Test z wahadełkiem

[Mistrz]

Na portalu ukazał się nowy artykuł: http://portal.bioslone.pl/test_z_wahadelkiem

[Brer]

Interesujące. Co jeszcze prócz kasztana możemy użyć do budowy wahadełka?

[Mistrz]

W zasadzie wszystko.

[Brer]

Czyli nie musi być to coś organicznego, może być np. kamyk?
Co do planszy człowieka astralnego, to rozumiem, że można ją sobie po prostu wydrukować. Trzeba zachować jakąś skalę? Może pytania brzmią głupio (niestety nigdy nie byłem u energoterapeuty i nie orientuję się w tego typu praktykach), ale prędzej czy później ktoś by je zadał, więc lepiej prędzej.

[Mistrz]

Tak. I tysiąc innych rzeczy. Proszę nie wypytywać mnie o wszystkie.

[Mistrz]

Plansza powinna być wielkości takiej, jaka komu pasuje.

[Loret]

Bardzo ciekawy artykuł. Trzeba będzie wypróbować i sprawdzić się.

[Anya]

Hm. no interesujące. Jestem dyplomowatym radiestetą .
Zaniechałam jednat tych praktyk dawno temu. Już mi wahadełko nie jest potrzebne.
Czy nie byłoby właściwe najpierw takie wahadełko wyskalować?

[Mistrz]

Przecież nie chodzi tutaj o praktykę radiestezyjną, tylko o test bioenergoterapeutyczny.

[Anya]

Proponowany przez pana test ma być z użyciem wahadła, które powinno być odpowiednie niezależnie od tego co chcemy zbadać: własne ciało, skarby pod ziemią czy też to co nam szkodzi.

[Mistrz]

A kasztan na nitce nie będzie działać?

[Anya]

Będzie działać, a jeśli nitka będzie odpowiedniej długości zadziała doskonale.

[Brer]

Nie nitka, nie kasztan i nie plansza dostają magicznych właściwości zastosowane w odpowiedniej formie, tylko podświadomość wpierw nawiązuje kontakt z badanym obiektem po czym przedstawia wyniki świadomości za pomocą tychże akcesoriów. Tak to należy rozumieć?

[Anya]

Nie.

[Kamil]

Anya, a to nitka i kasztan będą działać bez ręki? Jeśli wiesz, to wyjaśnij jak to działa.

[Anya]

A gdzie ja napiałam, że nitka i kasztan lewitują?

[Kamil]

A możesz wreszcie napisać coś merytorycznego? Skoro jesteś dyplomowana, to może wyjaśnij o co chodzi, a nie pisz bez sensu.

[Anya]

Kamil mogę, tylko po co?
Żeby ludzie zaczęli bawić się wahadełkiem zamiast stosować MO, ZZO itd?
A jak sobie i innym posprawdzają dolegliwości i zaczną się leczyć, może nie lekami, ale starczy że nieodpowiednią dietą.
Mistrz mnie nie upoważnił do udzielania tu wykładów.

[Kamil]

Jak już zaczynasz, to dokończ, a nie zaśmiecaj wątku. To nie kafeteria, gdzie można pisać bez sensu i cieszyć się do monitora. Skoro już coś napisałaś, to uargumentuj swoje teorie, inaczej będzie to nic niewnoszący stek bzdur. Jaki z Ciebie radiesteta, który nawet nie wie o czym pisze?

[Anya]

Moja wypowiedź i pytanie dotyczyło tylko i wyłącznie kwestii długości nitki, aby wahadło poprawnie zadziałało. Każdy z nas ma inną wrażliwość, którą najprościej określa się kolorami jak w tęczy. Im ktoś jest bardziej wrażliwy tym nitka jest dłuższa (w przedziale mniej więcej od 5 do 20 cm trzeba znaleźć odpowiedni punkt) - to tak najprościej pisząc. Jeśli mamy zaznaczone w jakim miejscu nitki trzymać wahadło to już starczy przeczytać artykuł Mistrza.

Prosty sposób znalezienia odpowiedniej długości nitki:
proszę chwycić nitkę tuż przy ciężarku (np. kasztan) prawą dłonią i przenieść wahadło nad położoną na stole lewą ręką (wewnętrzną stroną do stołu). Następnie bardzo powoli opuszczać ciężarek coraz niżej, tak aby nitka była coraz dłuższa. Wahadło początkowo będzie w bezruchu. Gdy osiągnięty zostanie właściwy punk, a nitka będzie miała odpowiednią długość wahadło ruszy i zacznie wykonywać koliste ruchy. W miejscu trzymania nitki palcami trzeba zrobić supełek, by łatwo to miejsce potem odnajdywać. Pomaga to w przyszłości, żeby nitka nie przesuwała się w palcach. Najlepszy byłby jakiś cienki czarny sznureczek.