Pies

Zaczęty przez Pablo, 21-10-2007, 21:57

Kinia

Urodziły mi się maluchy-szczeniaki jakieś 3 tyg temu. Niedługo czeka je odrobaczanie i szczepienia, których nie chciałabym robić. Biję się z myślami..
Co robić, mogę prosić o radę? Chciałabym skorzystać z waszej mądrości i doświadczenia.
Muszę również zacząć je dokarmiać ( mięso gotowane z warzywami i kaszą lub ryżem, jajo, śmietana). Surowe jajo i mięso chyba nie jest dobrym pomysłem na pierwsze posiłki? Biały ser-mimo, że poddawany obróbce nie jest zbyt odżywczy?  :)

Kinia

Nikt nie odpowiedział.
Może chociaż z tym problemem mi pomożecie?
Jeden ze szczeniaków "złapał" tyfus-tak mówi weterynarz. Krwawe kupy, ciągłe wymioty. Trwa to już 7 dób i nie widzę żadnej poprawy.  Wygląda jak śmierć.  Jeździmy na kroplówki bo inaczej by już nie żyła. Nie wiem co dalej robić. Szczeniak ma 3,5 miesiąca. Jeśli ktoś może mi pomóc proszę o szybki kontakt.

Michal_one

Mojemu czteroletniemu psu pojawiła się zmiana skórna na jądrze. Jest ona bielsza i lekko zaczerwieniona. Byłem z nim u weterynarza i dostał 2 zastrzyki z antybiotykiem. Nie wiedziałem skąd to, czy go coś ugryzło, czy to uczulenie, a piesek ciągle to lizał. Na dodatek miał jeszcze zaczerwienione wewnątrz ucho, co już mu przeszło.

Obecnie drugi dzień smaruję mu to miejsce alocitem, co go dość denerwuje. Pies liże to rzadziej, a po smarowaniu pilnuje go, aby nie lizał się tam przez kilka minut. Chcę wdrożyć mu MO w najbliższych dniach na bazie alocitu i soku z cytryny. Co myślicie?

Michal_one

Smarowałem właściwie raz dziennie i miejsce zmienione u psa zaczęło wracać do normy. Obecnie jest tylko lekko bielszy ślad po strupku, który się tam zrobił i zszedł podczas smarowania.

Czy olej w MO dla psa powinno się również zmieniać, co 3 miesiące, a później citrocept zamiast alocitu?

Edit.mazur

Jamniczek ma 11 lat, wkradła się dyskopatia, poza tym ma apetyt, jest ogólnie w dobrej kondycji gdyby nie kręgosłup, w łapkach jest czucie- badała pani weterynarz dostał zastrzyki, jak mogę mu pomóc odzyskać zdrowie?

KaZof

#105
Dawno mnie nie było na tym forum. Przybywam z wdzięcznością i podziękowaniami dla Pana Józefa za pracę, którą wykonał i wiedzę, którą zgromadził i podzielił się z nami. Od samego początku w procesy prozdrowotne były włączone moje zwierzęta. Niestety pierwsza psica pijąca MO nie wyzdrowiała z czerniaka, bo za małą ufność i sporo lęku miałam przed wprowadzeniem teorii w praktykę. Panika wynikająca z braku doświadczenia i niejako "precedensu"...
CytatDziewięć lat temu, po ponad rocznej walce z chorobą nowotworową musiałam ulżyć psinie w narastającym bólu i cierpieniu. W momencie tego bolesnego dla mnie rozstania, niejako porażki dla mnie, zadałam sobie pytanie: dlaczego tak się stało? Dzięki właściwemu zrozumieniu wiedzy Tutaj zgromadzonej, dzisiaj już wiem, że popełniłam wiele błędów i przyczyniłam się nieświadomie do lawinowo narastającej toksemii i cierpienia zwierzęcia: kalendarz szczepień, odrobaczanie, gotowane niezrównoważone, zakwaszające organizm posiłki, wprowadzenie kilku metod oczyszczania w jednym czasie tzw. poganianie oczyszczania w panice i niewiedzy. W wyniku nadmiernej toksemii doszło u niej do nieodwracalnych procesów. Niestety, także za późno dla psa znalazłam Biosłone, ale moja dociekliwość pozwoliła zrozumieć mi swoje błędy i obecna sunia jest okazem zdrowia
Dziewięć lat temu 09 października pożegnałam jedną, a 08 listopada powitałam drugą sunię w domu. Później dokładnie w takim samym kryzysie zdrowotnym odzyskałam szczeniaka, jak straciłąm poprzednią psicę. Różnica była w moim podejściu z większą ufnością do procesu zdrowienia. Po 9 latach w pełni podtrzymuję:
CytatWprowadzenie biosłonejskich prozdrowotnych zasad pomaga utrzymać psa w zdrowiu i dobrej kondycji.
MO, BARFowanie łącznie z koktajlami błonnikowymi sprawdzają się u zwierząt. Nie potrzebują nawet myć zębów, walczyć z kamieniem, chodzić do swojego stomatologa, aby mieć piękny zdrowy uśmiech z błyszczącymi białymi zębami. Stan zębów, sierści i kondycja same świadczą za siebie.
Chorobę infekcyjną pies powinien odchorować po psiemu, a nie w/g zaleceń i z lekami od weterynarza.
Szczepienia i odrobaczanie/"bicie robali" są dla zwierząt tak samo szkodliwe jak u ludzi: bez pożywki nie będzie pasożytów w organizmie, a jeśli już taka istnieje to musi zostać sprzątnięta jak należy przez odpowiednie mikroorganizmy.
CytatMinęło dziewięć lat i dzisiaj wiem, że to była dobra decyzja, bo pies jest zupełnie zdrowy. Do odchorowania nosówki http://bioslone.pl/pliki/inne/nosowka_u_szczeniat_liza.pdf , a właściwie tak poważnego oczyszczenia, szczenięcy organizm został przygotowany wdrożeniem, od pierwszego dnia pobytu w naszym domu, mikstury octowej oraz barfa ze zmodyfikowanymi dla psa koktajlami błonnikowymi.
Z zachowaniem zasad prozdrowotnych wyszłyśmy (3 lata temu) także dzielnie z ropomacicza. Proces oczyszczania trwał prawie 3 tygodnie. Pierwszej nocy z podłogi zebrałam pół wiadra ropy z krwią... grubo było... Nie poddałam się lękowi, w zaufaniu postępowałam jak przy oczyszczaniu. Dodatkowe uspokojenie przyszło z podręcznika Wolffa, że może to trwać około dwóch tygodni. I tak się stało. Do dzisiaj nie ma żadnych powikłań. Pies jest zwinny, gibki i sprawny jak szczeniak. Stawy są gotowe na szaleństwa na łące.
Muszę tutaj przywołać także Totalną Biologię, od której przyszło wytłumaczenie "ropomacicza". Pojawił się konflikt o terytorium z nowo przybyłym do domu kotem, który pierwszej nocy przegonił psicę z jej kanapy. Rano obudziłam się ze scenką: kot na środku legowiska, a sunia u podnóża ...

Poprzednia sunia nie doczekała 9 roku. Obecna Liza jest żywym przykładem skuteczności prozdrowotnego podejścia w zaufaniu, w oparciu o wiedzę do procesu zdrowienia i zachowania zdrowia, wypierania "choroby" zdrowiem :)

Praktycznie nie ma siwizny, ma zdrowe piękne zęby bez kamienia nazębnego, lśniące lusterko nosa bez objawów nosówki (suchy popękany nos). Nadal uwielbia jabłka, marchew, ogórki zielone i kiszone, kiszone buraki, głębia z kapusty, bób, aronię, maliny.... śliwki ... paprykę... wszystko na surowo. BARFujemy, pijemy koktajle błonnikowe z surowymi jajkami i nie szczepimy się.











Dziękujemy Panie Józefie <3
KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"

KaZof

#106
Dziewięć lat temu byłą taka maleńka i chodziła w biosłonejskich lejcach ;)







KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"

KaZof

:) Tutaj jej pierwsze jabłko w życiu, kosztela:



KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"

KaZof

W tym roku minęło moje 10 lat od spotkania z wiedzą Pana Józefa. Napiszę krótko: WARTO BYŁO pójść za tym głosem wewnętrznym i zgłębiając teorie wprowadzać ją w życie. Najważniejsze co zostało mi tutaj zaszczepione, to Zaufanie: do Natury, do Ciała, do każdego Procesu w zgodzie z Naturą. ORGANIZM NIE JEST BUBLEM! To my z poziomu lęku, który wynika z braku doświadczenia i wiedzy psujemy wiele sytuacji. Zaufanie... Zaufanie... Dziękuję Panie Józefie.
KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"

Shadow

Fajnie się to czyta. Im więcej osób przekona się na własnej skórze, że organizm nie jest bublem tylko najdoskonalszym organizmem na ziemi i wszystko co robi czemuś mu służy, tym lepiej.

Live

Mój 6 miesięczny szczeniak zaczął dziś rano kaszleć. Weterynarz stwierdził, że to kaszel kenelowy, czyli wirusowa infekcja. Twierdził, że to grozna choroba i chciał dać antybiotyk. Nie skorzystałam z antybiotyku ale pytam, czy macie doświadczenia z tym u swoich psów i możecie podzielić się nim ze mną? Czy mogę coś zrobić, żeby się teraz moim psiakiem lepiej zaopiekować?

Dejmon

Antybiotyk na wirusową infekcję - dobre.

Live

Powiedziała, że zwykle towarzyszy temu też infekcja bakteryjna.
Ale nie w tym rzecz.
Czy mogę po prostu czekać aż samo minie?
Czy coś robić?

Live

Kaszel kenelowy trwa podobno najkrócej 2 tygodnie. Mojemu psu już po 2-3 dniach zaczął mijać. Pojawiła się wtedy chrypka - miał zachrypnięty szczek. W końcu i to minęło.
Ja też w tym czasie odczuwałam, że dzieje się u mnie coś z gardłem.
A na kaszel kenelowy ludzie i koty podobno nie chorują.
Więc, albo to nie była ta choroba tylko inny kaszel, albo pies sam wyzdrowiał z tej choroby beż żadnych interwencji i niesłychanie szybko.

Live

Znowu mam problem z psem. Wymiotuje drugą dobę. Najpierw zwrócił jedzenie a potem wymiotował zółtą pienistą cieczą ze śluzem. Dzisiejsze wymioty sa jakby jeszcze bardziej zółte. I jest dość słaby (normalnie ruchliwy, ma prawie rok).Czy ktoś ma może zbędny ezgemplarz ksiązki Wolffa Zdrowy pies dzięki homeopatii? Albo pdf?

Live

Nie wiem czy ktoś tu zagląda... Zastanawiam się nad zastosowaniem koktajlu o jakim pisała KaZof. Ale nie mam pewności czy to dobry moment na wprowadzanie go psu, który go nigdy nie dostawał, nigdy nie jadł surowej gryki ani siemienia? 

Beast

Od kilku tygodni mój pies ma stan zapalny w nadgarstku po intensywnych spacerach - jest bardzo spuchnięty, początkowo opuchlizna była ciepła, czasami kuleje.
W badaniu wyszło, cytuję: "obrzęk tkanek miękkich, sklerotyzacja miejscowa nasady dalszej kości promieniowej, niewielki odczyn okostnowy kości nadgarstka". Weterynarz dawał mu zastrzyki przez 2 dni, które pomagały doraźnie. Potem dał środki przeciwzapalne w postaci tabletek i dodatkowo zaproponował antybiotyk, z którego zrezygnowałam (nie wiem czy słusznie, nie chciałam szprycować psa). Tabletki niestety nie pomagają...
Pies na spacerach nie zwraca na opuchliznę zupełnie uwagi, biega jak zawsze. Mimo wszystko wygląda to bardzo źle.
Czy ktoś próbował w takich sytuacjach stosować jakieś naturalne metody, ewentualnie środki dostępne bez recepty?

Beast

#117
Może nieco odświeżę temat i mam nadzieję, że tym razem ktoś odpowie.
Niestety jest podejrzenie raka kości z przerzutem do płuc i w związku z tym mam pytanie. Jestem umówiona na szereg badań w tym biopsję. Pies biega jak do tej pory, nie ma problemów z chodzeniem. Czy biopsja nie spowoduje, jak Mistrz pisał, właśnie jeszcze większej możliwości przerzutów? Zaczynam się zastanawiać czy badaniami nie pogorszę sprawy... Z drugiej strony, jeżeli to faktycznie rak, to potrzebne jest szybkie wdrożenie leczenia i amputacja, a bez biopsji ani rusz.