Izo jest tak jak piszesz, potrzebuję wsparcia jak chyba nigdy dotąd!
Dodatkowo komputer mi się psuje i nie mam jak pisać, a obiecałam jeszcze Kwiatuszkowi, że napiszę, że z synkiem było już znacznie lepiej, bo nie podkurczał nóżek i nie miał kolek, ale to opiszę jak znajdę chwilkę. W ogóle po drodze do zdrowia synka popełniłam trochę błędów, tak myślę.
Synek ma też śluz w kupce, drobne kłaczki krwi, dziś był jeden na szczęście, ale też oczywiście się uśmiecha szeroko, gdy go zabawiamy. Na śnie dziś podkurczył parę razy nóżki i zbudził go jakiś ból, oczka mrużył, czoło zmarszczył, wyciągał smoczek z buzi, zaczął płakać. Ten ból często go budzi i on wtedy płacze..co do gardełka, to jakby coś miał w środku, zauważyłam ten problem zwłaszcza po jedzeniu, głównie gdy śpi, macha też wtedy rączkami, bije się aż po główce itd. jak wyżej. W nocy to coś nie daje mu też spać. Masz rację, potrzebuję, żeby mi ktoś powiedział, że dobrze robię, że kupki się unormują, żeby mi ktoś doradził, np. synek znów prze na kupkę nieraz po jedzeniu, nie potrafi zrobi, tak od momentu podania smecty. Często chce jeść co godzinę, ja już drżę o ból jego brzusia, o to też, że się nie najada..sutek wkłada do buzi i wyciąga ale nie wygląda to na zabawę..tylko, jak na ulżeniu sobie w połykaniu pokarmu, a w mojej głowie rodzi się myśl np:. o bakterii..
a może za dużo je, a może zjadłam coś niedozwolonego, lub zasnął przy piersi i mu się nie odbiło, może ma kolkę, albo to zatwardzenie? Izuś tak jak piszesz, wykańcza mnie myśl, że śluz i kłaczki krwi są nie tak i że prze na stolec i nie umie zrobić i nie wiem, czy to jest ok, czy nie, czy zjeść np. ryż z jabłkiem, czy tak to zostawić. Czytałam, że śluz to podrażnione jelita, nie chcę nikogo obciążać swoimi problemami za bardzo, a z drugiej strony nie radzę sobie, Kwiatuszkowi potrafię zadać kilka powtarzających się pytań, a ona mimo wszystko mi pomoże się uspokoić choć na chwilę, ale pewnie też ma mnie już dość