Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 15:06 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kamień w szyjce woreczka  (Przeczytany 28249 razy)
Nicola
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Wiadomości: 10

« : 11-08-2013, 12:03 »

Badania usg wykazały kamień 21mm w szyjce woreczka. Od tego zrobił się wodniak. Piję zioła Bonifratrów na rozpuszczenie. Zastanawiam się jak długo mogę stosować taką kurację czy przypadkiem nie jest na nią za późno. Czy mogę dać sobie szansę, że wodniak zejdzie i kamień się przesunie czy i jedynym rozwiązaniem jest operacja. Czuję ten nabrzmiały woreczek dotykając przez skórę. Czasem mnie trochę pobolewa ale ból nie jest silny ani długotrwały. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia albo przemyślenia w tym zakresie. Bardzo proszę o odpowiedź.
Zapisane
Bob
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 15.12.2012
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 59

Miłość jak ziewanie, kończy się spaniem.

« Odpowiedz #1 : 11-08-2013, 12:16 »

Badania usg wykazały kamień 21mm w szyjce woreczka. Od tego zrobił się wodniak. Piję zioła Bonifratrów na rozpuszczenie. Zastanawiam się jak długo mogę stosować taką kurację czy przypadkiem nie jest na nią za późno. Czy mogę dać sobie szansę, że wodniak zejdzie i kamień się przesunie czy i jedynym rozwiązaniem jest operacja. Czuję ten nabrzmiały woreczek dotykając przez skórę. Czasem mnie trochę pobolewa ale ból nie jest silny ani długotrwały. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia albo przemyślenia w tym zakresie. Bardzo proszę o odpowiedź.
Jedynym wyjściem w przypadku kamicy pęcherzyka  żółciowego, zwłaszcza w przypadku stanu zapalnego, jest niestety jego resekcja. W przeciwnym wypadku może dojść do zgorzeli, perforacji i zapalenia otrzewnej.
Niektórzy plotą bzdury o możliwości rozbicia kamieni żółciowych za pomocą lasera. Jest to nieprawda. Laserem rozbija się tylko kamienie nerkowe.
 
Zapisane

Nawet głupiec ma mądry organizm.
Nicola
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #2 : 11-08-2013, 12:54 »

Dziękuję za info. Woreczek jest cienkościenny bez objawów stanu zapalnego jest w nim natomiast wodniak z powodu utknięcia kamienia w szyjce woreczka. Czy ktoś może spotkał się z czymś takim?
Zapisane
Kozaczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159

« Odpowiedz #3 : 11-08-2013, 17:00 »

Jedynym wyjściem w przypadku kamicy pęcherzyka  żółciowego, zwłaszcza w przypadku stanu zapalnego, jest niestety jego resekcja. W przeciwnym wypadku może dojść do zgorzeli, perforacji i zapalenia otrzewnej.
Niektórzy plotą bzdury o możliwości rozbicia kamieni żółciowych za pomocą lasera. Jest to nieprawda. Laserem rozbija się tylko kamienie nerkowe.

Mam pytanie, skąd kolega ma takie wieści?
« Ostatnia zmiana: 11-08-2013, 21:49 wysłane przez Agata » Zapisane
Motyl
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 2011 r. Obecnie nie stosuję. KB, ZZO od kwietnia 2013 r.
Wiadomości: 48

« Odpowiedz #4 : 11-08-2013, 20:31 »

"Jedynym wyjściem w przypadku kamicy pęcherzyka  żółciowego, zwłaszcza w przypadku stanu zapalnego, jest niestety jego resekcja. W przeciwnym wypadku może dojść do zgorzeli, perforacji i zapalenia otrzewnej.
Niektórzy plotą bzdury o możliwości rozbicia kamieni żółciowych za pomocą lasera. Jest to nieprawda. Laserem rozbija się tylko kamienie nerkowe".

Mam pytanie, skąd kolega ma takie wieści?
Też się nad tym zastanawiam. Moja mama ponad dwadzieścia lat temu, to i owszem, miała usuwany woreczek żółciowy, gdyż były w nim kamienie, ale moja kuzynka trzy lata temu miała tylko rozbijane kamienie w woreczku żółciowym. Nie wiem, jakie było dalsze leczenie, ale owa osoba nadal ma woreczek żółciowy.
Zapisane
Nicola
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #5 : 12-08-2013, 15:26 »

Rzecz w tym, żeby kamień przesunął się z szyjki w głąb woreczka. Ciekawa jestem czy ktoś robił usg 3D lub 4D woreczka albo jakieś inne badania, które pozwoliłyby na ocenę stopnia zablokowania i przepływu płynu z woreczka. Co o tym myślicie?
Zapisane
Udana
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251

« Odpowiedz #6 : 13-08-2013, 09:30 »

Cytat
Dziękuję za info. Woreczek jest cienkościenny bez objawów stanu zapalnego jest w nim natomiast wodniak z powodu utknięcia kamienia w szyjce woreczka. Czy ktoś może spotkał się z czymś takim
Osobiście spotkałam się z tym wielokrotnie i kiedyś myślałam, że operacja to konieczność  teraz, jak moja świadomość wzrosła myślę, że to ostateczność.  Zbiornik żółci jakim jest  pęcherzyk żółciowy jest bardzo nam potrzebny, do prawidłowego funkcjonowania całego organizmu i  jak wiadomo przede wszystkim trawienia.
Wycięcie pęcherzyka to jest  likwidacja skutku…a nie przyczyny.
Jeśli nie ma stanu zapalnego i ostrych objawów można postępować zachowawczo przez eliminację produktów i rozpuszczanie kamieni. Wodniak się wchłonie jak udrożni się szyjka.
Osoby z kamieniami żółciowymi mają zazwyczaj  inne dolegliwości układu trawiennego, wynika to właśnie z zachwianego procesu trawiennego -żółć aktywuje inne substancje niezbędne do trawienia tłuszczy i witamin rozpuszczalnych w tłuszczach. Paradoksalnie osoby, które  ograniczają tłuszcze mają kamienie…a medycyna uczy odwrotnie i każe je ograniczać. Na tym forum znajdziesz dużo wiedzy o tym.
MO, proponowana na tym forum,  z olejem i octem jabłkowym - czyli  tłuszcz i kwas  to idealne połączenie na pozbycie się kamieni.
To dotyczy też kamieni wątrobowych i nawet kamienia nazębnego. Tutaj poczytaj:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5388.msg53773#msg53773
Rozumiem jednak Twój niepokój i świadomość, że „coś patologicznego mam”.  Każdy organizm jest inny i inaczej reaguje. Musisz poczytać więcej i sama podjąć decyzję co robić.
Tutaj na tym forum jest też dużo wskazówek o tym w tematach pokrewnych np.
http://portal.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/cholesterol;
http://portal.bioslone.pl/Choroby_przewodu_pokarmowego
http://portal.bioslone.pl/nieoceniony_i_niedoceniony_ocet_jablkowy

 
Zapisane

Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
Nicola
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #7 : 14-08-2013, 11:04 »

Udana dzięki za info:).
Robiłam wczoraj kolejne usg. Według tego badania wodniaka nie ma. Kamień w szyjce woreczka nadal tkwi. Usg robione przez innego lekarza i na innym sprzęcie niż poprzednio. Lekarz oczywiście jest zdania, że operacja. Twierdzi, że innych metod nie ma. A ja się zastanawiam czy ten kamień się lekko przesunął i w związku z tym woreczek w jakimś stopniu udrożnił się skoro wodniaka nie ma? I zastanawiam się czy jest szansa, że ten kamień przemieści się bardziej w głąb woreczka czy może będzie tkwił w tym samym miejscu? Woreczek jest cienkościenny. Co ja z tym robię no to piję zioła Bonifratrów – cały zestaw przypisany na kamienie. Czy ktoś ma może jakieś doświadczenia co do przemieszczania się kamieni?
Zapisane
Kasial_70
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 02-01-2008
Wiadomości: 83

« Odpowiedz #8 : 14-08-2013, 11:13 »

Około 10 lat temu, w erze pacjentyzmu, miałam zdiagnozowane kamienie w woreczku żółciowym. Jeden z nich (4cm) wklinowany w szyjkę. Oczywiście dostałam zalecenie chirurgicznego usunięcia woreczka, które zignorowałam. Woreczek mam do dziś, nie mam żadnych dolegliwości. Być może kiedyś, z czystej ciekawości zrobię USG.
Zapisane
Nicola
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #9 : 14-08-2013, 14:51 »

Miło mi, że spotkałam osoby, które chciały się podzielić swoimi doświadczeniami i obserwacjami. Gdyby ktoś miał jakieś info w takiej lub podobnej sprawie do będę wdzięczna za wypowiedzi;). Ku pokrzepieniu serc wszystkich podobnie wystraszonych i być może cierpiących.
Zapisane
Udana
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251

« Odpowiedz #10 : 14-08-2013, 15:37 »

Jeśli nie ma wodniaka, to albo nie było za pierwszym razem, albo udrożniła się szyjka, albo teraz jest błędne USG. Tego nie wiemy na pewno. Możemy domniemać, że jeśli nie masz żółtaczki, bólu ostrego, to raczej masz drożność zachowaną.

Jednak bez względu na umiejscowienie, jeśli nie ma stanu zapalnego i towarzyszących powikłań, to można pozbyć się kamieni.

Wiesz, że wiele osób po wycięciu pęcherzyka ma kamienie w przewodach żółciowych... pozbyli się objawów, ale nie rozwiązali problemu. Wtedy proponują kolejną operację już o wiele bardziej skomplikowaną... a to kończy się potem niewydolnością wątroby i "problemami gastrycznymi", bo problem pozostaje i nawyki żywieniowe te same...

Ja też miałam kamienie (kilka), które rozpuściłam i wydaliłam. Nie miałam objawów ostrych, tylko pobolewania. Piłam zioła, ocet jabłkowy, olej, dodatkowo eliminacja glutenu, cukru, nabiału, surowych rzeczy. Jadłam kasze bezglutenowe, masło, mięso, warzywa.

To jest moje doświadczenie i to mogę napisać. Ale tutaj na forum za Ciebie nie zadecydujemy, pomimo sympatii i chęci pomocy.
« Ostatnia zmiana: 14-08-2013, 19:18 wysłane przez Ania‬ » Zapisane

Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
Nicola
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #11 : 15-08-2013, 20:18 »

Tak, Udana biorę to wszystko pod uwagę i robię poprawkę, że mogło nie być wodniaka albo szyjka udrożniła się ale również ostatnie usg mogło być niepoprawnie wykonane. Tym bardziej, że wyniki badań usg są rozbieżne. Po ostrym ataku kolki żółciowej zrobione w kwietniu usg wykazało przewlekły stan zapalny – złóg w szyjce woreczka 19mm. Grubość ścian woreczka 3-4mm. Na początku lipca usg wykazało wodniak woreczka – w szyjce woreczka złóg 21mm, woreczek cienkościenny. Ostatnie usg przedwczoraj, tj. z 13 sierpnia wykazało woreczek cienkościenny – złóg w szyjce znowu 19mm. Zatem czy to stan się poprawiał, czy badania są błędne tego nie wiem.
Celowo zgłaszałam się na badania w różnych ośrodkach, przy czym drugi i trzeci lekarz był poinformowany o wynikach pierwszego badania (tylko sucha informacja bez pokazywania zdjęć usg). Z moich doświadczeń wynika bowiem, że badania usg wykonywane są w sposób niedokładny, a niektórzy lekarze wręcz wymigują się, że nie mogą dokonać pomiarów takich jak np. długość i szerokość woreczka żółciowego, wielkość kamieni, bo byłyby one niedokładne.
Co widać zresztą na przykładzie zblokowanego kamienia w szyjce woreczka, gdzie jego wielkość wacha się od 19 do 21 mm.

Wypowiedzi osób dotkniętych chorobą lub mających jakąkolwiek o niej wiedzę w istotny sposób rozszerzają również moją wiedzę o kamicy dlatego jestem za nie wdzięczna. Pozdrawiam.
Zapisane
Udana
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251

« Odpowiedz #12 : 16-08-2013, 18:36 »

Nicola mam nadzieję, że my tu sobie dyskutujemy, a Ty w międzyczasie już stosujesz prozdrowotne kuracje.

Temat USG to temat rzeka i nie na to forum...w skrócie można napisać tak, że niektórzy lekarze są wirtuozami, niektórzy rzemieślnikami, a niektórzy czeladnikami, a jeszcze inni ciągle uczniami...
Ja spotkałam w swojej karierze jednego wirtuoza.
Zapisane

Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
Nicola
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #13 : 25-08-2013, 10:04 »

Już po urlopie ale nadal zmagam się z kamieniami. Trzy razy dziennie piję zioła Bonifratrów na kamienie (od połowy lipca). W marcu po silnym ataku kamień utkwił w szyjce. W tym czasie wprowadziłam 3-dniową głodówkę, a po jej zaprzestaniu zrezygnowałam całkowicie z mięsa. Złe samopoczucie po mięsie. Od dwóch tygodni jem chude mięso - w małych ilościach częste posiłki. Warzywa gotowane, a z surowych pomidor bez skórki. Czerstwe pieczywo pszenne. Owoce – przeważnie banany, trochę tartych lub gotowanych jabłek. Sok z jabłek, marchwi, cytryn bez oliwy (jednoskładnikowe). Nie używam cukru, nie jem słodyczy. Bardzo uboga ta moja dieta. Aktualne oprócz stosowanych ziół Bonifratrów z uwagi na kamień tkwiący w szyjce boję się wprowadzać dodatkowe kuracje, żeby nie spowodować silnych skurczy woreczka i całkowitego jego zatkania. Chcę żeby kamień przesunął się w głąb woreczka. Za jakiś czas znowu zrobię usg no i będzie można pomyśleć o innych kuracjach. Co o tym myślicie?
Zapisane
Udana
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251

« Odpowiedz #14 : 25-08-2013, 19:14 »

Wiesz nie jestem specjalistką, ale ta Twoja dieta to raczej odwrotność tego co powinnaś jeść.

To znaczy jesz tak jak zalecają lekarze, tutaj trochę inaczej uważamy.

Chyba nie poczytałaś tego co powyżej Ci napisaliśmy.

Zapisane

Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
Nicola
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #15 : 25-08-2013, 19:51 »

Tłuszcze w przypadku kamieni to dobre rozwiązanie. Woreczek musi się przecież systematycznie opróżniać i do tego zmierzam - jeść więcej tłuszczu. Jednak wprowadzam tłuszcz stopniowo, bo aktualnie jest utrudniony odpływ żółci z przytkanego woreczka boli mnie jak zjem za dużo tłustego a następnie czuję, że jest bardziej powiększony.
Zapisane
Pola53
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 70
MO: 30.01.2013
Skąd: zachodniopomorskie
Wiadomości: 172

« Odpowiedz #16 : 25-08-2013, 21:09 »

U mnie w trzecim miesiącu stosowania MO zablokowały się drogi żółciowe, stolec był prawie biały i na tę dolegliwość pomogło mi jaskółcze ziele. Po drugiej porcji wszystko się odblokowało, ból ustał i do dziś mam spokój. Piłam ziółko 3 miesiące.



Przydatny link: http://portal.bioslone.pl/glistnik_jaskolcze_ziele /A.
« Ostatnia zmiana: 25-08-2013, 21:28 wysłane przez Ania‬ » Zapisane

kocham dzieci i zwierzęta smile Staram się pomagać jednym i drugim
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #17 : 25-08-2013, 21:10 »

No tak. To ziółko przemawia do mnie.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Nicola
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Wiadomości: 10

« Odpowiedz #18 : 26-08-2013, 10:13 »

Od dziś rozpoczynam stosowanie glistnika smile
« Ostatnia zmiana: 27-08-2013, 13:55 wysłane przez Ania‬ » Zapisane
Wera
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 03-2008, DP: 2011 przerwa ze względu na uciążliwe objawy
Wiadomości: 1.020

« Odpowiedz #19 : 05-02-2014, 11:46 »

Jak tam Nicola, ziółko pomogło?
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!