Jest rozwiązanie, nie biegaj wyczynowo na nartach i depresja cię ominie.
Tak. To prawda że lepszy jest umiarkowany wysiłek.
Sport wyczynowy gdzie ciągle przekraczana jest granica bólu powoduje wydzielanie dużych ilości opiatów endogennych. Z czasem są to tak duże ilości że organizm potrzebuje coraz większej dawki tak jak narkoman który musi brać coraz wiecej żeby osiągnąć taki sam efekt jak na początku.
To co pcha sportowca do tak ciężkich treningów jest po prostu uzależnienie od endorfin, głód opiatów podobny do tego jaki czują narkomani.
U jednych i u drugich może się to skończyć depresją.
Żadne zwierzątko w naturze nie wysila się zbytnio jeśli nie musi.
Nie można też popadać ze skrajności w skrajność i uznawać że intensywny wysiłek fizyczny jest zły. Ty wszystko zależy od kondycji, stopnia wytrenowania organizmu. Taki wysiłek który dla jednego będzie lekarstwem dla drugiego będzie trucizną.