Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 11:49 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Glista ludzka  (Przeczytany 112835 razy)
Baird
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15-03-2007
Wiedza:
Wiadomości: 459

« Odpowiedz #40 : 26-04-2012, 15:18 »

Ależ my wierzymy. Ja na własne oczy widziałem te, które swego czasu mnie opuszczały.
Zapisane

Prawda czyni wolnym
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #41 : 27-04-2012, 05:21 »

Odrobaczałeś się?
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Baird
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15-03-2007
Wiedza:
Wiadomości: 459

« Odpowiedz #42 : 27-04-2012, 06:21 »

Nie. W miarę jak system odpornościowy się wzmacnia, lokatorzy sami wyjeżdżają.
Zapisane

Prawda czyni wolnym
scorupion
« Odpowiedz #43 : 27-04-2012, 06:45 »

Cytat
Żyjemy z pasożytami od tysięcy lat, mają swoją rolę.
Miewamy też wszy. Wiadomo, że żywcem nas nie pożrą, nie musimy się ich przesadnie obawiać.
Stan higieny czy dbałość o zdrowie nie mają tu nic do rzeczy


Tu pozwoliłbym się nie zgodzić.
Zapisane
Baird
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15-03-2007
Wiedza:
Wiadomości: 459

« Odpowiedz #44 : 27-04-2012, 21:00 »

Cytat
Miewamy też wszy. Wiadomo, że żywcem nas nie pożrą, nie musimy się ich przesadnie obawiać.
Stan higieny czy dbałość o zdrowie nie mają tu nic do rzeczy.

Jest taka fajna książka Stanisława Grzesiuka "Pięć lat kacetu". Jest tam sporo o wszach i w żaden sposób nie pasuje to do Twojej teorii.
Zapisane

Prawda czyni wolnym
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #45 : 29-04-2012, 01:33 »

Tam to był raj dla wszy msn-wink
Ja jakoś wszy nie łapię, dwoje moich dzieci też nie, natomiast trzecie miewa je często. Nie wiem dlaczego ale z pewnością nie z powodu braku higieny czy ogólnej dbałości o zdrowie. Wszyscy bywamy w tych samych miejscach, kontaktujemy się z tymi samymi ludżmi.
Zapisane
Baird
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15-03-2007
Wiedza:
Wiadomości: 459

« Odpowiedz #46 : 29-04-2012, 07:12 »

Może się z nimi zaprzyjaźniło msn-wink
Zapisane

Prawda czyni wolnym
Zosia_
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049

« Odpowiedz #47 : 29-04-2012, 23:05 »

Jest jeszcze w wieku, kiedy mogę kontrolować z kim się przyjażni msn-wink
Zapisane
Savage7
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 48
MO: 01.01.2007
Wiedza:
Skąd: Granica małopolski i śląska
Wiadomości: 951

« Odpowiedz #48 : 01-05-2012, 06:55 »

Ja jakoś wszy nie łapię, dwoje moich dzieci też nie, natomiast trzecie miewa je często. Nie wiem dlaczego ale z pewnością nie z powodu braku higieny czy ogólnej dbałości o zdrowie. Wszyscy bywamy w tych samych miejscach, kontaktujemy się z tymi samymi ludżmi.

A może jest tak jak z komarami, jednych kąsają a innych prawie wcale.
Zapisane

Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa. Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego.
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #49 : 01-05-2012, 10:22 »

Coś w tym musi być. Mojego znajomego (póki normalnie jadł gluten, odżywiał się niezdrowo, połykał tony leków) kąsały niemiłosiernie. Zmieniło się kiedy zaczął się zdrowo odżywiać.
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #50 : 01-05-2012, 10:56 »

Ja jakoś wszy nie łapię, dwoje moich dzieci też nie, natomiast trzecie miewa je często. Nie wiem dlaczego ale z pewnością nie z powodu braku higieny czy ogólnej dbałości o zdrowie. Wszyscy bywamy w tych samych miejscach, kontaktujemy się z tymi samymi ludżmi.

A może jest tak jak z komarami, jednych kąsają a innych prawie wcale.

Tak jest nie tylko z komarami. Ja wszami się nigdy nie zaraziłam (pamiętam pracę za granicą w czasie studiów, gdzie mieszkaliśmy w takich warunkach, że każdy złapał jakieś wszy, pchły, pluskwy - mnie na szczęście omijały szerokim łukiem). 
Natomiast kleszcze łapię od razu jak tylko wejdę w jakieś chaszcze. Moja rodzinka może chodzić po najgęstszych chaszczach, trawach, lasach i nigdy nie mieli ani jednego kleszcza.
Mamy swoje kury, a ja jestem jedyną osobą w rodzinie, która, gdy wejdzie do kurnika, zawsze wychodzi z pchłami. Natomiast komary oszczędzają mnie.
Najbardziej mnie martwią te kleszcze, bo psują mi wielką przyjemność, jaką jest chodzenie po lesie.
Zapisane
Mia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 64
MO: 20.12.2011
Wiadomości: 271

« Odpowiedz #51 : 01-05-2012, 19:16 »

W mojej rodzinie jest podobnie. Nie raz zastanawiałam się nad tym . Podobnie jest z pasożytami, gronkowcami, pierwotniakami.
Zapisane
Ciekawy_Świata
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 49
MO: IX-2010
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 38

« Odpowiedz #52 : 08-05-2012, 22:55 »

Ciąg dalszy "obcowania z glistami".
Mam prośbę, aby nie porównywać pasożytów komórkowych, tj. sprzątaczy/pomocników, do pasożytów wielkości dżdżownicy (to nie ta skala - glista jest 10 000 razy większa i naprawdę daje się we znaki). Kto nie miał z nimi osobistego kontaktu, ten tego nie zrozumie. Fajnie się pisze, że to tak trzeba przetrzymać... Ale co robić, jak te stwory po prostu czuć, i to poważnie. Nawet powodują lekki ból z różnych części jelit (takie palenie).
Ale w końcu i tak polegliśmy razem z żoną...
Glisty nas POKONAŁY - z naturą się nie wygra. Chyba musimy je "polubić".
Moja ostatnia 5-ta terapia lekami coś tam dała (dodam, że brałem podwójny Vermox przez 6 dni, potem jeszcze 5 dni Pyrantelum i na koniec, przez 3 dni, po 10 ząbków czosnku dziennie + inne zalecane/znalezione rady + zioła + non stop bigosy, kapusta kiszona, ogórki, pory), ale i tak na pewno nie wybiłem ich wszystkich, bo w nocy dalej czuję te dziwne ruchy oraz mam bóle głowy po posiłkach (już nie tak spektakularne). Te glisty są pancerne.
Pozostaje tylko dostosować się do nich i troszkę uprzykrzać im życie, tj. praktycznie każdy posiłek z cebulą, czosnkiem, ogórkiem kiszonym lub kapustą kiszoną (ja to lubię, ale żona nie) i ostro doprawiony.
Teraz zaczyna się sezon i jest dużo świeżych warzyw, co daje jakąś nadzieję, że może te glisty same sobie pójdą (w ostateczności po 12-15 miesiącach).
Zaczynam nawet szukać jakichś plusów tej sytuacji.
Absolutne zero słodyczy, nawet zbyt słodkich owoców. Utrata wagi (schudłem 6 kilo w 2 miesiące). W sumie mogę jeść więcej, bo glisty mnie objadają (czytałem gdzieś na necie, że oferują specjalne trepie odchudzające, dając ludziom do połknięcia jajeczka pasożytów - do wyboru tasiemiec lub glisty - i ludzie (baby) za to płacą słoną kasę ;/). Tylko martwią mnie te dodatkowe toksyny, które we mnie pakują (bóle głowy po posiłku - żona nie ma bóli głowy - dziwne).
Może doradźcie, co jeszcze mogę zrobić.
Ogólnie totalna pokora dla natury/przyrody ;/.



"Bule" to tylko u prezydenta mogą występować smile // Solan
« Ostatnia zmiana: 08-05-2012, 23:45 wysłane przez Solan » Zapisane
Lucy
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15-12-2006
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 299

« Odpowiedz #53 : 09-05-2012, 13:49 »

"Baby" to są w nosie kolego.
Z pasożytami to jak z pchłami u zwierząt. Dwa psy przebywały na tym samym terenie obok siebie. Jeden łapał ciągle pchły, drugiego nic się nie imało. Ten zapchlony był strachliwy, znerwicowany. Drugi zaś pewny siebie, obrońca gospodarzy. Można to odnieść do ludzi. Człowiek zdrowy jest pewny siebie, wie do czego dąży. Natomiast pasożyty "czepiają" się słabego organizmu.
Wniosek: wzmacniać organizm, jednocześnie stając się panem sytuacji.
« Ostatnia zmiana: 10-05-2012, 15:36 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Wyimaginowane dolegliwości są nieuleczalne.
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #54 : 10-05-2012, 09:03 »

Moja mama opowiadała, że po zjedzeniu łubianki czerwonej porzeczki (ponad 2 kg) pożegnała się z glistą o rozmiarach dżdżownicy. Po prostu pewnego lata miała ogromną ochotę na porzeczkę, a potem spotkała ją ta "niespodzianka".
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Ciekawy_Świata
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 49
MO: IX-2010
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 38

« Odpowiedz #55 : 11-05-2012, 10:59 »

"Baby" to są w nosie kolego.

Co do "Bab" to może właśnie "zdesperowane kobiety" - "Baby" tak właśnie postępują msn-wink - odchudzają się w ten dziwny sposób.
Agnieszka dzięki za info z porzeczkami (będą za 2-3 miesiące) więc na pewno spróbuję - choć 2 kg naraz to niezłe kwasota.
Zapisane
Strony: 1 2 [3]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!