Niemedyczne forum zdrowia
29-04-2024, 09:18 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 16   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Dieta wysokowęglowodanowa a diety niskowęglowodanowe  (Przeczytany 229596 razy)
Greyhound
« Odpowiedz #120 : 01-07-2014, 11:47 »

Ta pani to kolejna osoba przekonana że zdrowie zależy tylko od diety. Pisze i mówi tak jakby nie istniało oddziaływanie na ludzki organizm słońca, wody, pola elekto-magnetycznego, ruchu, roślin, zwierząt, relacji społecznych i tysięcy innych czynników.
Czy było by przesadą gdybym powiedział że pani doktor jest oderwana od rzeczywistości ?
Moim zdaniem nie.
Nie tylko ona, ale również dr Kwaśniewski, wszystko sprowadza tylko do swojej diety, i też jest oderwany od rzeczywistości. Dr Kwaśniewski całkowicie zignorował problem glutenu w odżywianiu chorych. Najważniejsze są jego proporcje. Dr Bednarczyk wprowadziła "rotacje" żeby się odróżnić od dra Kwaśniewskiego. Teraz tylko czekać jak ktoś inny napisze to samo wprowadzając "tasowanie".

Ciekawsze było by "losowanie".
Na przykład 20 ponumerowanych produktów, dwadzieścia kulek trafia do maszyny losującej i sruuu, losujemy trzy produkty na śniadanie.
« Ostatnia zmiana: 10-07-2014, 15:51 wysłane przez Whena » Zapisane
Nieboraczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 07.07.2011- kwiecień 2012
Wiedza:
Wiadomości: 716

« Odpowiedz #121 : 01-07-2014, 12:05 »

Nieboraczku mam pytanie.
Czy odkąd pojawiły się u Cięcie symptomy SM unikasz ostrego światła słonecznego ?
Rozwinę temat kiedy napiszesz czy tak masz.

Odpowiadam dopiero w tej chwili, bo wcześniej tego nie czytałam: Przez wiele lat unikałam słońca, bo powiedziano mi wiele lat temu, że mi szkodzi. Zawsze źle się czułam tam, gdzie jest gorąco i duszno. Sprzyja mi przebywanie na słońcu w klimacie nadmorskim, gdzie podejmuję nawet opalanie. Do czego zmierzamy?
Zapisane

Nieboraczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 07.07.2011- kwiecień 2012
Wiedza:
Wiadomości: 716

« Odpowiedz #122 : 01-07-2014, 12:07 »

Może ktoś podać synonim wyrazu "rotowanie" w odniesieniu do tej diety? Definicja słownikowa nijak nie przystaje.
« Ostatnia zmiana: 01-07-2014, 13:02 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane

scorupion
« Odpowiedz #123 : 01-07-2014, 12:11 »

Ktoś z was stosował tę dietę?
« Ostatnia zmiana: 01-07-2014, 12:22 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Greyhound
« Odpowiedz #124 : 01-07-2014, 14:06 »

Nieboraczku mam pytanie.
Czy odkąd pojawiły się u Cięcie symptomy SM unikasz ostrego światła słonecznego ?
Rozwinę temat kiedy napiszesz czy tak masz.

Odpowiadam dopiero w tej chwili, bo wcześniej tego nie czytałam: Przez wiele lat unikałam słońca, bo powiedziano mi wiele lat temu, że mi szkodzi. Zawsze źle się czułam tam, gdzie jest gorąco i duszno. Sprzyja mi przebywanie na słońcu w klimacie nadmorskim, gdzie podejmuję nawet opalanie. Do czego zmierzamy?
Skoro dobrze się czujesz przebywając na słońcu to dlaczego wcześniej słuchałaś takich doradców, którzy twierdzili że słońce szkodzi?
Domyślam się, że kiedyś też lubiłaś słońce.

Temat rozwinę wieczorem.
Tymczasem poszukaj związku - witamina D3, słońce, SM.
« Ostatnia zmiana: 10-07-2014, 15:52 wysłane przez Whena » Zapisane
Greyhound
« Odpowiedz #125 : 01-07-2014, 14:37 »

Nieboraczku mam pytanie.
Czy odkąd pojawiły się u Cięcie symptomy SM unikasz ostrego światła słonecznego ?
Rozwinę temat kiedy napiszesz czy tak masz.

Odpowiadam dopiero w tej chwili, bo wcześniej tego nie czytałam: Przez wiele lat unikałam słońca, bo powiedziano mi wiele lat temu, że mi szkodzi. Zawsze źle się czułam tam, gdzie jest gorąco i duszno. Sprzyja mi przebywanie na słońcu w klimacie nadmorskim, gdzie podejmuję nawet opalanie. Do czego zmierzamy?

Kwestia druga. Masz ciemne oczy i włosy za sprawą większej ilości melaniny.
To oznacza że twoi przodkowie pochodzą z regionu o większym stopniu nasłonecznienia. Skandynawowie o bardzo jasnych włosach i oczach mają organizm który przystosował się do podaży witaminy D z pożywienia. U osób typu południowego najefektywniej działa witamina D wytwarzana pod wpływem promieniowania słonecznego. U typów południowych słońce także słońce częściowo aktywuje wytwarzanie energii w mitochondriach ale ten temat jeszcze nie do końca przerobiłem msn-wink
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #126 : 01-07-2014, 14:41 »

A jak ktoś jest ryży?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #127 : 01-07-2014, 15:30 »

A jak ktoś jest ryży?
To witamina D jest jego najmniejszym zmartwieniem. biggrin
Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Greyhound
« Odpowiedz #128 : 01-07-2014, 16:35 »

A jak ktoś jest ryży?

Miało nie być o eskimosach... i nie będzie msn-wink
Wikingowie w czasach swoich wielkich podbojów zabierali do swoich łodzi beczki z zakonserwowaną solą żywnością do której byli przyzwyczajeni.
Unikali w ten sposób niespodzianek że strony przewodu pokarmowego które mogły by ich nawiedzać gdyby spożywali to co znaleźliby na innej szerokości geograficznej.
Przecież ryby które zabierali na pokład mogli łowić wszędzie. A mimo to zabierali te z rodzimych łowisk.
Świadczy to o tym że przez setki czy nawet tysiące lat ich metabolizm przystosował się do pożywienia o określonym składzie.
Coś takiego jak mutacja założycielska, na przykład hemochromatoza nie jest chorobą. Ukształtowała się ona na terenach gdzie pożywienie zawierało bardzo mało żelaza i przez pokolenia organizmy tych ludzi nauczyły się efektywniej je wykorzystywać.
Podobnie było w przypadku wikingów. Duża podaż omega3 przez wiele pokoleń sprawiała, że synteza tych kwasów tłuszczowych w ich organizmach była dużo mniejsza niż u nacji, które przez wieki spożywały ich mało. Wystarczy przytoczyć choćby prosty przykład cholesterolu. Kiedy zwiększa się podaż, jego synteza w wątrobie słabnie. Gdyby jakieś plemię przez wieki spożywało pokarm bardzo zasobny w cholesterol to jest bardzo prawdopodobne, że ich wątroby miałyby mniejszą zdolność do jego syntezy.
To wszystko to jest po prostu dostosowywanie się organizmów żywych do określonych warunków. Medycyna jednak uznaje, że normy obowiązują wszystkich i wszędzie i na tym także polega głupota lekarzy trzymających się określonych ram i tylko tego, czego nauczyli się na studiach. Jak już wkraczają na mniej zbadany grunt to panika, bo wygodniej jest się trzymać tego co się zna.

Wybaczcie ten długi wywód ale czasem warto rozwinąć temat smile
« Ostatnia zmiana: 02-07-2014, 11:02 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Sztygar
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.03.2013
Wiedza:
Wiadomości: 114

« Odpowiedz #129 : 01-07-2014, 17:33 »

To wszystko to jest po prostu dostosowywanie się organizmów żywych do określonych warunków.
A ja bym powiedział inaczej: to optymalni nie biorą właśnie tego ważnego, o ile nie kluczowego elementu. Stąd notoryczne porównania i odwołania do Eskimosów, Hunzów, Masajów, Marsjan, Indian, Wikingów. Optymalny nie pomyśli że gdyby Indianina, czy Eskimosa przywiózł do Polski i żywił go „po polsku” to taki Indianin czy Eskimos wykorkowałby szybko. Analogicznie gdyby łososia wpuścić do Wisły.
« Ostatnia zmiana: 02-07-2014, 11:04 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Greyhound
« Odpowiedz #130 : 01-07-2014, 20:16 »

To wszystko to jest po prostu dostosowywanie się organizmów żywych do określonych warunków.
A ja bym powiedział inaczej to optymalni nie biorą właśnie tego ważnego, o ile nie kluczowego elementu. Stąd notoryczne porównania i odwołania do Eskimosów, Hunzów, Masajów, Marsjan, Indian, Wikingów. Optymalny nie pomyśli że gdyby Indiana, czy Eskimosa przywiózł do Polski i żywił go po polsku to taki Indian czy Eskimos wykorkowałby szybko. Analogicznie gdyby łososia wpuścić do Wisły.

Tak. Trudno nie zgodzić się z czymkolwiek o czym napisałeś. Wracając do SM: Nie wiem jak jest tam teraz ale kiedyś Szkocja była w czołówce jeśli chodzi o ilość przypadków SM.
Brano pod uwagę różne czynniki, nawet małe nasłonecznienie. Taka teoria była wysunięta na podstawie obserwacji naukowców, którzy zaobserwowali znikomą ilość przypadków SM w rejonach o dużym nasłonecznieniu.
Miałoby to sens gdyby szkoci w większości byli emigrantami z Włoch albo Grecji ale gołym okiem widać że są to potomkowie Skandynawów zajmujących się rybołówstwem. W krótkim czasie ze skandynawskich rybaków przekształcili się w szkockich rolników.
Czy może to być przyczyną licznych przypadków SM w Szkocji tego nie wiem ale jest to prawdopodobne.
Pewnie podobny mechanizm zadziałałby po jakimś czasie gdyby spora grupa ludzi z Afryki zaludniła Syberię.

Zresztą sądząc po wypowiedziach jednego z polskich ministrów to większość Polaków cechuje murzyńskość więc może jednak administrator pewnego forum ma rację co do tego że także w polskich warunkach dobry byłby kawał chudego udźca antylopy msn-wink
« Ostatnia zmiana: 02-07-2014, 11:08 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #131 : 02-07-2014, 07:44 »

To wszystko to jest po prostu dostosowywanie się organizmów żywych do określonych warunków.
A ja bym powiedział inaczej to optymalni nie biorą właśnie tego ważnego, o ile nie kluczowego elementu. Stąd notoryczne porównania i odwołania do Eskimosów, Hunzów, Masajów, Marsjan, Indian, Wikingów. Optymalny nie pomyśli że gdyby Indiana, czy Eskimosa przywiózł do Polski i żywił go „po polsku” to taki Indian czy Eskimos wykorkowałby szybko. Analogicznie gdyby łososia wpuścić do Wisły.
To normalne - dla dietetyka ważna jest dieta i nic ponadto. Im się wydaje i, co gorsza, wmawiają społeczeństwu, że każdy ma inny żołądek, jelita i że w ogóle każdy jest inny, więc każdy powinien mieć swojego dietetyka, obok lekarza rzecz jasna. Wtedy by każdemu lekarz przypisywał z osobna leki, a dietetyk dietę.

U nas zaś dieta jest tylko etapem przejściowym do celu, jakim są zasady zdrowego odżywiania oparte na wypracowanej przez stulecia regionalnej tradycji kulinarnej. Już dawno napisałem to konkretnie raz http://portal.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/zasady-zdrowego-odzywiania#ogolne_zasady_przygotowania_posilkow i nie wracam już do tego, bo po co wciąż ubijać tę samą pianę? Nie jesteśmy wszak forum Jarmołowicza, gdzie te durnoty wciąż są "weryfikowane" do porzygania. Nasze zasady są proste i logiczne. Kto zechce - przyjmie je jak swoje, a kto nie zechce - będzie w nieskończoność poszukiwał tego swojego Pacanowa: http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=240607#240607
« Ostatnia zmiana: 02-07-2014, 08:14 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #132 : 02-07-2014, 07:59 »

Kieruje się Pan stereotypami. Poza tym foki są w Polsce pod ochroną
Podobnie jak lemingi...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Greyhound
« Odpowiedz #133 : 02-07-2014, 08:13 »

To wszystko to jest po prostu dostosowywanie się organizmów żywych do określonych warunków.
A ja bym powiedział inaczej to optymalni nie biorą właśnie tego ważnego, o ile nie kluczowego elementu. Stąd notoryczne porównania i odwołania do Eskimosów, Hunzów, Masajów, Marsjan, Indian, Wikingów. Optymalny nie pomyśli że gdyby Indiana, czy Eskimosa przywiózł do Polski i żywił go po polsku to taki Indian czy Eskimos wykorkowałby szybko. Analogicznie gdyby łososia wpuścić do Wisły.
To normalne - dla dietetyka ważna jest dieta i nic ponadto. Im się wydaje i, co gorsza, wmawiają społeczeństwu, że każdy ma inny żołądek, jelita i że w ogóle każdy jest inny, więc każdy powinien mieć swojego dietetyka, obok lekarza rzecz jasna. Wtedy by każdemu lekarz przypisywał z osobna leki, a dietetyk dietę.

U nas zaś dieta jest tylko etapem przejściowym do celu, jakim są zasady zdrowego odżywiania oparte na wypracowanej przez stulecia regionalnej tradycji kulinarnej. Już dawno napisałem to konkretnie raz http://portal.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/zasady-zdrowego-odzywiania#ogolne_zasady_przygotowania_posilkow i nie wracam już do tego, bo po co wciąż ubijać tę samą pianę? Kto zechce - przyjmie jak swoje, a kto nie zechce - będzie w nieskończoność poszukiwał tego swojego Pacanowa.

Wiem że Biosłone to kompleksowe podejście do zdrowia, dlatego ogarnąłem dopiero część.
Po drugie chciałbym stopniowo próbować metod Biosłone mimo że na niskowęglowodanówce Jana Kwaśniewskiego czuję się dobrze i na przestrzeni lat pozbyłem się kilku dolegliwości.
Czegoś jednak brak.
« Ostatnia zmiana: 02-07-2014, 11:10 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Greyhound
« Odpowiedz #134 : 10-07-2014, 11:56 »

Ja jestem chora na chorobę nieuleczalną. Dietę dr Kwaśniewkiego stosowałam  w zeszłym roku przez 3 miesiące. Jadłospis ułożony miałam przez pana z certyfikatami, który sam na tej diecie jest jakieś 20 lat. Byłam bardzo słaba na tej diecie. Od wydostania się z łóżka do położenia się spać było mi ciągle słabo. Miałam też rozwolnienie, bo za dużo tłuszczu. Nie napiszę o sukcesach, bo nie nastapiły. Była to dieta zmodyfikowana, ilość węglowodanów była zwiększona, a i tak mdlałam. Skończyło się kroplówką z glukozy w domu, którą notabene podpowiedział mi pan Józef. Neurolog napisał na moją prosbę, pielęgniarka podłączyła. Po serii kroplówek w domu, zrobiło mi się lepiej. I to był dowód na to, że bez węglowodanów mój organizm nie przetrwa.
Zaczęłam tę dietę, bo poleciła mi ją pani, która w ten sposób wyleczyła się z SM-u.
Nie ma diety, która pomoże wszystkim, przecież to oczywiste. Jednemu pomoże, drugiemu zaszkodzi.

 

Nieboraczku. Możesz napisać kiedy zaczęła się choroba, czy zauważyłaś coś charakterystycznego pomiędzy rzutami? Oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko żeby rozwinąć temat twojej choroby.
Czy jest to choroba nieuleczalna to w tej kwestii bym się spierał i to może nawet bardzo. Czasem trzeba znaleźć jeden brakujący element bez którego nic nie ruszy do przodu. Coś jak kamyczek który wpadł w tryby maszyny.
Zapisane
Nieboraczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 07.07.2011- kwiecień 2012
Wiedza:
Wiadomości: 716

« Odpowiedz #135 : 10-07-2014, 15:04 »

Zaczęła się w 1995 roku, pod koniec roku szkolnego w drugiej klasie liceum, chcociaż jak analizuję, to i wcześniej były takie symptomy. Pomiędzy rzutami czułam się dobrze, czasem nawet kilka lat. Rzut zawsze poprzedzony był stresem albo nadmiernym wysiłkiem, a najczęściej jednym i drugim. Nie mam nic przeciwko, wszak jestem już "osobą publiczną" od czasu tego filmu smile.
Zapisane

Greyhound
« Odpowiedz #136 : 10-07-2014, 16:13 »

Zaczęła się w 1995 roku, pod koniec roku szkolnego w drugiej klasie liceum, chcociaż jak analizuję, to i wcześniej były takie symptomy. Pomiędzy rzutami czułam się dobrze, czasem nawet kilka lat. Rzut zawsze poprzedzony był stresem albo nadmiernym wysiłkiem, a najczęściej jednym i drugim. Nie mam nic przeciwko, wszak jestem już "osobą publiczną" od czasu tego filmu smile.

Naukowcy uwielbiają przypisywać "nieuleczalnym" chorobom czynnik genetyczny jako ich przyczyny. Zapewne robią to z braku innych pomysłów.
Przyczyną SM jest jednak czynnik środowiskowy.
Zapisane
Nieboraczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 07.07.2011- kwiecień 2012
Wiedza:
Wiadomości: 716

« Odpowiedz #137 : 10-07-2014, 16:26 »

Czynnnika genetycznego już nikt nie bierze na poważnie. Nikt, kto cokolwiek wie na ten temat. Przyczyną SM są psychiczne deficyty obarczone dodatkowo głupim odżywianiem.
Zapisane

Greyhound
« Odpowiedz #138 : 10-07-2014, 17:10 »

Czynnnika genetycznego już nikt nie bierze na poważnie. Nikt, kto cokolwiek wie na ten temat. Przyczyną SM są psychiczne deficyty obarczone dodatkowo głupim odżywianiem.

Nie wiem, czy psychiczne deficyty mogą wywołać SM. Pachnie mi to trochę Nową Germańską Medycyną, która jest dobra dla kogoś, kto z braku innego zajęcia bawi się w takie rzeczy.
Co do głupiego odżywiania, to na pewno ma ono bardzo duży wpływ na rozwój SM.

Rozprawialiście tu na temat przypadków, kiedy ktoś wyszedł z tej choroby. Nie znam udokumentowanych przypadków wyleczenia tej choroby Dietą Optymalną.
Co prawda związki pomocne w leczeniu SM, takie jak interferon czy kwas alfa-linolowy występują w zalecanych w tej diecie podrobach, ale należało by poddawać je minimalnej obróbce termicznej, a nie intensywnej, tak jak jest to zalecane w DO.
Na pewno warto by jeść często owoce morza. Błony komórkowe odbudowane z udziałem omega3 z tłuszczu rybnego są dużo odporniejsze na szkodliwe działanie wolnych rodników.

Jedynymi znanymi mi udokumentowanymi przypadkami kiedy SM ustępowało są przypadki kobiet, które w czasie trwania choroby zaszły w ciążę. U niektórych nie było już w ogóle nawrotu, ale były też przypadki, że choroba po jakimś czasie wracała, więc to nie daje stu procentowej gwarancji.

Dieta typu low carb w stylu Lutza powoduje sytuację patową w chorobach z autoagresji. Dzieje się tak wtedy, kiedy mimo zastosowania diety niskowęglowodanowej ataki systemu immunologicznego nie ustają, a komórki są na tyle wzmocnione dietą, że nie poddają się atakom. Trudno mu nie wierzyć z uwagi na to jak inteligentnym był człowiekiem. Pisał to zapewne na podstawie spostrzeżeń a nie domysłów.
« Ostatnia zmiana: 20-07-2014, 15:29 wysłane przez Agata » Zapisane
Greyhound
« Odpowiedz #139 : 12-07-2014, 07:27 »

Wczorajsza rozmowa na temat masła i ogólnie mlecznych jest dla mnie dość istotna.
Opiotr twierdzi że masło jest jednym z najlepszych tłuszczów. Ja także tak twierdzę.
Nie jest jednak powiedziane że nie można go niczym zastąpić.
Asia pisze - masło klarowane.
Sęk w tym że wbrew temu co twierdzi Samarytanin nie wiem wszystkiego o wszystkim.

Są osoby które przedstawiają mi dość mocne dowody na to że wszystkie mleczne łącznie z masłem klarowanym mogą kiedyś spowodować któreś ze schorzeń autoimmunologicznych.
Jako że problemy ze zdrowiem miałem a moja droga do jego odzyskania była długa i nie była łatwa i przyjemna to wolę wiedzieć na ten temat jak najwięcej i poznać zdanie innych.
Zapisane
Strony: 1 ... 5 6 [7] 8 9 ... 16   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!