Rosa
|
|
« Odpowiedz #3 : 14-03-2014, 00:53 » |
|
W końcu wybrałam się do poprzedniego doktora, czego żałuję. Samo badanie było koszmarne, bardzo bolesne, powinnam chyba go kopnąć i wyjść! Jakoś to wytrzymałam, mimo, że cytologii nie pobrał, bo uznał, iż "mam bardzo duży stan zapalny, który przed pobraniem cytologii należy podleczyć globułkami". Z tego powodu "stanu zapalnego" bardzo się ucieszyłam! Doszłam do wniosku, że cytologię sobie daruję, bo organizm i tak się regeneruje.
Co do gruczołu, hm.. ten doktor wręcz się oburzył na moje stwierdzenie, iż to dzięki diecie wchłonął się. Zdecydowanie zaprzeczył mówiąc, iż "dieta nie może mieć najmniejszego związku z wchłonięciem się gruczołu!". Nie było sensu dyskusji, on sam się zaczął gubić, a ja słuchać tego nie chciałam, szybko wyszłam. Byłam zła ale i jednocześnie ucieszona (stanem zapalnym). Receptę od razu podarłam i wyrzuciłam. Nie wrócę tam więcej.
U profesora wiem, że takie bolesne badanie nie mogłoby mieć miejsca. Przynajmniej dużo spokoju w nim, dokładnie słucha i wyjaśnia każdy swój ruch. Być może jeśli będę musiała to jeszcze się wybiorę do niego. Może kiedyś zdecyduję się na cytologię, której od kilku lat nie miałam, jednak na razie nie mam takiej potrzeby, no i nie widzę w tym bardzo sensu. I tak z perspektywy czasu wiem, że ten profesor z pewnych spraw zdaje sobie sprawę w końcu nawet pytał o dietę. Wiedział, że leki mi nie pomogą, i o tym wspominał. W sumie nie namawiał, dawał nadzieję. Decyzję zawsze mi zostawiał. Niestety wtedy nie miałam nawet podstawowej wiedzy o zdrowiu i ufałam programowi medycznemu, dla którego pracuje i na którym to zbija ogromną kasę. Także nie ma co się zwodzić, jeśli sami nie zdobędziemy wiedzy o zdrowiu i sobie nie pomożemy, to tym bardziej żaden lekarz tego nie zrobi za nas.
|