Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 11:47 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kolejna broszura Fundacji Biosłone  (Przeczytany 20032 razy)
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« : 07-01-2013, 17:32 »

W tym roku Fundacja Biosłone wyda kolejną broszurę, której celem będzie propagowanie przez nas odpowiedzi na niekorzystne zmiany, które zaszły w dzisiejszym środowisku, a które są przyczyną nieszczelności pierwszej linii obrony, a co za tym idzie, powstawania chorób. Odpowiedzią tą jest misktura oczyszczająca, którą doskonale zna już wielu z nas.

Broszura będzie powstawała z udziałem Biosłonejczyków, którzy stosując MO zyskali zdrowie, utrzymują swój organizm w dobrej kondycji. Krótko mówiąc, chcemy w broszurze przedstawić czytelnikowi Wasze świadectwo zmian życia na lepsze, korzyści jakie ze sobą niesie picie MO.

Zatem każdy z Was, kto ma już odpowiedni staż picia mikstury i korzyści zdrowotne, może je przedstawić  w tym wątku, przypomnieć link, w którym opisywał korzyści zdrowotne, bądź chce coś od siebie jeszcze napisać, by móc nam ułatwić wydanie broszury.

Wasze wpisy z tego wątku chcemy umieścić w broszurze, będą podstawą do napisania broszury, zatem kto chce być bohaterem broszury, niech pisze w tym wątku, a fragmenty z pewnością wykorzystamy.

Piszę, żebyście napisali w tym wątku o korzyściach z picia MO, bo wtedy będziemy wiedzieli, kto jest chętny wziąć udział w kolejnym przedsięwzięciu fundacji, tym samym wyraża zgodę na upublicznienie swojej osoby, nie tylko ukrytej pod forumowym nickiem.

Osobną sprawą jest wymyślenie tytułu broszury, który przyciągnie, zainteresuje czytelnika. O tym więcej w tym wątku http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=25253.msg177196#msg177196
« Ostatnia zmiana: 07-01-2013, 17:40 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Spokoadam
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 07-04-2011 do 01-06-2013
Wiedza:
Skąd: Świat
Wiadomości: 960

« Odpowiedz #1 : 07-01-2013, 20:00 »

To jest bardzo dobry pomysł.
Zapisane

Dopadło mnie zdrowie.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #2 : 07-01-2013, 22:09 »

Tak było:

Mnie zdecydowanie męczy i to właśnie nie każdego dnia dodatkowy skurcz serca i to taki zaskakujący. Czasem tuż po przeskoczeniu serca jak ja to nazywam na kilka sekund akcja przyspieszona i koniec. Wszystko wraca do normy.

Co zauważyłem ? Ja nie mogę się przejeść tzn. kiedy jeszcze nie jestem najedzony odkładam łyżkę, bo wiem,że będę miał przyśpieszone bicie serca, że wtedy właśnie może mi "wyskoczyć".

Obudziłem się i przeżyłem coś okropnego ze swoim ciałem. Chciałem się podnieść z fotela i ledwo to zrobiłem. Nie czułem ciała, taki byłem odrętwiały, ale nie było to mrowienie. Nic z tych rzeczy. Ja macałem, masowałem sobie ręce, bo ich nie czułem. Tułowia nie czułem. Nie miałem nigdzie żadnego bólu. Tylko ta niemoc. Czułem się pijany, taki tępy w głowie, gdzieś tam wewnątrz głowy głęboko.

To jest takie wrażenie, jak dostałbyś zastrzyk nasenny i zaczyna powoli działać. Próbujesz coś zrobić i nie możesz. Nie miałem kontroli nad własnym ciałem przez około 15 minut. Mięśnie odmawiały posłuszeństwa. Zacząłem masować ręce, szczypać. Jakie to okropne uczucie, wrażenie dotykania obcego ciała, a dotykasz swojego. wtedy już chodziłem po pokoju. W tę i z powrotem chodziłem. Zacząłem naprężać mięśnie.

Mam i to nie raz, nie dwa uczucie sztywnych mięśni. U mnie wyraźnie tzw. faza nerwowo-mięśniowa jest w toku. To właśnie trwa i jest bardziej wzmożone.

Około dwunastej przysnąłem i spałem tak z godzinę. Do pracy idę po siedemnastej, więc miałem to szczęście, że mogłem. Do drzemki się nie zmuszałem, samo mnie zmogło. Teraz wiadomo jak to po drzemce, jestem odrętwiały. Miałem kiedyś takie odrętwienie, ale to nie manifestowało się aż tak. Mnie chodzi o tę niemoc, którą mam i obserwuję, co zrobi mój organizm.

Nie chodzi mnie  o straszenie kogokolwiek, bo każdy z nas ma, miał jakieś objawy naprawy organizmu. No nie padam na podłogę, więc nie panikuję a MO rano oczywiście dzisiaj było. Z drugiej strony może wreszcie skończy się to jakimś przeziębieniem ? Nie wiem. Jedno pewne, wychodzi wypłata za 33 lata życia w niewiedzy, to i się badziewia uzbierało. Przeżywam to a jakże. Każdy chce mieć siłę, moc a ja jej nie mam. Dodam, że bolały mnie mocno nogi od stycznia. Teraz są momenty,że nie mam bólu, oczywiście czasem ból się pojawi. Z tego się cieszę, że coś się klaruje. Zamiast bólu, są drętwienia i to po całości ciała. No i w tej mojej głowie jestem taki tępy, lekko pijany, choć w głowie się nie kołuje.

Czasem mam dodatkowy skurcz serca, ale jest delikatnieszy i pojawia się raz na kilka dni.

Po dwunastej przez  jedną minutę (siedziałem przy komputerze), serce powariowało. Zaczęło się arytmią, zamieraniem na około 10 sekund. Musiałem wstać, głębiej zacząłem oddychać, postarałem się nie panikować. Po nierównym biciu, serce zaczęło się rozpędzać, jak to mówimy, kołatać. Około 120 na minutę przez kolejne dwadzieścia sekund. Wreszcie zaczęło się uspokajać. Po minucie usiadłem i zacząłem analizować.

Żal za grzechy:

Do końca życia będę żałował tylko jednego i to mówię z czystym sumieniem. Żałuję, że nie dane było mi poznać tak w istocie prostej w działaniu Mikstury Oczyszczającej a przynoszącej tak pozytywne efekty w dochodzeniu do zdrowia. Nie musiałbym wtedy wyciąć migdałów albo też czyścić, otwierać zatok szczękowych. Wiem, że nie jestem pierwszy ani ostatni, który tak pomyśli. Mistrzu dobrej nocy, bo niedługo słońce wstaje, super suplement, tylko zapomniałem nazwy firmy, która je wyprodukowała.

Korzyści:

Nerwicy już od dawna nie miewam. Wiesz, jak soma ma coraz mniej toksyn, to i mózg inaczej pracuje. To już zasługa MO, i KB. Do DP mocno się nie stosowałem, bo generalnie kierowałem się zasadą, że jak już język ma uciec mi w d... , to po prostu jadłem.

Grawo pocieszę Cię, bo serca nie mam, to znaczy nie czuję żadnej niemiarowości. Ostatnio mój "kaszel" stary dwudziestoletni polonez zgasł na skrzyżowaniu i nie mogłem go uruchomić. Przepchnąłem to bydlę sam na chodnik. Rok temu poprosiłbym o pomoc. Przyjdzie moment to napiszę o sobie w korzyściach i podziękowaniach dla MO.

Nareszcie!!!

Przyszła niespodziewanie, nie pytała się o zdanie.
Po prostu wprosiła się w życie moje, by uporządkować w organizmie swoje.
Wniwecz poszły na najbliższe dni wszystkie moje plany,
bo leżę jak ten schabowy na patelni zapiekany. lol

Moja grypa! Po tylu latach! Gorączka raz 38, raz 39, wszystko łamie.
A ja jestem taki szczęśliwy, choć bardzo wymęczony.


Dziś przekopałem łopatą z 20 metrów kwadratowych ziemi na działce. Obiecałem synowi grę w piłkę nożną, więc dwie i pół godziny poza domem, w ruchu, kiwanie, strzały na bramkę na boisku. Młody mnie pogonił, jak to dziewięciolatek, ale mu obiecałem. Trochę jestem obolały, ale nie wiem, co to znaczy mieć chore serce. Momentami nieźle oddychałem, tak mnie chłopak pogonił, ale zawsze jak pamiętam, w młodości serce waliło jak szalone, a teraz nic, zupełnie nic. Coś niesamowitego. Dwa lata temu ledwo wchodziłem po schodach, włącznie z objawami zejścia.

Napisałem to dlatego, żebyście (kto jeszcze nie czytał) przeczytali mój wątek od początku.

Człowiek łatwo zapomina, więc przeniosę to na "papier" i napiszę, że mętów w oczach już prawie nie mam. Sześć lat temu na początku drogi do zdrowia widziałem ich pełno, utrudniały w patrzeniu na cokolwiek. Musiałem się wtedy przyzwyczaić, bo co miałem zrobić. A tu proszę, jednak organizm sobie z nimi poradził.

Przypomniało mi się, bo tak dobrze mi się niebo obserwowało ostatnio.

Pamiętam czasy, kiedy piłem KB z dodatkiem ostropestu, by wspomóc działanie wątroby, a tym samym złagodzić przelewanie w jelitach, nadprodukcję gazów. Dziś bez ostropestu (od jakiegoś czasu nie mogę się zebrać, by go kupić) w jelitach nic się nie przelewa, nie bulgocze, nie mam gazów!

Mądrość organizmu jest niesamowita do opisania, żeby nie powiedzieć wspaniała, tylko pozwólmy, dajmy mu szansę, by posłuchać, co w swojej mądrości nam podpowiada.

Ja nie ćwiczę, bo mi się nie chce, nawet nie mam czasu i nie idę przykładem głupków, że po wyczerpującym dniu, pełnym wytężania umysłu trzeba się "relaksować". Padam na łóżko i jak mogę to śpię w ciągu dnia, bo ON mi każe.

A teraz historyjka. W trakcie zabawy z córką w godzinach przedpołudniowych, przypierniczyłem (dobre słowo, choć powinno być dosadniej) zewnętrzną częścią stopy o kant drzwi, może czegoś innego. Tak szybko się to potoczyło, że zapomniałem o co. Uderzyłem, zbiłem boleśnie mięśnie stopy, mocno zabolało na jakieś pięć minut. Miejsce wymasowałem i zapomniałem o zdarzeniu, o stopie i w co nią trafiłem.

ON nie zapomniał i przypomniał mi o minionym zdarzeniu około dwudziestej, kiedy byłem w pracy (he, he, dobrze, że nie jestem górnikiem). Jak? Bólem w stopie tak mocnym, że po pracy doczłapałem się do samochodu, bo nie mogłem chodzić, przyjechałem do domu, doczłapałem się do mieszkania (dosłownie kaleka) i położyłem do łóżka. Łoj ból stał się bardzo intensywny, stopa pulsowała, zrobiła się wyraźnie gorąca, żyły zrobiły się wyraźnie widoczne, napięte. W środku nocy dostałem dreszczy, może temperatury (nie chciało mi się mierzyć). Rano wstałem i o dziwo stopa już nie bolała, zacząłem normalnie funkcjonować. ON wyleczył wszystko nocą.

Cytat
Dobrze, że napisałeś tego posta, bo pewne rzeczy poukładały mi się w całość, może tak mają sercowcy ?
Grawo, myślę, że masz rację. Sercowcy mają pod górkę.
Łoj tak. Ja śmigałem z kolumnami trzydziestokilogramowymi na czwarte piętro, bo się praca trafiła.

Wszystko do zredagowania, napiszę jeszcze podsumowanie w którymś momencie.

Kto następny zamierza napisać o sobie?
« Ostatnia zmiana: 07-01-2013, 22:12 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Live
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 11 kwietnia 2012, syn 7 lat MO od 11 kwietnia 2012
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 270

WWW
« Odpowiedz #3 : 09-02-2013, 23:15 »

Chętnie dopiszę się do tego wątku.
Całość jest opisana tu: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=22815.0
a w skrócie sprawa wygląda tak:

Mój synek od drugiego roku życia miał przerośnięty migdałek gardłowy. Mógł oddychać wyłącznie buzią. Szukałam pomocy u wielu lekarzy: laryngologów, homeopaty i lekarzy medycyny tybetańskiej i medycyny chińskiej. Niestety żadna z zastosowanych metod nie przyniosła rezultatów, mijały lata, migdał rósł. W końcu kiedy mój synek miał prawie sześć lat przesłaniał niemal 100% światła gardła a w uszach zbierała się woda. Orzeczenie lekarza o konieczności operacji potwierdzała moja obserwacja syna. Wszystkie dostępne metody wydawały się wypróbowane a nie można było pozwolić sobie na dalsze oczekiwanie i przedłużanie tego ekstremalnego stanu. Ustaliliśmy więc termin operacji.

Jednak to już nieaktualne.

W oczekiwaniu na operację, w trakcie intensywnej choroby (szkarlatyna, wirusówka gardła i zapalenie węzłów chłonnych razem) postanowiłam zastosować podejścia do zdrowia Biosłone. To była ważna decyzja, oznaczała radykalną zmianę. Uznałam, że organizm poprzez chorobę rzeczywiście się oczyszcza i zamiast przeszkadzać w tym blokującymi objawy i cały proces lekami, starałam się pomoc, albo raczej nie przeszkadzać. Dawałam wodę do picia i zastosowałam monodietę ( podczas wysokiej gorączki - której nie zbijałam - syn wcale nie miał ochoty jeść, jednak z czasem - a trwało to w sumie prawie miesiąc - oczywiście jadł).  Po wyzdrowieniu od 11 kwietnia 2012 roku synek zaczął pić miksturę oczyszczającą, a z jego diety całkowicie wyłączyłam gluten i słodycze. Oczywiście wszelkie późniejsze infekcje przechodził także bez leków.
Dziewiątego stycznia 2013 byliśmy u laryngologa. Diagnoza była następująca: nos drożny, uszy w porządku. Nie ma potrzeby operacji ani stosowania jakiegokolwiek leczenia. Migdałek jest jeszcze nieco powiększony ale pokazać mamy się nie wcześniej niż za pół roku.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #4 : 16-02-2013, 14:35 »

No proszę Live. Widać, że broszura waszych świadectw prozdrowotnych powstaje, powoli, ale powstaje. Zastanawiałem się nawet, czy to forum, to tylko forum biadolenia. Zresztą niejednokrotnie piszemy o tym, że większość korzysta z porad, wiedzy tutaj zebranej, odzyskują zdrowie, a potem po prostu znikają i nic nie piszą.

Czas nie jest ważny, nawet gdybyśmy mieli zbierać Wasze świadectwa do broszury przez kilka lat. Zdecydowanie lepiej, żebyśmy mieli mocne argumenty odzyskania zdrowia, niż pisania tylko po to, żeby zapełnić 32 strony broszury.

Live, Twoje świadectwo zostanie odnotowane, a Ty w przyszłości zdecydujesz, czy będziemy mogli wpisać Ciebie do broszury imieniem, nazwiskiem, nickiem i z jakiej miejscowości pochodzisz. 
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Marlenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 57
MO: 12-08-2007
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #5 : 08-03-2013, 00:20 »

Machos, moją Zdrowiejącą rodzinkę możecie też wykorzystać w broszurze.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #6 : 08-03-2013, 17:41 »

Machos, moją Zdrowiejącą rodzinkę możecie też wykorzystać w broszurze.
Marlenko, dziękujemy za zgodę.

Ten link http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=25985.msg183107#msg183107 umieszczam tutaj, żeby później nie szukać po forum waszego świadectwa.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Fija
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.10.2011
Skąd: okolice Gliwic
Wiadomości: 11

« Odpowiedz #7 : 10-03-2013, 20:13 »

Cytat
Zresztą niejednokrotnie piszemy o tym, że większość korzysta z porad, wiedzy tutaj zebranej, odzyskują zdrowie, a potem po prostu znikają i nic nie piszą.
Bardzo bym chciała nie być cytowanym przykładem. Od kilku miesięcy zbieram się żeby opisać mój proces zdrowienia i mały sukces z kolanem - uniknęłam artroskopii. Tylko chciałam zacząć nowy wątek, żeby nie wklejać się byle gdzie i nie tworzyć chaosu. Jednak nie mam w zielonej belce zakładki "Nowy wątek". Nie rozumiem dlaczego, próbuję doczytać w pomocy i jedynie znalazłam taką informację "Proszę zauważyć, że z powodu wielu możliwości skonfigurowania forum SMF przez administratorów, obecność niektórych funkcji w tej dokumentacji nie oznacza, że będą one udostępnione wszystkim użytkownikom na wszystkich forach."
Czy to oznacza, że funkcja nowy wątek nie jest mi udostępniona? Mogę tylko doklejać się do innych wątków?
Zapisane
Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #8 : 10-03-2013, 22:24 »

Fija, napisałaś, że nie chcesz być cytowanym przykładem - dlaczego, skoro masz sukcesy na swoim koncie nie chcesz, żeby o Twoim przypadku napisać w broszurze?
« Ostatnia zmiana: 10-03-2013, 22:27 wysłane przez Domi5 » Zapisane
Fija
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.10.2011
Skąd: okolice Gliwic
Wiadomości: 11

« Odpowiedz #9 : 11-03-2013, 21:06 »

Nie  chcę być przykładem, o którym pisał Machos, tzn, że weszłam, poczytałam, dostałam porady i znikłam. (zacytowałam to zdanie za  Machosem). Chciałam to opisać w nowym wątku. Moje pytanie było do Eksperta i Administratora dlaczego nie widzę zakładki "Nowy wątek". Czy robię coś źle, czy po porostu nie jest mi udostępniona.
Może faktycznie lepiej przykleić się do tego wątku, żeby były wszystkie pozytywy od wielu osób razem zebrane.
Ale mimo wszystko proszę Administratora i innych użytkowników o informację, czy tylko ja nie widzę zakładki "Nowy wątek" czy większość tak ma.
Zapisane
Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #10 : 11-03-2013, 21:36 »

Jak wejdziesz z "Bloku ogólnego" na "Fundacja Biosłone", to po prawej stronie na górze jest zakładka "Nowy wątek".
Zapisane
Fija
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.10.2011
Skąd: okolice Gliwic
Wiadomości: 11

« Odpowiedz #11 : 11-03-2013, 21:55 »

Dziękuję, Domi5.
Zrozumiałam filozofię pojawiania się tej zakładki. Szukałam jej nie tam gdzie trzeba.
Odpowiadając na Twoje poprzednie pytanie - nie mam nic przeciwko umieszczaniu mnie jako pozytywnego przykładu stosowania MO oraz wdrożenia innych porad, które otrzymałam na forum.
Nie mam długiego stażu w piciu MO i stosowaniu KB (półtora roku), ale niewątpliwie, mimo poważnego wieku, udało mi się poprawić swoje zdrowie.
Wszystko opiszę.
Zapisane
Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #12 : 11-03-2013, 22:26 »

Rozumiem Fija, źle Ciebie zrozumiałam na początku i stąd te pytanie. Mam podobny staż z MO i też chcę zebrać myśli i opisać wszystko w jednym miejscu, choć jeszcze mam dużo do zrobienia w swoim organiźmie, ale cieszę się, że coś udało się już naprawić. ;-)
Zapisane
Bear
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 10-05-2012
Skąd: Białystok
Wiadomości: 5

« Odpowiedz #13 : 19-05-2013, 11:03 »

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=27083.0

Jeżeli coś z tego rocznego "podsumowania" będzie pasowało do broszury to można to wykorzystać.
Zapisane
Vacuum
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: marzec 2007
Wiadomości: 12

« Odpowiedz #14 : 24-05-2013, 15:50 »

A tu opis (skrócony mocno, może jeszcze go rozwinę) mojej sześcioletniej batalii o zdrowie. Jak najbardziej do wykorzystania:

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=27150.0
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!