Mam za sobą długie lata niszczenia organizmu poprzez środki psychoaktywne oraz psychotropy. Wskutek błędnej diagnozy lekarskiej, tj. stwierdzono u mnie schizofrenię, która była w rzeczywistości psychozą/zaburzeniami wynikającymi z nadużywania środków psychoaktywnych. Nie mam zamiaru tutaj nikogo obrażać, bo lekarze w dużej mierze pomogli mi dość do siebie, jednak gdyby nie mój bunt, to dalej byłbym chodzącym zombie na psychotropach, czy co gorsza nihilistycznie nastawionym (bo i po co żyć, jeśli ma się chorobę tego kalibru, a wszystko inne, na co się pracowało obraca, się w ruinę - ponadto etykieta "świra" i społeczne napiętnowanie) do życia narkomanem/alkoholikiem, który dogorywałby w więzieniu czy leżał na cmentarzu.
Pragnę odrodzić się na nowo. Udało mi się wyjść z nałogu (z pomocą rodziny, szpitala i ośrodka odwykowego). Rzuciłem papierosy po 13 latach nałogowego palenia (paczka/dzień). Utrzymuję abstynencję alkoholową oraz narkotykową. Ponadto utrzymuję stały kontakt z psychoterapeutą. Mam bagaż doświadczeń z którym mógłbym się podzielić, może komuś to pomoże.
Chciałbym zastosować się do wszystkich etapów oczyszczania. Jednak zanim to nastąpi potrzebuję z rozwagą przeanalizować wszelkie swoje uszczerbki oraz dobrać odpowiednie środki, które wsparłyby mnie w drodze do zdrowia.
Swoim przykładem chciałbym służyć za wzór człowieka, który zbłądził w życiu, upadł poniżej zera oraz odrodził się na nowo, nie tylko w aspekcie zdrowotnym, również moralnym. Dodać siły i wiary tym, którzy jeszcze się wahają, i przede wszystkim, że nigdy nie należy się poddawać. Nawet kiedy wszyscy mówią, że ci się nie uda.