Niemedyczne forum zdrowia
19-04-2024, 13:52 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Węzły brata i tarczyca mamy  (Przeczytany 11319 razy)
Fazibazi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 12.2008
Wiedza:
Skąd: Gdynia
Wiadomości: 227

« : 08-08-2013, 22:44 »

Panie Józefie i inni użytkownicy forum. Do dnia dzisiejszego z mężem i całą moją rodziną pilnie śledzimy poczynania na forum. Od ponad pięciu lat pijemy wszyscy miksturę, stosujemy zasady prozdrowotne. Objawy oczyszczania występowały książkowo i wszystko byłoby super gdyby nie to, że nastąpiła kumulacja (około dwóch miesięcy temu) przypadków chorobowych u mojej mamy i brata, podejrzanych - oczywiście przez „lekarzy” - jako nowotworowe.
Wiem, że ciężko jest udzielić porad przez Internet (zresztą z chęcią osobiście byśmy Pana poznali - jeśli jest taka możliwość, to na pewno się zdecydujemy), ale na tę chwilę prosiłabym o wsparcie.
Chodzi o mojego brata (25 lat) i mamę (lat 57).

Brat pije miksturę ok. 5 lat, z tym, że diety prozdrowotnej w zasadzie nie przestrzegał, zredukował tylko ilość zjadanego chleba.
Z racji tego, że z przesadą siłowo ćwiczył, to spożywał, według jego durnej teorii, duże ilości białka, a chleb ograniczył, ale nie wyeliminował. Zanim dotarliśmy do Biosłone, przechodził anginy (tak diagnozował to „lekarz”), na które otrzymał 3 razy antybiotyk. Po wdrożeniu mikstury anginy wracały, ale brat przechorował je w łóżku poceniem i gorącą herbatą z miodem. Jego oczyszczanie widoczne było w postaci ropni (w ogromnej ilości), najpierw na skroniach, skórze głowy, następnie okolice ust (tutaj pojawiało się coś w rodzaju czyraków) i brody. Powiększył się tez znacznie węzeł chłonny za uchem, twardy, utrzymywał się bardzo długo. Powiększony węzeł zmalał, krosty były dalej. W międzyczasie pojawiło się coś na miarę anginy, z tym, że trwało jeden dzień z temperaturą 38,5 stopni i bólem gardła, a następnego dnia ustąpiło.
Ok. miesiąca po tym wydarzeniu brat zlokalizował powiększony do 3 cm węzeł chłonny nadobojczykowy (opis z USG). Wykonał 3 razy USG i każde kończyło się wskazaniem wykonania biopsji (pobrania całego węzła). Brat ze strachu i bezsilności oraz nękania lekarzy przyjął 2 antybiotyki. Węzły się nie zmniejszyły, a nawet jeszcze zwiększyły. Węzły nadobojczykowe są powiększone do dnia dzisiejszego z dwóch stron, ponadto mniejsze zlokalizowano w ich sąsiedztwie i pod pachami. Na zdjęciu RTG klatki piersiowej pojawił się cień, który opisano jako prawdopodobieństwo powiększenia węzłów chłonnych śródpiersiowych.
Do dzisiaj nie zdecydował się na biopsję, ale sytuacja wymusza na nas, aby jednak to się stało (dostał nową pracę, potrzebuje badań lekarskich). Ponadto stres związany ze stagnacją i powaga problemu każe nam poważnie o biopsji myśleć.
Brat jest w dobrej formie fizycznej. Okresowo dopada go temperatura w okolicach 37,5 stopni, po czym po 3 dniach, a ostatnio po 1 dniu, się normuje. Na języku pojawił się gruby kożuch.
Ponad miesiąc temu brat zrezygnował zupełnie ze słodyczy, kawy, alkoholu. Ograniczył do minimum ilość spożywanego chleba (sporadycznie coś orkiszowego), pije 2-3 razy dziennie KB (siemię, dynia, sezam, ostropest), pije ½ MO, od tygodnia zakrapla nos (narzeka na szczypanie i dyskomfort) oraz ssie olej słonecznikowy.
Lekarze - hematolog i pulmonolog podejrzewają chłoniaka lub ziarnicę. We wtorek ma mieć pobrany węzeł do badania. Wiemy, że te antybiotyki narobiły więcej szkody niż pożytku, twarz jest gładka, bez ropni - teraz wszystko siedzi w środku skumulowane w węzłach.
Wyniki krwi przed powiększeniem węzłów nadobojczykowych wykazywały leukocyty na poziomie 11,7 (norma do 10), OB ok. 20, za dużo limfocytów, po czym po pierwszym antybiotyku spadły do 8 i ostatecznie do 6. OB zmniejszyło się do 6, więc widmo złego odchodziło. Pomimo poprawy wyników krwi USG wykazało zwiększenie węzłów nadobojczykowych, więc został przypisany drugi antybiotyk, który brat wziął.

Panie Józefie, będę wdzięczna, jeśli wyrazi Pan swoją opinię na temat objawów chorobowych brata (skąpo opisanych). Z mężem staramy się w miarę naszych możliwości śledzić posty na forum (nasze drugie dziecko nie zostało wcale zaszczepione, wyeliminowaliśmy gluten i firmowe przetwory mleczne całkowicie, odchorowujemy bez leków, mamy też dziecko 5-letnie, które dzięki wiedzy uzyskanej z forum nie otrzymało żadnego antybiotyku pomimo iż infekcji było co niemiara, a prób lekarzy wciśnięcia nam antybiotyku też niemało).
Co do mojego brata - załamałam się, czuję, że sytuacja wymknęła mi się spod kontroli, a wiedza, którą posiadam jest zdecydowanie za mała, żebym go mogła poprowadzić, pomóc mu. Wiem, że Pan nie jest w stanie tego zrobić w takiej formie, ale proszę o wskazanie drogi ku zdrowiu.
Czy brat powinien pić miksturę i KB? Co w diecie wyeliminować oprócz mleka, cukru i glutenu, a na co zwrócić uwagę? Czy jest coś, co powinien zastosować, zmienić? Kapustę na węzły przykładał, ale bez efektów. Węzły go wcześniej pobolewały. Gdyby nie to, że powiększone są węzły nadobojczykowe, to na pewno nie wziąłby tych dwóch antybiotyków, bo czytając Pana książkę dowiedzieliśmy się, że proces powiększania węzłów przebiegał książkowo.
Czy radziłby Pan wykonać biopsję w przypadku brata? Sytuacja jest zbyt poważana, widmo chłoniaka coraz bliższe. Czy w przypadku tej choroby zalecałby Pan jakieś postępowanie, zmiany w diecie?

Historia mamy, która jest Pana wierną fanką, pije MO od 5 lat, piła sumiennie koktajle cytrynowe i 2 razy przeprowadziła oczyszczanie mieszanką na drogi moczowe, pije 2-3 koktajle dziennie od ok. 2 lat, stara się zredukować do minimum chleb i słodycze, brała ok. 3 lat KELP.  Jedzenie od zawsze było dobrej jakości i nieprzetworzone, ale chleb niestety był. Teraz mama zredukowała go do minimum (wie, że powinna całkowicie, ale 57 lat przyzwyczajenia robi swoje). Po MO i wszystkich metodach prozdrowotnych czuje się dużo lepiej. Przechodziła oczyszczanie z temperaturą. Miała ogromne problemy z biodrami, grozili jej wózkiem inwalidzkim, ale widzi znaczną poprawę pod tym względem. Mówi, że czuje, że mikstura ją trzyma w dobrym samopoczuciu. Mama odstawiła 5 lat temu wszystkie leki, głównie związane z bólami w biodrach, i zaczęła stosować metody prozdrowotne. Również 5 lat temu pojawił się guz na tarczycy, ale zlecono obserwację, nie przyjmowała żadnych leków. Ostatnio zrobiła kontrolnie i z ciekawości USG i wyszło, że guz się powiększył do rozmiarów ponad 4 cm. W opisie USG wskazano na powiększony płat tarczycy, mniejsze guzki i guz gorący. TSH wyszło równe zero Ft4 i Ft3 w normie z niewielką nadczynnością. Niestety, samopoczucie mamy: rozdrażnienie nerwowość, momenty załamania, kołatanie serca być może mają podłoże w chorej tarczycy. Mama ma również bardzo wysoki cholesterol, ale z tendencją spadkową. Stwierdzoną cukrzycę (bez leków) zniwelowała zasadami prozdrowotnymi. Oczywiście została również skierowana na wykonanie biopsji guza tarczycy, ale odmówiła. Miała również wykonać scyntygrafię, podczas której lekarz stwierdził, że jej tarczyca wcale nie pracuje, a hormony robią spustoszenie w jej organizmie. Od dwóch tygodni ssie olej. Czy w przypadku mamy Kelp nie jest winowajcą rozrostu guza? Być może ogromny stres, który przeżywała ostatnimi czasy, też miał na to wpływ. Czy należałoby coś zmienić lub dodać w postępowaniu prozdrowotnym mamy? Kelp został 5 miesięcy temu odstawiony.
« Ostatnia zmiana: 09-08-2013, 01:12 wysłane przez Solan » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 09-08-2013, 00:53 »

Nie jestem w stanie przez internet wyleczyć nikogo.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Fazibazi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 12.2008
Wiedza:
Skąd: Gdynia
Wiadomości: 227

« Odpowiedz #2 : 09-08-2013, 07:52 »

Panie Józefie, pisałam już w poście o tym, iż zdaję sobie sprawę z tego, że leczenie przez internet jest niemożliwe. Sama mam świadomość ile informacji umknęło przy pisaniu tego posta. Niemniej jednak proszę o wskazanie chociażby czy KB w składzie jaki podałam i podejrzeniu chłoniaka są słuszne? Chodzi mi zwłaszcza o owoce, które brat ostatnio jada w dużej ilości. Proszę o informację gdzie możemy się spotkać żeby indywidualnie podejść do tematu.
« Ostatnia zmiana: 09-08-2013, 10:34 wysłane przez Agata » Zapisane
Magdalenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 29
MO: 20.10.2016
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 20

« Odpowiedz #3 : 17-10-2016, 23:54 »

Fazibazi, jest 3 lata później.

Jak potoczyła się Twoja historia?
Zapisane

Wierzę w lepszy świat.
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!