Dzięki Yasmine, to fakt mięsnie twarzy powinno się tak samo ćwiczyć, jak mięsnie nóg, rąk, czy szare komórki mózgowe.
Nie jestem zdania, że ćwiczenia mięśni twarzy są jakoś potrzebne. Chodzi tutaj o względy estetyczne i nasze dobre samopoczucie. W każdym razie jeśli miałabym do wyboru operację plastyczną, a poświęcenie dziennie ok.10 minut na te ćwiczenia, to wybrałabym to drugie.
Yasmine, a jakie efekty zauważyłaś u siebie po kursie Jogi Twarzy?
Zainteresował mnie ten temat - na necie można znaleźć sporo ćwiczeń i asan dotyczących twarzy, więc zastanawiam się czy kurs jest niezbędny...
Tashideley, po kursie jogi twarzy nie zaobserwowałam żadnych efektów, bo w ogóle nie ćwiczyłam...
To metoda dla osób, którym bardzo zależy na poprawie wyglądu i jędrności skóry twarzy i które mają bardzo silna wolę. Ja jeszcze nie mam jakichś wielkich z tym problemów, chociaż jakieś pierwsze małe zmarszczki się mi pojawiają i moja skóra nie jest już tak napięta jak z 10 lat temu.
Poleciłam na forum tę metodę, bo po godzinnej telekonferencji, jestem przekonana, że metoda daje efekty, co potwierdzają panie, które ją stosują. Zresztą i mnie metoda przekonuje.
Dzięki temu kursowi uświadomiłam sobie choćby taką małą rzecz, że mięśnie twarzy przyczepione są do skóry twarzy, a nie do kości, a co za tym idzie, ćwicząc te mięśnie zwiotczała skóra staje się ponownie jędrna, trzeba też pamiętać, że mięśni twarzy mamy ogrom. Twarz jest strasznie umięśniona :-). Dzięki temu możemy się uśmiechać, robić miny...Ale nie wszystkich tych mięśni używamy na co dzień, lub używamy za mało, żeby utrzymać stan skóry w dobrej formie.
Nie chcę robić tutaj reklamy pani prowadząca bloga, każdy sam musi zdecydować, czy mu się opłaca kupić ten kurs, czy nie. Moim zdaniem jest wart swojej ceny i kiedyś na pewno skorzystam z tej wiedzy.