Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 23:23 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dandi z NIA 18-04-2013  (Przeczytany 134303 razy)
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #40 : 20-08-2013, 08:34 »

Zamiast nadczynności mam niedoczynność.
Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #41 : 20-08-2013, 09:55 »

Jakie wnioski wysnułeś dla siebie?
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #42 : 20-08-2013, 10:18 »

Że póki co NIA nie działa. Potrzeba jeszcze czasu. Przyłożyć się do diety. Trzy, zacząć myśleć o jakiejś innej drodze.
« Ostatnia zmiana: 26-08-2013, 19:39 wysłane przez Whena » Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #43 : 20-08-2013, 10:29 »

To myśl, działaj i nie oczekuj cudów po 4 miesiącach. Wszelkie męczące objawy świadczą o intensywnym oczyszczaniu się organizmu, więc z pewnością po odpowiednim czasie będzie lepiej. I to nie jest truizm. Brakuje Ci jodu, to pomyśl, co go wypiera z organizmu. Chlor, fluor, brom - wszystkie tzw. halogeny są bardziej reaktywne od jodu, który ma większy atom. Bierzesz Kelp?
Tu masz troszkę informacji:
http://www.smaczny.pl/wydruka.php?p_kod=48
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/zasady-zywienia/diet-uzupelniajaca-niedobory-jodu-w-organizmie_36018.html
http://www.akademiawitalnosci.pl/10-rzeczy-pomagajacych-tarczycy-zachowac-rownowage/
« Ostatnia zmiana: 20-08-2013, 10:41 wysłane przez Asia61 » Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Ania‬
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 18.08.2011
Wiedza:
Skąd: Mazowieckie
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #44 : 20-08-2013, 11:23 »

Nie wszystkie męczące objawy są oznaką oczyszczania organizmu. A może inaczej – nie wszystkie reakcje dają nam gwarancje, że oczyszczanie organizmu idzie w dobrym kierunku. Czasem organizm może być za słaby, zbyt przeciążony toksynami czy oczyszczaniem i potrzeba innych dodatkowych działań, aby wyszło nam to na zdrowie. Klasyfikowanie wszystkiego jako oczyszczanie może prowadzić do zaniechania i przeoczenia ważnych sygnałów płynących z organizmu, które świadczą, że trzeba zmienić nieco taktykę.
Zapisane
Mag2
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: lipiec 2008
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 137

« Odpowiedz #45 : 20-08-2013, 12:06 »

Aniu, dziękuję za tą wypowiedź.
Wśród wielu wypowiedzi, że żeby było lepiej musi być gorzej i trzeba "przetrzymać", uważam, że to co napisałaś powyżej jest bardzo ważnym głosem rozsądku, żeby nie zapędzić się z tym oczyszczaniem o krok za daleko.
Wycięczony organizm nie będzie miał sił na uporanie się z nadmiarem toksyn.
Trzeba go wspierać.
Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #46 : 20-08-2013, 12:41 »

Dokładnie, podpisuje się pod tym, co napisała Ania. Sądzę, że to wiele osób gubi. Ja już dawno o tym pisałem, że skąd wiadomo, że reakcje Herxheimera to reakcje Herxheimera. Warto się nad tym zastanowić.

Asiu61, Kelpu nie zażywam. Trochę się nasłuchałem o tym, że Kelp szkodzi przy chorobie Hashimoto i mam trochę obaw. Ale wprowadzę, może coś się poprawi.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #47 : 20-08-2013, 15:12 »

Przy Hashimoto (jeśli to jest Hashimoto, bo z tymi diagnozami różnie bywa) kelp nie ma żadnego znaczenia, gdyż istotą tej choroby jest autoagresja systemu odpornościowego, skierowana przeciw komórkom własnej tarczycy, skutkiem czego ten organ zanika zupełnie. Wówczas nie ma innej rady, jak uzupełniać niedobór hormonów tarczycy hormonoterapią.
« Ostatnia zmiana: 20-08-2013, 19:28 wysłane przez Ania‬ » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #48 : 20-08-2013, 19:25 »

Przy Hashimoto (jeśli to jest Hashimoto, bo z tymi diagnozami różnie bywa) kelp nie ma żadnego znaczenia, gdyż istotą tej choroby jest autoagresja systemu odpornościowego, skierowana przeciw komórkom własnej tarczycy, skutkiem czego ten organ zanika zupełnie. Wówczas nie ma innej rady, jak uzupełniać niedobór hormonów tarczycy hormonoterapią.

I to samo mówiłem konowałowi. Jak jod może nasilać objawy autoagresji, skoro to zupełnie inna para kaloszy? Ale ten idiota swoje. Zaznaczam, że z pacjentyzmu do końca nie wyszedłem. Zachowuję umiar i rozwagę.
« Ostatnia zmiana: 20-08-2013, 19:29 wysłane przez Ania‬ » Zapisane
Kamil
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012-07-29
Wiedza:
Wiadomości: 1.281

« Odpowiedz #49 : 20-08-2013, 20:10 »

Cytat
Zachowuję umiar i rozwagę.
Wybacz, że doczepię się tylko do tego zdania. Ale co przez to rozumiesz?
Zapisane

Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #50 : 20-08-2013, 21:21 »

W porządku, nie czepiasz się. Mam też nadzieje, że nie łamię w tym momencie regulaminu i nie będę znów do odstrzału.

Mam na myśli to, że nie oddam się w pełni Internetowi. Leczenie Internetem może przynieść korzyści, ale może i zaszkodzić. Wiadomo, że w necie można znaleźć mnóstwo sposobów na oczyszczanie organizmu. M.in. taki Moritz, który przez Biosłone jest nie do zaakceptowania (ja tego jeszcze nie wiem). Od czasu do czasu monitoruje swój stan zdrowia badaniami i opiniami lekarzy (szczególnie przy NIA). Oprócz tego wykonałem też badania specjalistyczne pod kątem boreliozy czy toczniów, lub kolonoskopie, gastroskopie. Te ostanie tylko dla komfortu psychicznego. Robię to z umiarem i rozwagą, dlatego że nie pozwolę sobie wcisnąć antybiotyków, leków przeciwbólowych, itp. itd. Ani też zamydlić oczu teoriami ze strony lekarzy. Po prostu zasięgam języka i tyle. Z drugiej zaś strony robię to dla rodziców. Jestem na ich utrzymaniu, martwią się o mnie i namawiają mnie na lekarzy, a z leczenia poprzez Internet się śmieją. Jaki z tego wniosek? Lekarze i badania nie powiedzieli, nie pokazali nic. Czasami wiedziałem więcej niż oni. Z drugiej zaś strony Internet ma duży zasób wiedzy i możliwości, ale trzeba to wszystko odpowiednio filtrować.
« Ostatnia zmiana: 22-08-2013, 23:42 wysłane przez Ania‬ » Zapisane
Baird
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15-03-2007
Wiedza:
Wiadomości: 459

« Odpowiedz #51 : 21-08-2013, 15:07 »

Cytat
Mam na myśli to, że nie oddam się w pełni Internetowi. Leczenie Internetem może przynieść korzyści, ale może i zaszkodzić.
Najlepiej zastosować zdrowy rozsądek. Czytać i po przeanalizowaniu samemu podjąć decyzję.
Zapisane

Prawda czyni wolnym
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #52 : 26-08-2013, 11:53 »

Ani Slow-Mag ani Kelp nie pomogły na napady płaczu. Nie byłem w stanie się opanować, płakałem ze 20 minut, wyłem jak bóbr. To nachodzi z nienacka. Horror, nic więcej.
Zapisane
Ania‬
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 18.08.2011
Wiedza:
Skąd: Mazowieckie
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #53 : 29-09-2013, 19:48 »

Dandi. Pisałeś w wątku o pieprzykach o niestrawnościach po posiłkach. Ciekawa jestem, co właściwie teraz jadasz, że tak to wygląda. Myślę, że powinieneś jeść takie pokarmy, po których będziesz czuł się dobrze, bo dopóki to co jesz, Ci szkodzi (niestrawności), to będziesz kręcił się w kółko, a masz z czego zdrowieć.
Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #54 : 29-09-2013, 20:13 »

Rozumiem, co masz na myśli, by sobie nie szkodzić i nie męczyć i tak zmęczonego organizmu. Tyle, że ja mam niestrawności po wszystkim. Naprawdę mam takie wrażenie. Czy to ból głowy, czy kłucie w prawym boku pod żebrami, czy niestrawności.

Najgorszy jest pierwszy posiłek na czczo po przebudzeniu. Nie ma zasady, nie ważne, co zjem: gluten, warzywa, mięso, KB itp. itd. Jest mi zawsze niedobrze i czuję się źle. Boli mnie głowa, jestem nerwowy, nie mogę się skupić, jakby ktoś przywalił mi pałą w łeb itp. itd. Im bardziej i więcej się najem, tym bardziej mam zapchany nos i gorzej się czuję. Im bardziej mam pusty żołądek, tym lepiej się czuje. Dlatego picie dużej ilości wody przynosi mi psychiczną i fizyczną ulgę. Jak już się najem, to musze poczekać ze 2 godziny aż "to coś" przejdzie. W ciągu dnia wszystko się stabilizuje. Na wieczór mogę zjeść wiele rzeczy i nic mi nie jest. Sam nie wiem, jak mam to nazwać.
« Ostatnia zmiana: 30-09-2013, 21:37 wysłane przez Ania‬ » Zapisane
Ania‬
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 18.08.2011
Wiedza:
Skąd: Mazowieckie
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #55 : 30-09-2013, 22:05 »

Próbowałeś gotowanych warzyw?

Osoby odczuwające niestrawności po zjedzeniu surowych warzyw powinny na początku jeść warzywa gotowane, następnie gotowane z blanszowanymi* (w dowolnej proporcji), następnie blanszowane z surowymi, a w końcu surowe.

Mógłbyś na śniadanie jeść takie warzywa z podprażoną i ugotowaną kaszą. Długość gotowania warzyw należałoby dostosować do samopoczucia po zjedzeniu. Dobra byłaby marchewka, pietruszka, seler, dynia, fenkuł, buraki, brokuły, itp. Do tego przyprawy korzystnie działające na trawienie, np. kminek, tymianek i inne, też natka pietruszki, koperek. Także prażone nasiona dyni, słonecznika, siemienia lnianego (lub zmielone). Do tego mógłbyś dodać olej lniany tłoczony na zimno, nierafinowany (nie gotować). Zmiksowanie takich warzyw mogłoby wpłynąć na lepsze ich trawienie. Ważne, żeby dobrze jedzenie pogryźć, bo to ma wpływ na trawienie, przyswojenie pokarmu.

Kolejne posiłki, mimo lepszego samopoczucia po jedzeniu po południu i wieczorem, też mogłyby być lekkostrawne i gotowane. Zrezygnowałabym z nabiału, cukru, glutenu (to oczywiste).

Myślę, że parę tygodni na takiej diecie dobrze by Ci zrobiło, bo odciążyłbyś układ pokarmowy. Po jakimś czasie mógłbyś spróbować wprowadzić mięso i jajka (chociaż żółtka dobrze by było jeść już wcześniej), ale na pewno nie smażone.

Jeśli lepiej się czujesz, jak mniej zjesz – to cenna Twoja obserwacja, to jedz mniej. Mimo pozostawienia się w lekkim niedosycie po posiłku, na pewno po parunastu minutach uczucie sytości przyjdzie. Piszesz, że picie wody pomaga – dobrze, ale uważam, że ta woda powinna być ciepła lub gorąca.
Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #56 : 12-03-2014, 20:48 »

Metodę NIA stosuje już 11 miesięcy. Na chwilę obecną jestem potwornie zmęczony, wręcz wycieńczony codziennymi czynnościami a nie robię nic nadzwyczajnego. 10 godzin snu to moje minimum a najlepiej czuje się po 11. Kolejny problem to potworne bóle mięśni i stawów. Odczuwam kłucie w łokciach, kolanach, plecach, karku. Coś jak by łamanie w kościach albo jak by zastygły mi stawy. O schyleniu się nie ma mowy z powodu potwornego bólu pleców i lędźwi. Mam w pamięci 14, 15 i 16 lutego gdzie ból stawów i mięśni był tak silny, że nie byłem w stanie wstać z krzesła. Zacisnąłem pięści skuliłem się i dosłownie krzyczałem z bólu a łzy leciały mi po polikach. Nie byłem w stanie przejść 10 metrów. Zażyłem tabletkę przeciwbólową, ale nie pomogła. Wtedy naprawdę się przestraszyłem, że mając 27 lat, odczuwam takie "coś".  Innymi raz było podobnie, kiedy jechałem samochodem. Dopadł mnie tak silny ból kolan i nóg, że zacząłem krzyczeć. Zaznaczam, że RZS nie mam ani nigdy nie miałem. Czy te potworne wycieńczenie, bóle mięśni i stawów są powodem NIA? Nie wiem, ale 11 miesięcy przed zastosowaniem tej metody tak się nie czułem. Warto napisać, że mój stan mięśni i stawów stopniowo cały czas się pogarsza. Zdecydowanie przed NIA miałem więcej pary i energii. Od 11 miesięcy nie widzę żadnej poprawy i chyba już jej nie będzie. Wiem, że kilka osób pomyśli i napisze, że to oczyszczanie, ale sprawy zaszły za daleko. To może być zakwaszenie bądz coś innego. Może to tylko przypadek i winny jest izotek, który we mnie siedzi albo jakaś inna dziwna przypadłość. Tego też nie wiem. Mam ochotę na, wiele ale najwyraźniej w świecie nie mam na to siły. Chyba jedynym wyjściem było by zamknąć ranę na jakiś miesiąc i zaobserwować zmiany w mięśniach i stawach.

Ropa wokół rany przestała się zbierać już po 4 miesiącach stosowania metody. Teraz pojawia się sporadycznie, raz na tydzień w bardzo małych ilościach.

Podczas stosowania metody NIA liczyłem na klasyczną infekcje, grypa, przeziębienie itp. itd. Nic takiego nie miało miejsca. A zatoki cały czas zawalone.

Dziwną rzeczą jest to, że sukcesywnie cały czas chudnę. Mimo ilości i rodzaju jedzenie, cały czas spada na wadze. I to od pasa w górę. Klatka piersiowa, ręce, plecy, barki. A za to uda, tyłek, nogi wydają mi się tyć albo stać w miejscu. W tym momencie mam dużą dziwną dysproporcje między górną a dolną częścią ciała.

Senność po posiłkach cały czas jest. Bardzo szybko się upijam, bo zaledwie po 1 piwie. Po 2 mam dość. Białe plamki na paznokciach również zostały. Niedoczynność tarczycy cały czas jest a nawet się pogłębiła o ile wierzyć badaniom TSH.

Kilka krotnie podchodziłem do picia MO. Bardzo ostro na mnie działa. Już po 3 dniach stosowania czuje się rozdrażniony i rozbity psychicznie. Domyślam się, że to pożądana reakcja, ale codzienne obowiązki i nowa praca nie pozwala mi na takie efekty. Chcę ją pić, ale na razie nie wiem jak wdrążyć ją w życie. Chyba zmienię dawkę do minimum.

Razem z NIA stosuje KB na bazie dyni, słonecznika, siemienia, ostropestu, nasion konopi, migdałów, maku, ziaren kakaowca. Oczywiście nie wszystko na raz. Także mój organizm ma stały dostęp do witamin i minerałów. Przyznam się, że czasami zajadałem gluten, zjadłem jakieś ciastko i czy wypiłem kilka piw. Nie jestem święty i nie prowadzę idealnej diety.

Co mogę napisać pozytywnego to to, że psychicznie czuje się dużo lepiej. Lepiej mi się myśli. Jestem bardziej spokojny. Nie mam depresji, nerwy się zmniejszyły. Dziwne i natrętne myśli również. Dobrze śpię a raczej aż za dobrze. Kołatania serca, rzucanie się w nocy już dawno zniknęło. Głowa już mnie nie boli, kłucie w prawej stronie również zniknęło. Praca jelit również bardzo się poprawiła, stolec, jaki i wypróżnianie bardzo dobre. Ale czy przyczyną jest NIA? Tego nie wiem. Możliwe, że KB robią swoje.

Generalnie nie wiem czy te wszystkie objawy które odczuwam są następstwem NIA, po prostu piszę co w tym momencie odczuwam. To chyba tyle z moich nowości.

Mój temat jest również na oficjalnym forum metody NIA: http://www.lekarstwonaraka.com.pl/forum/viewtopic.php?f=24&t=11062
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #57 : 12-03-2014, 21:09 »

Ja zamknąłbym rankę, w razie czego zawsze możesz zrobić nową. Przyłóż się do diety, zacznij od pierwszego etapu DP i bądź święty, przynajmniej jakiś czas. KB za bogate, trzy ziarna to góra, a może nawet pokombinuj z jednym tylko. MO zacznij od kropelki. Senność po jedzeniu to często nietolerancja, zobacz czy mięso ci nie szkodzi.

Cytat
oficjalnym forum metody NIA

Oficjalnym hehehe?
« Ostatnia zmiana: 13-03-2014, 13:05 wysłane przez Kamil_Niemcewicz » Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #58 : 12-03-2014, 21:15 »

Myślę nad zamknięciem, dobije może do pełnego roku. Dlaczego KB za bogate? Każdy składnik spożywam raz dziennie. Pije dziennie 3 różne KB.

Cytat
oficjalnym hehehe?


Nie wnikam w te Wasze sprzeczki. Tak czy siak to jest oficjalny polski portal.
« Ostatnia zmiana: 13-03-2014, 13:05 wysłane przez Kamil_Niemcewicz » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #59 : 12-03-2014, 21:24 »

Dandi, co za dużo to niezdrowo, szczególnie w chorobie ograniczamy różnorodność pożywienia.
A ja się wcale nie sprzeczam, tylko rozbawiła mnie ta oficjalność.
Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!