Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 10:29 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ilumi - typowa droga przez meandry medycyn wszelakich  (Przeczytany 14596 razy)
Illumi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 34
MO: styczeń 2013
Skąd: Łódź
Wiadomości: 7

« : 15-01-2013, 18:22 »

żegnam wszystkich Forumowiczów,

chciałabym nawiązać do początkowej idei blogu dla początkujących, czyli do możliwości opisania swojego problemu i prośby o radę.

Mój przypadek jest dosyć złożony i choć sama analizuję go pod wszystkimi możliwymi kątami, opinia kogoś kto stoi z boku będzie dla mnie niezwykle cenna.
Z góry przepraszam, że będzie długo, że zadam pytania, które być może już tu padły, ale zgłębiając całą wiedzę zawartą na forum i w artykułach na bioslone nie wszystkie moje wątpliwości zostały rozwiane.


Dodam również, że stan mojego zdrowia niepokoi mnie coraz bardziej i jestem w stanie zrobić wszystko, aby tylko znaleźć dla siebie rozwiązanie.

W tym momencie mam 23 lata i nie miesiączkuję od 5 miesięcy.
To co napiszę poniżej być może zawiera dużo wiedzy ginekologicznej, którą nie każdy przecież posiada, ale chciałam opisać wszystko w miarę wiernie, aby stworzyć możliwie najpełniejszy obraz. Wydaje mi się też, że osoby znające się na mechanizmach pracy organizmu zanieczyszczonego będą mogły mi mimo wszystko pomóc.

Problemy zaczęły się jeszcze w okresie dojrzewania. Gdy zaczęłam miesiączkować w wieku 16 lat nigdy nie osiągnęłam regularnych cyklów, miewałam przerwy od pół do 3 miesięcy. W wieku 18 lat przestałam miesiączkować w ogóle. Towarzyszyły temu problemy skórne, wypadanie włosów, hirustyzm i bardzo kiepska kondycja psychiczna, która przerodziła się w depresję. Gwałtownie przybrałam na wadze - z 55 kg do prawie 70 kg.
Miewałam często myśli samobójcze i miałam ogólne poczucie bezsensu jakichkolwiek działań, więc nie wybrałam się z moimi dolegliwościami do ginekologa. Przez ponad rok. Co za tym idzie przez ponad rok nie miesiączkowałam (nie miałam potrzeby pójść do ginekologa nawet żeby wykluczyć ciąże, bo przez swoją kondycję psychiczną bardzo skutecznie utrzymywałam płeć przeciwną na ogromny dystans).
Przed tymi problemami odżywiałam się zdrowo, w sklepach z ekologiczną żywnością, w wieku 17 lat przeszłam na wegetarianizm, niezbyt racjonalny, bo patrząc z perspektywy czasu, na pewno nie dostarczałam wszystkich składników odżywczych, choć lubowałam się w suplementach. Ciągle próbowałam nowych.

W momencie gdy zaczęłam myśleć o konsekwencjach tak długiego braku miesiączki i wspomniałam o nich rodzicom (problemy z wyglądem widzieli, ale brak miesiączki skrzętnie ukrywałam) zostałam wysłana do ginekologa.
Po badaniach hormonów okazało się, że mam poziom hormonów męskich - testosteronu i androstendiolu powyżej normy. Hormony kobiecie - estrogen i progesteron teoretycznie w normie, ale raczej w niższej granicy. Cała reszta bez problemów.
Wg ginekologa mam zespół policystycznych jajników, chociaż cyst na jajnikach nigdy nie wykryto.
Poprzez zastrzyki z progesteronem wywołano u mnie miesiączkę, która w kolejnych miesiącach była wywoływana przez duphaston (progesteronowe tabletki pomagające zajść w ciąże), a wysoki poziom  hormonów męskich był zbijany przez spironol. Duphaston brany przez 5 dni w miesiącu, spironol bez przerwy.
Taka kuracja trwała 9 miesięcy. Schudłam na niej, miesiączka występowała ze względu na leki, ale pomiędzy miałam plamienia. Przez masę innych skutków ubocznych zmusiłam ginekologa do zmiany kuracji. Padło na tabletki antykoncepcyjne. Najpierw przez rok JEANINE przez który miałam niezwykle krótkie miesiączki (moje naturalne były długie) i tak bolesne, że potrafiłam mdleć. Z tego powodu zmienione na YASMIN - okres po nich był podobny do mojego naturalnego, ale przytyłam po nich mocno.
W sierpniu zeszłego roku wzięłam ostatnie opakowanie tabletek i ostatni raz wtedy miałam miesiączkę. Z odstawienia oczywiście, co tak naprawdę nie wiele ma wspólnego w prawdziwą miesiączką.
Według ginekologa po czterech latach leczenia powinno być wszystko ok.
Przez cały czas trwania kuracji nie przykładałam prawie żadnej wagi do odżywiania się. Jadłam co popadnie, łącznie z fast foodami. Nie wiele warzyw próbowałam rekompensować suplementami witaminowymi.

Niedługo po ostatnim opakowaniu zaczęłam się interesować naturalną żywnością, oczyszczaniem organizmu, naturalnymi kuracjami. W między czasie zaczęły ze mnie schodzić efekty uboczne tabletek - opuchlizna, cellulit, wahania nastroju, ciągłe zmęczenie, bóle głowy i ociężałość.
Obiecałam sobie wtedy, że nawet jeśli jednak nie dostanę okresu, na pewno nie wrócę do tabletek. Od tamtego czasu nie odwiedziłam mojego ginekologa.
W momencie, gdy powinnam była dostać okresu, a nie dostałam, zaczęłam czytać o naturalnych sposobach, ziołolecznictwie. Piłam lukrecję na obniżenie testosteronu, odchudzałam się i zaczęłam ćwiczyć (wg literatury te dwie rzeczy pomagają zredukować objawy zespołu policystycznych jajników o 60%). Piłam zielone koktajle dla oczyszczenia i zaczęłam stosować lewatywy.
Gdy nic nie pomagało, a masowo zaczęły mi wypadać włosy i powoli zaczęły wracać problemy z trądzikiem, zainteresowałam się medycyną chińską. Trafiłam półtora miesiąca temi do świetnej pani doktor z Mongolii, która przyjmuje w Warszawie - nie jest to osoba, którą można byłoby nazwać znachorem. Jest to kobieta, która ukończyła medycynę w swoim kraju, gdzie ziołolecznictwo jest poważane na równi ze wszystkimi innymi nurtami. Ponad to naturalnym dla tamtejszej medycyny jest, że choroba jednego narządu jest jedynie odzwierciedleniem kondycji całego organizmu.
Na podstawie badania irydologicznego pani doktor stwierdziła, że niedomaga mój prawy jajnik, mam bardzo zanieczyszczony organizu, początki nerwicy (mam dosyć stresujący tryb życia), problemy z wątrobą, śledzioną, początki nadkwasoty, skrzywienie kręgosłupa, grozi mi cukrzyca, organizm jest ogólnie mocno osłabiony. Żadna z tych rzeczy nie była dla mnie zdziwieniem. Jajnik to oczywista oczywistość w moim przypadku, a reszta to po części skutki uboczne leków i tabletek, które zażywałam. Jedna rzecz mnie jednak zdziwiła, bo podobno mam też pasożyty.

Dostałam zioła na oczyszczenie, uspokojenie, wzmocnienie i ziołowy odpowiednik środka na wywołanie miesiączki (Tiaojing Cuyun Wan znane jako Motherhood Pills). Doktor zaleca mi też serię 10 zabiegów akupunktury, na które na razie mnie nie stać.
Po miesiącu brania ziół poprawiło się ogólne samopoczucie, powoli zaczęły znikać problemy z cerą. Włosy niestety wypadają bez zmian.
W międzyczasie sporadycznie stosowałam lewatywy i przeprowadziłam oczyszczanie kaszą jaglaną, bo po trafieniu na bioslone przymierzam się do MO, a nie chce żeby mój organizm zareagował zbyt gwałtownie.
Staram się stosować DP, choć ciągle mi się zdarza zjeść coś niezdrowego ze względu na brak czasu.

Teoretycznie kuracja z ziół powinna już przynieść efekty w postaci miesiączki, ale niestety nie ma jej na horyzoncie.

Zaczynam się bać, że ten sposób również zawiedzie w moim przypadku. Chcę być zdrowa, mieć w przyszłości dzieci i dostaję paniki na myśl, że moje problemy doprowadzą do trwałej bezpłodności. Po pozbyciu się depresji odnalazłam wspaniałego mężczyznę, z którym jestem trzy lata i przed którym ukrywam część prawdy o moim stanie zdrowia, bo boję się, że nie będzie chciał być z kimś, kto potencjalnie nie będzie w stanie mieć dzieci.

Proszę o poradę, bo jest to jedyne miejsce, gdzie spodziewam się znaleźć ludzi, którzy będą potrafili mi powiedzieć coś więcej niż jestem w stanie uzyskać od medycyny konwencjonalnej.

Pozdrawiam serdecznie
Illumi
« Ostatnia zmiana: 22-06-2016, 13:27 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 15-01-2013, 19:26 »

Powinna Pani zacząć od znanej (przynajmniej u nas) sentencji Paracelsusa: "Nie tyle poznać to, czego się nie wie, ile zapomnieć to, co się wie, lub w co się wierzy, że się wie". Bez tego ani rusz.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #2 : 15-01-2013, 20:06 »

Brak miesiączki jest sygnałem, że organizm jest zbyt słaby, aby podjąć takie wyzwanie. Błędem jest, wielkim, wywoływanie miesiączki na siłę: przy pomocy leków, ziół, akupunktury, akupresury. To traktowanie delikatnego organizmu batem.
Należy doprowadzić organizm do zdrowia a wtedy miesiączka powróci.
Zapisane

Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #3 : 15-01-2013, 20:29 »

Powinnaś "porozpieszczać" swój organizm, tzn. dobrze, mądrze odżywić, (zgodnie z ZZO) starać się żyć na luzie, korzystać pełnymi garściami ze szczęścia, jakie Ci się przydarzyło.  
« Ostatnia zmiana: 15-01-2013, 20:31 wysłane przez Asia61 » Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Illumi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 34
MO: styczeń 2013
Skąd: Łódź
Wiadomości: 7

« Odpowiedz #4 : 16-01-2013, 09:47 »

K'lara, nigdy nie pomyślałam o braku miesiączki pod tym kątem, ale jak o tym wspomniałaś wydaje mi się, może chodzić raczej o to, że organizm nie ma siły do owulacji, bo miesiączka jest tylko jej następstwem.
Idąc tym tropem uświadomiłam sobie pewną sprawę. Otóż ZAWSZE miałam temperaturę 36,6 stopni (poza przeziębieniami, które zdarzały się rzadko). Teraz mierzę temperaturę codziennie od tygodnia i waha się ona pomiędzy 35, a 35,9 stopniami.
Są osoby, dla których taka temperatura jest naturalna, ale wydaje mi się, że nie dla mnie, skoro zawsze miałam wzorcowe 36,6.
Czy taka temperatura może być oznaką osłabienia organizmu?
Zapisane
Eso75
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678

« Odpowiedz #5 : 16-01-2013, 11:57 »

Większość specyfików, które stosowałaś maskowały prawdziwy stan Twojego organizmu i można powiedzieć, że dokumentnie go balsamowały. Jednocześnie niewydalane toksyny uszkadzały tkanki. Chcę Ci to uświadomić, ponieważ po tak długim czasie balsamowania Twój organizm może reagować różnymi nieprzyjemnymi dla Ciebie przebojami. Możesz, o ile będziesz konsekwentna, z czasem stwierdzić, że wypryski to był mały pryszcz msn-wink. Swoją drogą jest to alternatywna droga wydalania organizmu i trzeba sobie uświadomić, że jak robią się wypryski to znaczy, że organizm podejmuje próby wyrzucenia z siebie czegoś niepotrzebnego, czego nie potrafi usunąć normalną drogą.
Obniżona temperatura może świadczyć o tym, że organizm dopuszcza do rozwoju np. wirusów, żeby wyleczyć następnie jakąś część tkanki. Często obniżona temperatura występuje bezpośrednio przed grypą.
Najważniejsze dla Ciebie jest zrozumienie literatury, bo dopiero kiedy zrozumiesz o co w tym chodzi, będziesz w stanie konsekwentnie się za siebie zabrać. I teorie, że np. kuracja ziołami powinna przynieść efekt włóż po prostu między teorie i się nimi nie łudź. U Ciebie sytuacja jest, z tego co piszesz, poważna więc należy poważnie podejść do tematu. Poważna, ponieważ brak miesiączki u kobiety jest oznaką dość daleko posuniętego niedomagania organizmu.
Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #6 : 16-01-2013, 12:24 »

Illumi - dodatkowo tabletki łykane przez Ciebie latami zmuszały organizm do pewnych nienaturalnych 'posunięć' na drodze hormonalnej. Nic dziwnego więc, że stan organizmu nie jest najlepszy. Braki miesiączki najczęściej odnotowuje się w sytuacjach głodzenia (!), chorowania, długotrwałego, silnego stresu. To powinno Ci dać do myślenia. Na szczęście jesteś młoda, więc organizm powinien szybko nadrobić stracony czas. Musisz mu tylko - nie przeszkadzać. Nawet, gdyby po drodze do zdrowia przydarzały się niechciane przez Ciebie objawy i sytuacje. MO pomoże Ci uruchomić procesy oczyszczania, a ZZO pomogą Ci się mądrze odżywić.
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #7 : 16-01-2013, 12:44 »

A co z glutenem? Jego eliminacja to podstawa.
Zapisane

Pragmatism
Illumi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 34
MO: styczeń 2013
Skąd: Łódź
Wiadomości: 7

« Odpowiedz #8 : 16-01-2013, 14:39 »

Dziękuję za Wasze wiadomości, dały mi wiele do myślenia. ZZO powoli wprowadzam, od dwóch tygodni piję KB, dzisiaj mam za sobą pierwszą dawkę MO.

Sting, przez ok 2 tygodni w listopadzie stosowałam dietę niskowęglowodanową, obecnie nie ograniczam ich bardzo mocno, ale na pewno też nie spożywam ich w takich ilościach jak kiedyś, więc gluten też jest przy okazji ograniczony.
Czemu uważasz, że powinien zostać wyeliminowany?
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #9 : 16-01-2013, 14:47 »

Illumi jak przeczytasz książki to na pewno się dowiesz nie tylko tego, dlaczego gluten powinien być wyeliminowany, ale także wielu innych rzeczy. Na początek przeczytaj o diecie prozdrowotnej, bo tam jest o glutenie:
http://portal.Bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna
Do tego przebrnij przez wszystko co jest tutaj:
http://portal.Bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy
Zapisane
Sting
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 41
MO: 3.08.10 (Break od 01.10)
Skąd: Warszawa/UK
Wiadomości: 617

« Odpowiedz #10 : 16-01-2013, 17:38 »

Illumi jak już zdążyłaś się zorientować pośpiech jest złym doradcą. Poczytaj portal, aby uzyskać wiedzę podstawową jak poleca Whena. To co już wiesz to to, że gluten szkodzi. Spowalnia zdrowienie. Więcej dowiesz się z portalu, książek, gdyż tylko tak możesz świadomie sama decydować o zdrowieniu poprzez oczyszczanie i odżywienie w trakcie uszczelniena jelit. Z mojego doświadczenia łatwiej jest znosić efekty oczyszczania jeśli po primum zastosuje się do DP I etap. Organizm  chorego jakby trochę gaśnie i wtedy racjonalne wprowadzenie MO nie przynosi podwójnych oczyszczań.
Zapisane

Pragmatism
Liwia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 38
MO: IV.2010-XII.2012 z przerwami
Wiedza:
Skąd: Gdańsk
Wiadomości: 237

« Odpowiedz #11 : 16-01-2013, 18:40 »

Kiedy w 2010r. temu trafiłam na Biosłone, moje problemy z miesiączką trwały już trzeci rok. Od 2007r. "miesiączkowałam" co 3-6 miesięcy (prawdopodobnie efekt odstawienia tabletek Yasmine, które stosowałam w 2006r.). 2007-2010 to był taki okres w moim życiu, kiedy próbowałam wszystkiego po trochu z med. alternatywnej, a przede wszystkim byłam ciągle na diecie (wegetariańskiej, później wegańskiej, a potem witariańskiej). Z powodu błędów żywieniowych i strategicznych byłam w opłakanym stanie, ale mój organizm wiedział co robił. Oszczędzał energię, więc wstrzymał owulację. Dostałam diagnozę na PCOS i bezpłodność. Na szczęście nic z tym nie robiłam, a potem trafiłam na Biosłone.
Zaczęłam jeść racjonalnie, tu była potrzebna dyscyplina. Od razu wiedziałam, że gluten absolutnie idzie w odstawkę na zawsze. To była walka o przetrwanie.
Po roku Biosłone miesiączka się ustabilizowała, i do tej pory jest regularna.
Próbowałaś wszystkiego po trochu, tak jak ja. Teraz trafiłaś tu, to dobry moment żeby zbudować jakieś solidne podstawy profilaktyki.
Niestety, nabrałaś trochę leków i Twój układ hormonalny może będzie potrzebował trochę więcej czasu na wyregulowanie.
Plus jest taki, że profilaktyka zdrowotna działa na wszystkich polach organizmu i stopniowo będziesz odbudowywała swój organizm.
Zacznij od Diety Prozdrowotnej i Koktajli Błonnikowych, to powinno z czasem ustabilizować organizm, później sama stwierdzisz na podstawie wiedzy i własnego wyczucia, co dalej robisz. Powodzenia.
« Ostatnia zmiana: 16-01-2013, 18:57 wysłane przez Liwia » Zapisane

Zmiany na lepsze.
Illumi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 34
MO: styczeń 2013
Skąd: Łódź
Wiadomości: 7

« Odpowiedz #12 : 17-01-2013, 18:17 »

Dziękuję wszystkim za rady, właśnie tego potrzebowałam.
Dzięki, Liwia, za Twój przykład, dodał mi otuchy.
Zabieram się za zgłębianie wiedzy, a pytania, które nasuną mi się w trakcie lektury, bądź pierwszych kroków z założeniami Biosłone, będę pytała w miejscach forum do tego przeznaczonych smile
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!