Kfiatka
Offline
Płeć:
Wiek: 40
MO: 2009- obecnie nie stosuję od ok.roku
Wiadomości: 224
|
|
« : 21-07-2013, 16:30 » |
|
Nie wiem do jakiego działu zadać to pytanie, czysto teoretyczne, więc wrzucam tutaj. Ostatnio zastanawiałam się nad taką kwestią: Jeżeli rak oznacza totalną katastrofę naszego organizmu, naszej odporności, a proces ten zaczyna się dużo, dużo wcześniej, kiedy nasze organy wydalnicze przestają sprawnie funkcjonować, jesteśmy zakwaszeni i przestajemy się oczyszczać, mamy ogłupiony układ odpornościowy itp. to jak tutaj jest z innymi schorzeniami, tzw. przewlekłymi, czy też uszkodzeniami innych organów? Czy nie powinny się one wcześniej pojawić? Np. zgodnie z tym, co pisał Mistrz z reguły na pewnym etapie zakwaszenia i grzybicy organizmu pojawia się problem ze wzrokiem, potem także coraz więcej problemów, objawów, aż do chorób przewlekłych, z rakiem na końcu, jeżeli człowiek nie próbuje tego procesu zatrzymać. Jak to jest w takim razie, że są osoby ciężko chore na raka, nie posiadające w ogóle wady wzroku (a przecież wątroba u takich osób na pewno jest na maksa zanieczyszczona) ani żadnych innych chorób przewlekłych, a są osoby, które raka nie posiadają, ale mają np. dużą wadę wzroku, jakieś inne choroby przewlekłe, a przecież teoretycznie są jeszcze i tak w lepszym zdrowiu niż osoba chora na raka, tak? Zastanawiam się po prostu, jak to działa.
|