyzną.

Skoro przytyłaś 12 kilogramów, to z pewnością nie musisz jeść więcej. Może malutka ma geny wzrostu mamy. Ułożeniem się nie martw. Mała jeszcze zdąży się prawidłowo ułożyć.

Asiu nie do końca to tak wygląda. Jeżeli było robione badanie usg (a skoro znamy wagę to tak), to istotne są wskaźniki wzięte do pomiaru, przepływy (co pewnie było wykonane podczas badania) oraz badania krwi u mamy. Jeżeli one są w porządku, to nie mamy powodów do zmartwień. Natomiast waga mamy wcale nie oznacza, że ciąża przebiega prawidłowo. Jest to pewien obraz, ale nie można na nim opierać stanu zdrowia rozwijającego się maleństwa, bo można popełnić błąd. Faktem natomiast jest, że wyniki badań usg bywają niedokładne, że nasze dzieci czasami przybierają na wadze skokowo. Prawdopodobne, że Angelika nie ma się o co martwić, może nie musi jeść więcej, ale być może powinna zwrócić uwagę na to co je (bo to bywa tutaj bardzo istotne) i jakie są wyniki badań krwi.
« Ostatnia zmiana: 19-05-2013, 23:39 wysłane przez Whena » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #114 : 21-05-2013, 08:56 »

Dziękuję za cenne porady, z pewnością z nich skorzystam i pozytywnie nastawiam się, że Maleńka jeszcze zdąży się ułożyć główkowo, nie będę się martwić na zapas, tym bardziej, że moje Maleństwo jest wyjątkowo aktywne i od dwóch dni zachowuje się w moim brzuchu jak na sali gimnastycznej msn-wink. Tym niemniej na dzień dzisiejszy jakoś tak sama od siebie nie potrafię ocenić instynktownie i na podstawie kopniaków i uderzeń w jakiej pozycji aktualnie się znajduje, więc będę dowiadywać się co i jak dopiero na badaniach USG.

Jeśli chodzi o wagę Malutkiej to raczej nie jest błąd pomiarowy z USG, waży po prostu tak niewiele, ale pozostałe badania moje i dzieciątka są jak najbardziej w porządku, nieco więcej dowiem się około 4 czerwca. Wzięłam jeszcze większą poprawkę na jakość posiłków (choć w ciąży, poza oczywiście I trymestrem z racji wymiotów, dbałam o dobre, pożywne dania) i tyle, nic więcej chyba zrobić nie mogę w tym zakresie.

Zdania nie kończymy emotikonem. //Kamil
« Ostatnia zmiana: 21-05-2013, 17:23 wysłane przez Kamil_Niemcewicz » Zapisane
Angelikaa84
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.10.2022
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #115 : 18-07-2013, 06:18 »

Chciałam się pochwalić, że 12 lipca o godz. 3:55 przyszła na świat moja córeczka. Ważyła 3500g i mierzyła 54cm.
Teraz mama dochodzi do siebie w połogu i uczymy się z córunią siebie nawzajem.
Zapisane
Agnieszka_B
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01.06.2011 do 01.04.2015 przerwa na zdrowienie
Wiadomości: 113

« Odpowiedz #116 : 18-07-2013, 06:35 »

Serdeczne gratulacje. Niech maleńka będzie zdrowa i szczęśliwa:)
Zapisane
Grawo
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-03-2009 do 16-12-2013.
Wiedza:
Wiadomości: 526

« Odpowiedz #117 : 18-07-2013, 06:36 »

Gratulacje, życzę Wam wszystkiego najlepszego.
Zapisane
Monika
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01-03-2008
Skąd: Bełchatów/Irlandia
Wiadomości: 200

« Odpowiedz #118 : 18-07-2013, 08:59 »

Gratuluję, życzę Wam duuużo zdrowia. 
Zapisane

Filip ur. 16-05-2007, Marta ur. 24-10-2013
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #119 : 18-07-2013, 14:46 »

Gratuluję! Mam nadzieję, że napiszesz nam wkrótce w skrócie jak szpital i poród. I czy robili z czymś problemy.
Zapisane
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!