Nigdy nie działałam na szkodę portalu bioslone.pl ani też jego forum.
Naturalnie. Działający na szkodę Biosłone to jedna osoba, a właściwie jedno małżeństwo. Zapytacie, jaki mają w tym interes? Zawiść i zemsta. Mszczą się za to, że nie powiodła się próba wykorzystania dobrego imienia Biosłone do kręcenia własnego biznesu kiełbasianego. Niektórym się wydaje, że zablokowanie ich pisaniny ma coś wspólnego z uniemożliwieniem krytyki. Przecież to totalna bzdura. Te nieliczne przypadki, którym mikstura oczyszczająca nie jest w stanie pomóc (z różnych zresztą powodów), biorą ci plugawi potwarcy nie skąd indziej, tylko od nas. Wszak każdy post niewychwalający mikstury oczyszczającej jest jednocześnie krytyką, bo inaczej być nie może. Ale czy wyławianie tylko i wyłącznie tych nielicznych kilku przypadków, z jednoczesnym zawziętym przemilczaniem setek przypadków, w których mikstura oczyszczająca zrobiła wiele dobrego, jest krytyką czy plugawym krytykanctwem? Sądzę, że każdy sam odpowie sobie na to pytanie.
PS. I jeszcze jedno pytanie, na które musicie odpowiedzieć sobie sami. Czy słyszeliście, żeby ci krytykanci zrobili coś dobrego dla innych? Udzielili jakichś porad? Co proponują, zamiast mikstury oczyszczającej? Powrót do badań, recept, wyczekiwania w kolejce w przychodni i wydawania kasy na leki, zabiegi i lekarzy? O to im chodzi? A może o coś jeszcze? Ale o co? Macie jakiś pomysł?