Pocieszne są te kundelki na tym ichnim forum. Można się ubawić. Tylko kilka fragmentów:
W weekend będę płukała wątrobe już drugi raz, dlatego chciałam jeszcze opisać jak przebiegało u mnie pierwsze płukanie.
Nie zrobiła przepierki po pierwszym płukaniu, to teraz musi płukać drugi raz. Moritz tak płukał 11 razy, przy dwunastym zmarł "w niewyjaśnionych okolicznościach".
Czytałem o tym już jakiś czas temu, ale tylko między wierszami przemyciłem tę wiadomość, bo moim zdaniem nie ma to najmniejszego znaczenia w kontekście samej metody. (... OT) Nikt o uczciwych zamiarach i z obiektywnym podejściem nie będzie przedstawiał faktu tajemniczej śmierci Moritza (w wieku 58, nie 54 lat) jako argumentu przeciw stosowaniu JEDNEJ z polecanych przez niego metod. Moim zdaniem ktoś, kto tak robi, nie traktuje poważnie tych, do których mówi. (... OT) Jeśli ktoś naprawdę sądzi, że to jest jakikolwiek argument przeciwko samej metodzie, to po prostu jest w błędzie.
Co ja widzę! To Trubadur, i to między wierszami, przemycił wiadomość o śmierci Moritza... Ciekawe, skąd się skumał, a raczej z kim. Nie wie ktoś, czy Moritz miał kundla? Albo kundelkę?
Nie można się z tym zgodzić. Jeżeli ktoś przez większość życia pisze o zdrowiu, dba o nie i jest fanem zdrowia a umiera wcześnie, to znaczy, że to co robił nic kompletnie nie dało.
Żeby czyjś koniec był zależny tylko od dbałości o zdrowie, to świat musiałby wpierw być wolny od wojen, gwałtów, zboczeń i innych patologii. Ciekawe czy więcej umiera dbających o zdrowie, czy leczących się lekami. Okoliczności śmierci Moritza nie zostały wyjaśnione, więc dajmy mu spokój, wieczny odpoczynek...
____________
NIA: 8.04.2013 śp Moritz: 8.06.2013
GNM: 2011 Gr. Krwi: AB W pasie: 3 cm mn.
Wniosek: Jeśli się nie czyta Biosłone, to się pisze: "Okoliczności śmierci Moritza nie zostały wyjaśnione..."