Jest jeszcze jeden warunek, którego nigdzie nie wyczytałem, ale który przyszedł mi do głowy sam, mianowicie niedokładne pogryzienie mięsa. Wszak wągier, nawet najmniejszy, jest większy od ziarna grochu. Po prawidłowym przeżuciu, tak duży kęs nie ma prawa być połknięty, stąd wniosek, że jednym z czynników zarażenia się tasiemcem jest pośpiech.
To samo dotyczy mielenia mięsa, no bo jeśli jest ono dobrze zmielone, to nawet w tatarze, jak wiadomo z surowego mielonego mięsa, nie powinien przetrwać ani jeden żywy wągier.
Kolejnym dobrym sposobem jest dokładne rozbijanie schabu z obu stron tłuczkiem do mięsa. W efekcie z grubszego kawałka powstaje cieniutki schab. Wpadło mi dziś do głowy podczas przygotowywania kotletów.