Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 08:41 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Żółtaczka u 5-tygodniowego malucha  (Przeczytany 34355 razy)
Ożóczek85
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 38
MO: 2009-09-18
Skąd: Tarnów
Wiadomości: 25

« Odpowiedz #20 : 29-10-2013, 22:22 »

  W książeczce zdrowia wpisane mam rozpoznanie choroby : policytemia oraz hipokalcemia. Nikt nie potrafił mi oczywiście wytłumaczyć co dolega mojemu dziecku i czemu go zabierają ode mnie. Jedyne co powiedzieli to, że mała ma za dużo krwinek czerwonych i za gęstą krew i kroplówka ma na celu rozrzedzenie tej krwi. Do tego mała przez noc leżała z tą kroplówką w inkubatorze, bo podobno miała problem z utrzymaniem prawidłowej temperatury ciała.
  Oczywiście podczas obchodu wszyscy lekarze patrzyli na  mnie jak na nienormalną z racji tego,że podjęłam decyzje o nieszczepieniu i uświadamiali mnie jaką szkodę wyrządzam dziecku i na co je narażam w przyszłości.
  W przychodni powtórka z rozrywki. Uświadamianie, straszenie konsekwencjami nieszczepienia.Starszego synka szczepiliśmy przez pierwszy rok życia póki nie byliśmy uświadomieni i już mają nas na czarnej liście.
  Dodam na marginesie,że synek (4,5 roku) oprócz szkarlatyny  w 3 roku życia nigdy nie przechodził jakiejś poważnej choroby. Sam katarek, kaszel, 3dniówki z bardzo wysoką gorączką, żadnych lekarstw, suplementów od 2 roku życia i jako jedyny w przedszkolu prawie 100% frekwencji.
  Wracając do tematu odstawiam marchewkę i będę obserwować małą, jeśli nie będzie zmiany będę chciała zrobić badanie krwi na poziom bilirubiny, żeby mieć obraz czy faktycznie zabarwienie spowodowane jest jej podwyższeniem.
  Pediatra na ostatniej wizycie tydzień temu zapisał nam jeszcze lek o nazwie luminalum, żeby podawać w razie gdybyśmy nie dostali się do neonatologa. Skład i przeznaczenie leku pozostawiam bez komentarza.
 
« Ostatnia zmiana: 30-10-2013, 15:03 wysłane przez Whena » Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #21 : 30-10-2013, 08:44 »

Zrobiła Pani dla dziecka dwie najlepsze rzeczy: nie zgodziła się Pani na szczepienia i karmi je Pani piersią. Trzeba tylko trochę popracować nad własną psychiką i nie ulegać presji. Miłość do dziecka połączyć z asertywnością wobec przedstawicieli systemu. Taka postawa zapewni Pani równowagę wewnętrzną.

Co do wizyty u neonatologa, to proszę mu powiedzieć, że ma Pani od dzieciństwa żółtą skórę i odżywia się Pani marchewką. To powinno ochronić dziecko przed niepotrzebnymi badaniami i luminalem.

Moja córka, która jest lekarzem i niedawno urodziła dziecko, też nie zgodziła się na szczepienia i karmi piersią. Wnuczek rozwija się bardzo dobrze.
« Ostatnia zmiana: 30-10-2013, 10:12 wysłane przez Tomasz_Dangel » Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #22 : 30-10-2013, 12:50 »

W kwestii diety, powinna Pani sięgnąć po ciepłe gotowane zboża, szczególnie na śniadanie (najlepiej bezglutenowe np. kasza jaglana, ryż, kasza gryczana, oczywiście nie same). W diecie należy pamiętać o tłoczonych mechanicznie na zimno olejach. Zastosować zalecenia dla mam karmiących piersią, zwrócić uwagę na karoten (ograniczyć produkty bogate w niego, ale bez przesady). Ponadto najlepiej wyeliminować jedzenie potraw tłustych, smażonych, wysokobiałkowych, słodyczy oraz słodkich i tłustych wypieków. Wyeliminować jajka.

Należy restrykcyjnie unikać: kiełbasy, wieprzowiny, czekolady, orzechów. Szczególnie połączeń takich jak białko zwierzęce + tłuszcz zwierzęcy + węglowodany lub białka zwierzęce różnych rodzajów w jednym posiłku.

Myślę, że carotinosis nie powoduje zażółcenia twardówki oka, zwykle jest to kryterium, które pozwala rozróżnić żółtaczkę od karotenowego zabarwienia skóry.

Mam jeszcze jedno pytanie: jak wyglądają stolce dziecka i jak często się wypróżnia?
« Ostatnia zmiana: 30-10-2013, 15:05 wysłane przez Whena » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #23 : 30-10-2013, 18:59 »

Moja córka, która jest lekarzem i niedawno urodziła dziecko, też nie zgodziła się na szczepienia i karmi piersią. Wnuczek rozwija się bardzo dobrze.

Czy wnuczek po narodzinach "złapał" widoczną żółtaczkę?
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Ożóczek85
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 38
MO: 2009-09-18
Skąd: Tarnów
Wiadomości: 25

« Odpowiedz #24 : 30-10-2013, 22:19 »

Dziękuję wszystkim za wsparcie. Co do diety, to jadłam do tej pory jajka - przynajmniej 2 dziennie. Kaszę jaglaną uwielbiam, ale nie jadłam jej nigdy na śniadanie - pora spróbować. Jakie warzywa o tej porze roku i w moim przypadku będą odpowiednie? Chcę się ustrzec od zaparć, gdyż po odstawieniu MO mam z tym problem.

Widzę, po tym co zaleca Kwiatuszek, że przesadzałam z wyrobami wieprzowymi. Mam pewne źródło jedynie takiego rodzaju mięsa, stąd głównie jadłam właśnie wiprzowinę. Do sklepowego mięsa nie mam zaufania.

Jeśli chodzi o malutką, to oddaje strzelające, półpłynne kupki w kolorze żółtym z grudkami. Ilość jest różna na dobę, myślę, że nawet do 5-6, natomiast wielkość jest czasami zadziwiająca jak na tak małą istotkę.
« Ostatnia zmiana: 01-11-2013, 10:51 wysłane przez Agata » Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #25 : 31-10-2013, 07:55 »

Czy wnuczek po narodzinach "złapał" widoczną żółtaczkę?
Nie, nie miał w ogóle żółtaczki.
« Ostatnia zmiana: 31-10-2013, 16:06 wysłane przez Ania‬ » Zapisane
Ożóczek85
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 38
MO: 2009-09-18
Skąd: Tarnów
Wiadomości: 25

« Odpowiedz #26 : 06-11-2013, 14:42 »

Córa skończyła 6 tygodni. Jak na moje oko zabarwienie skóry się nie zmieniło. Przez ostatni tydzień odstawiłam marchew. Białka oczu również są zażółcone więc nie wydaje mi się żeby było to spowodowane karotenem.
Proszę o poradę czy powinnam iść z małą do lekarza i oznaczyć poziom bilirubiny czy spokojnie czekać. Martwię się, że to się tak przeciąga, czy nie zaszkodzi to mojemu maleństwu.
Mistrzu czy jest to fizjologia przy karmieniu piersią?
Mała często ulewa i to spore ilości, w dzień śpi bardzo płytko, wybudza się z płaczem, jest marudna.
Wyczytałam, że jeśli jest to żółtaczka związana z mlekiem matki to przy karmieniu wyłącznie piersią jest to błędne koło, bo bilirubina nie usuwa się z organizmu. Mleko matki prawie w całości zostaje przyswojone przez dziecko. Bardzo proszę może ktoś miał podobny przypadek. Chcę uniknąć wizyt u lekarza.

« Ostatnia zmiana: 06-11-2013, 23:30 wysłane przez Whena » Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #27 : 06-11-2013, 15:37 »

Rozmawiałem przed chwilą z neonatologiem. Pytał czy chociaż raz była oznaczona bilirubina bezpośrednia (żeby wykluczyć choroby wątroby). Jeżeli tak, to obecnie wystarczy badanie bilirubinometrem przezskórnym (neonatolodzy powinni mieć takie urządzenie). Jeżeli wynik będzie w granicach 9-10, nie trzeba pobierać krwi na badania. Jeżeli 15-16 - pobrać krew. Lekarz pediatra powinien obejrzeć dziecko. Karmienia piersią nie należy przerywać.
http://bilirubinometr.pl/pdf/bilicheck.pdf
« Ostatnia zmiana: 06-11-2013, 16:05 wysłane przez Tomasz_Dangel » Zapisane
Ożóczek85
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 38
MO: 2009-09-18
Skąd: Tarnów
Wiadomości: 25

« Odpowiedz #28 : 06-11-2013, 16:24 »

 Po urodzeniu lekarze stwierdzili, że malutka ma za dużo czerwonych krwinek, więc myślę, że takie badanie zostało wykonane - bo skąd byłoby to wiadomo. Później wykonywali jej jeszcze badania po odłączeniu kroplówki, ale jakie dokładnie to nie wiem. Dziękuję za zainteresowanie i pomoc. Jutro wybieram się w takim razie do neonatologa.
« Ostatnia zmiana: 06-11-2013, 16:44 wysłane przez Ania‬ » Zapisane
Ania‬
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 18.08.2011
Wiedza:
Skąd: Mazowieckie
Wiadomości: 165

« Odpowiedz #29 : 21-11-2013, 19:48 »

Ożóczku. Będziemy wdzięczni za informację, jak się ma Twoja córeczka i jakie działania podjęłaś.
Zapisane
Ożóczek85
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 38
MO: 2009-09-18
Skąd: Tarnów
Wiadomości: 25

« Odpowiedz #30 : 24-11-2013, 22:19 »

Córeczka wczoraj skończyła 2 miesiące. Po ostatnich moich wpisach na forum nastąpił moment przełomowy. Zażółcenie bardzo widocznie zaczęło samoistnie ustępować, co mnie niesamowicie uspokoiło. Najpierw zaczęło znikać z rączek i nóżek, później z uszu a na końcu tułów i buźka. Mała na buźce jest jeszcze troszkę jakby opalona. Malutka zamiast żółtych robi teraz zielone kupki, zdecydowanie lepiej śpi. Jest to też spowodowane odstawieniem przeze mnie nabiału. Miewa jeszcze czasami wzdęcia i bóle brzuszka ale przy karmieniu piersią, myślę, że jest to nieuniknione. Zawsze coś z mojego jadłospisu może jej lekko zaszkodzić. Cały czas karmię piersią i cieszę się, że nie daliśmy się z mężem zwariować i nie poszliśmy więcej do lekarza. Pewnie przy okazji wynaleziono by jeszcze parę chorób dodatkowo.
Dziękuję jeszcze raz wszystkim za wsparcie.
« Ostatnia zmiana: 25-11-2013, 19:58 wysłane przez Whena » Zapisane
Mania
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: od 2011 r.
Wiadomości: 80

« Odpowiedz #31 : 25-11-2013, 15:13 »

Bardzo dobrze zrobiłaś, że nie spanikowałaś i nie poszłaś do lekarza, brawo. Moja siostra niestety, mając podobny problem z synkiem, spanikowała i posłuchała lekarki, trafiła do szpitala na naświetlania, tam oczywiście znaleźli przyczynę przedłużającej się żółtaczki - pseudoinfekcja oskrzeli, chociaż maluszek nawet nie miał gorączki, katarku czy kaszelku najmniejszego, nic! No i oczywiście 10 dni bite dwa antybiotyki, koszmar! Ale siostra nie chciała mnie niestety posłuchać.
Jesteś bardzo mądrą mamą. Gratulacje! Życzę Wam dużo zdrówka i wytrwałości. smile
« Ostatnia zmiana: 25-11-2013, 18:46 wysłane przez Agata » Zapisane
Kwiatuszek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1 lipca 2011
Wiedza:
Wiadomości: 335

« Odpowiedz #32 : 25-11-2013, 15:37 »

Cieszę się z Pani decyzji i tego, że nie dała się Pani "zwariować" i za radą Pana Tomasza nie udała się Pani do neonatologa. Jeszcze nigdy w mojej praktyce nie odesłałam dziecka do neonatologa z powodu zażółcenia. Za to często spotykam mamy, które trafiły do lekarza z zażółceniem dziecka, po ciągu zdarzeń wychodziły ze szpitala z osłabionym dzieckiem, po kilku antybiotykach na wynalezione w między czasie bakterie, co więcej z informacją, że antybiotyki nie zadziałały, więc nie ma sensu podawać kolejnego! Takie absurdalne sytuacje zdarzają się często.
Dobrze, że dała Pani czas organizmowi na reakcję po zastosowaniu zmian w diecie. Proszę też nie ograniczać zbyt restrykcyjnie warzyw pod kątem występowania karotenu, ze względu na to, że większość warzyw jest naturalnie słodka, tak jak owoce w tym jabłka (jedne z nielicznych owoców bezpiecznych podczas karmienia). Niezwykle istotne jest, że na wytwarzanie pokarmu wpływa właśnie smak słodki (w rozumieniu naturalnej słodyczy). Ponadto, gdyby ograniczyła Pani wymienione przez Pana Tomasza produkty, to z punktu widzenia osoby, która na co dzień pomaga kobietom podczas karmienia oraz sama karmi nieprzerwanie 6 rok (jestem mamą trójki dzieci), niewiele z właściwych dla mamy karmiącej produktów zostanie do jedzenia. 
Sposób ustępowania zażółcenia potwierdza, że była to fizjologiczna żółtaczka, a nie karotenowe zabarwienie skóry. Jeżeli zastosowała Pani zalecenia i organizm dziecka został odciążony, zażółcenie miało szansę zacząć ustępować. Jednak tutaj należy pamiętać, że jest to proces fizjologiczny, choć wiem, że np. u dzieci kobiet, które nie stosują w ciąży suplementacji, nie uzupełniają na siłę hemoglobiny, odżywiają się w sposób właściwy kobiecie w ciąży, rodzą w domu, praktycznie nie występuje fizjologiczna żółtaczka.
Malutka zamiast żółtych robi teraz zielone kupki, zdecydowanie lepiej śpi. Jest to też spowodowane odstawieniem przeze mnie nabiału. Miewa jeszcze czasami wzdęcia i bóle brzuszka, ale przy karmieniu piersią, myślę, że jest to nieuniknione.

Doskonale, że karmi Pani piersią. Jednak można tak przygotować się do karmienia i zadbać o dietę, by dziecko nie miało wzdęć i bóli brzucha i oddawało prawidłowy dla niemowlęcia stolec. Szkoda, że nie przeczytała Pani przed porodem zaleceń na czas karmienia. Jak również w ciąży nie zastosowała Pani diety mogącej pomóc dziecku. Na szczęście zawsze jest czas na zmiany. Przy właściwym podejściu oszczędziłaby Pani sobie i dziecku stresu. Stres mamy karmiącej udziela się maluchowi.
« Ostatnia zmiana: 26-11-2013, 20:43 wysłane przez Ania‬ » Zapisane

Gdy brakuje łatwych rozwiązań, przychodzą rozwiązania właściwe.
Ożóczek85
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 38
MO: 2009-09-18
Skąd: Tarnów
Wiadomości: 25

« Odpowiedz #33 : 28-11-2013, 12:43 »

Kwiatuszku, mam jeszcze pytanie odnośnie diety. Po odstawieniu nabiału było zdecydowanie lepiej z brzuszkiem i po jakimś czasie zaczęłam wprowadzać nowe rzeczy do diety. Właśnie na słodkie mam ogromną ochotę i nie wiem, czy dobrze robiłam, że jadłam np. krążki ryżowe z miodem, daktyle, banany. Piłam też Piwniczankę lekko gazowaną - może to też błąd. Dwa dni temu stwierdziłam, że jak restrykcyjnie nie ograniczę produktów, które jem, to nie dojdę do tego co tak naprawdę może małej szkodzić.
Od dwóch dni jem tylko kaszę jaglaną na ciepło na zmianę z gotowanymi jabłkami i gotowaną marchewką. To polewam łyżeczką oleju lnianego. Gotuję również ziemniaki w mundurkach. Tak zamierzam trzy dni i później stopniowo wprowadzać po jednym produkcie? Zmieniłam też wodę na średnio zmineralizowaną, niegazowaną.
Czy to dobre rozwiązanie? Po takim jedzeniu mam mało energii. Może jest jeszcze coś, co mogłabym jeść i byłoby bezpieczne dla małego brzuszka?
« Ostatnia zmiana: 28-11-2013, 18:04 wysłane przez Solan » Zapisane
Strony: 1 [2]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!