Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 13:02 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ostre zapalenie ucha  (Przeczytany 56319 razy)
Iwona
« Odpowiedz #40 : 27-02-2014, 22:21 »

Na RTG wyszły 2 razy zmiany w miąższu płuc, badania były wykonane w różnych miejscach. Dodatkowo w tym czasie 4-letnia córka miała zdiagnozowane osłuchowo zapalenie płuc, więc było podejrzenie, że mały się od niej zaraził. Przy pierwszym zapaleniu miał niecałe 2 miesiące, karmiony piersią. Czy uważa Pan, że w takim przypadku lepiej go było zostawić w domu?
« Ostatnia zmiana: 28-02-2014, 12:16 wysłane przez Agata » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #41 : 27-02-2014, 23:15 »

Cytat
Czy uważa Pan, że w takim przypadku lepiej go było zostawić w domu?
Musi Pani zrozumieć, a także wszyscy inni, którzy kierujecie podobne pytania do ekspertów, że my nie możemy na tego typu pytania odpowiadać tak lub nie. Dajemy Wam wiedzę po to, byście sami podejmowali decyzje. W tym wyjątkowym przypadku mogę odpowiedzieć, co ja bym zrobił. Otóż, jeśli doszło do przebicia się ropnia na zewnątrz, to nie widziałbym najmniejszego powodu do niepokoju, nie mówiąc już o sensie szkodzenia własnemu dziecku lekami. Zwalanie winy na lekarzy jest zwyczajną dziecinadą.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Iwona
« Odpowiedz #42 : 28-02-2014, 07:27 »

Ja nie zwalam winy na nikogo, podałam jedynie do wiadomości epizod z jedną lekarką, i to tyle. Decyzje podejmuję sama i zawsze są obarczone jakimś błędem. Zastanawiam się jedynie, czy nie jest to niepokojące, że syn tak wcześnie zaczął łapać infekcje? Czy też nie ma to żadnego znaczenia. Mówi się, że maluchy są chronione przeciwciałami matki i rzeczywiście choroby w tym wieku zdarzają się rzadko. Może jest w tym jakaś mądrość natury, żeby najmłodsze osobniki przez pewien czas chronić? Od lekarzy słyszę, że powinnam była izolować dziecko.
« Ostatnia zmiana: 03-01-2017, 11:12 wysłane przez Gloria » Zapisane
Iza38K
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję obecnie, stosowałam 3 lata
Wiedza:
Wiadomości: 131

« Odpowiedz #43 : 28-02-2014, 09:59 »

Iwona, jak się uspokoisz, bo teraz na pewno jesteś sfrustrowana, usiądź spokojnie i pomyśl. Czy można się zarazić "zapaleniem płuc"? No proszę Cię. To lata w powietrzu jakiś mikrob o nazwie "zapalenie płuc"? Dlaczego mamy stany zapalne, czym są, jak postępować? Dobrze by było, abyś sobie to przemyślała i zastanowiła się, czy tak cudowna rzecz, tak wspaniale zsynchronizowana przez Naturę nie jest zabezpieczona przed wpływem czynników zewnętrznych? Od urodzenia. Teraz nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Stało się. Pamiętaj jednak, że antybiotyk to miecz obosieczny. Kiedy trzeba go użyć używamy i tylko tak długo, jak to jest konieczne, na podstawie obserwacji a nie jak zaleci lekarz.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #44 : 28-02-2014, 10:38 »

Cytat
Od lekarzy słyszę, że powinnam była izolować dziecko.
To tych lekarzy należałoby izolować.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Iwona
« Odpowiedz #45 : 28-02-2014, 12:27 »

Iza, tak, to prawda, że jestem sfrustrowana. I zdaję sobie sprawę, że skoro nastąpiło zapalenie płuc, to bakterie czy inne patogeny musiały mieć właśnie w tkance płuc pożywkę. Ja, dając antybiotyk, nie przyczyniam się do redukcji tej pożywki. A to prawdopodobnie oznacza, że syn będzie jeszcze na zapalenie płuc chorował. Całe szczęście, że zanim poszedł do szpitala dość długo pochorował w domu i infekcja już trochę naporządkowała. Jednak z tym kontrolowanym podaniem antybiotyku to trochę trudna sprawa, bo mały dostawał go przez 7 dni, a ja z obawą wychodziłam ze szpitala, bo wciąż dość mocno kasłał, a katar był większy niż na początku.
Chciałabym zapytać jeszcze, czy ma to sens, żeby na jakiś czas nie puszczać córki do przedszkola, żeby nie przynosiła do domu zarazków - jedynie z uwagi na to, że synek jest osłabiony po antybiotykach?
« Ostatnia zmiana: 03-01-2017, 11:13 wysłane przez Gloria » Zapisane
Iza38K
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję obecnie, stosowałam 3 lata
Wiedza:
Wiadomości: 131

« Odpowiedz #46 : 28-02-2014, 14:44 »

Wrzuć na luz Iwona. Niemniej uważam, że to dobry pomysł, abyś wyluzowana spędziła z dwójką dzieci jakiś czas. Pamiętaj, szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci. Nie zapominaj o tym. Przestań się bać, postaw na zdrowie i alleluja i do przodu.
« Ostatnia zmiana: 28-02-2014, 15:26 wysłane przez Agata » Zapisane
Elizea
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: Nie stosuje
Wiadomości: 8

« Odpowiedz #47 : 21-05-2015, 16:11 »

Chciałam się poradzić w sprawie zapalenia ucha mojego dziecka

Wiek: 6 lat, dziewczynka
Do 4 roku życia bardzo często leczona antybiotykami, miała co rusz stany zapalne dróg oddechowych.
Od września 2013 zmieniłam nawyki żywieniowe naszej rodziny i staram się trzymać ZZO. Dodatkowo codziennie pijemy sok z trawy jęczmiennej i jemy tabletki chlorella. Od tamtej pory poprawa zdrowia u córki. Brak ciężkich zachorowań, żadnego antybiotyku, żadnych sztucznych syropów. Same zioła, susz z owoców, napary, soki domowej roboty, syrop z cebuli i czosnku na miodzie, inhalacje. To była moja recepta w razie przeziębień, kataru czy kaszlu. Sprawdzało sie fenomenalnie.

Jednak od kilku tygodni był lekki katarek na przemian z bubami w nosie. Nie dopilnowałam zawsze wysmarkania, ale też i widać było, że córka sama sobie radzi. W zeszły czwartek miała bardzo silny krwotok z lewej dziurki nosa. Wyszedł przy tym długi ciągnący gil (zakrwawiony oczywiście), krew była rzadka, jasna. Już wcześniej miała podobne krwawienia - ostatnie we wrześniu 2013 przed ostatnią chorobą, którą leczyłam u niej antybiotykiem. Zauważyłam, że takie krwawienie pojawia się u niej na kilka dni przed jakąś infekcją. W tę niedzielę w ciągu dnia (3 dni po krwawienie) zaczęła narzekać na lewe ucho. Najpierw że się zatkało, potem że boli. Wieczorem zaprowadziłam ją do znajomej pediatry na "zobaczenie środka ucha". Po oględzinach pediatra powiedziała, że błona jest jakby spocona, ale biała, są na niej pęcherzyki powietrza. W niedzielę córka dostała paracetamol "syrop pedicetamol" (po nurofenie trafiła raz do szpitala z wysypką i podejrzeniem szkarlatyny), po powrocie od pediatry z ucha zaczęła wyciekać jakby woda o zabarwieniu lekko żółtym i tak jest do dziś. Ucho boli jak się obudzi, jak się kładzie. Jak wstanie i jest aktywna nie narzeka już na ból. Boli też przy ogrzewaniu jajkiem.

Zastosowowałam
W niedzielę okłady z cebuli, rozgrzewające z jajka, napar z owoców czarnego bzu, napar z lipy czystka i imbiru, inhalacje ziołowa - wdychanie na kanapie pod kocem obok parującego garnka, nebulizacja solą fizjologiczną. W poniedziałek okłady z cebuli i jajka oraz wyczytałam tu na forum sposób z moczem, wiec zakropliłam raz. We wtorek dwa razy, w tym na noc, wczoraj dwa razy, ale na noc się nie udało. Dziś na razie jeden raz. Po okładach z jajka i zakropieni moczem dzisiaj wyleciało odrobinę ropy, natomiast wydzielina wodna żółtawa utrzymuje się cały czas - czy ogrzewam, czy nie. Przeciwbólowo stosowałam listek geranium i niestety ze dwa razy jeszcze ten pedicetamol, bo bardzo cierpiała z bólu. Podwyższona temperatura pojawiła się dopiero w środę. Teraz jest około 37,9.

Zaniepokojona byłam jedną sprawą - córka tuż przed krwawieniem z nosa skakała na trampolinie i choć mówiła, że się nie uderzyła, to w niedzielę stwierdziła, że kolega na tej trampolinie ja popchnął, ale nie wie, czy się uderzyła. Czytałam gdzieś, że taki wyciek wody z ucha może się wiązać z urazem głowy. Dlatego poszłam wczoraj do laryngologa i usłyszałam, że "zapalenie ucha" - wypisano mi antybiotyk i w 4 minuty odesłano z gabinetu. Mówiłam, że niepokoi mnie konsekwencja ewentualnego urazu, ale lekarz nie wyjaśnił mi nic. Dlatego piszę tutaj.

Jaki to musi być uraz, żeby z ucha wyciekał płyn mózgowo-rdzeniowy? Jak to w ogóle wygląda, czy wg was to, co się dzieje z moją córką może być wynikiem urazu? Czy dalej mogę stosować zakraplanie moczem i ta woda w końcu przestanie sie lać?  Proszę o poradę.
« Ostatnia zmiana: 03-01-2017, 11:40 wysłane przez Gloria » Zapisane

Medyk konwencjonalny = czwarta biała smierć.
"Tak, zasadniczo możesz jeść co chcesz, tylko potem sie nie dziw"
Anwie
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: jeszcze nie stosuję
Wiadomości: 43

« Odpowiedz #48 : 04-12-2015, 23:00 »

Pytanie do ekspertów i doświadczonych: czy po tym jak pęknie błona bębenkowa ucha, wyleje się ropa z krwią - czy po tym należy czymś dziecku to ucho wyczyścić? Nalać tam wody utlenionej żeby przemyć? Nic nie nalewać? Nic nie robić?

Dziecko ma lat 6. Dzielnie zniosło pękniecie tej błony, ale był to dla niej koszmar i potworny ból. Nie było mnie. Spanikowany tata podał dziecku antybiotyk - Zinnat. Podał właściwie w momencie, gdy ucho już było w trakcie wylewania się. Jeszcze nie była to typowa ropa - raczej płyn zabarwiony krwią. Wygląda więc na to, że antybiotyk został podany już po pęknięciu błony bębenkowej - bo konował w szpitalu tak powiedział, dziecko cierpiało i wrzeszczało oraz miało wysoką gorączkę od kilku dni.

Pomimo podania pierwszej dawki antybiotyku wczoraj wieczorem, w nocy i rano z ucha wylał się płyn brązowy (jakby zabarwiony krwią, potem ropa). Ucho przestało boleć (nie wiem, czy po prostu przestało boleć, bo się wyropiło, czy po antybiotyku, czy po przeciwbólowych). Ale w trakcie tej infekcji już w ostatniej ostrej fazie dziecko dostawało leki przeciwbólowe, które jednocześnie obniżały gorączkę (nurofen forte na zmianę z paracetamolem, bo ból był silny i dziecko płakało i nie mogło wytrzymać bólu) - dostawała te leki chyba w momencie, gdy organizm robił wszystko, by doprowadzić do wyropienia. Ale płakała i cierpiała z bólu.
Do tej pory podano dziecku 3 dawki antybiotyku Zinnat. Dziś dziecko w stanie ogólnym o wiele lepszym niż wczoraj i przedwczoraj, gdy ucho było w trakcie pękania. Gorączkę jeszcze dziś wieczorem miała 38,2. Dostała dziś wieczorem 3 dawkę antybiotyku.

I teraz pytanie: czy to ucho czymś przemyć - coś tam nalać tudzież przemyć wacikiem np. z wodą utlenioną? Czy zostawić takie, jakie jest, nic nie robić i tylko czyścić z ropy na zewnątrz ucha?

Najchętniej odstawiłabym dziecku ten antybiotyk od razu i więcej nie podała. Ale kalekarze twierdzą, że powinna dostawać go przez 6 dni - odstawić? Przecież moim zdaniem i tak antybiotyk został podany bez sensu - bo już w momencie, gdy organizm doprowadził do wyropienia. Więc co ma teraz ten antybiotyk zrobić? Jakie jest jego zadanie? Odstawilibyście?

Na co dzień ja się zajmuję dziećmi, więc stosuję zzo i infekcje bez leków. Nie podawałam jeszcze MO, bo organizm sam się oczyszczał - głównie poprzez skórę - wg kalekarzy jest to atopowe zapalenie skóry, mam inne zdanie, ale nie teraz o tym. Dziecko nie otrzymuje żadnych leków, infekcje przechodzi bez leków, zresztą rzadko w ogóle przechodzi infekcje. Jej skóra teraz wygląda od dłuższego czasu bardzo dobrze. Ostatni antybiotyk otrzymała chyba kilka lat temu - nawet nie pamiętam kiedy, bo w ogóle nie stosuję takich metod ani "leczenia" u kalekarzy. Laryngolog, która dziś widziała dziecko, powiedziała, że oba ucha mają stan zapalny. Ale małą bolało głównie tylko jedno ucho, trochę narzekała na drugie też i czasem mówiła, że bolą oba. Ale dziś już nic ją nie bolało.

Proszę ekspertów lub osoby, które przeszły u dziecka pęknięcie błony bębenkowej z wylaniem ropy, o radę - czy przemywać/zalewać czymś ucho? Czy przerwalibyście podawanie antybiotyku?
« Ostatnia zmiana: 03-01-2017, 15:20 wysłane przez Gloria » Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #49 : 05-12-2015, 20:06 »

Niczym nie przemywać.
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #50 : 05-12-2015, 21:36 »

Błona bębenka, po ewakuacji ropy, zaleje się sama. Jest jednak groźba, że może pozostać blizna upośledzająca słuch. Żeby temu zapobiec, należy do kanału słuchowego co kilka dni napychać nieco maści tranowej, tak głęboko, jak się tylko da.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: 1 2 [3]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!