Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 23:37 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Rak prostaty  (Przeczytany 35315 razy)
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #20 : 23-05-2013, 19:14 »

O ile pamiętam, to panu Jerzemu obaj z Zibim ustawiliśmy bardzo restrykcyjną dietę beznukleinową.
« Ostatnia zmiana: 11-08-2013, 12:44 wysłane przez Ania‬ » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Kalina
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992

« Odpowiedz #21 : 24-05-2013, 14:53 »

Cytat
Odpowiadam, że z opisu objawów Bezy, tata nie ma tej strasznej choroby, tylko postawioną diagnozę.
Może warto sprawdzić diagnozę? Już nie jednej osobie wyrządzono krzywdę pomylonymi wynikami.
Zapisane
Paznok
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 22.07.2010
Wiadomości: 23

« Odpowiedz #22 : 24-05-2013, 20:08 »

Podwyższone PSA to dla lekarzy rak.
« Ostatnia zmiana: 24-05-2013, 21:40 wysłane przez Whena » Zapisane
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #23 : 25-05-2013, 21:28 »

Cytat
Może warto sprawdzić diagnozę? Już nie jednej osobie wyrządzono krzywdę pomylonymi wynikami.
Badania były powtarzane, więc tego typu pomyłka raczej nie wchodzi w rachubę.
W tej chwili problem jest z wypróżnieniem, pomimo odpowiednio skomponowanych koktajli, dużej ilości warzyw w ciągu dnia, odstawienia glutenu i cukru. Ostatnim razem pomogły namoczone daktyle. Tym razem takiego efektu nie ma. Jutro wrzucę do wody śliwki suszone. Może te będą bardziej skuteczne. Bo olejku rycynowego chyba mu nie podam, co by go nie rozerwało po 10 dniowej przerwie. Sama świadomość tego, że tyle nie był w łazience go denerwuje, bo żadnych dolegliwości nie ma.
A może to jest powód jego osłabienia? Powiedział dziś rano, że jak był głodny to się dobrze czuł, a jak tylko coś zje od razu słabnie. I nie ma to znaczenia co to było.
Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Paznok
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 22.07.2010
Wiadomości: 23

« Odpowiedz #24 : 26-05-2013, 13:43 »

Dużo błonnika i wody. Śliwki są bardzo dobre. Po operacji przepukliny już mi nic nie pomagało to zrobiłem sobie lewatywę.
Zapisane
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #25 : 04-06-2013, 22:32 »

Tata poszedł dziś na badania. Nie wiem czy za czyjąś namową czy sam z siebie, ale nic mi nie powiedział.
Właściwie to jestem sama z tą jego chorobą, bo zarówno jego koledzy jak i syn nie są "moim metodom" przychylni. PSA 46. Dwa tygodnie temu było o te kilka punktów mniej.
Nic mu nie smakuje a jak już zje to dosłownie skubnie i mówi, że w buzi mu rośnie. A na domiar wszystkiego korzonki go połamały. Ale to efekt mikstury, piłam razem z nim kilka kropel dziennie. Mnie zaś dopadły bóle grypowe i w nocy gorączka. A dołożyłam sobie jeszcze octem jabłkowym z ciepłą wodą... bo tak mi się pić zachciało, a to było pod ręką.
Wracając do taty. Na ból korzonków mówi, że to rak go już je, dużo mi zajmuje przekonywanie go, że tak nie jest. Powoli ból przechodzi, smaruję go amolem. Dzisiaj zażyczył sobie rosołku. Pod ręką miałam tylko kurczaka. Wypił cały kubek. Eliminacja cukru i glutenu podtrzymana. Na wieczór poprosił o jabłko starte, starłam dwa i zjadł.
Tłumaczę, że na wszystko potrzeba czasu, ale jego potwornie irytuje jego stan. Zawsze sprawny, zawsze zdrowy a tu nagle takie totalne osłabienie. A jeszcze dziś wybadał sobie, że puls jest bardzo słaby, spowolniony i że coś go w mostku od czasu do czasu zakuje. Łydki i usta go dzisiaj również mrowiły. I to poniekąd mnie zaniepokoiło, ale nie mogę dać niczego po sobie poznać. Co mam jeszcze robić aby nabrał chociaż trochę sił? Czy to tętno i mrowienie to nie powód do niepokoju?
« Ostatnia zmiana: 04-06-2013, 22:35 wysłane przez Beza » Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #26 : 21-07-2013, 17:28 »

Nie mogłam się skoncentrować na tyle aby usiąść i napisać co dzieje się z tatą. Teraz już sobie wszystko zorganizowałam, więc jest lepiej.

4 tygodnie temu musiałam wyjechać na kilkanaście dni, tata został pod doraźną opieką swojego syna. Coś mnie tknęło i wróciłam wcześniej bez zapowiedzi. Tata leżał, wyglądał gorzej niż przed moim wyjazdem, ale zdążył miedzy czasie być u lekarza  i zrobić badania. PSA 92. Dostał zastrzyk, (brał je jakieś rok temu, co 3 m-ce). Czuł się naprawdę źle. Rano wstałam i postanowiłam zabrać go na izbę bo przecież nie jest to możliwe aby tak długo bolało tak mocno. Zawiozłam go na wózku, musieliśmy swoje odczekać, ale jak już się nim zajęli to na poważnie. Przez 14 godzin, bo tyle czasu tam spędziliśmy przebadał go neurolog, ortopeda, chirurg, urolog a na końcu onkolog. Wyniki z krwi ogólnie bardzo dobre, PSA spadło do 70. Rtg płuc i jamy brzusznej niczego nie wykazały, jedynie tomograf potwierdził przypuszczenia urologa i onkologa. Przerzut raka prostaty na kręgosłup, odcinek L1.

" Niejednokrotna, sklerotyczna przebudowa utkania kostnego trzonu L1 z zatarciem tkanki tłuszczowej okołokręgosłupowej  na tej wysokości i obecnością nieprawidłowej tkanki - meta, naciek? Lokalnie zagęszczenie struktury kostnej trzonu Th12. Przewężenie przestrzeni m-kręgowej Th12-L1, z nieregularnym zarysem blaszek granicznych przyległych trzonów kręgowych. Dokanałowe uwypuklenie tylnego zarysu trzonu L1 z impresją na worek oponowy. Objaw próżniowy w krążku międzykręgowym L1-L2. Na poziomie L4-L5 uogólnione uwypuklenie krążka międzykręgowego ze spłyceniem zachyłków bocznych i ograniczeniem otworów międzykręgowych. Poziome ustawienie kości krzyżowej. Zmiany wytwórcze na krawędziach trzonów kręgowych."

W szpitalu został do poniedziałku, ponieważ było i jest nadal ryzyko przerwania rdzenia kręgowego związana z pęknięciem kręgu. Konsylium na oddziale ortopedii zadecydowało, że jednak nie będą operować, bo taki był wcześniejszy zamiar. „Po 5-6 tygodniach leżenia kręg się zaleje i tata będzie mógł chodzić”.  Karetka przywiozła go do domu, ale nie poleżał w nim długo ponieważ pojawiły się zaburzenia oddawania moczu, jednorazowe co prawda, ale bardzo się przestraszyłam. Przyjechała znowu karetka, zabrała tatę do tego samego szpitala, tam ocenili stan jako stabilny i zastosowali napromienianie "Prom. X 6 MV". I z powrotem do domu . Leży tak już dwa tygodnie, przekręca się na boki, tramale i ketonale już poszły w odstawkę. Przyjmuję jedną tabletkę dziennie na prostatę. Apetyt ma, spać może tylko teraz czasu potrzeba aby mógł powoli wstać z tego łóżka. Ma skierowanie na scyntygrafie kości w poszukiwaniu przerzutów bo jak twierdzą już takowe są Smutny i wizyta w poradni onkologicznej... Dieta bezglutenowa trochę szwankuje, ale jak ma taką wielką ochotę na bułeczkę z masłem i salcesonem nie jestem w stanie mu odmówić. Koktajle pije, soki z marchewki, buraka też. Teraz je sporo jagód, moreli, malin, wszystko  to co sezonowe. Ogólnie jest w dobrej formie, pomimo tego, że od czasu do czasu go trochę zaboli chętnie by wstał, ale się boi. Przetrzymam go jeszcze w łóżku ze dwa tygodnie, a później zobaczymy.
Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #27 : 21-07-2013, 18:19 »

Beza, życzę Ci dużo siły i cierpliwości. Jestem z Tobą.
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #28 : 28-07-2013, 21:36 »

Asia dziękuję za wsparcie.
Tata czuje się lepiej. Z apetytem bywa różnie, je wtedy kiedy jest głodny, pije kiedy jest spragniony.
Jeszcze dwa tygodnie i będzie próba wstania z łóżka. Chyba, że jakiś drobny ból będzie się jeszcze utrzymywał to leżeć będzie dalej.
Teraz zaczął się przejmować swoim mętnym moczem. Rzeczywiście, nie wygląda to normalnie. Gdy mocz ustanie jest widoczny na dnie osad, dosłownie jakbym wsypała mąki. Zapach zupełnie normalny.
Czytając teraz forum trafiłam na wątek diety wątrobowej http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5388.msg151605#msg151605 a konkretnie oczyszczanie igliwem. Co prawda ja tego nie stosuję, ale dodaję do KB ostropest plamisty. Czy to może być oczyszczanie wątroby?

Poza tym jestem po dokładniej lekturze książki dr. Ashkara. Dopiero teraz pojęłam wszystko i dojrzewam do decyzji aby zastosować NIA tacie. Opowiadam mu o niej, czytam mu również fragmenty książki. I o dziwo jest zdecydowany, tylko dopiero jak wstanie z łóżka. Tylko nie wiem czy ja sobie ze wszystkim poradzę...
Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #29 : 29-07-2013, 06:52 »

Beza, Twój tata zmienił swój sposób żywienia, organizm pozbywa się różnego typu złogów, m.in. wydalając je z moczem (co się da). Nie martw się wyglądem moczu. To normalka.
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #30 : 29-07-2013, 07:33 »

Też tak uważam, ale dla świętego spokoju chciałam zapytać smile
Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #31 : 10-08-2013, 22:01 »

Od kilku dni siadał na łóżku, kręciło mu się w głowie, ale to nie ma co się dziwić po 5 tygodniach leżenia. Wczoraj powolutku poszedł na taras, jakieś 15 metrów, posiedział z pół godziny i wrócił do pokoju. Posiłki stara się jeść na siedząco pomimo dyskomfortu przy kości ogonowej. Twierdzi, że go bardzo boli. 26 sierpnia ma scyntygrafię kości, która pokaże czy są jakieś przeżuty. Po dzisiejszym 10 minutowym chodzeniu poczuł się gorzej. Nie mam podstaw aby mu nie wierzyć, ale jest przekonywujący gdy mówi o bólu. A jak leży to tak nie boli...

A wracając do NIA. Czy jest sens w zastosowaniu tej metody gdy ból spowodowany jest pęknięciem kręgu na wysokości L2? Jestem mocno skołowana, robię mu do jedzenia to na co ma ochotę. KB pije raz dziennie, w którym przemycam i ostropest i jądra pestek moreli. Apetyt mu wrócił po kilkudniowym piciu octu jabłkowego rozcieńczonego z wodą na czczo.
Piszę i piszę nie wiem czy to wszystko z sensem. Nie potrafię się ostatnio skupić...
Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #32 : 11-08-2013, 06:40 »

Beza, z tego co ja zrozumiałam, to NIA ma sens w przypadku Twojego Taty, bo obniżyłby się poziom toksyn w organizmie i system odpornościowy miałby większe szanse na skuteczną walkę z rakiem. Jednocześnie, aby zahamować namnażanie się komórek rakowych należałoby ograniczyć, a wręcz zablokować dopływ kwasów nukleinowych, czyli mięsa, zarodków w jajkach, całych owoców i warzyw (tylko wyciskane specjalną wyciskarką soki, czyli tzw. terapia Gersona). Myślę, że nawet bez terapii sokowej, czyli samo zastosowanie NIA, również mogłoby pomóc. Przeczytaj dokładnie cytaty z p. Józefa dotyczące Twojego Taty.     
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #33 : 11-08-2013, 11:25 »

Asiu, p. Józef napisał
O ile pamiętam, to panu Jerzemu obaj z Zibim ustawiliśmy bardzo restrykcyjną dietę beznukleinową.

zaś Machos
Skoro tata chce mięso, niech je, a jak się będzie czuł? Leki nie tylko uszkodziły i uszkadzają żołądek, więc trzeba się spodziewać różnych reakcji po jedzeniu, dlatego napisałem, że leki trzeba wyrzucić, bo będzie jadł i nie będzie wchłaniał, tylko będzie coraz słabszy.
Tata nie bierze żadnych leków przeciwbólowych. Jedyne co, to bierze jedną pigułkę na prostatę. Przygotowane przeze mnie dania bezmięsne nie smakują mu kompletnie. Po jajkach go mdli w jakiejkolwiek nie byłyby postaci. Zapewne duże ma znaczenie jego uzębienie. Zęby ma wszystkie swoje, ale problem ma z górnym uzębieniem. Na górze zęby ma starte.
Rzeczywiście czuje się osłabiony, ale w końcu leżał 5 tygodni plackiem. Od trzech dni go weranduję, wychodzi o własnych siłach podpierając się na kulach. Teraz leży na leżaku z nogami lekko w górze i pytam go, jak się czuje. "Jestem mocno osłabiony, siły w nogach trochę brakuje, ale jak mi dałaś wczoraj tej tłustej wołowinki, to od razu lepiej mi się zrobiło"
I bądź tu mądry smile
« Ostatnia zmiana: 11-08-2013, 13:09 wysłane przez Ania‬ » Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #34 : 02-02-2014, 21:48 »

Bardzo dzielnie się trzymał. Gdy stosował się do wszystkich zaleceń ZZO wyłączając mięso jego kondycja była dobra. Wstawał z łóżka i powoli spacerkiem na taras wychodził. Na NIA był niemal zdecydowany, ale stwierdził, że jak stanie mocniej na nogi. A czas nie był naszym sprzymierzeńcem. Dzień za dniem leciał. Ból był coraz większy, dochodziło do krwiomoczu, ale i to dawało się uspokoić. Weszły inne leki przeciwbólowe. Lekarze z domowego hospicjum gdy do niego przyjechali zapisali morfinę (po podaniu najmniejszej dawki zasnął na 15 godzin, zero jakiejkolwiek reakcji. Nie podałam mu jej więcej) ale bardzo chcieli go wziąć do siebie aby na miejscu go poobserwować. Po dwóch tygodniach się zgodził. Pojechałam z nim w sobotę, był bardzo obolały, ale odpowiednie dawki leków uśmierzyły jego ból. Na szczęście nie była to morfina i można było z nim normalnie rozmawiać.
W poniedziałek ok 14 przestawały działać nerki, znowu krwiomocz. Serce stanęło o godzinie 15.
Zmarł w Święto Trzech Króli o godzinie 15. 6 lutego kończyłby 86 lat. Po prostu zasnął. Przestało go boleć. I to mnie jakoś trzyma kupy. Tylko pytania mojego najstarszego synka w stylu kiedy te anioły oddadzą mi dziadka wywołują kiepskie chwile. Ale rozumie jak odpowiadam, że dziadka tak bardzo bolało, że tylko te anioły mogły mu pomóc.
Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!