I etap diety

[Kfiatka]

Jeszcze 7 dni I etapu...a ja jestem senna i z rana na czczo czuje bardzo nieprzyjemne ssanie od jelita grubego, że aż mi się jeść nic nie chce, ale przecież muszę coś zjeść, mam nadzieję, że minie, bo to jest baaaardzo nieprzyjemne, poza tym szybko się meczę i cały czas bym spała przez te objawy i ból głowy co jakiś czas

[Dnlg]

Kfiatka,
przez cały miesiąc się męczysz. Po co? Jest tyle innych sposobów na zrzucenie wagi, wg mnie najlepszym jest sport, ćwiczenia i oczywiście rozsądna dieta. Jeśli twój organizm mówi Ci, że mu źle, to mądrze byłoby go wysłuchać. Zapytaj o radę profesjonalnego dietetyka, poproś go, żeby wprowadził zmiany w twoim jadłospisie, wtedy gwarantuję Ci, iż poczujesz się o niebo lepiej.

Od siebie dodam, że ciało potrzebuje wysiłku fizycznego (bieg, spacer, joga itp.), niezbędnych substancji odżywczych, których nie dostarczysz organizmowi, jeśli będziesz się głodzić. Każdy trener, czy sportowiec powie, że najważniejszy w treningu jest metabolizm. Jeśli chcesz efektywnie spalać tłuszcz, to musisz wyregulować swój układ pokarmowy, wpaść w rutynę. Metabolizm, metabolizm i jeszcze raz metabolizm.

[scorupion]

Napisz coś więcej Dnig, ciekawe to jest.

[Savage7]

Kfiatka jest rozsądniejsza od ciebie kolego albo koleżanko. Nie wiem czy zarejestrowałeś się tu dla prowokacji czy nie, ale twoja wypowiedź świadczy o tym, że zrobiłeś to nierozsądnie.

[Dnlg]

@Scorupion
Po co? Żebyś drwił więcej? Jak chcesz moje wypowiedzi komentować w ironiczny sposób, to przynajmniej nie przekręcaj mojego nicku.

@Savage7
Nie znasz mnie, więc mnie nie oceniaj. Wyraziłem swoją opinię na temat postępowania autora wątku. Czym w takim razie jest wg Ciebie rozsądek?

[Savage7]

W tym konkretnym przypadku twój nierozsądek polega na samej już rejestracji tutaj.

[Lenka]

@Savage7
Nie znasz mnie, więc mnie nie oceniaj. Wyraziłem swoją opinię na temat postępowania autora wątku. Czym w takim razie jest wg Ciebie rozsądek?

Dnlg, etap I diety prozdrowotnej ma przede wszystkim na celu zagłodzenie drożdżaka w naszych jelitach, organizmie a nie tylko schudnięcie. Objawy Kfiatki są spowodowane innymi problemami a nie głodzeniem organizmu. Ona się oczyszcza. Jej organizm zachowuje się jak na odwyku, oczywiście po eliminacji śmieciowego żywienia. Wręcz krzyczy, żąda takiego jedzenia.

Jeśli Kfiatka się teraz ugnie i zacznie znowu źle jeść, mieć ciągoty, bo jest słaba i senna (wiem coś o tym, bo też tak nie raz się uginam, choć obecnie nie stosuję I etapu), to później i dłużej będzie dochodzić do zdrowia. Jeśli zdecydowała się na dietę, to coś chce zmienić w swoim życiu.

Trzeba mieć naprawdę dużo odwagi, samozaparcia i zorganizowania, by wytrzymać wszystkie etapy DP, a niestety Twój komentarz/ pomoc jej raczej nie pomaga tylko wprowadza zamęt. Ona musi mieć teraz spokój, wsparcie i pomoc raczej w ustalaniu posiłków, by była jak najmniej słaba.

Natomiast zgadzam się, że nie ma się głodzić, tylko tak odżywiać organizm odpowiednimi dla tego etapu składnikami, by ograniczyć słabość i zmęczenie i mimo DP wzmacniać organizm.

"Profesjonalny dietetyk" jej nie pomoże, chyba, że będzie układał jej dietę według Biosłone, w co wątpię.

Ruch/ Sport jest bardzo ważny, ale nie w etapie gdy organizm się bardzo oczyszcza i jest osłabiony walką o zdrowie. Za dużo spala na to energii. Oczywiście nie mówię, że Kfiatka ma non stop leżeć plackiem i nic nie robić. Ona po prostu na razie może nie mieć na to siły. Proponowałabym spokojne, rozciągające i relaksacyjne ćwiczenia jogi. O roli sportu jest też na forum. Poczytaj.

[scorupion]

Zapytaj o radę profesjonalnego dietetyka, poproś go, żeby wprowadził zmiany w twoim jadłospisie, wtedy gwarantuję Ci, iż poczujesz się o niebo lepiej.

Jak można zareagować na taką poradę? Ironia jest najłagodniejszą z wersji. Ktoś podjął duży wysiłek aby zmienić sposób odżywiania i całą filozofię zdrowotną, a ty wysyłasz go do profesjonalnego dietetyka. Kfiatka to jakiś twój wróg czy co?

[Savage7]

Dokładnie. Nie możemy tolerować takich porad ze względu na niedoświadczonych użytkowników, którzy często przyjmują forum "jak leci". Nie wiem Dnlg czy wiesz na czym polega istota DPI (myślę raczej, że nie wiesz), inaczej nie wyskakiwałbyś z takimi postami. Ale jeśli nie wiesz co to DPI to i nie wiesz co to za forum czyli moja teza o niesłuszności rejestracji tutaj ma uzasadnienie.

[Kamil]

W takim razie warto uświadomić Cię Dnlg, że jest to forum niemedyczne, obalające głupoty "cudownych diet" które powodują, że organizm ma za dużo z pewnej grupy substancji i zarazem za mało z drugiej grupy. Zarazem TO forum skupia się na usuwaniu przyczyny chorób a nie usuwaniu objawów. Również warto zaznaczyć, że sport i ćwiczenia wcale nie są bardzo potrzebne, gdyż nasz organizm usunie w ten sposób tylko tłuszcze z tkanki tłuszczowej, ale wcale to nie oznacza, że usunął w ten sposób samą tkankę tłuszczową.

Jest rzeczą powszechnie wiadomą, że narząd nieużywany – powoli zanika. Fizjologiczny zanik tkanek (najczęściej zwany atrofią, rzadziej inwolucją) jest spowodowany stopniową redukcją ilości komórek, które przez dłuższy czas nie pełniły swojej funkcji; nie były potrzebne. W procesie atrofii organizm nie niszczy niepotrzebnych komórek, lecz wstrzymuje regenerację tych, które obumierają wskutek naturalnego zestarzenia się. Z tego powodu szybkość zaniku tkanki zależy od żywotności komórek, które ją tworzą. W przypadku tkanki tłuszczowej, pierwsze objawy atrofii można zauważyć po roku, a konkretne po trzech latach nieużywania jej przez organizm jako magazynu substancji energetycznej – tłuszczu.

Żeby dokładnie wiedzieć o co chodzi w powyższym, warto przeczytać również:
http://portal.bioslone.pl/przyczyna-chorob/otylosc-i-cukrzyca
http://portal.bioslone.pl/profilaktyka-zdrowotna/dwie-tkanki-tluszczowe

Od siebie dodam, że ciało potrzebuje wysiłku fizycznego (bieg, spacer, joga itp.)

Twoje ciało owszem. Jednak inni to by się połamali.

[Dnlg]

Nie twierdzę, że detoksyfikacja jest bzdurnym wymysłem, tym bardziej w naszych niezdrowych czasach, tylko że męczenie organizmu jest ryzykowne, w końcu to on jest naszym najlepszym dietetykiem.

Zdrowe jelito ma pH lekko kwaśne, drożdże lubią pH niższe, więc jeśli te się obniży, to można chociażby spożywać więcej mikro- i makroelementów, których pH jest alkaliczne. Nawet sok z cytryny odkwasza (właśnie ze względu na popiół).

Co do tej diety, to co ja tam wiem, ludzie spędzają całe lata pracując nad jej doskonaleniem, ja ani dnia, więc nie będę występował tu w roli eksperta. Z drugiej strony, doświadczenia są elementarną częścią nauki, dlatego należy je przeprowadzać, jak najwięcej, jak najczęściej.

@Kfiatka, gratuluję Ci motywacji, siły psychicznej i jednocześnie życzę powodzenia w osiągnięciu sukcesu (powrotu do zdrowia). Być może kiedyś staniesz się moją inspiracją, bo nie ukrywam, że też chciałbym sobie pomóc. Jednak teraz nie chcę o tym myśleć, skorzystam z przywileju młodości.

@Obrońcy i "napinacze"
W ostatnim czasie nabrałem trochę pokory, nie jestem już takim narwańcem. Jednocześnie czuję, że nie jestem tu mile widziany, a jedną z zasad, które wyznaje jest - "nie pchaj się tam, gdzie Cię nie chcą", także żegnam.

[Dnlg]

@Kamil
Sorry chłopie, spóźniłeś się (nie sugeruj się godziną), obiecałem, że się już nie będę wypowiadał.

Jedyne co mogę powiedzieć, to owszem, mówiąc "spalanie tłuszczu" miałem na myśli jego nadmiar, tzw. oponkę (Każdy chce ładnie wyglądać, czuć się w formie). Nie wchodząc w szczegóły, konkretnie chodziło mi o tłuszcz podskórny, nie międzymięśniowy, okołonarządowy, czy okołomięśniowy.

Chciałbym podyskutować, ale muszę dotrzymać słowa.

[Whena]

Od siebie dodam, że ciało potrzebuje wysiłku fizycznego (bieg, spacer, joga itp.)

Zastanawia mnie do czego ciało potrzebuje tego wysiłku. Miałeś na myśli to, że bez wysiłku i sportu nie da się odchudzić i super wyglądać?

Jedyne co mogę powiedzieć, to owszem, mówiąc "spalanie tłuszczu" miałem na myśli jego nadmiar, tzw. oponkę (Każdy chce ładnie wyglądać, czuć się w formie).

Znam całkiem sporo osób, które nie mają żadnych oponek i są szczupłe, a nie uprawiają żadnych sportów i nie muszą się wysilać. Sama się do nich zaliczam. Od razu zaznaczę, że nie głodzę się i nigdy się nie odchudzałam. Znam za to osoby, które chciały się odchudzić i mimo ciężkich treningów w fitness klubach i innych sportów nie były w stanie zrzucić kilogramów stosując nieodpowiednie odżywianie. Największym ich błędem było jedzenie wszelkich mącznych produktów (z glutenem), dużej ilości nabiału i do tego słodyczy. Po rezygnacji z tych produktów, które wymieniłam waga leciała w dół i osoby czuły się o wiele lepiej. Te, które były bardziej zainteresowane przechodziły na DP.

[Kfiatka]

Dobra I etap diety za mną, przez krótki czas czułam się super, potem zaczęłam podjadać banany, orzechy i dostałam okres (u mnie zawsze on oznacza wzmożone oczyszczanie) i się zaczęło. Ssanie od jelita na samym dole, lekkie mdłości, parcie na pęcherz i spływanie z zatok...normalnie wszystko na raz! Najgorsze jest to, że odstawianie MO i ziół na drogi oddechowe nie pomaga, wręcz odwrotnie, zioła mi np. pomagają w pełni odetkać nos, ale teraz np. doszło uczucie zimna i częsta senność jakby od głowy, zatok, oczu nie wiem... Sama nie wiem co już robić, intuicja mi podpowiada, że mój organizm podjął się oczyszczania zatok i oczu i to jest bardzo trudny proces, ponadto po I etapie diety, mam większe bóle w jelicie grubym, ale zdecydowanie lepszy stolec, oczy i zatoki to dla mnie główny jeszcze problem, oczyszczania dróg moczowych nawet nie zamierzam zaczynać, choć wiem, że kiedyś będę musiała...
A z oczami jest tak: nie noszę okularów, bo mam takie wrażenie, że lepiej mi się oddycha i w ogóle jest przyjemniej z jednej strony, ale z drugiej miewam takie odczucie minimalnych zawrotów głowy, czasami wręcz masakryczną senność od oczu (sypiam w ciągu dnia, co było dla mnie rzadkością, szybko się męczę przy komputerze), ale oczy już tak nie łzawią, jak jestem tym wszystkim nazbyt zmęczona to zakładam okulary i wtedy nos mi się zatyka i też się kiepsko czuję - jakieś chore to jest.
Natomiast po pierwszym etapie mam naprawdę śliczną cerę! Myślę, że pomogło całkowite odstawienie glutenu głównie, bo ja podjadałam płatki owsiane dosyć długo.

[Tashideley]

Zaczęłam pierwszy etap diety i kulinarnie bardzo mi on odpowiada. Na razie nie ciągnie mnie do zapychaczy, ani żadnych niedozwolonych produktów. Oczywiście od czasu do czasu pojawia się głód i ssanie żołądka, ale wystarczy że coś przegryzę, np. surową marchewkę i jest OK.
Mam natomiast inny problem. Zauważyłam, że wraz z lekkim osłabieniem nasiliły mi się zaburzenia rytmu serca i częściej odczuwam kołatania (tachykardię) oraz przeskoki. Może ktoś miał podobne dolegliwości w trakcie diety?
Nie bardzo wiem jak sobie pomóc, bo to co zwykle się sprawdzało w takiej sytuacji jest niedozwolone. Myślicie, że wystarczy przeczekać?
Skończyłam właśnie trzytygodniową suplementację Slow-magiem, więc teraz muszę zrobić 3 tygodnie przerwy, tak? Zastanawiam się nad przyjmowaniem potasu, jeśli istniałaby taka możliwość w pierwszym etapie.
Dodam, że cały czas stosuję też malutką dawkę betablokera (pół tabletki dziennie).

[Kozaczek]

Myślicie, że wystarczy przeczekać?

Tak.

więc teraz muszę zrobić 3 tygodnie przerwy, tak?

Tak.

Dodam, że cały czas stosuję  też malutką dawkę betablokera (pół tabletki dziennie

Po co?

Zastanawiam się nad przyjmowaniem potasu, jeśli istniałaby taka możliwość w pierwszym etapie.

Oczywiście, selera możesz jeść dużo.

[Tashideley]

Dodam, że cały czas stosuję  też malutką dawkę betablokera (pół tabletki dziennie)
Po co?

Też się nad tym zastanawiam...
Po prostu ciężko jest z dnia na dzień odstawić, gdy arytmia się nie wycofuje.
W zaleceniach do diety Mistrz pisze, że można stosować leki na nadciśnienie, jeśli ciśnienie skurczowe przekracza 160. Brakuje mi tu informacji o lekach antyarytmicznych, tzn. czy też można je stosować w określonych przypadkach, np. przy tachykardii powyżej 140 uderzeń na sekundę lub zwiększonej ilości skurczy dodatkowych na dobę.

[Tashideley]

Szukając odpowiedniej śmietany trafiłam na 'wiejską śmietanę ekologiczną'. I mam teraz jedną wątpliwość - w składzie znajduje się coś takiego: szlachetne szczepy bakterii fermentacji mlekowej. Czy traktować ją jako normalną śmietanę, odpowiednią do DP czy raczej jako niezalecany probiotyk?

[Kozaczek]

'wiejską śmietanę ekologiczną'

Te nazwy "ekologiczne", to o d..ę rozbić. Nie dajmy się zwariować.