Jot-em
Offline
Płeć:
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23
|
|
« : 18-12-2014, 23:34 » |
|
Chciałam się poradzić w następującej sprawie : synek ma 22 miesiące od września chodzi do żłobka. No i zaczęły się choroby. Najgorsze jest to że ma nawracające zapalenia zatok.
Ale zacznę od początku - już jak skończył roczek pojawiał się u niego od czasu do czasu zielony katar więc jego pediatra przepisywała krople do nosa z Neomycyną po których się uspokajało.( ale wtedy nie chodził do żłobka, był ze mną w domu ) Nigdy jednak nie stwierdziła zapalenia zatok . . Pierwsza lekarka nie stwierdziła że coś jest nie tak z zatokami. A ja myślałam że to zwykły katar. A jak to mówią : " nieleczony katar trwa 7 dni a leczony tydzień". Niestety byłam w błędzie.
Od września coraz częściej chodził " usmarkany " miał podkrążone oczy, zielony katar, który pojawiał się i znikał. W listopadzie już budził się z zaropiałymi oczkami . Wtedy to udałam się od innej lekarki bo widziałam że dziecko się męczy a tamta pierwsza lekarka nic nie pomogła. Od razu stwierdziła że ma zapalenie zatok i przepisała antybiotyk Amoksiklav na 14 dni . Po zakończonej kuracji poszedł do żłobka i po dwóch tygodniach pojawił się katar -raz zielony ,raz bezbarwny, który nie ustępował. Dodatkowo tak w po tygodniu od momentu jak zaczął się katar pojawił się kaszel suchy przez kilka dni , a potem już był mokry. W 10 dniu choroby (przez ten czas byłam z nim domu) pojechałam na ponowną wizytę i okazało się że zatoki są niedoleczone (nawrót choroby) i miał przepisany kolejny antybiotyk domięśniowo. Teraz już jesteśmy na finiszu antybiotykoterapii. Kolejna wizyta kontrolna u lekarza za kilka dni . Fakt ,że po tym leku ustąpił ropny katar i kaszel . Cały czas siedzimy w domu, bo boję się przeziębić dziecko.
Bardzo proszę o radę czy ktoś miał podobny przypadek z zatokami u dziecka ( zwłaszcza żłobkowicza lub przedszkolaka). Jak sobie poradziliście ? I czy jest szansa żeby trwale to paskudztwo wyleczyć? Boję się, że jak pójdzie do żłobka znowu złapie jakieś paskudztwo, tym bardziej, że jest osłabiony po antybiotykach. Czy mogę stosować już MO u synka? Czy zaczekać aż skończy brać antybiotyki? Będę wdzięczna za pomoc i rady.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Opiotr
Offline
Płeć:
MO: 24.05.2012
Wiedza:
Wiadomości: 510
|
|
« Odpowiedz #1 : 19-12-2014, 08:01 » |
|
|
|
|
Zapisane
|
"Czerwone mięso Ci nie zaszkodzi. Na pewno zaszkodzi Ci niebiesko-zielone" - Tommy Smothers
|
|
|
Bara
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję
Skąd: Częstochowa
Wiadomości: 67
|
|
« Odpowiedz #2 : 19-12-2014, 08:04 » |
|
Mój syn chodził z takim katarem do siódmego roku życia,nic z tym nie robiłam,podświadomie wiedziałam że taki katar musi zejść żeby było lepiej. Wtedy jeszcze nie było takich for ani dostępu do informacji. Teraz jest dorosłym zdrowym młodzieńcem,a urodził się z zamartwicą bladą.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #3 : 19-12-2014, 08:50 » |
|
Po takim postępowaniu to zaczynają się prawdziwe kłopoty. Zależy, dla lekarzy i farmaceutów, co to z nimi się konsultuje, zaczęło się eldorado. Trzy antybiotyki bez powodu, jaka piękna demolka układu pokarmowego dzieciaka.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #4 : 19-12-2014, 09:41 » |
|
zacznę od początku - już jak skończył roczek pojawiał się u niego od czasu do czasu zielony katar, więc jego pediatra przepisywała krople do nosa z Neomycyną po których się uspokajało. Początek iście klasyczny. Mnie zastanawia owo bezrozumne określenie "uspokajało". Jak to się działo, że się uspokajało? Cud neomecyny? A gdzie się podział ten zielony katar? Czy aby nie zaległ w zatokach? Ale to błahostka. Grunt, że się uspakajało i beztroska matka mogła spać sobie spokojnie. Dla niej się uspokajało...
|
|
« Ostatnia zmiana: 19-12-2014, 09:47 wysłane przez Mistrz »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Jot-em
Offline
Płeć:
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23
|
|
« Odpowiedz #5 : 19-12-2014, 21:49 » |
|
Dziękuję za przydatne linki- już je przestudiowałam - świetna porcja wiedzy, otworzyła mi oczy na wiele problemów. Wcześniej jak dziecko miało gorączkę powyżej 38 stopni to od razu panika i leki przeciwgorączkowe.... niestety. A mogłam przeczekać. Niestety dopiero teraz trafiłam na Wasze forum. I żałuję że tak późno. Bardzo mi zależy aby pomóc synkowi wyleczyć się z tej dolegliwości. Wcześniej nie znałam innych sposobów leczenia zapalenia zatok.
Dużo szukałam w internecie na temat leczenia zatok i oczywiście wszędzie sugerują zastosowanie antybiotyków, że to niby jedyna szansa na wyleczenie tej dolegliwości. Ale teraz widzę, że to bezcelowe. Również piszą, że zapalenie zatok może nawracać...
Właśnie zamówiłam 2 książki z Waszego wydawnictwa i czekam niecierpliwie na ich dostawę. Mam pytanie do Mistrza - kiedy mogę stosować MO u mojego dziecka? Ile czasu musi minąć od zakończenia leczenia antybiotykami?
|
|
« Ostatnia zmiana: 26-01-2015, 14:55 wysłane przez Whena »
|
Zapisane
|
|
|
|
Jot-em
Offline
Płeć:
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23
|
|
« Odpowiedz #6 : 19-12-2014, 21:57 » |
|
Mój syn chodził z takim katarem do siódmego roku życia,nic z tym nie robiłam,podświadomie wiedziałam że taki katar musi zejść żeby było lepiej. Wtedy jeszcze nie było takich for ani dostępu do informacji. Teraz jest dorosłym zdrowym młodzieńcem,a urodził się z zamartwicą bladą.
Bara, pocieszyłaś mnie. Czy oprócz zielonego kataru miał jakieś inne dolegliwości? Rozumiem, że ten zielony katar powracał? Wiem, że teraz muszę się porządnie wziąć za dziecko i skończyć z tymi antybiotykami. No niestety odbudowanie odporności trochę potrwa, tym bardziej, że dziecko chodzi do żłobka. I może znowu coś tam złapać... Ale fajnie że jest takie forum jak to - bardzo dziękuję, że się tak staracie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 20-12-2014, 19:53 wysłane przez Agata »
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #7 : 19-12-2014, 22:09 » |
|
kiedy mogę stosować MO u mojego dziecka? Jak poczytasz i zrozumiesz, przygotuj się na zmianę paradygmatów.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #8 : 19-12-2014, 22:15 » |
|
Mam pytanie do Mistrza - kiedy mogę stosować MO u mojego dziecka? Ile czasu musi minąć od zakończenia leczenia antybiotykami? My jesteśmy ruchem nie-, a nawet antymedycznym, toteż nie odpowiadamy na tak sformułowane pytania (czym niektórych wkurzamy), bowiem tym sposobem zwalnialibyśmy forumowiczów od myślenia, czyli że nadal pozostaliby pacjentami. Niestety, aby wziąć swoje zdrowie i rodziny we własne ręce, a to jest imperatywem naszego ruchu, należy nabyć wiedzę o zdrowiu, zastąpić nią tę dotychczasową - pacjencką, i na jej podstawie samodzielnie podjąć decyzję. Proste jak sznurek w kieszeni, nieprawdaż?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Jot-em
Offline
Płeć:
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23
|
|
« Odpowiedz #9 : 19-12-2014, 22:18 » |
|
Odnośnie tego artykułu o usuwaniu ropy z organizmu- bardzo mądrze napisane. Czyli rozumiem, że jak dziecko ma kaszel i katar można go posyłać do żłobka/ przedszkola? Czy lepiej niech się na spokojnie wyleczy w domu, naturalnymi środkami? Sama nie wiem jak postępować, żeby nie zaszkodzić dziecku. Powiem szczerze, że im dłużej trwał ten katar tym gorzej dziecko wyglądało. W czasie kataru miał podkrążone oczki, a już w listopadzie zanim zastosowałam antybiotyk to miał krwiste wybroczyny na jednym oczku- i lekarka stwierdziła, że to zapalenie spojówek które się wzięło od zapalenia zatok. Chciałam jeszcze dodać że synek co jakiś czas miał gorączkę tak 38,5 stopnia Celsjusza. I trwała ona tylko jeden dzień. Niestety podałam środek przeciwgorączkowy, także nie wiem czy to było od zębów czy coś innego się działo.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Jot-em
Offline
Płeć:
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23
|
|
« Odpowiedz #10 : 19-12-2014, 22:28 » |
|
My jesteśmy ruchem nie-, a nawet antymedycznym, toteż nie odpowiadamy na tak sformułowane pytania (czym niektórych wkurzamy), bowiem tym sposobem zwalnialibyśmy forumowiczów od myślenia, czyli że nadal pozostaliby pacjentami.
Niestety, aby wziąć swoje zdrowie i rodziny we własne ręce, a to jest imperatywem naszego ruchu, należy nabyć wiedzę o zdrowiu, zastąpić nią tę dotychczasową - pacjencką, i na jej podstawie samodzielnie podjąć decyzję. Proste jak sznurek w kieszeni, nieprawdaż?
No tak to jest dla mnie zrozumiałe. Jednak trzeba samemu zacząć czytać i wyciągać wnioski, w przeciwnym razie każdy będzie mógł nam wcisnąć ciemnotę. Dopiero teraz po przeczytaniu tych artykułów widzę, jakie błędy popełniałam...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|