Jeżeli Zibi stracił zdrowie przez Jerzego, to dlaczego go nie odzyskał po zerwaniu z nim kontaktów.
Przecież ten jeden decydujący czynnik został wyeliminowany. I po odcięciu się od Jerzego Zibi powinien powstać z popiołów niczym Superman czy też inny Feniks.
A kto powiedział, że Zibi zerwał kontakt z JerzymP? Według mojej wiedzy, nic takiego nie nastąpiło. Mam podstawy sądzić, że Zibi wciąż przeżywa sukces JerzegoP jak osobistą porażkę. On oczekiwał, i miał do tego prawo, że jak wyleczy JerzegoP z, jakby nie było, śmiertelnej choroby, to będzie o tym głośno - ludzie zwalą się do jego gabinetu tłumami, a na gabinacie Zibiemu zależało jak na niczym innym. Wszystko poświecił dla tej sprawy. I co? I nic. JerzyP to olał. Nie raczył nawet napisać na forum postu, tylko jakąś zdawkową karteluszkę jako odpowiedź na nagabywania Zibiego:
Jeśli nie widzicie tutaj wkładu Zibiego to dlatego, że go nie ma. Tutaj Zibi to jeden z kibiców, który, jak pisze JerzyP, zasiał w nim, w JerzymP, to ziarno, które zdrowo się rozwija, dzięki czemu jemu (JerzemuP) łatwiej jest wziąć jego (JerzegoP) sprawy w jego (JerzegoP) ręce. Czyjeż by inne?
Po tym karteluszku Zibi wyraźnie załamał się. Zaczął podejrzewać nas, kadrę Biosłone, że, jak się wyraził, odebraliśmy mu JerzegoP. W końcu odszedł, nie w kłótni, ale w niesmaku.
Kiedyś rozmawiałem z JerzymP na Skypie o Zibim. Potwierdził to, co napisałem wyżej, że o Zibim nie ma najlepszego zdania. Niby dlatego, że raz kazał mu robić tak, a zaraz potem inaczej. Dlatego on (JerzyP) wziął sprawy w swoje ręce i zaczął ściśle stosować zasady Biosłone, dzięki czemu wyzdrowiał - dzięki Biosłone.
Obecnie nawet Biosłone nie ma w tym udziału, tylko on sam:
Nikomu, źle nie życzę, ale gdyby ktoś z Was przeszedł 1/5 tego co ja, to już by leżał i czekał na amen.
Ja natomiast, pracuję na wysokich obrotach. Odkąd przestałem myśleć o jutrze i chorobie i tracić nerwy na forum, po prostu ozdrowiałem po raz drugi. Tu zdrowia nie znajdziecie. Przestańcie się łudzić.
Jeden taki rewanż oleje, inny przejmie się. Zibi należy do tych wrażliwych, którzy przejmują się więcej, niż sprawa jest tego warta. Podejrzewam, że Zibi wciąż przeżywa gorycz porażki. Zauważmy, że Zibi odzyskiwał zdrowie sukcesywnie, zanim otworzył gabinet. Potem zdrowie mu się na powrót załamało. Bez powodu?