Parę dni temu zmarzłam i rozbolało mnie gardło, potem przez dwa czułam się bardzo słaba, tak że trudno mi było stać na nogach, było mi słabo jakbym miała zemdleć, miałam obolałe i przykurczone wszystkie mięśnie, robiło mi się też zimno i trudno mi było się rozgrzać. Popijałam więc herbatkę z lipy z odrobiną miodu. Po tych dwóch dniach spostrzegłam że moja skóra jest dziwnie zaczerwieniona - okazało się że na całym ciele przez skórę prześwituje czerwona siateczka drobnych naczynek krwionośnych. Dosyć niesamowity efekt, nie pojawił się tylko na twarzy. Coś podobnego miałam kiedyś po saunie - w której byłam wtedy pierwszy i ostatni raz.
Czułam, że z naczyniami krwionośnymi coś się dzieje również po tym, że nogi miałam ciężkie i obolałe jak po intensywnym, długim wysiłku.
Przypuszczam, że lipa w taki sposób mnie rozgrzała...
O czym to może świadczyć? - że coś nie tak z moimi naczynkami krwionośnymi, układem krążenia?
Niektórzy ludzie mają naturalne skłonności do posiadania rozszerzonych naczyń krwionośnych. Uwypukla to niewłaściwa pielęgnacja skóry, niewłaściwa dieta, a także szereg czynników zewnętrznych. Wśród nich wymienić trzeba przede wszystkim nadmierną ekspozycję na działanie promieni UV albo korzystanie z solarium czy duże zmiany temperatur.