Kto i po co ustalił normy witaminy D

Zaczęty przez Mistrz, 25-12-2014, 11:15

Mistrz

Znamienne, że Dziębaki-cwaniaki nie powołują się na zwierzęta, jak to zwykły czynić zazwyczaj, np. przy rekomendacji witaminy C. Nikt nie może zaprzeczyć, że krowa ma takie same kości, jak człowiek, i tak samo jest ssakiem, czyli że cielę wszystką witaminę D otrzymuje z mleka matki, a mleko krowie tej witaminy zawiera w ilościach porównywalnych do mleka ludzkiego. To pozostawiam do przemyślenia.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

VVV

Cytat:  [b] http://www.merckmanuals.com/professional/nutritional_disorders/vitamin_deficiency_dependency_and_toxicity/vitamin_d.html [/b] Etiology

Vitamin D deficiency may result from the following:
Inadequate exposure or intake:

Inadequate direct sunlight exposure or sunscreen use and inadequate intake usually occur simultaneously to result in clinical deficiency. Susceptible people include

>>   The elderly (who are often undernourished and are not exposed to enough sunlight)
>>   Certain communities (eg, women and children who are confined to the home or who wear clothing that covers the entire body and face)


Inadequate vitamin D stores are common among the elderly, particularly those who are housebound, institutionalized, or hospitalized or who have had a hip fracture.

Cytat:  http://portal.bioslone.pl/kto_i_po_co_ustalil_normy_witaminy_d Żeby wroga pokonać, trzeba wpierw go poznać.
Powyższy artykuł jest wart zainteresowania o tyle, że wskazuje owego wroga natury i zdrowego rozsądku, i w ogóle ludzkości, czyli tego, który ustala i upowszechnia wszystkie te chorobotwórcze normy, dzięki którym sprzedaż leków systematycznie wzrasta, a farmacja ma zapewnione coraz większe zyski.

VVV

Cytat: Mistrz w 29-12-2014, 03:05Nikt nie może zaprzeczyć, że krowa ma takie same kości, jak człowiek, i tak samo jest ssakiem, czyli że cielę wszystką witaminę D otrzymuje z mleka matki, a mleko krowie tej witaminy zawiera w ilościach porównywalnych do mleka ludzkiego. To pozostawiam do przemyślenia.
"ilość witaminy D w mleku zależy od sposobu żywienia krów i ich przebywania na słońcu". Krowy które nie wychodzą na słońce dostają witaminę D3 w dodatkach paszowych.

A jak to jest z krzywicą u cieląt:
Cytat:  http://www.ppr.pl/artykul-krzywica-cielat-1479-dzial-7.php LECZENIE
Vitaminum D 10 IU/kg masy ciała, preparaty fosforowe i wapniowe ? Tonophos 20 ml, Calciphos 50 ml, Paszowit, Biovit.

ZAPOBIEGANIE
Zapewnienie cielętom właściwej diety o odpowiednim stosunku Ca ? P i odpowiednich pomieszczeń i okólników. Właściwe żywienie krów w okresie ciąży. Profilaktyczne podawanie dodatków mineralno ? witaminowych, zawierających witaminę D3 i fosfor.

Konkluzja: Dzikie bizony czy nawet krowy pastwiskowe były zdrowe bez suplementacji witaminy D. Jednak po uprzemysłowieniu paszy, fluoryzacji wody i zamknięciu pod dachem już niekoniecznie.

Mistrz

#23
Czyli że przyjmuje Pan paradygmat wielkotowarowej produkcji mleka jako prawdę objawioną, dowodzącą niezbicie o konieczności suplementowania ludzi, albo ma Pan nierówno pod sufitem...

Wyjaśnię to Panu łopatologicznie, bo normalne argumenty przekraczają, jak widać, Pańską zdolność percepcji. Chodzi o to, że mleko żadnego z ssaków nie spełnia medycznych norm wyznaczonych dla mleka ludzkiego, mimo że ssaki mają kości takie same jak nasze, mimo to młode tych ssaków rozwijają się normalnie. Żeby nie dać Panu możliwości odbicia piłeczki krową karmioną karmą przemysłową, jako przykład dam słonia, przy czym znowu zastrzegam, że nie chodzi mi o słonia z ZOO, tylko żyjącego w warunkach naturalnych w Afryce, gdzie słonica ma nasłonecznienia aż nadto, a jej młode ma kości mocne jak przysłowiowy słoń, mimo że w pierwszym roku życia jest karmiony wyłącznie mlekiem matki. Należałoby zatem wnosić, że chociaż mleko słonicy spełnia wymogi oczekiwane od mleka ludzkiego. Czy spełnia?

PS. To jest proste pytanie, więc można na nie odpowiedzieć prosto. Nie potrzeba tutaj żadnej ekwilibrystyki słownej, wskazującej, że autor naćpał się czegoś niedozwolonego...
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Mistrz

Pytanie konkursowe:
Cytat: O jaką substancję chodzi?Powoduje wypłukiwanie wapnia z kości, wzrost jego zawartości we krwi, brak łaknienia, co kończy się śmiercią gryzoni po 5-ciu dniach.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Mistrz

Swoją drogą, z tymi krowami to bardzo dobre przeniesienie na człowieka. Jeśli taki człowiek(?) unika słońca, bo się boi raka, obniża statynami cholesterol, bo się boi miażdżycy, wpieprza karmę przemysłową jak krowa, to jest jak ta krowa wymagająca suplementacji.
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Slawekgo

Cytat: Mistrz w 29-12-2014, 04:36
Pytanie konkursowe:
Cytat: O jaką substancję chodzi?Powoduje wypłukiwanie wapnia z kości, wzrost jego zawartości we krwi, brak łaknienia, co kończy się śmiercią gryzoni po 5-ciu dniach.

Zapewne chodzi tutaj o witaminę D3.

Mistrz

Cytat: Slawekgo w 29-12-2014, 06:59
Cytat: Mistrz w 29-12-2014, 04:36
Pytanie konkursowe:
Cytat: O jaką substancję chodzi?Powoduje wypłukiwanie wapnia z kości, wzrost jego zawartości we krwi, brak łaknienia, co kończy się śmiercią gryzoni po 5-ciu dniach.

Zapewne chodzi tutaj o witaminę D3.
Zgadza się - pewne dawki witaminy D3 zabijają szczury. No to kolejne pytanie konkursowe: Jakie stężenie witaminy D3 w trutce jest zabójcze dla szczurów?
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Slawekgo

W preparacie do zwalczania gryzoni o nazwie KITTOX udział substancji czynnej cholekacyferolu (sztucznej witaminy D3) to tylko 0,07%. Myślę, że to doskonały dowód na wyjątkową toksyczność tej substancji.

Mistrz

#29
Jest jeszcze jedna kwestia, warta poruszenia. Witamina D3 jest stosowana nie tylko w trutkach na gryzonie, ale ale także karaluchy i inne insekty. Ktoś by pomyślał: No, ale my nie jesteśmy gryzoniami, więc dla nas taka trutka jest bezpieczna. Fakt, że człowiek to bardzo odporna bestia jest. Szczur to przy nim mimoza. No i kolejne pytanie konkursowe: Czy trutkę na gryzonie, o zawartości 0,07% witaminy D3, może bezpiecznie zjeść nie gryzoń, np. pies? Nie zdechnie po tym, czy zdechnie?
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Slawekgo

#30
Chciałbym w tym miejscu przytoczyć fragment rozmowy z prof. Jackiem Lelukiem z Uniwersytetu Zielonogórskiego, dotyczący sztucznej witaminy D:

"Która witamina, w zbyt dużej dawce, może mieć działanie toksyczne dla naszych organizmów?

Tu też odpowiedź jest prosta: każda. Ale najbardziej niepokojące są informacje o witaminie D. Jak podawałem na wykładzie jest to główna toksyna stosowana w trutkach na szczury. Z uzyskanych informacji wynika, że w równowagowych ilościach witamina D jest 100 razy bardziej toksyczna od cyjanku sodu. Zastanawiające jest, że łatwiej jest zdobyć informacje o szkodliwości syntetycznej witaminy D dodawanej do pokarmu dla psów i kotów, niż dodawanej do produktów dla ludzi (np.: do masła roślinnego). Tu znowu nasuwa się przypuszczenie o dezinformacyjnej nieuczciwości firm produkujących takie produkty spożywcze."


Jeśli zaś chodzi o wpływ trutki na psa to z pewnością jej spożycie nie pozostanie obojętne dla naszego pupila. Skutki zależne będą od ilości szkodliwej substancji, jaka została spożyta. Skutkiem nadmiernych dawek witaminy D3 jest m.in. zwapnienie narządów miąższowych, w tym nerek i wątroby, co upośledza ich funkcje i może prowadzić do śmierci.

Misiek

Ale najbardziej niepokojące są informacje o witaminie D. Jak podawałem na wykładzie jest to główna toksyna stosowana w trutkach na szczury. Z uzyskanych informacji wynika, że w równowagowych ilościach witamina D jest 100 razy bardziej toksyczna od cyjanku sodu.

Przerażające dane, miażdżący argument dla zwolenników wszelkiej suplementacji...
Szukaj wyjaśnienia w przyczynie, organizm sam jest najlepszym lekarzem - Platon

Voldin

CytatW preparacie do zwalczania gryzoni o nazwie KITTOX udział substancji czynnej cholekacyferolu (sztucznej witaminy D3) to tylko 0,07%. Myślę, że to doskonały dowód na wyjątkową toksyczność tej substancji.

To nie jest żaden dowód na wyjątkową toksyczność tej substancji. 0.07% z 5 gram takiej trutki, czyli około łyżeczki od herbaty, to 140000IU witaminy D, czyli 350 tabletek 400IU na raz. Lub 5 tysięcy litrów kobiecego mleka. A więc dawka całkiem potężna, mimo, że 0.07% samo w sobie nie robi specjalnego wrażenia.

VVV

#33
Cytat: Mistrz w 29-12-2014, 07:12Jakie stężenie witaminy D3 w trutce jest zabójcze dla szczurów?

CytatSubstancja czynna:0,07% cholekacyferolu (witamina D3) Zwalcza szury i myszy. (...) Jeden z najmniej toksycznych preparatów, przez co nadaje się do prowadzenia akcji deratyzacyjnych w miejscach wymagających szczególnego bezpieczeństwa, np. w szkołach,przedszkolach, żlobkach.
Sposób użycia:
Na szczury wykładać porcje 25-100g. co 5-10m.

Szczur przyszedł pojeść, nie degustować.

Szczur zjadł 25g*0,07% = 17500 mcg = 700 000 IU D3
Szczur waży 0,25kg = 2 800 000 IU / kg masy ciała


Pracujący pod dachem facet może łyka 4000 IU
facet waży 70kg = 57 IU / kg masy ciała

Czyli dawki się różnią  2'800'000/57= 50'000 razy

Przenieśmy to na zwykłą sól kuchenną:

Facet na kolację zjadł jajka na twardo dodając do nich 1 gram soli.
vs
Facet na kolację zjadł jajka na twardo dodając do nich 50 kg soli (i nie przeżył)

50'000 razy inaczej, może bardziej obrazowo,
można zjeść coś w ciągu jednego dnia,
a można zjeść to samo (tyle samo) w porcjach 50'000razy mniejszych
codziennie przez 136 lat.


Mistrz

Muchomora też można jeść małymi porcjami i żyć, ale czy to zmienia fakt, że muchomor jest trujący?
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

VVV

#35
Cytat: Mistrz w 29-12-2014, 04:05albo ma Pan nierówno pod sufitem...
albo:
Cytat: Mistrz w 29-12-2014, 06:09Swoją drogą, z tymi krowami to bardzo dobre przeniesienie na człowieka. Jeśli taki człowiek(?) unika słońca, bo się boi raka, obniża statynami cholesterol, bo się boi miażdżycy, wpieprza karmę przemysłową jak krowa, to jest jak ta krowa wymagająca suplementacji.

Cytat: VVV w 29-12-2014, 03:45Dzikie bizony czy nawet krowy pastwiskowe były zdrowe bez suplementacji witaminy D. Jednak po uprzemysłowieniu paszy, fluoryzacji wody i zamknięciu pod dachem już niekoniecznie.
Dzicy ludzie czy nawet pracujący na roli byli zdrowi bez suplementacji witaminą D. Jednak po uprzemysłowieniu żywności, fluoryzacji wody i zamknięciu pod dachem (czy to w domu, czy to w pracy, czy w samochodzie) już niekoniecznie. Człowiek odpowiednio nasłoneczniony w lecie może zgromadzić w sobie zapas witaminy D na całą zimę. Te sławne 20'000IU dziennie po krótkiej ekspozycji większości ciała na słońce. Taki tydzień i mamy 140'000 IU czyli jakby 400IU codziennie przez rok. Słońce to potęga.

CytatMuchomora też można jeść małymi porcjami i żyć, ale czy to zmienia fakt, że muchomor jest trujący?
Czyż toksyny muchomora są naturalnie produkowane w skórze ssaka podczas ekspozycji słonecznej.

Mistrz

#36
Panowie! Piszcie po ludzku, o co Wam chodzi, bo ja nie mam ochoty na rozwiązywanie jakichś durnych rebusów!

Jak można być takim bezpłciowym!
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

VVV

- za czy przeciw?!
- za leży w jakiej sytuacji.


Mistrz

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko

Jagoda

Po zrobieniu badania na poziom witaminy D3, lekarz przepisał mi vigantol po 7 kropli dziennie twierdząc,ze jest zbyt niski poziom jej w moim organizmie.Więc zastanawiam się czy nie szkodzę sobie.Bardzo proszę o odpowiedz.