Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 06:26 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 9   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zapalenie krtani u 2 latki - córka Teuty  (Przeczytany 142606 razy)
Teuta
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03.02.2013
Wiedza:
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #100 : 03-04-2013, 20:27 »

Teuta, temat się ciągnie przez 5 stron, a z Twojej strony nie widać zainteresowania zdrowiem dziecka. Masz Ty w ogóle zamiar coś z tym zrobić, czy dalej będziesz katować swoje dziecko? Przecież za te Twoje "menu" do którego zmierzasz, Twoja córka, jak już dorośnie i zrozumie, to Cie chyba zabije...

No ale to nie jej domowe menu, tylko żłobkowe, na które nie mam wpływu, był to jej pierwszy dzień tam. Co miałam zrobić? Jak możesz pisać o moim braku zainteresowania zdrowiem dziecka.

Dziś pytałam pani czy jest dietetyczką, z którą mogę porozmawiać i owszem jest i zamierzam jutro porozmawiać, bo na jutro płatki ryżowe na mleku są zapisane, czy coś takiego.

A widzę, że jednak doczytałeś, że to żłobek. Cudem udało mi się załatwić, że w ogóle dostała miejsce w środku roku w żłobku, więc na menu muszę mieć chwilę.

I wcale nie jest to takie oczywiste jak piszesz, że dają jeść dziecku to co ja sobie życzę, bo tak mi się podoba itd. To działa niestety trochę inaczej. Doświadczone Biosłonejki, niejednokrotnie pisały, że nie mają wpływu na menu dziecka w przedszkolu czy żłobku, więc skąd ten atak?
« Ostatnia zmiana: 21-02-2021, 15:04 wysłane przez Kamil » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #101 : 03-04-2013, 20:49 »

Cytat
Ale zmierzam do menu, na śniadanie płatki na mleku i kromka chleba z czekoladą. Na obiad jakaś kasza z sosem i surówką i podwieczorek też znośny, bo bananowy koktajl i chrupki kukurydziane.

Teuta chodzi o to, że to menu jest fatalne, a ty napisałaś, że jest znośne. Zastanów się sama nad tym menu. Płatki to syf sam w sobie i zapewne są bardzo słodkie. Dałam Ci linka do artykułu o płatkach i o mleku. Kromka chleba = gluten, do tego znów ze słodką czekoladą. W ogóle co to jest za czekolada - Nutella? Chleb na słodko po słodkich płatkach z mlekiem. Obiad bezmięsny? Ciekawe czemu. Koktajl bananowy na pewno znów z mlekiem na słodko z wychładzającym bananem na zimę. Chrupki Kukurydziane to kolejny odżywczy posiłek. To menu jakoś dziwnie wegetariańsko wygląda.
Zapisane
Teuta
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03.02.2013
Wiedza:
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #102 : 03-04-2013, 21:08 »

Whena wiem, że fatalne, ale widzę, że może źle sformułowałam z tym znośne, chodziło mi o to, w tej reszcie, że obiad z kaszą i sos ale z mięsem, nie dopisałam, oraz ten banan no koktajl, nie pomyślałam, że pewnie też z mlekiem, a chrupki kukurydziane lepsze niż batonik.
Linki czytałam owszem i jutro będę rozmawiać o bezglutenowej i bez-mlecznej diecie dla córki. Mam nadzieję, że ta cała dietetyczka ma pojęcie i nie będą głodzić jej jak to wykluczą. Pani salowa mówiła, że nie mają takich diet u dzieci, tylko wybiórczo, że np. jajek jakieś nie może jeść a inne ryby czy pomidora.
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #103 : 03-04-2013, 21:14 »

Cytat
Mam nadzieję, że ta cała dietetyczka ma pojęcie i nie będą głodzić jej jak to wykluczą.

Jakoś samo słowo dietetyczka nie brzmi dla mnie dobrze. Trzymam kciuki za Twoje rozmowy z nią, ale nie zdziw się jeśli będzie gadać rzeczy typu "mleko jest zdrowe i dzieci muszą je pić". Najlepiej powiedzieć w żłóbku, że mała jest uczulona na mleko i gluten i już. W moim przypadku w przedszkolu podziałało (a ile lat temu to było) i miałam wyeliminowane mleko i jajka, na które byłam wtedy naprawdę uczulona.
Kukurydza poza soją jest chyba obecnie jedną z najbardziej modyfikowanych genetycznie roślin. Takie chrupki to puste zapychacze - potem dziecko nie chce jeść wartościowych rzeczy.
Zapisane
Teuta
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03.02.2013
Wiedza:
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #104 : 03-04-2013, 21:18 »

No tak zamierzam powiedzieć, poza tym po mleku mała ma zatwardzenia.
A apropo mleka, w tym linku co podałaś piszą o pasteryzowanym, więc by wynikało, że świeże od "pewnej" krowy jest wskazane...

No i skoro kukurydza jest tak modyfikowana, to jak to odnieść do mąki kukurydzianej? Myślałam, że takie chrupki mogą pochrupać od czasu do czasu, bo są bezglutenowe. Owszem nie jako posiłek, ale dodatek. Mój syn zajadał się smażonym boczkiem i szynką na placuszku kukurydzianym ( gotowym).

Cytat
Jakoś samo słowo dietetyczka nie brzmi dla mnie dobrze.
No tak są w przedszkolach i żłobkach nazywane osoby które układają menu, ale z tego co ona ułożyła to zastanawiam się gdzie tak szkolą.
« Ostatnia zmiana: 03-04-2013, 21:30 wysłane przez Whena » Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #105 : 03-04-2013, 21:34 »

Cytat
A apropo mleka, w tym linku co podałaś piszą o pasteryzowanym, więc by wynikało, że świeże od "pewnej" krowy jest wskazane...

Teuta, a czytałaś portal i książki? Z twoich pytań wynika, że jednak NIE. No to przeczytaj to co jest w linku - ale wszystko:
http://portal.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/mleko/mleko-wiejskie
Tu masz cytat:
"Pić mleko czy nie pić
Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, należy stwierdzić, że chociaż krowie, kozie czy owcze mleko nie jest współczesnemu człowiekowi do niczego potrzebne, to (jeśli pochodzi z naturalnej, wiejskiej hodowli zwierząt mlecznych) ma jednak swoje zalety. Przede wszystkim jest produktem naturalnym, a tego nie sposób przecenić. Z drugiej strony, nadmierna w stosunku do potrzeb organizmu ludzkiego zawartość kazeiny sprawia, że mleko zwierząt kopytnych i rogatych ma nieadekwatny dla naszego organizmu skład substancji odżywczych. Jakby nie patrzyć – wychodzi na remis."

Ja dziecku bym osobiście takich kukurydzianych chrupek nie dawała. Jeśli zje coś z kukurydzy raz na jakiś czas (raz lub 2 razy w miesiącu) to chyba jej nie zaszkodzi.

Cytat
No tak są w przedszkolach i żłobkach nazywane osoby które układają menu, ale z tego co ona ułożyła to zastanawiam się gdzie tak szkolą.

Jak to gdzie - w szkołach. Przecież nie na Biosłone. msn-wink
« Ostatnia zmiana: 03-04-2013, 22:12 wysłane przez Whena » Zapisane
Teuta
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03.02.2013
Wiedza:
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #106 : 03-04-2013, 21:45 »

Whena czytałam i to niejednokrotnie, ale właśnie są sprzeczności i gubię się. Smutny
Mam problem z tym mlekiem, bo dzieci się domagają, próbowałam robić ryżowe, ale jest paskudne, kokosowe, (niestety z kokosowych wiórek) jest lepsze i córka wypije od czasu do czasu z kakao, ale syn nie tknie.

To jeśli używam mąki kukurydzianej to dalej źle, mimo, że bezglutenowa Smutny masakra, nie połapię się w tym. 
« Ostatnia zmiana: 21-02-2021, 15:04 wysłane przez Kamil » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #107 : 03-04-2013, 22:15 »

Chcesz mieć zdrowe dziecko to musisz zrobić porządek z dietą, nie ma innej możliwości.
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #108 : 03-04-2013, 22:16 »

Nie ma żadnych sprzeczności. Gdzie je widzisz? Przeczytaj na spokojnie to co jest w linku. Tam wszystko jest jasne. Mleko pasteryzowane nie jest polecane.

Co do kukurydzy, mąki kukurydzianej i kaszy kukurydzianej to trzeba zachować umiar i ostrożność, bo skąd niby wiesz czy nie jest to GMO? Na pewno robienie codziennie czegoś z kukurydzy dla dzieci to przesada. A chrupki jako bezwartościowy zapychacz to już na pewno nie jest dobry deser. Co on ma w sobie dobrego?

Czy robiłaś mleko migdałowe z przepisu Kwiatuszka?

W ogóle ciągle piszesz, że dzieci się domagają czegoś. To ty je wychowujesz czy one Tobą sterują, terroryzują i Ciebie wychowują - bo ja tu widzę problem wychowawczy i chcesz czy nie, to czas sobie z tym poradzić, inaczej dzieci Ci wejdą na głowę w każdej innej kwestii. Przecież my tego za Ciebie nie rozwiążemy przez internet. Musisz być konsekwentna w tym co robisz.

Rozumiem np. kakao raz na tydzień dla dzieci, ale przecież nie codziennie?
« Ostatnia zmiana: 04-04-2013, 00:30 wysłane przez Whena » Zapisane
Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #109 : 04-04-2013, 07:34 »

Jak czytam ten wątek to oddycham z ulgą. Mój syn właśnie zjadł na śniadanie jajecznicę z kaszą gryczaną. Teuta dasz radę, spokojnie, po małym kroczku, byle do przodu. Nikt nie powiedział, że wszystkie zmiany muszą nastąpić od razu. Masz pole do eksperymentowania, szukaj nowych rozwiązań, wyżywaj się kulinarnie, zobaczysz jaką będziesz miała satysfakcję jak dzieciom zacznie smakować.
Zapisane

Poszukująca
Gloria
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: luty 2012
Wiedza:
Wiadomości: 394

« Odpowiedz #110 : 04-04-2013, 14:18 »

Jeśli żłobek czy przedszkole ma problem z osobnymi posiłkami dla dziecka, to szykuj sama posiłki, pakuj w słoiczki i codziennie zanoś - wystarczy w żłobku tylko odgrzać i po problemie.
Ja tak robię - śniadania, podwieczorki i picie z domu, a obiad zależnie co danego dnia mają w menu.
« Ostatnia zmiana: 21-02-2021, 15:04 wysłane przez Kamil » Zapisane

takie mam konie narowiste, jakie sam wybrałem...
Teuta
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03.02.2013
Wiedza:
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #111 : 04-04-2013, 19:54 »

Cytat
Jak czytam ten wątek to oddycham z ulgą.

Czemu oddychasz z ulgą?

Jeśli żłobek czy przedszkole ma problem z osobnymi posiłkami dla dziecka, to szykuj sama posiłki, pakuj w słoiczki i codziennie zanoś - wystarczy w żłobku tylko odgrzać i po problemie.
Ja tak robię - śniadania, podwieczorki i picie z domu, a obiad zależnie co danego dnia mają w menu.

A jakie dajesz śniadania, podwieczorki i obiadki na wynos? Byłabym wdzięczna za podpowiedź. 
Rozmawiałam dziś z panią, ale nie było "dietetyczki" akurat dziś, tylko jakaś inna w zastępstwie. Z dzisiejszego menu było zupa mleczna, na obiad wątróbka z surówką i brokułowa zupa, podwieczorek ciasto cytrynowe i kubuś. Tak więc zupy mlecznej miały nie podawać, chleb powiedziała że musiałabym sama przynosić ( nie ma problemu) obiad był niby ok, więc pozostał a na podwieczorek zamiast babki zaproponowała chrupki kukurydziane, ale miałam swoją babkę bezglutenową, więc zostawiłam (bez problemu przystała), kubusia odpuściłam i został.
Na jutro za to na obiad kopytka - i tu czym je zastąpimy? na podwieczorek budyń - kolejny do zastąpienia.
Podsumowując, niby nie ma problemu że chcę bezglutenowo i bez-mlecznie, ale one nie będą gotować tylko dla niej jednej posiłku Smutny
babkę i chleb mogę przynosić, ale nie wiem jak obiadki?


Dodano: 04-04-2013, o 20:57

Cytat
W ogóle ciągle piszesz, że dzieci się domagają czegoś. To ty je wychowujesz czy one Tobą sterują, terroryzują i Ciebie wychowują - bo ja tu widzę problem wychowawczy i chcesz czy nie, to czas sobie z tym poradzić, inaczej dzieci Ci wejdą na głowę w każdej innej kwestii. Przecież my tego za Ciebie nie rozwiążemy przez internet. Musisz być konsekwentna w tym co robisz.

Whena, "domagają się" czyli proszą, nudzą itd. i to nie tak, że to znaczy że ja ulegam, tylko jest walka i bunt. Przegrywają, ale kończy się to płaczem, obrazą itd no i odmówieniem mojego posiłku.
« Ostatnia zmiana: 21-02-2021, 15:05 wysłane przez Kamil » Zapisane
Gloria
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: luty 2012
Wiedza:
Wiadomości: 394

« Odpowiedz #112 : 04-04-2013, 20:26 »

Cytat
A jakie dajesz śniadania, podwieczorki i obiadki na wynos?

Pierwsze śniadanie córka je w domu.

Drugie śniadanie do przedszkola to przeważnie zmiksowana kaszka jaglana z jabłkiem/gruszką - panie w przedszkolu jej to odgrzewają. Często też dostaje zupę z domu z poprzedniego dnia. Czasami jej się to nudzi - wtedy dla urozmaicenia dostaje chlebek ryżowy z masłem, do tego wiejską wędlinę/kiełbasę, kotleta, kawałek żółtego sera, jajko na twardo, ogórek kiszony, marchewkę lub rzodkiew, oliwki, domową marmoladę z jabłek/śliwek itp.

Obiad w poprzednim przedszkolu przynosiliśmy prawie cały codziennie, bo nie chcieli współpracować. Zanosiliśmy normalny obiad taki jak w domu - do odgrzania. W nowym przedszkolu dostaje bezglutenową wersję tego, co jedzą inne dzieci.

Na podwieczorek przeważnie jabłko/gruszkę; czasami suszone owoce albo kawałek gorzkiej czekolady. Przez ostatnie dni dostaje dodatkowo resztki ze świąt - bezglutenowe babeczki z mąki ziemniaczanej, które babcia dla niej na święta zrobiła.

Po powrocie do domu na kolację je obiad. smile
Zapisane

takie mam konie narowiste, jakie sam wybrałem...
Teuta
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03.02.2013
Wiedza:
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #113 : 04-04-2013, 21:06 »

Glorio dziękuję, u nas to będzie bardziej skomplikowane, bo córka rano nie je i nie zmuszę jej, do żłobka jak dam kaszkę, której jeszcze nie zdążyła polubić, to też nie będzie za ciekawie. Obiad, to zależy co tam będzie i czy się zgodzą abym przyniosła swój. Podwieczorek to już raczej problemem nie będzie, choć nie wiem jak mała zareaguje, że dzieci np. jedzą budyń, a ona co? Tutaj by taka kaszka może dobrze się wpasowała. Trochę obawiam się, że usłyszę, że to co pani daje dziecko nie chce jeść itp. hmmm
Syn ma na jutro koszmarne menu, tzn. obiad, bo barszcz czerwony i łazanki, obu dań nie tknie, pozostaje śniadanie chałka z masłem i kakao, oraz podwieczorek kanapki. Tylko sobie w łeb strzelić. Planuję wziąć kawałek mięsa aby mu odgrzały, ale nie wiem czy przejdzie, bo nigdy nie nosiłam nic. W ogóle nie było tematu.
« Ostatnia zmiana: 07-04-2013, 09:41 wysłane przez Agata » Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #114 : 04-04-2013, 21:12 »

Teuta, jeśli Ty sama wierzysz w sens profilaktyki biosłonejskiej, to tak o niej mów w domu, żeby dzieci również w nią uwierzyły. Zaangażuj córę i syna w gotowanie, to chętniej będą jedli własne wyroby.
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Teuta
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03.02.2013
Wiedza:
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #115 : 06-04-2013, 22:05 »

Córcia ma od nowa katar już 3ci dzień, dziś zaczęła też pokaszliwać, dość często i sucho Smutny miałam nadzieję, że dłużej wytrzyma bez kolejnej infekcji, że zdążymy odsapnąć i nabrać sił do kolejnej walki.

W żłobku udało się nawet nieźle z dietą, ale zaświadczenie muszę donieść. Dietetyczka powiedziała, że mam napisać na kartce czego mają nie dawać córce. Mówiła też że pogada z kierowniczką o zakupie np. makaronu bezglutenowego, no i abym na razie ja przyniosła i jak będzie makaron na obiad to małej zrobią wtedy ten bezglutenowy.
Co do zup jak jest troszkę makaronu to chyba odpuszczę, głównie zależy mi na posiłkach typu naleśniki, pierogi, kopytka itp. Mleka nie będzie podawać, dopytywała o serki, jogurty. Nie wiem jak często te produkty pojawiają się w menu i nie wiem czym by to chciała zastępować.
Od pediatry córki dostałam zaświadczenie, że dieta bez-mleczna, wybiórcza. Nie mógł napisać bezglutenowa, bo nie miał podstaw na ten temat, a o mleko miał, bo mała była na preparacie mlekozastępczym jako niemowlę, miałam zalecenie od alergologa. Alergolog był ciężkim typem, więc nie wiem czy by się udało zyskać coś więcej, tzn. potwierdzenie, że bez glutenu powinnam ją żywić.
Tak więc jeśli to zaświadczenie usatysfakcjonuje kierowniczkę, to by było rewelacyjnie.
« Ostatnia zmiana: 06-04-2013, 22:14 wysłane przez Whena » Zapisane
Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #116 : 07-04-2013, 20:09 »

Cytat
Czemu oddychasz z ulgą?
Że odnalazłam Biosłone zanim wprowadzałam pierwszemu synkowi pokarmy stałe. Teraz cudownie je wszystko. Niestety mimo to, gdy jest okazja (odwiedziny u kogoś na przykład) to rzuca się na ciasta i wtedy przestają być atrakcyjne "domowe" słodycze ze zdrowych składników.

Cytat
jak będzie makaron na obiad to małej zrobią wtedy ten bezglutenowy.
Obawiam się, że to straszne dziadostwo, nie wiem czy już nie gorsze od normalnego, przecież jakoś trzeba zrobić makaron z czegoś co nie ma kleistych właściwości glutenu. Ale przecież do makaronu pewnie podadzą jakiś sos, więc możesz dać do pudełka brązowy ryż czy kaszę jaglaną, nawet ugotowane, a one to podgrzeją. Chyba, że chodzi o to, żeby córka nie czuła się pokrzywdzona, to już musisz z nią przepracować. Niestety dzieci chcą to co rówieśnicy. Nie mam tu doświadczenia i też się obawiam takich sytuacji, gdy synek pójdzie do przedszkola.
Zapisane

Poszukująca
Lilly
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.2011+ DP+KB
Skąd: Poznań
Wiadomości: 196

« Odpowiedz #117 : 08-04-2013, 14:13 »

Niestety dzieci nie chcą być gorsze od innych. Te inne mogą się przecież z nich naśmiewać. Ja ten temat ciągle wałkuję z 10-letnią córką. Druga pójdzie we wrześniu do przedszkola i się zacznie. Osobiście jestem zdania, że należy jednak trochę się dostosować do menu przedszkolnego. Dziecko może nie chcieć zrozumieć, że jest na innej diecie. Komfort psychiczny też jest bardzo ważny.
Makaron możesz kupić kukurydziany, jest taki w Auchan i na allegro bez dodatków i niby GMO. Jak kluchy to robisz takie z gotowanych ziemniaków, mąki ziemniaczanej i żółtka. Z tego robi się kopytka, ale można zrobić knedle np. kiedy bedą pierogi. Sos panie dają wtedy swój. Powinnaś mieć menu wcześniej abyś w razie czego mogła przygotować częściowo posiłek w domu. Na pewno z tym jest dużo zachodu, ale wątpię aby żlobek miał tak ochotę przygotowywać bezglutowe posiłki, zwlaszcza, że nie masz na nie papierka.
Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #118 : 08-04-2013, 16:47 »

Cytat
z gotowanych ziemniaków, mąki ziemniaczanej i żółtka. Z tego robi się kopytka, ale można zrobić knedle np. kiedy bedą pierogi.
Z ciasta ziemniaczanego z mąki ziemniaczanej robi się kluski śląskie. (Te z dziurką)

Cytat
Niestety dzieci nie chcą być gorsze od innych.
Dlaczego gorsze? Trzeba im uświadamiać, że jedzą lepsze pokarmy bo zdrowsze. W związku z tym są lepiej traktowane i z większą miłością, niż pozostałe. Wówczas z pewnością nie będą czuły się gorsze i odosobnione.
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Teuta
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03.02.2013
Wiedza:
Wiadomości: 118

« Odpowiedz #119 : 08-04-2013, 21:53 »

Cytat
Dlaczego gorsze? Trzeba im uświadamiać, że jedzą lepsze pokarmy bo zdrowsze. W związku z tym są lepiej traktowane i z większą miłością, niż pozostałe. Wówczas z pewnością nie będą czuły się gorsze i odosobnione.

No dwulatce nie sądzę abym mogła to wytłumaczyć.

Cytat
Powinnaś mieć menu wcześniej abyś w razie czego mogła przygotować częściowo posiłek w domu. Na pewno z tym jest dużo zachodu, ale wątpię aby żłobek miał tak ochotę przygotowywać bezglutenowe posiłki, zwłaszcza, że nie masz na nie papierka.

Tak muszę mieć papierek od alergologa na dietę bezglutenową. Umówię się do naszego pana i zobaczymy, co załatwimy, aczkolwiek dietetyczka żłobkowa jest bardzo chętna do współpracy. Nie muszę przygotowywać sama, bo ona chętnie zastąpi to czy owo. Na bez-mlecznej diecie jak się okazuje jest kilkoro dzieci, więc tutaj żaden problem. Jak mają budyń, moja dostanie kisielek itp.

Menu mam na 2 tygodnie. Co do ryżu, ona nie chce aby moja córka miała takie jednostajne menu, że zawsze ryż jak dzieci mają makaron. Jak robi kopytka, małej zrobi kluski śląskie. NO jestem pod wrażeniem.

A córcia znów kaszle, już troszkę mokro, po prawoślazie. Niestety musi chodzić do żłobka. Syn natomiast ma anginę, ale bez gorączki. Męczy się bo nie może nic jeść, bo go boli gardełko Smutny , a wyrodna matka ma taką sytuację w pracy, że nie mogę iść na zwolnienie. Strasznie się z tym źle czuję.
« Ostatnia zmiana: 08-04-2013, 21:57 wysłane przez Whena » Zapisane
Strony: 1 ... 4 5 [6] 7 8 9   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!