Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 14:09 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zdrowa tarczyca a biopsja  (Przeczytany 26512 razy)
Bartek84
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03/2008
Wiadomości: 3

« : 27-10-2013, 18:43 »

Witam wszystkich forumowiczów,

Mam 28 lat

Od 5 lat stosuję zasady zdrowego żywienia, MO, KB bez większych przerw. Uważam że właśnie te zasady pozwalają mi sie cieszyć zdrowiem. Unikam leków, lekarzy. W życiu nie byłem w szpitalu.

2 tygodnie temu zaraz po przebudzeniu, miałem trudności z oddychaniem, wykryłem palcem w dolnym odcinku szyjnym zgrubienie w kształcie kulki, wola. Po ok 2 dniach przestały mnie męczyć duszności, ale wole zostało. Udałem się do specjalisty chorób wewnętrznych. Diagnoza - powiększona tarczyca, dostałem skierowanie na USG, które wykazało:

Prawy płat tarczycy o wymiarach 14x15x48mm
Lewy płat tarczycy o wymiarach 13x14x45mm
Cieśń grubości 6mm. Miąższ tarczycy jednorodny. W rzucie cieśni dość nisko położone ognisko hypoechogeniczne z obecnością zwłóknień wewnątrz, bez patologicznego unaczynienia- najpewniej płynowe. Wskazana Bacc.

Lekarz wykonujący badanie doradził zrobić biopsję, przez którą będę mógł pozbyć się płynu zawartego w tym czymś, jak również wykluczyć obecność zmian nowotworowych. Z jego słów wynikało, że zabieg będzie bezbolesny, pomocny, bez powikłań.

W międzyczasie zrobiłem badanie TSH które wykazało poziom 1,44.

Z wynikami USG, udałem się z wizytą ponownie do Pani Endokrynolog. Bezdyskusyjnie wskazała zrobić biopsję, po której miałbym zacząć branie hormonów według jej, w celu odciążenia tarczycy.

Mam jakieś odczucie wewnętrzne, że coś ze mną jest nie tak. Przez ostatnie kilka dni czuję ból w okolicach mostka, duszności, wole pozostaje bez zmian.

Po kilku dniach przerwy wróciłem do mikstury, na razie dałem sobie spokój z ssaniem oleju, zaczynam zakrapiać nos.

Jestem w kropce, co mam robić dalej. Czy poddać się biopsji, czy liczyć że z czasem mi się to wchłonie samo.

Zastanawiam się cały czas jaka była przyczyna powstania tego wola. Stało się to z dnia na dzień. Ja stawiam że może za mocno ssałem olej, pękło jakieś naczynko i już, lub od wysiłku fizycznego, jako że chodziłem na siłownię. Dodam jeszcze, że na kilka dni zanim mi się to pojawiło miałem krwawienia podczas wypróżniania, czasami obfite.

Będę wdzięczny za jakiekolwiek zainteresowanie się moim przypadkiem.

Proszę zwrócić uwagę na pisownię. Mnóstwo literówek i innych błędów.//W.
« Ostatnia zmiana: 27-10-2013, 22:19 wysłane przez Whena » Zapisane
Lodziuniag
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 62
MO: 15.02.2011
Wiadomości: 60

« Odpowiedz #1 : 28-10-2013, 00:21 »

Mojej córce 5 lat temu zalecali biopsję tarczycy, ma Hashimoto. Ze strachem, ale się nie zgodziłam, teraz wiem, że dobrze zrobiłam.
Zapisane
Et
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.09.2010
Wiadomości: 393

« Odpowiedz #2 : 28-10-2013, 06:47 »

A dlaczego wiesz, że dobrze zrobiłaś?
Zapisane
Lodziuniag
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 62
MO: 15.02.2011
Wiadomości: 60

« Odpowiedz #3 : 28-10-2013, 09:28 »

Zdjagnozowali Hashimoto bez biopsji.
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #4 : 28-10-2013, 13:22 »

Ja miałam w 2005 roku biopsję guzka tarczycy i bardzo tego żałuję, ale czasu niestety nie cofnę.
Poza tym był to bardzo nieprzyjemny zabieg. Nie życzę nawet wrogowi.

Warto wiedzieć, że przebicie torebki guzka jest czymś złym. Mistrz wyjaśnia to tutaj:
http://portal.bioslone.pl/rak_czyli_nowotwor_zlosliwy
Cytat
Podwójna rola torebki guza

Organizm – zabezpieczając się w ten sposób przed ekspansją guza, który potencjalnie może zawierać komórki nowotworowe – nieopatrznie daje tym komórkom schronienie.

Podobny sposób postępowania, tj. otorbianie, organizm stosuje w wypadku innych chronicznych zmian zapalnych, dając tym sposobem schronienie formom przetrwalnikowym wielu rodzajów drobnoustrojów (bakterii, wirusów, grzybów czy pleśni), więc nie powinno dziwić, że w guzach nowotworowych wykrywa się bakterie, wirusy, grzyby czy pleśnie. Dziwić może jedynie to, że niektórzy wyciągają proste, a nawet prostackie wnioski – jedni, że przyczyną raka są wirusy, inni że pleśnie, jeszcze inni, że grzyby. Są też głosy oskarżające bakterie o działanie rakotwórcze.

Przypadki uszkodzenia torebki guza

Z punktu widzenia organizmu, torebka guza to konstrukcja solidna na tyle, że powinna, przy sprawnie funkcjonującym systemie odpornościowym, uchronić go przed szkodliwymi czynnikami, które zostały w niej uwięzione. Rzeczywistość bywa jednak inna, gdyż torebka nie jest osłoną aż tak mocną, żeby sprostać rozmaitym urazom, na jakie bywa narażone nasze ciało, więc czasami wystarczy zwykłe zadrapanie, by cały trud organizmu poszedł na marne.

Istnieje również niebezpieczeństwo przypadkowego uszkodzenia torebki guza podczas każdej operacji.

Są też przypadki zamierzonego uszkadzania torebki guza, które mają miejsce podczas dziwnego zabiegu, zwanego biopsją. Dlaczego dziwnego? Otóż wziąwszy pod uwagę fakt, że sam zabieg stwarza niebezpieczeństwo uwolnienia ewentualnych komórek nowotworowych i przedostania się ich do krwi i/lub limfy, co – zwłaszcza w wypadku osłabienia systemu odpornościowego – grozi powstaniem przerzutów. Gdyby chociaż było coś w zamian – lepsze samopoczucie, szansa na wyzdrowienie... Jednak niczego takiego nie ma, gdyż biopsja służy jedynie zaspokojeniu ciekawości lekarzy.
Zapisane
Bartek84
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03/2008
Wiadomości: 3

« Odpowiedz #5 : 28-10-2013, 18:24 »

Dzięki Whena za linka.

Jeśli jest to zmiana płynna, nie nowotworowa, czy nawet wówczas nie ma sensu tego przebić i pozbyć się wydzieliny?

Czy jest szansa że ten guzek zniknie bezinwazyjnie? Co jeśli, po upływie kilku tygodni, miesięcy będzie taki sam lub większy?

Co sądzicie o kelpie? Byłby pomocny?

Pozdrawiam
Zapisane
Whena
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 44
MO: 01.10.2009
Wiedza:
Skąd: Łódź
Wiadomości: 1.254

« Odpowiedz #6 : 29-10-2013, 18:12 »

Czy to Ci tak bardzo przeszkadza, że chcesz się torturować? msn-wink
Zapisane
Bartek84
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 03/2008
Wiadomości: 3

« Odpowiedz #7 : 30-10-2013, 12:38 »

Jeśli by miało mi to pomóc, nie mam nic przeciwko torturom. A na poważnie, zacząłem brać kelp, wdrożyłem zakrapianie nosa i jest chyba lepiej. Guzek jest, ale się zmniejszył, a co najważniejsze odzyskałem pozytywną energię. Jestem chyba na dobrej drodze. Mam nadzieję, że niebawem całkowicie się tego pozbędę.
« Ostatnia zmiana: 30-10-2013, 15:06 wysłane przez Whena » Zapisane
Marita03
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2007
Skąd: Sosnowiec
Wiadomości: 202

« Odpowiedz #8 : 30-10-2013, 20:28 »

Kilka lat temu, odmówiłam wykonania biopsji. Decyzję o odmowie podjęłam dzięki temu, że tu trafiłam. Kontroluję raz w roku tarczycę. Piję miksturę, wykluczyłam z diety gluten, zażywam kelp, ssię olej, próbuję zakraplać nosa, ale za każdym razem tracę węch i smak i zaprzestaję.Wszystko idzie w dobrym kierunku.
Zapisane

marita
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #9 : 31-10-2013, 22:14 »

Ja miałam dwie biopsje zanim tu trafiłam. Żałuję, że się na nie zgodziłam, bo poza koszmarnym doświadczeniem niczego nie wniosły – określone zostały jako niediagnostyczne. Endokrynolog wspominał o kolejnej, której już nie zamierzałam robić. Potem trafiłam na Biosłone i endokrynolog przestał mi być potrzebny. Uważam, że w znacznej większości przypadków nie ma sensu robić biopsji, bo może bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Zapisane
Book
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: kwiecień2008
Wiadomości: 23

« Odpowiedz #10 : 12-11-2014, 18:43 »

W 2009 r. miałam skierowanie na biopsję, ponieważ w wyniku USG wykryto guzki w lewym płacie tarczycy w wielkości od 5 do 11 mm, na szczęście znałam już to forum i nie poddałam się temu badaniu.
 Dzisiaj zrobiłam Usg ponownie, w lewym płacie widoczny guzek w wielkości 6,7 mm i mała torbielka. Jest poprawa, tak się cieszę. MO pije od 2008 roku, zmieniłam swoja dietę, unikam glutenu, cukru. Pomimo, że nie wszystko układa się po mojej myśli, to dzisiejsze badanie dodało mi motywacji i upewniło, że wybrałam dobrą drogę.
Zapisane
Magdalenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 29
MO: 20.10.2016
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 20

« Odpowiedz #11 : 17-10-2016, 00:35 »

Odkopuję temat smile.
Jak tam Wasza tarczyca? Zauważyliście poprawę? Badania kontrolne wykazały zmniejszenie guzów?

Sama parę dni temu odwołałam biopsję - oczywiście dzięki forum. Mam nadzieję, że postąpiłam dobrze - nie zmienia to jednak faktu, że stresuję się czy guz nie będzie rósł (obecnie 0,4cm x 0,6cm).
Wdrożyłam DP, czekam również na składniki do MO, i KB oraz na pierwszy tom książki Mistrza, a pisząc to ssę olej smile.
Poza tym czytałam wcześniej o zbawiennym wpływie sody oczyszczonej na guzki, cysty itp. (nie na Biosłone).
Czy ktoś z Was ma z tym doświadczenie?
« Ostatnia zmiana: 17-10-2016, 17:08 wysłane przez ArtComp » Zapisane

Wierzę w lepszy świat.
Tachikoma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 79

« Odpowiedz #12 : 17-10-2016, 05:07 »

Z Biosłone mam doświadczenie - polecam.

Na szczęście z sodą oczyszczoną nie mam. Ku przestrodze przeczytaj sobie jeszcze świeży wątek Elizki:

Dla mnie to wygląda jakbym nie trawiła węglowodanów i tłuszczy. Być może sama sobie na to zapracowałam, o czym nie wspominałam tu na forum, tzn. piłam sodę oczyszczoną rano na czczo przez około dwa tygognie, bo myślałam, że mam zakwaszony organizm. Jak wcześniej pisałam, nie umiałam pozbyć się jeszcze kilku przypadłośći, np. niepokoju, lekkich stanów depresyjnych, nieświeżego oddechu, kłopotów z pamięcią, zmęczenia. Do tego brałam betainę hcl z pepsyną na zakwaszenie żołądka (tak, wiem bez sensu). Odstawiłam też kawę, po której nie miałam problemów z wypróżnieniem. Właśnie po tym wszystkim zaczęły się moje problemy, ale może się mylę.

Proponuję, żebyś przeczytała całą jej historię i wyciągnęła sama wnioski czy jeszcze chcesz coś poprawiać i ulepszać w metodach Biosłone. Pamiętaj lepsze wrogiem dobrego, a zwłaszcza początkujące osoby popełniają ten błąd, że na siłę kombinują, co by tu jeszcze poprawić i nowego wprowadzić.
« Ostatnia zmiana: 17-10-2016, 17:09 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Magdalenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 29
MO: 20.10.2016
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 20

« Odpowiedz #13 : 17-10-2016, 08:22 »

Zapoznam się z historią Elizki i wtedy skrobnę w tym temacie jakie wnioski wyciągnęłam smile.
Dzięki!
Zapisane

Wierzę w lepszy świat.
Magdalenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 29
MO: 20.10.2016
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 20

« Odpowiedz #14 : 17-10-2016, 12:31 »

Wniosek jest jeden - koniec z sodą. Jeżeli jest chociaż cień szansy na to, że to właśnie soda przyczyniła się do stanu w jakim jest teraz Elizka - to ja podziękuję.

W takim wypadku pozostaje mi mieć nadzieję, że dzięki Biosłone guz przestanie rosnąć, a za jakiś czas się go pozbędę.
« Ostatnia zmiana: 17-10-2016, 17:10 wysłane przez ArtComp » Zapisane

Wierzę w lepszy świat.
scorupion
« Odpowiedz #15 : 18-10-2016, 18:30 »

Kilka łyżek sody i taka demolka? Prawdopodobieństwo bliskie zeru.
Zapisane
Magdalenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 29
MO: 20.10.2016
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 20

« Odpowiedz #16 : 21-10-2016, 10:58 »

Piłam przez pare dni i odczucia mam średnie. Mdłości, biegunka... chyba jednak trochę rozstraja żołądek. Dodam, że potem starałam się łyknąć octu jabłkowego, żeby nie zostawić całkiem zneutralizowanego żołądka (coby cokolwiek strawił).

Chciałabym żeby guz zniknął, ale chyba nie kosztem innych problemów smile Może wraz z zagłębianiem się w forum uda mi się wybrać dobrą drogę.
Zapisane

Wierzę w lepszy świat.
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #17 : 21-10-2016, 13:27 »

Moja żona ma mieć ozonowanie tarczycy. Czy ktoś mógłby wyjaśnić na czym ten zabieg polega i jakie są skutki?
« Ostatnia zmiana: 21-10-2016, 18:00 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Poziomek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
MO: 24.09.2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 659

« Odpowiedz #18 : 21-10-2016, 15:57 »

Pierwsze słyszę, ale wygląda na to, że pomaga na wszystko!

"Ozon jest silnym utleniaczem i natleniaczem komórek, tkanek oraz narządów. Niszczy bakterie, grzyby i wirusy, regeneruje narządy, pomaga wątrobie podczas odtruwania, zwiększa wchłanianie tlenu przez tkanki, usprawnia krążenie krwi, poprawia przemianę materii w komórkach, obniża zlepianie się czerwonych krwinek, redukuje zawartość kwasu moczowego we krwi, likwiduje toksyny, obniża poziom cholesterolu LDL oraz trójglicerydów.

Ze względu na wybitne właściwości natleniające ozonoterapia wpływa na zwiększenie frakcji tlenu rozpuszczonego we krwi, zwiększa absorpcję tlenu w pęcherzykach płucnych, ułatwia oddawanie tlenu z hemoglobiny do tkanek oraz dyfuzję tlenu do czerwonych krwinek. Wpływa również na lepsze wykorzystanie tlenu obecnego we krwi."

Zapisane
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #19 : 21-10-2016, 16:35 »

Słyszałam o leczeniu jodem przy guzkach w tarczycy, ale ozonoterapia to chyba coś nowego...
« Ostatnia zmiana: 21-10-2016, 18:01 wysłane przez ArtComp » Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!