Niemedyczne forum zdrowia
24-04-2024, 06:55 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4 ... 10   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Tashideley - tachykardia, częstoskurcz napadowy  (Przeczytany 159163 razy)
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #20 : 27-05-2013, 13:10 »

Już chciałam się pochwalić, że przez 4 dni nie brałam betablokera i nic z tego. Smutny
Zauważyłam za to, że zmieniły mi się objawy ze strony serca i tak się głośno zastanawiam czy może to mieć związek z oczyszczaniem, czy nadal wynika głównie ze stresu i nadpobudliwości emocjonalnej...

Już drugi tydzień praktycznie codziennie tzn. każdej nocy wybudzam się w trakcie fazy sennej (faza REM) z już bardzo szybko i mocno walącym sercem. Rzadziej, budzę się też w fazie REM i dokładnie w tym momencie serce zaczyna maksymalnie przyspieszać. Co ciekawe, ogólne samopoczucie w trakcie takiego ataku mam dobre, nie robi mi się słabo, a serce, poza galopem, bije mocno i pewnie. Wcześniej podobne ataki pojawiały się raczej w fazie wchodzenia w sen i wyglądały inaczej - puls był słabiej wyczuwalny i bardzo szybki, nogi uginały się pode mną, robiło mi się duszno i gorąco, lęk był paraliżujący.
Lecz chociaż pozornie nie czuję teraz dużego lęku to i tak atak wybija mnie na dobre 2-3 godziny ze snu. Potem zasypiam i zazwyczaj znów budzę się z fazy sennej z nowym atakiem. Gdy atak mija do 10 minut to nic nie zażywam, gdy jednak częstoskurcz przedłuża się to sięgam po betabloker. W efekcie następnego dnia czuję się niewyspana i przerażona w środku.

Próbowałam, zgodnie z zaleceniami Machosa, analizować posiłki z poprzedniego dnia, ale do żadnych wniosków nie doszłam, gdyż ataki te (z różnym natężeniem) pojawiają się prawie każdej nocy. Nie mają też żadnego związku z koszmarami sennymi, bo sny mam na ogół normalne, a nawet przyjemne.
Postanowiłam ograniczyć na razie miksturę do 1/2 dawki, ale nie wiem czy w taki akurat sposób mogłoby się objawiać oczyszczanie...

Z pozytywnych zmian - od kiedy stosuję MO i DP nie odczuwam już typowych ataków paniki, które wcześniej też mocno dawały mi w kość.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #21 : 27-05-2013, 17:23 »

Postanowiłam ograniczyć na razie miksturę do 1/2 dawki, ale nie wiem czy w taki akurat sposób mogłoby się objawiać oczyszczanie...

Trzeba zrobić przerwę na dwa, trzy dni od MO, a po przerwie zacząć od mniejszej dawki, czasem z wyłączeniem soku z cytryny.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #22 : 30-05-2013, 22:08 »

Wracam do MO. To chyba jednak nie oczyszczanie, bo nie było różnicy po odstawieniu mikstury. Dziś w nocy 3 razy zbudziłam się z częstoskurczem w trakcie snu. W dzień natomiast serce nadal z byle powodu przyspiesza. Nie widzę też żadnego związku z jedzonymi pokarmami. Kalipoz też nie pomaga, ale przetestuję go jeszcze przez parę dni. Od czerwca zamierzam wprowadzić zakraplanie nosa ALOcitem.
Nie mam pomysłów co jeszcze mogłabym zrobić, ale chyba jednak muszę póki co zażywać pół tabletki betablokera nie rzadziej niż raz na dwa-trzy dni. Po zażyciu oczywiście czuję się o niebo lepiej.
Może ktoś jeszcze coś doradzi z własnego doświadczenia?
Zapisane
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #23 : 05-06-2013, 12:35 »

Czy problemy z sercem nie są związane poza dietą z emocjami?
Myślę, że jeśli nie stwierdzono przyczyn organicznych to z całą pewnością tak! I teraz pytanie jak sobie z tym poradzić? U mnie zaburzenia ze strony serca 'uzupełniają się' z silną nerwicą lękową, a zarówno jedno jak i drugie ma podłoże emocjonalne.
Wierzę, że odpowiednia dieta i oczyszczenie organizmu z toksyn poradzą sobie z tym problemem, ale zupełnie nie wiem jak samej sobie poradzić w obecnym momencie. Nie mogę spokojnie spać, bo kilkakrotnie budzę się w nocy z kołataniami, a w dzień boję się już wychodzić z domu z uwagi na szaleństwa ze strony serca. Mam wrażenie, że mój układ autonomiczny reaguje na najmniejszy drobiazg jak na mega silną emocję.
Zapieram się w sobie żeby nie sięgać po żadne farmaceutyki, ale jest mi naprawdę bardzo trudno.
Kwiatuszku, może Ty masz jakieś sugestie?


Wątek wydzielony z Amelia - powrót do zdrowia małymi kroczkami. //A.
« Ostatnia zmiana: 28-08-2013, 12:33 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #24 : 05-06-2013, 14:57 »

Od jakiegoś czasu czytam Twoje posty i rozumiem jak jest Ci ciężko, bo sama miałam podobne "jazdy".
Po swoich doświadczeniach chcę Ci zasugerować sprawdzenie lamblii.
W moim przypadku okazały się przyczyną większości bardzo dotkliwych i utrudniających normalne funkcjonowanie objawów.
W pewnym momencie myślałam, że też mam kłopoty z sercem, ale po usunięciu lamblii wszystko się unormowało.
Poczytaj moje wątki może coś Cię zainspiruje.
Zapisane
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #25 : 05-06-2013, 15:54 »

Mag2, pamiętam Twój wątek i już wcześniej zainteresował mnie temat lamblii. Doszłam jednak do wniosku, że nawet jeśli bym je miała to DP i MO je wykurzą. msn-wink
U siebie stawiałabym na stres i związane z nim emocje, tym bardziej że moje sercowe epizody występują w pewnych okresach, a poza nimi mam względny spokój. Możliwe jednak, że to lamblia osłabia układ krwionośny i dlatego serce tak reaguje w tych okresach. Innych dolegliwości typowych dla lamblii u siebie nie widzę.
Nie wykluczam, że skuszę się na badanko, bo czegoś trzeba się chwycić...

Amelio, chciałabym wrócić jeszcze do Twojego stwierdzenia, że betabloker zabiera Ci energię.
Ja mam całkiem odwrotne wrażenie. Dziś przez pół dnia zmagałam się ze strasznym kołataniem, nie byłam w stanie nic zrobić, bo każda czynność powodowała jeszcze większe walenie serca. Doszło do tego, że nie byłam w stanie zrobić sobie koktajlu, bo zbyt męczyło mnie przygotowanie nasion i ich zmielenie. Serce pędziło, nogi mi drżały, a ja czułam się maksymalnie wyczerpana.
Nie wytrzymałam, zażyłam pół tabletki Atenololu. Po godzinie czułam się jak nowo narodzona, kołatania całkowicie ustąpiły, wyszłam do sklepu, zrobiłam obiad (co wcześniej było niewykonalne), wrócił mi apetyt i znów mam ochotę do życia.
Myślę, że odpowiem sobie sama na moje pytania oraz wątpliwości i na jakiś czas po prostu zwiększę dawkę blokera. Tylko czy mogę wtedy spokojnie kontynuować MO i czy to nie będzie kolidować z DP?
Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #26 : 05-06-2013, 16:34 »

Tashideley, jak musisz, to pół tabletki weź.(doraźnie, a nie systematycznie) Ponadto staraj się zmniejszać ilość leku, a nie zwiększać. Myślę, że w stosowaniu MO i DP to nie przeszkodzi.
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #27 : 05-06-2013, 17:44 »

No właśnie zmniejszyć nie bardzo mam jak, bo ostatnio zażywałam średnio pół tabletki raz na trzy dni, kiedy pojawiał się mega atak. W międzyczasie też nie było dobrze, ale zaciskałam zęby.
Gdybym chciała stosować ten lek doraźnie, to przy obecnych dolegliwościach oznaczałoby to kilka razy na dzień, bo nocą męczą mnie częstoskurcze, a w dzień niemiarowość rytmu i silne kołatania, przy których codzienne czynności stają się dużym wyzwaniem.
Zapisane
Amelia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 588

« Odpowiedz #28 : 05-06-2013, 19:58 »

A sprawdzałaś tarczycę?
Zapisane
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #29 : 05-06-2013, 20:44 »

Jeśli chodzi o hormony to wiele razy. Wyniki zawsze w normie. Nawet ostatnio lekarz mi powiedział, żeby już nie badać TSH, bo jeśli zawsze wychodzi OK, to tak pozostanie.
Jeśli chodzi o USG to mam stwierdzone małe guzki, ale nie pamiętam o nich i nie wiem czy jeszcze tam są. msn-wink
Zapisane
Robi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 01.07.2011, KB, DP I 01.10.2011
Wiadomości: 65

« Odpowiedz #30 : 05-06-2013, 21:10 »

No właśnie zmniejszyć nie bardzo mam jak, bo ostatnio zażywałam średnio pół tabletki raz na trzy dni, kiedy pojawiał się mega atak. W międzyczasie też nie było dobrze, ale zaciskałam zęby.
Gdybym chciała stosować ten lek doraźnie, to przy obecnych dolegliwościach oznaczałoby to kilka razy na dzień, bo nocą męczą mnie częstoskurcze, a w dzień niemiarowość rytmu i silne kołatania, przy których codzienne czynności stają się dużym wyzwaniem.

Tashideley, ustal sobie dawkę taką, żeby nie było częstoskurczu i kołatań serca. Np. pół tabletki codziennie przez miesiąc, później 1/4 tabletki przez następny miesiąc, jeżeli nic się nie będzie działo, to zejdź do 1/4 na dwa dni, i czekaj, stosując zasady Biosłone, w końcu pozbędziesz się problemu, inaczej będziesz błądzić. To są działania doraźne, tak samo jak, z uzupełnianiem magnezu SlowMagiem. Jak już pisałem w innym poście, stosowałem beta-bloker około 15 lat, ale nie znając Biosłone, a stosując niemalże całkowicie zasady, pozbyłem się (mam nadzieję) całkowicie tego problemu w 1 rok! Masz na forum kilka przykładów, że jednak można.
Zapisane
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #31 : 05-06-2013, 21:25 »

Robi, chyba faktycznie za bardzo uparłam się na szybkie odstawienie blokera i stąd te problemy.
A czy Ty miałeś równocześnie stany lękowe lub jakieś problemy z lękiem?
Ja już sama nie wiem co z czego wynika - być może moje zaburzenia to somatyzacja lęku, choć raczej to dolegliwości od strony serca powodują silny i długotrwały lęk.
Zapisane
Robi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 01.07.2011, KB, DP I 01.10.2011
Wiadomości: 65

« Odpowiedz #32 : 05-06-2013, 22:07 »

Miałem, ale to są tylko objawy, jak problem zniknie, to i te objawy też. Miałem również zdiagnozowane, w szpitalu wiotkość przedniego płatka mitralnego, później że nic nie ma, itd. błędne koło, a ja się czułem z roku na rok coraz gorzej... Wyobraź sobie, jazdę autobusem pełnym ludzi podczas ataku częstoskurczu, ja to miałem bardzo często - nie wiesz co zrobić w danym momencie - koszmar! Jazda autobusem wzmagała u mnie te objawy, jak i również rodzaj choroby lokomocyjnej, której wcześniej nigdy nie miałem, a teraz nie mam tego problemu. Niektórzy piszą, że to na tle nerwowym, ale nie wydaje mi się, myślę (mogę się mylić), że to jakiś rodzaj reakcji anafilaktycznej.
Zapisane
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #33 : 05-06-2013, 22:29 »

Doskonale to rozumiem. Ja jak mam gdzieś jechać autobusem to wolę iść 4km na nogach. Miałam ataki w różnych środkach transportu, również w pociągu.
Najgorsze jest to, że od dwóch lat boję się lotu samolotem, co całkowicie zdezorganizowało moje życie prywatne i zawodowe. Zdarzyło się tak, że się przemogłam, ale było tak źle, że stewardessa chciała specjalnie dla mnie zatrzymać kołujący przed startem samolot i mnie wypuścić... Z tego też powodu w zeszłym roku wybrałam się na południe Europy 2000 km samochodem, co wcale mnie nie zabezpieczyło przed atakami, ale zdecydowanie lepiej je zniosłam.
Ja w sumie obstawiam, że to na tle nerwowym i ma ścisły związek z tym jak przeżywamy doświadczenia życiowe. W dobrych i niestresujących okresach życia moje dolegliwości zazwyczaj mijały.
Ważna jest też osobowość i nawyki wyniesione z domu.

Zapisane
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #34 : 08-06-2013, 11:17 »

Potrzebuję pilnie jakiegoś sposobu na silny lęk.
Wczoraj przed położeniem się spać zażyłam betabloker, ale zanim udało mi się dobrze zasnąć pojawiły się silne kołatania i w efekcie nie zmrużyłam oka do rana. W ciągu dnia też nie jest dużo lepiej, bo serce często przyspiesza i czuję się tym bardzo osłabiona.
Lęki wyraźnie się nasiliły, a nastrój poszedł w dół i nie wiem co mam dalej robić.
Zapisane
Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #35 : 08-06-2013, 11:43 »

Lęk jest w głowie, więc trzeba pracować nad sobą - jestem najlepszym przykładem.

Musisz zmienić tok myślenia, rozważyć czy Twoje lęki są uzasadnione i wówczas możesz liczyć na poprawę.

Nie ma innego spodobu - też ze sobą walczę i staram się z tego wyjść, ale jest to bardzo trudne.
Zapisane
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #36 : 08-06-2013, 12:13 »

Domi, masz rację, choć nie wiem czy Twoje słowa dotyczą również lęku nieuświadomionego.
Bo jaki inny lęk może wybudzać w nocy częstoskurczem?

A jakie objawy lęku najbardziej Ci dokuczają?
Zapisane
Domi5
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 16-06-2011
Wiedza:
Wiadomości: 1.414

« Odpowiedz #37 : 08-06-2013, 12:24 »

Ja przeżywam silne lęki poza domem, w pracy, podczas rozmów z ludźmi, ale dobrze się kamufluję i nikt tego nie wie, a jedyne co mnie zdradza to poty. Odkryłam ostatnio, że jest to spowodowane niską samooceną choć nikt nie przypuszczałby, ponieważ jestem duszą towarzystwa i na brak urody też nie mogę narzekać, ale wyszukuję u siebie mankamenty, o których ciągle myślę i wyobrażam sobie, że rozmówca je widzi i tak w kółko. Dodatkowo mam wrażenie, że niektóre osoby podkładają mi świnie w pracy i to dodatkowo podkręca moje lęki w kontaktach z tymi osobami. W nocy mam każdego dnia straszne koszmary i budzę się cała mokra i zdenerwowana. Koszmar dzień i noc.

Kupiłam książkę jak z tym walczyć i robię co mogę, żeby zmienić swoje myśli i przestać żyć i spać w lęku.
Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #38 : 08-06-2013, 16:40 »

Tu na Biosłone wiemy, że w zdrowym ciele, zdrowy duch.  Jak wrzuciłam w wyszukiwarkę "lęki", to okazało się, że są liczne wątki (aż 4 strony) na ten temat. Proponuję poczytać. Lęki nie wynikają z przyczyn zewnętrznych, więc też nie 'metody zewnętrzne' typu czytanie książek na ten temat mogą pomóc. Jeśli dacie szansę organizmowi na powrót do zdrowia, z pewnością i z tym objawem sobie poradzi. 
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #39 : 08-06-2013, 16:57 »

Ja tak naprawdę nie mam żadnych wątpliwości, że oczyszczony z toksyn organizm poradzi sobie także z lękami. Chodziło mi raczej o środki zaradcze na okres przejściowy, żeby nie trzeba było sięgać po uspokajacze z jednej strony albo siedzieć zamkniętym w czterech ścianach z drugiej. Na pełne oczyszczenie można czekać nawet kilka lat, ale trzeba w tym czasie móc w miarę normalnie żyć, pracować czy opiekować się domem.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 10   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!