Pazieyek
Offline
Płeć:
Wiek: 40
MO: 18.10.2011
Miejsce pobytu: Mikołajki - Mrągowo
wiadomości: 19
|
|
« Odpowiedz #40 : 25-08-2013, 21:12 » |
|
Mistrzu nie mogłem napisać bezpośrednio do mistrza bo mi wyskakiwał komunikat że wiadomość zablokowana więc piszę tutaj. Przeczytałem artykuł o zastosowaniu bioenergoterapii w leczeniu serca i mam pytanie czy nie zechciał by pan zajrzeć mi w serce? Mam z nim problem a slow mag chyba nie pomógł mi tak jak bym tego chciał. A jeżeli by pan nie mógł to czy może kogoś polecić z bioenergoterapeutów (może być z Warmińsko-Mazurskiego). "Jak już napisałem, lubię leczyć serce. A to dlatego, że na efekty nie trzeba długo czekać."
" Przychodzi do mnie chłopak z tachykardią, na którą cierpi od lat. Serce wali mu tak, że aż widać, jak klatka piersiowa podskakuje. Przykładam dłoń i po jakimś czasie serce zaczyna pracować miarowo - normalnie." - Też bym tak chciał.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jurek_z_Lasu
Offline
Płeć:
Wiek: 51
MO: 15.06.2012r
wiadomości: 14
|
|
« Odpowiedz #41 : 02-11-2013, 11:27 » |
|
Mistrzu czy z punktu widzenia bioenergoterapii można wyjaśnić fakt że obce psy chodzą za mną bez smyczy i nie mam w ręku niczego co by je interesowało (jedzenie, zabawki, itp)? Po prostu przyklejają się i nie chcą odejść. Przepraszam jeżeli pytanie wyda się Panu na pierwszy rzut oka głupie, ale to zjawisko towarzyszy mi już od dłuższego czasu. Wydaje mi się oprócz tego że pies bardziej mnie rozumie kiedy doń nic nie mówię i po prostu "jestem".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Stamar
|
|
« Odpowiedz #42 : 24-12-2013, 22:08 » |
|
Mistrzu, czy można skorzystać z Pana pomocy w formie bioenergoterapii? Pytam w imieniu mojego ojca.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Namidairo
|
|
« Odpowiedz #43 : 19-04-2014, 11:32 » |
|
Niektóre tutejsze wpisy mnie zaskakują. Przecież bioenergoterapia to nic innego jak autosugestia pobudzająca organizm do samoleczenia, a nie żadna magia. Umysł i ciało są powiązane - to co myślimy, to w co wierzymy ma ogromny wpływ na nasz organizm i jego funkcjonowanie. Dlatego niektórzy mogą sobie nawet wmówić chorobę - gdy choruje umysł, choruje całe ciało (np. podczas depresji). Podobnie jest ze zdrowieniem. Aby pobudzić swój organizm do samoleczenia, nie trzeba do tego żadnej "magicznej" ręki Mistrza (czy kogoś innego), wystarczy pozytywne myślenie i wiara/przekonanie w to, że zdrowiejemy.
Bioenergoterapia może zadzałać jedynie na słabych, którzy są podatni na różnego typu sugestie ze strony osób trzecich, czy manipulacje. Prawdziwa "moc" leży w nas samych, w naszym umyśle i świadomości.
Tym wszystkim, którzy wierzą w jakieś zabobony, bogów czy "czary mary", życzę przejrzenia na oczy (własne oczy), zamiast tkwić w pustce nieświadomości, która do niczego nie dąży.
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-04-2014, 11:25 wysłane przez Nieboraczek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #44 : 19-04-2014, 11:39 » |
|
A jak wytłumaczyć fakt, że kilkudniowy noworodek z kolką niemowlęcą jeszcze w trakcie zabiegu przestaje płakać i prężyć się, a kolka już nigdy nie powraca? Też sugestia? A o czym JerzyP mówił w słowach zacytowanych przez Zibiego? http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20384.msg134727#msg134727
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #45 : 19-04-2014, 11:42 » |
|
Tym wszystkim, którzy wierzą w jakieś zabobony, bogów czy "czary mary", życzę przejrzenia na oczy (własne oczy), zamiast tchwić w pustce nieświadomości, która do niczego nie dąży.
Kolejny, co to wie wszystko najlepiej...
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Namidairo
|
|
« Odpowiedz #46 : 19-04-2014, 12:12 » |
|
A jak wytłumaczyć fakt, że kilkudniowy noworodek z kolką niemowlęcą jeszcze w trakcie zabiegu przestaje płakać i prężyć się, a kolka już nigdy nie powraca? Też sugestia? Oczywiście, że też sugestia, tylko w stronę rodziców, którzy będąc święcie przekonani, że dziecko jest wyleczone, nie utożsamiają już jego późniejszego płaczu z kolką. Po prostu zmieniają punkt widzenia (szklanka staje się w połowie pełna, a nie pusta). To, że dziecko podczas zabiegu przestało płakać to nic nadzwyczajnego, dzieci często w interakcji z obcymi zachowują się inaczej. Kolka mogła również minąć samoistnie co by sugerowało czysty zbieg okoliczności. JerzyP to taki typ człowieka, jak opisałem wyżej - ciemna masa wierząca we wszystko. https://www.youtube.com/watch?v=iKNbj3Qt-bw
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kamil
|
|
« Odpowiedz #47 : 19-04-2014, 12:13 » |
|
Tym wszystkim, którzy wierzą w jakieś zabobony, bogów czy "czary mary", życzę przejrzenia na oczy (własne oczy), zamiast tchwić w pustce nieświadomości, która do niczego nie dąży.
Kolejny, co to wie wszystko najlepiej... Namidairo, nie produkuj się. Jestem żywym przykładem działania bioenergoterapii. Ćwiczę na sobie NLP i autosugestię od lat, g*wno pomogło. Dopiero po zabiegach u pana Józefa uporałem się z problemami z sercem. Pójdź do porządnego bioenergoterapeuty na kilka zabiegów i dopiero wydaj opinię.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Generał
|
|
« Odpowiedz #48 : 19-04-2014, 12:57 » |
|
Oczywiście Mistrz i Kamil mają rację, ale to co mówi Namidairo nie jest do końca pozbawione sensu. Nie jestem ekspertem, jeśli się mylę proszę Mistrza o korektę. Myśli mają wpływ na pole energetyczne czy to swoje czy innego człowieka. Jeśli Namidairo uważa, że to autosugestia to ma trochę racji bo taki rodzaj myśli wpłynie pewnie w jakiś sposób na pole energetyczne, co za tym idzie możliwy będzie efekt bez pomocy doświadczonego bioenergoterapeuty.
Z tego wynika też, że bioenergoterapię można przeprowadzać w zakresie własnym. Zainteresowałem się tym tematem, ciekawi mnie jak długo trzeba się uczyć by bez szczególnych predyspozycji móc wpływać na przepływ energii w swoim organiźmie, samoleczenie itp.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Namidairo
|
|
« Odpowiedz #49 : 20-04-2014, 10:23 » |
|
Namidairo, nie produkuj się. Jestem żywym przykładem działania bioenergoterapii. Ćwiczę na sobie NLP i autosugestię od lat, g*wno pomogło. Dopiero po zabiegach u pana Józefa uporałem się z problemami z sercem.
Pójdź do porządnego bioenergoterapeuty na kilka zabiegów i dopiero wydaj opinię.
Kamilu ja nigdzie nie pisałem, że bioenergoterapia nie działa, wręcz przeciwnie - jest bardzo skuteczna dla niektórych (niestety nie na wszystkich). Próbowałem jedynie zaznaczyć, że nie jest to żadna magia jak niektórzy sądzą, tylko naturalny mechanizm leczenia ciała przez umysł. Jeśli Twoja autosugestia polegała na codziennym powtarzaniu i wmawianiu sobie pewnych fraz, to się nie dziwię, że nie pomogło. Tu chodzi o coś więcej, o głęboką wiarę i pewność, że dochodzimy do celu czy zdrowia, to musi być autentyczne a nie sztuczne. Nawet jeśli mamy chwile zwątpienia, to gdzieś w środku w podświadomośc musi występować przeświadczenie o skuteczności stosowanych metod. Niestety bardzo trudno jest osiągnąć (albo raczej nabyć) taki stan umysłu i wymaga to wielu lat ćwiczeń (jak nie całego życia tak jak np. mnisi shaolin). Paradoksalnie bardzo dużo ludzi nieświadomie korzysta z samonaprawczych zdolności organizmu. Są to osoby, które zazwyczaj mają zawyżoną samoocenę, pewne siebie, optymistyczne i uważające się za lepszych od innych. U nich organizm podąża za tokiem rozumowania i dostosowuje się. Umysł i ciało są połączone o wiele bardziej niż się to może wydawać. Liczy się to co jest gdzieś głęboko zakorzenione w naszej podświadomości, a nie to co na wierzchu - może to zabrzmi dziwnie, ale umysł nie jest głupi i nie da się go tak łatwo oszukać. Gdyby ludzie chorzy zaczeli wierzyć, że są zdrowi tak bardzo jak wcześniej wierzyli, że są chorzy, to tak by się rzeczywiście stało (wysyłaliby sygnał do organizmu, że są zdrowi, w rezultacie czego organizm by dawał objawy zdrowia a nie choroby i z pełną "parą" uruchomił procesy zdrowienia aby sprostać wymaganią umysłu). Innym środkiem, który działa w podobny sposób są leki placebo (albo homeopatyczne). Mimo, że nie wykorzystują w pełni potencjału samoleczenia organizmu (bo jeśli chodzi ogólnie o leki, to raczej wiemy, że nie zawsze zadziałają, więc jest pewien margines niepewności co w znaczny sposób wpływa na efekt) i tak wszyscy wiemy, że są skuteczne - zostało to nawet wielokrotnie udowodnione naukowo. Bioenergoterapia natomiast nie ma takiej wady, bo jest to coś nietypowego, zagadkowego i "nowego", czego nie próbowaliśmy wcześniej. Jeśli jeszcze do tego dojdzie optymistyczne nastawienie, pozytywna opinia o bioenergoterapeucie (cudotwórca, pomógł tylu osobą itp.), oraz dobre wrażenie z jego strony podczas sesji, to efekt jest murowany. Polecam przeczytanie książek o bioenergetyce Lowena i wyciągnięcie własnych wniosków (bo nie wszystko tam jest do końca prawdą).
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-02-2021, 13:19 wysłane przez Kamil »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kamil
|
|
« Odpowiedz #50 : 20-04-2014, 10:28 » |
|
Jeśli Twoja autosugestia polegała na codziennym powtarzaniu i wmawianiu sobie pewnych fraz, to się nie dziwię, że nie pomogło. Tu chodzi o coś więcej, o głęboką wiarę i pewność, że dochodzimy do celu czy zdrowia, to musi być autentyczne a nie sztuczne. Nawet jeśli mamy chwile zwątpienia, to gdzieś w środku w podświadomość musi występować przeświadczenie o skuteczności stosowanych metod.
Wiesz ile milionów ludzi ma takie głębokie przeświadczenie w momencie kiedy udaje się na różne dziwne diety, specyfiki, preparaty, wściekle zdrowe jedzenie, do cudotwórców, itd? Jakoś nie zdrowieją od tego, a jak już, to chwilowo. Ja głęboko wierzyłem, że się uda bez jakichkolwiek "manipulacji". W końcu przestałem głupio wierzyć, wziąłem się i zabrałem do Mistrza. A jeżeli mówisz o metodach, na które niektórzy do opanowania ćwiczą 30-40 lat, to nie ma co w ogóle na ten temat pisać czy prowadzić jakąkolwiek dyskusję, bo z tego nic nie wyniknie. Kto poświęci niemal całe życie na doprowadzenie się do tak nieziemskiej harmonii umysłu? I po co? Gdyby ludzie chorzy zaczeli wierzyć, że są zdrowi tak bardzo jak wcześniej wierzyli, że są chorzy, to tak by się rzeczywiście stało (wysyłaliby sygnał do organizmu, że są zdrowi, w rezultacie czego organizm by dawał objawy zdrowia a nie choroby i z pełną "parą" uruchomił procesy zdrowienia aby sprostać wymaganią umysłu).
Na kilometr czuć książkowe definicje. Musieliby spełnić setki innych czynników aby tak pełną parą uruchomić procesy zdrowienia. Chyba jesteś w pełni świadom tego, że każdy jest inny, ma inne problemy, a jego problemy ze zdrowiem mogą mieć wiele przyczyn naraz. Nie ma jednej reguły - tak samo jak ta. Wiara to nie wszystko. Miliardy ludzi jest wierzących, modlą się do tych bogów o nie wiadomo co, a może jeden na miliard dostaje czego chce. Ludzie by chcieli wierzyć, a nic nie robić. To nie idzie w parze... No i żeby nie było... owszem, zgadzam się z tym, że załamany człowiek który cały czas powtarza sobie, że nigdy nie wyzdrowieje, będzie miał dużo i to dużo trudniej wyzdrowieć od tego, który myśli zupełnie na odwrót.
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-02-2021, 13:20 wysłane przez Kamil »
|
Zapisane
|
|
|
|
Ziutasativa
|
|
« Odpowiedz #51 : 17-06-2014, 17:15 » |
|
Witam. Ja tez bylam 3 razy u bioegergoterapeuty. Po 2 pierwszych wizytach zaczęlam odczuwac stopniowa poprawe. Jednak po ostatniej wizycie mam dziwny objaw. Juz podczas wizyty zaczelo mnie mocno uciskac czolo i odczuwalam mrowienie. Ucisk przeszedl juz zaraz po zabiegu ale mrowienie na srodku czola utrzymuje sie juz tydzien. Mial moze ktoś tak? Powinnam się martwic czy to przejdzie samoczynnie?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Lukre
Offline
Płeć:
MO: 06-10-2012 (1.5 r.) 01-08-2016-15.01.2017; 01.08.2018-...? DP:_06-09-2012
Wiedza:
wiadomości: 166
|
|
« Odpowiedz #52 : 03-09-2014, 13:50 » |
|
Czy seans bądź masaż bioenergetyczny mógłby pomóc w przywróceniu lepszej sprawności umysłu, jeśli chodzi o kwestię podzielności uwagi i poprawy pamięci?
|
|
|
Zapisane
|
"Normalność to iluzja. To, co jest normalne dla pająka... jest chaosem dla muchy..." M. Addams
|
|
|
Gloria
Offline
Płeć:
MO: luty 2012
Wiedza:
wiadomości: 396
|
|
« Odpowiedz #53 : 10-11-2014, 22:10 » |
|
Byłam w gabinecie bioenergoterapeuty. Podczas zabiegu miałam różne odczucia - duży ciężar, silne drganie w skroniach i twarzy, ciepło, ból (podczas masażu), ale przede wszystkim zimno. Czułam się, jakbym leżała nieubrana na silnym mrozie - ręce, ramiona i nogi mi się strasznie trzęsły. Dziwne odczucia i trochę niespodziewane (mimo przeczytania artykułów o bioenergoterapii), ale przez cały czas czułam się dobrze. Pod koniec zabiegu poczułam się nawet bardziej niż dobrze. Minęły 3 dni od zabiegu a ja cały czas jestem w świetnym humorze i bardzo dobrze się czuję. Minął mi objaw Raynauda ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Objaw_Raynauda) - nie mogłam w to uwierzyć, bo męczyłam się z tym od kilkunastu lat. Spędziłam na dworze ponad 1,5 godziny w temperaturze poniżej +10 C, bez rękawiczek i palce nie zrobiły mi się białe. Żeby sprawdzić, czy to nie przypadek, wzięłam grabie i przez ponad 20 minut grabiłam liście w ogrodzie - nic się nie wydarzyło. Wcześniej musiałam grabić liście w dwóch parach rękawiczek i robić co kilka minut przerwę na ogrzanie dłoni. Rodzina się ze mnie śmiała, bo jak małe dziecko podziwiałam i cieszyłam się z moich różowych palców . W sumie 8 godzin w samochodzie, ale było warto i za miesiąc wybieram się ponownie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 03-02-2017, 11:43 wysłane przez Gloria »
|
Zapisane
|
takie mam konie narowiste, jakie sam wybrałem...
|
|
|
Bitwoman
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 12.12.2012, aktualnie przerwa
wiadomości: 191
|
|
« Odpowiedz #54 : 24-11-2014, 10:33 » |
|
Mistrzu, w związku z tym,że wiadomości do Pana nie dochodzą, pytam tutaj czy obecnie można jeszcze skorzystać z Pana pomocy w kwestii bioenergoterapii?
|
|
|
Zapisane
|
"Być człowiekiem oznacza mieć wątpliwości i mimo to iść dalej swoją drogą." Coelho Renata, mama Kamili (5) i Daniela (3,5)
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #55 : 24-11-2014, 10:37 » |
|
Proszę dzwonić na numer 77 461 89 64.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Sweeney
Offline
Płeć:
Wiek: 41
MO: 05.2013
wiadomości: 48
|
|
« Odpowiedz #56 : 25-11-2014, 12:35 » |
|
Jako, że chciałbym się wybrać na wizytę a przejechać muszę ponad 1000 km w obie strony stąd moje pytanko. Niektóre z moich problemów to Raynaud, wysoki cholesterol, duże problemy trawienne. Czy powinienem planować kilkudniowy pobyt czy też między zabiegami zawsze musi minąć jakiś czas? Pytam oczywiście ze względu na odległość jaką muszę pokonać i dobrze byłoby wiedzieć czy ewentualnie trzeba byłoby zostać na dzień czy też dłużej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tomwarek
Offline
Płeć:
Wiek: 45
MO: 01.01.2008 DP.01.01.14
Miejsce pobytu: pomorskie
wiadomości: 129
Pozytywny myśliciel!
|
|
« Odpowiedz #57 : 25-11-2014, 12:52 » |
|
Dołączam się do pytania. Też planuję się do pana wybrać z Pomorza.
|
|
« Ostatnia zmiana: 25-11-2014, 13:03 wysłane przez Nieboraczek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Zosia_
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
wiadomości: 1.049
|
|
« Odpowiedz #58 : 25-11-2014, 22:57 » |
|
Przecież jest podany numer telefonu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Miejsce pobytu: Hogwart
wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #59 : 27-11-2014, 07:14 » |
|
Owszem, ludzie z daleka albo z zagranicy przyjeżdżają do mnie na kilkudniowe remonty.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
|