W gabinecie bioenergoterapeuty

Zaczęty przez Mistrz, 14-08-2013, 09:05

Pszczółka

Panie Józefie, czy według Pana nastawienie pacjenta (wnikające na przykład z wyznania) może mieć wpływ na przebieg i skuteczność leczenia bioenergoterapeutycznego, przy czym chodzi mi o sytuację "czystą" - bioenergoterapii rzemieślniczej - jak to Pan mówi, bez udziału złych duchów no i nie u oszusta. Innymi słowy pytam jak to jest u Pana :-)

Mistrz

Nie wiem, czy akurat wynikające z wyznania, ale nastawienie pacjenta ma zasadnicze znaczenie na przebieg i w konsekwencji skuteczność bioenergoterapii. 
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Pszczółka

Dziękuję. A czy może Pan rozwinąć wątek - jak nastawienie wpływa na przebieg seansu. Tak technicznie, jak Pan to widzi. Chciałabym zrozumieć gdzie leży ta granica między rzemieślniczym charakterem zabiegów bioenergoterapeutycznych a zabiegami niebezpiecznymi, z użyciem złej energii. Zakładam, że zabieg "nieczysty" na niektórych może nie zadziałać (jeśli na przykład mamy złego ducha i pacjenta wierzącego modlącego się w trakcie zabiegu - słyszy się o takich przypadkach). W takim układzie na tego samego pacjenta zabieg u Pana zadziała?

Pytam o to w kontekście zrozumienia całościowo Pana wizji człowieka - bo tego elementu prawdę mówiąc nie czuję.

Wpływ nastawienia na skuteczność długofalową rozumiem - to tak jak z każdym rodzajem leczenia, skutki są lepsze, kiedy wierzymy w powodzenie zabiegów.

Z góry dziękuję za wyjaśnienie :-)

Mistrz

Ukazał się wprawdzie nie nowy, ale bardzo, ale to bardzo rozszerzony artykuł: http://portal.bioslone.pl/w_gabinecie_bioenergoterapeuty

Sadzę, że znajdziecie tam Państwo sporo interesujących Was informacji, poszerzających spojrzenie na kwestię zdrowia i chorób.

Zapraszam do dyskusji.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

scorupion

Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy.
Dobry fragment o zapaleniach. Jakoś zawsze mnie irytowało, gdy widziałem szczere gratulacje z powodu wybuchu ostrego zapalenia. Z czego się cieszyć, że jest patologia do usunięcia? Poza okresem dzieciństwa, ostry stan zapalny to awaryjny tryb organizmu.

CytatJeśli kształt nie pasuje do układanki, bo jest na przykład owalny, a ze znajomości anatomii wiem, że w tym miejscu ciała organu o takim kształcie nie powinno być, przyjmuję, że jest to jakiś wrzód bądź torbiel ewentualnie guz. Oczywiście, że nie jest to super dokładna diagnoza, ale jest wystarczająca, by przystąpić do zabiegu bioenergetycznego, mającego na celu usunięcie patologii.
A jak to wygląda technicznie, jak operacja chirurgiczna?

Shadow

Ja mam trochę inne pytanie. Z tego co zrozumiałem projekcja podświadomości działa na tej samej zasadzie co projekcja podczas snu.

Czy projekcja podczas badania przeprowadzanego przez bioenergoterapeutę jest obrazem tworzonym przez podświadomość na bazie tego, co czujemy poprzez czakry dłoni? Skąd podświadomość bierze źródło do swojej projekcji?

Mistrz

Projekcja u mnie spełnia tylko rolę pomocniczą. Bazuję głównie na odczuwaniu dłonią, które jest dla mnie po prostu namacalne, prawie że w dosłownym znaczeniu tego słowa.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Luciano

W jaki sposób Mistrz określa, w jakim stopniu (obszarowo) zagrzybiony jest jakiś organ bądź część ciała, np. głowa? Czy ów pasożyt (a może produkty przemiany jego materii-neurotoksyny) powoduje stany zapalne? Czy bytowanie grzyba w tym rejonie tworzy patologię, czyli nadpole energetyczne? Pytam z czystej ciekawości, aby lepiej zrozumieć temat. Wiadomo, dla pacjenta diagnoza nie powinna być priorytetem, ale dobrze jest wiedzieć co się dzieje w organizmie.
Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.

Mistrz

W zasadzie posługuję się głównie odczuciami w dłoni i węchem.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Luciano

#69
Mistrzu, czy dobrze rozumuję, że u przeciętnego pacjenta układ odpornościowy u pacjenta buksuje, czyli organizm nie radzi sobie z usuwaniem patologii, a zatem nie jest sam w stanie osiągnąć homeostazy, zdrowia? Jak mniemam, Biosłonejskie Praktyki Prozdrowotne z miksturą na czele z biegiem czasu usprawniają organizm tak, że ten w końcu zaczyna radzić z tymi patologiami. Jaka jest zatem rola bioenergoterapii? Rozumiem to tak, że w znacznym stopniu przyspiesza i usprawnia ona proces zdrowienia, jest, przynajmniej początkowo, jego motorem napędowym. Ale czy może być tak, że jest wręcz niezbędna, aby organizm zaczął w końcu radzić sobie z patologiami?
Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.

Anu23

#70
Szanowny Mistrzu,
czy jest szansa na to by umówić sie do Ciebie na wizytę do gabinetu bioenergoterapi?
Ja i moja córka potrzebujemy pomocy, jakaś zła energia w nas siedzi.
Stad te ciagle napięcia mięśniowe i bóle kręgosłupa , wizje oraz depresja.
Wiem podstawa jest KB i MO , zaczniemy wkrótce po przeczytaniu dokładnie książek .
Nie moge odnaleźć kontaktu do gabinetu nigdzie.
Mogłabym chociaż prosić o jakies dane teleadresowe?
Mam nadzieję,  że w dobrym dziale umieściłam wątek.
Bogini własnej świątyni .

Udana

Nie możesz odnaleźć? A gdzie szukałaś???
Daleko szukać nie trzeba...wystarczy ten wątek przeczytać...Odpowiedź 55, na str 3:

Cytat: Mistrz w 24-11-2014, 10:37
Proszę dzwonić na numer 77 461 89 64.
Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...

Anu23

#72
Jestem tu nowa uczę się dopiero poruszać na forum Biosłone.
Dziękuję bardzo za kontakt .
Bogini własnej świątyni .

Poziomek

Cytat: Scorupion w 01-10-2015, 13:35

CytatJeśli kształt nie pasuje do układanki, bo jest na przykład owalny, a ze znajomości anatomii wiem, że w tym miejscu ciała organu o takim kształcie nie powinno być, przyjmuję, że jest to jakiś wrzód bądź torbiel ewentualnie guz. Oczywiście, że nie jest to super dokładna diagnoza, ale jest wystarczająca, by przystąpić do zabiegu bioenergetycznego, mającego na celu usunięcie patologii.
A jak to wygląda technicznie, jak operacja chirurgiczna?

http://portal.bioslone.pl/w_gabinecie_bioenergoterapeuty#ogniskowanie_stanu_zapalnego
Tutaj masz opisany sposób działania.

scorupion

Na bioenergoterapii znam się jak świnia na gwiazdach, ale mnie bardziej pasowałby ten fragment:
CytatPatologia zlokalizowana podczas pogłębionej diagnozy jest uwięziona w nadpolu energetycznym, które jawi mi się jako biaława, czasami srebrzysta, migotliwa bryła. Strumień bioenergii, niczym strumień czystej wody ze szlaucha, wypływa z mojej dłoni. Na początku jest szeroki i obejmuje cały obwód bryły nadpola, więc nie jest zanadto skuteczny. Ale to żaden problem, ponieważ potrafię mentalnie skumulować go do cienkiej smużki, którą mogę, także mentalnie, polewać bryłę nadpola, rozbijając powoli zbitą strukturę plątaniny bioenergii i bioplazmy
Ale znowu rozmawiałem z ludźmi, którzy w czasie zabiegu słyszeli dźwięki i czuli jakby coś było wyciągane ze środka ciała, co by wskazywało na inny rodzaj działania niż tylko w nadpolu.

Gibbon

#75
Cytat: Scorupion w 06-10-2015, 21:33
Ale znowu rozmawiałem z ludźmi, którzy w czasie zabiegu słyszeli dźwięki i czuli jakby coś było wyciągane ze środka ciała, co by wskazywało na inny rodzaj działania niż tylko w nadpolu.
Wtedy to zdaje się okultyzm/magia a nie bioenergoterapia.

scorupion

Uczucie ciepła, zimna, ciężkości to bioenergoterapia, a dźwięki i uczucie wyciągania to okultyzm?

Luciano

#77
Cytat: Scorupion w 07-10-2015, 09:14
Uczucie ciepła, zimna, ciężkości to bioenergoterapia, a dźwięki i uczucie wyciągania to okultyzm?
Również mnie to zastanawia. Wydaje mi się, że kiedy w grę wchodzi podświadomość, to odczucia mogą być nader różne. Tym bardziej, że każdy z nas jest inny. Zatem, nie wydaje mi się, że dźwięki oraz uczucie wyciągania świadczyć muszą od razu o okultyzmie.
Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.

Mistrz

Pacjent może czuć wyciąganie bądź wypychanie. To się często zdarza. O dźwiękach nie słyszałem.

Okultyzm, to przyzywanie "jakichś" bytów do pomocy.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

scorupion

Tu znalazłem odpowiedź:
CytatMnie nie interesuje, czy stan zapalny to guz, a jeśli guz, to czy nowotworowy, a jeśli nowotworowy, to czy złośliwy, a jeśli złośliwy, to jakiego stopnia złośliwości. Stan zapalny to stan zapalny ? jaki by nie był, jeśli jest przewlekły, jest niebezpieczny, bowiem świadczy o tym, że system odpornościowy zabuksował, więc trzeba go jakoś wspomóc, żeby ruszył z miejsca. Robię to przez ogniskowanie.

CytatKiedyś stawiałem diagnozy dla pacjenta, jednakże już tego nie robię, bo i po co? Tak zdiagnozowany pacjent wychodzi z gabinetu załamany, a więc ?chorszy?, niż przyszedł. Gdzie tu logika? O wiele korzystniej jest, gdy pacjent z gabinetu wychodzi nastrojony pozytywnie. Dlatego obecnie diagnozę stawiam wyłącznie dla siebie.

Ale jakoś kłóci mi się to z zaleceniami diety beznukleinowej w chorobach nowotworowych, no bo wtedy należałoby poinformować o złośliwym guzie.