Po przeczytaniu książki, której tytuł kiedyś podał pan Józef "Piękna strona zła", rozmowach z różnymi ludźmi, oraz własnych przemyśleniach, mam coraz większe wątpliwości, czy pójście do bioenergoterapeuty to dobry pomysł.
Jednak zapytam, może ktoś był u Doroty Pachnik i mógłby coś na temat tej pani powiedzieć?
Tak Dorota Pachnik pisze o sobie:
Posiadam państwowe uprawnienia w zakresie:
• bioenergoterapii
• radiestezji
• refleksologii
• biomasażu
• pierwszej pomocy przedmedycznej
• energetycznej medycyny manualnej
• clavitopunktury
• bioterapii
• terapie manualne - kręgarstwo
Mikroskopowe badanie żywej kropli krwi.
Jako jedna z nielicznych łączę zabiegi bioenergoterapii z kręgarstwem i energetyką manualną, co daje bardzo dobre i szybkie rezultaty w usuwaniu bólów odkręgosłupowych, miednicy, głowy (migreny) oraz kończyn.
Bardzo dobre wyniki osiągam w schorzeniach układu pokarmowego (np. cukrzycy - po zabiegach glukometr pokazuje spadek cukru), serca, krążenia - niskiego i wysokiego ciśnienia, miażdzycy, układu hormonalnego, moczowego, prostacie, depresji.
Potrafię również zmierzyć się z guzami, cystami, torbielami, mięśniakami. Pomagam w ustaleniu diety. Pacjenci po zabiegach wychodzą sprawni ruchowo bez bólu.
Jestem akredytowanym przez MEM wykładowcą z certyfikatem jakości ISO 9001. Prowadzę wykłady w ramach Polskiego Centrum Ustawicznego Kształcenia Dorosłych RADIUS. Stale podnoszę swoje kwalifikacje, aby zapewnić jak najlepszą pomoc ludziom.
Jeśli ktoś mógłby coś na temat tej osoby i jej leczenia napisać, byłabym bardzo wdzięczna.