To bardzo Biosłonejskie. Ja ostatnio na samych zapychaczach typu kasza jaglana, gotowane warzywa.
Mam wrażenie, że wszystko inne mi szkodzi. Na samą myśl o mięsie, czy jajkach mi niedobrze. Powtarzam sobie, że trzeba słuchać sygnałów, które wysyła organizm, ale tak naprawdę to nie wiem, czy dobrze robię.
Z moich doświadczeń wynika, że nawet jeden produkt, który nam szkodzi, a spożywamy go niemal codziennie, powoduje reakcje krzyżowe z innymi produktami i ma się wrażenie, że wszystko szkodzi i nie można nic jeść. Problemem może się okazać znalezienie tego produktu. Odstawiamy mięso, i niby jest lepiej, ale dalej coś nie tak, odstawiamy jajka i znowu niby lepiej, ale dalej coś nie tak. I tak aż do eliminacji prawie wszystkiego... U mnie tym produktem okazała się woda mineralna - jedna mocniejsze reakcje dawała, inna słabsze. Po odstawieniu wody mineralnej, po około tygodniu, objawy zaczęły ustępować i się okazuje, że coraz więcej rzeczy mogę jeść, nawet produkty, które dawały ostre reakcje.
Nigdy bym nie przypuszczał, że woda mineralna może dawać takie reakcje, tym bardziej, że zaczyna się niewinnie, bardzo powoli, a objawy ustępują po tygodniu od odstawienia!