Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 09:45 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przypadek Mateusza  (Przeczytany 32086 razy)
Jot-em
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23

« : 22-01-2015, 12:40 »

U mojego 2 letniego synka zaczęłam stosować MO (najmniejsza dawka) oraz zakraplanie noska alocitem na początku stycznia.

Historia choroby
Wcześniej był szczepiony oraz dostał pierwszy antybiotyk gdy miał prawie rok. W międzyczasie dostał jeszcze 5 antybiotyków - niestety. Co jakiś czas miał zielony katar, który też niestety był  blokowany kroplami do nosa z antybiotykiem. Był także raz steryd do inhalacji, bo dziecko miało suchy kaszel.
Chodzi od września do żłobka i przez pierwsze 2 miesiące było dobrze, i w listopadzie zapalenie zatok i 14 dniowe leczenie antybiotykiem... Później 2 tygodnie spokoju i zatoki znowu się odezwały, i tym razem już zastrzyki. Wtedy coś we mnie pękło i powiedziałam dosyć - po co tyle antybiotyków, skoro tak i tak nic nie pomaga? I szukając w internecie znalazłam na szczęście Wasze forum.

Rodzaj dolegliwości (problemy fizyczne i psychiczne):
MO zaczęliśmy stosować na początku stycznia, tak 2 tygodnie po zakończonych zastrzykach. Jednocześnie zaczęłam podawanie alocitu do noska ze względu na zielony katar. Przez tydzień chodził do żłobka i wrócił z katarem. Na początku katar był przezroczysty, później zielony, a teraz jest znowu przezroczysty. Generalnie za dnia ma katar przezroczysty, a po nocy często schodzi dużo ropy z noska.
Kurację MO przerwałam, jedynie podaję krople i na noc  stawiam obok łóżeczka garnek z gorącą wodą i prawoślazem.  
W nocy trochę kaszle, i jak kaszle to zwykle od razu kicha i dużo tego katarku schodzi. Za dnia trochę kaszle i ma spory katar - na szczęście (mam nadzieję, że to dobry znak), wydzielina jest przezroczysta, czasami widać co nieco ropy.
Samopoczucie - marudny, dużo płacze bez powodu i ma słaby apetyt. Trochę się martwię, bo je malutko - jedyne co chce pić to mleko i czasami herbatka. Dziś miał ochotę na parówki, także zjadł je ze smakiem.
Proponuję mu banany, chrupki ryżowe, kisielek, i to tylko skubnie i nic nie chce.
Martwi mnie ten jego brak apetytu - czy powinnam to przeczekać i proponować mu różne potrawy? Może jak się wyleczy to wróci mu apetyt...

Sposób odżywiania
Słodycze ograniczone do minimum, raz na kilka dni dostanie cukierka lub ciasteczko. Lubi ziemniaki, banany, smażone kotleciki, jabłka, naleśniki, zupy warzywne. Niestety nie lubi kiszonej kapusty i ogórków, choć kiedyś lubił ogórki kiszone ale mu przeszło... Do picia herbatka lekko posłodzona miodem, i bardzo lubi mleko. Niestety nie lubi warzyw, choć podaję mu je pod różnymi postaciami. Lubi za to bardzo placki z dyni.

Proszę o poradę, czy spokojnie przeczekać aż ta infekcja przejdzie i nie przejmować się brakiem apetytu Czy ograniczyć/ wykluczyć gluten i wprowadzić ZZO? Dziękuję za pomoc, bo bardzo bym chciała pomóc synkowi bez antybiotyków. Znajomi straszą, że zapalenie zatok jest nieuleczalne, a ja chcę im pokazać, że nie mają racji.
Nie wiem, czy to istotne, ale mąż od kilku lat też ma nawracające zapalenie zatok - czy mógł zarazić synka? Bo już sama nie wiem co jest przyczyną tej dolegliwości.
« Ostatnia zmiana: 22-01-2015, 20:13 wysłane przez Agata » Zapisane
Poziomek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 37
MO: 24.09.2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 659

« Odpowiedz #1 : 22-01-2015, 15:26 »

Nikt w czasie infekcji nie ma apetytu, to normalne i nie należy wtedy dokarmiać dziecka na siłę.
Oczywiście, że powinnaś wykluczyć gluten, bez tego ani rusz. Musisz sobie też zdawać sprawę z tego, że Twoje dziecko nigdy nie będzie zdrowe, jeśli będziesz je karmić parówkami.
Zapalenie zatok to nie wirus, żeby nim zarażać. Jak najbardziej jest uleczalne.
Zapisane
Jot-em
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23

« Odpowiedz #2 : 22-01-2015, 16:42 »

Dziękuję za pomoc.
Czy oprócz alocitu stosować inne preparaty do noska? Synkowi trudno jest oddychać, ma wiecznie zatkany nos i oddycha przez usta.
Za dnia dużo kataru schodzi mu z noska i czasami kaszle. Na noc stosuję inhalacje z prawoślazem do nawilżania powietrza w sypialni.
Dużo też śpi - w nocy potrafi przespać 14 godzin, a za dnia ma jeszcze drzemkę 1 godzinną.
Czekam niecierpliwie na poprawę i trochę się martwię, bo od dwóch dni jest niezwykle marudny i płacze z byle powodu.
Czy mogę jeszcze jakoś mu pomóc?
« Ostatnia zmiana: 22-01-2015, 20:14 wysłane przez Agata » Zapisane
Savage7
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 48
MO: 01.01.2007
Wiedza:
Skąd: Granica małopolski i śląska
Wiadomości: 951

« Odpowiedz #3 : 22-01-2015, 18:05 »

Nigdy nie miałem do czynienia z zatokami więc się nie wypowiadam. Co do standardowych infekcji to moi chłopcy wszystko przechodzą bez lekarstw.
Starszy syn (7 lat) przez dwa dni miał gorączkę prawie 40 stopni. Wczoraj w trzecim dniu 38,5 dziś nieco powyżej 37 st. Apetyt mały. Normalna infekcja z nasilającym się kaszlem. Lekarka w ośrodku zdrowia przepisała same syropki, które nie są nam do zdrowia potrzebne. Poszedłem tam tylko po opiekę nad dzieckiem. Dziś młodszy syn poczuł się źle i też ma gorączkę. Brak apetytu itp.
Siedzimy sobie wszyscy w domku wygrzewamy się. Jestem całkowicie spokojny czego nie mogę powiedzieć o dziadkach, ale tego się chyba nie przeskoczy.
Brak łaknienia to normalny objaw u chorego, gdyż większość energii kierowana jest przez organizm do walki z chorobą a nie do trawienia dużych ilości pokarmu. Wiadomo też, że przy chorobie dziecko jest osłabione i senne. Jak śpi dłużej niż zwykle to dobrze. Gorączka jeśli występuje oznacza walkę organizmu z infekcją a więc także dobry objaw.
Z tego co wyliczyłaś to nie dawałbym dziecku mleka. Reszta ok. No może jeszcze te ryżowce i jeśli placki dyniowe to nie na zwykłej mące ale np. kukurydzianej.
Zapisane

Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa. Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego.
Gavroche
*

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: jeszcze nie piję
Wiadomości: 16

« Odpowiedz #4 : 22-01-2015, 19:12 »

Dziękuję za pomoc.
Czy oprócz alocitu stosować inne preparaty do noska ? Synkowi trudno jest oddychać, ma wiecznie zatkany nos i oddycha przez usta.
Za dnia dużo kataru schodzi mu z noska i czasami kaszle. Na noc stosuję inhalacje z prawoślazem do nawilżania powietrza w sypialni.
Dużo też śpi- w nocy potrafi przespać 14 godzin, a za dnia ma jeszcze drzemkę 1 godzinną.
Czekam niecierpliwie na poprawę i trochę się martwię, bo od dwóch dni jest niezwykle marudny i płacze z byle powodu.
Czy mogę jeszcze jakoś mu pomóc ?
Może to poskutkuje:
https://www.youtube.com/watch?v=OXbLrzoIfjo#t=44m57s  

 Jakoś nie widać, żeby odnosił się Pan do wiedzy Biosłone, której przecież jest sporo, tylko, jak typowy kapuściany głąb, podrzuca nam jakieś durne linki do modnych durnot Zięby. To się nazywa trollowanie.
Zapisane
Fazibazi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 12.2008
Wiedza:
Skąd: Gdynia
Wiadomości: 227

« Odpowiedz #5 : 22-01-2015, 20:14 »

Cytat
Czy oprócz alocitu stosować inne preparaty do noska ? Synkowi trudno jest oddychać, ma wiecznie zatkany nos i oddycha przez usta.

Jakie inne preparaty chciałabyś zastosować? Na udrożnienie nosa? - odstaw zakraplanie alocitem.
Jak w nocy oddycha przez usta to parę kropel octu jabłkowego w okolicy głowy (na ręcznik/ściereczkę) pomoże śluzówce gardła.
Ja bym wstrzymał alocit - nie popędzaj, tym bardziej, że jego organizm ma dużo do zrobienia. Odpuść jakiekolwiek oczyszczanie - jak się nosek udrożni to wtedy zakraplaj jedną dziurkę i obserwuj, powoli.


Jeżeli chodzi o parówki to lepiej nie przyzwyczajać.
« Ostatnia zmiana: 22-01-2015, 20:19 wysłane przez Fazibazi » Zapisane
Jot-em
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23

« Odpowiedz #6 : 23-01-2015, 10:16 »

Bardzo dziękuję za porady. Jesteście bardzo pomocni.
Dziś w nocy synek miał wysoką gorączkę prawie 39 stopni-nie podawałam nic przeciwgorączkowego- po prostu się wypocił i dziś pięknie się obudził w lepszym humorze. Dziś już jest o niebo lepiej.
Dużo też pił wody i herbatki rumiankowej z małą ilością miodu.

Mam jeszcze pytanie- od momentu jak zaczęłam mu stosować MO pod oczami pojawiły się "podkowy".
Obecnie odstawiliśmy MO na czas infekcji.
Teraz jak jest chory to ma jedno oczko jeszcze bardziej spuchnięte. To właśnie jest po tej stronie gdzie zawsze mu schodziła ropa, gdy miał chore zatoki. I tak jest już 3 tygodnie. Czy to może być zapalenie spojówek? Jak mogę mu pomóc zmniejszyć ten obrzęk? Proszę o radę.
« Ostatnia zmiana: 23-01-2015, 12:36 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Jot-em
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23

« Odpowiedz #7 : 23-01-2015, 10:25 »

Gavroche -bardzo dziękuję za fantastyczne wiadomości i linka. Bardzo fajny kanał na Youtube. Mój mąż ma przewlekłe zapalenie zatok. Też spróbujemy tej metody w jego przypadku. Jesteście niesamowici.
« Ostatnia zmiana: 23-01-2015, 12:36 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #8 : 23-01-2015, 11:04 »

Stare przysłowie mówi, że głupoty w narodzie przyjmują się najłatwiej. Zwłaszcza wśród tych, co to wiedzy nijakiej nie mają, ani rozumu, ale chcieliby oszukać organizm ptasim swędem.
« Ostatnia zmiana: 23-01-2015, 11:55 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
scorupion
« Odpowiedz #9 : 23-01-2015, 15:18 »

Jesteście niesamowici.

Ja nie, co i raz walnę jakiegoś babola.
Zapisane
Jot-em
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23

« Odpowiedz #10 : 24-01-2015, 13:39 »

Wczoraj w nocy synek miał 39,5 stopnia gorączki. Bardzo dużo pił i rano wstał z temperaturą 37,5. Oczywiście bez środków przeciwgorączkowych.
Trochę martwią mnie jego podpuchnięte oczka- czy mogę zastosować okłady z szałwią i świetlikiem?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #11 : 24-01-2015, 14:27 »

Na trochę podpuchnięte oczka w przebiegu choroby infekcyjnej najlepsze jest nicnierobienie
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Jot-em
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23

« Odpowiedz #12 : 24-01-2015, 22:01 »

Na trochę podpuchnięte oczka w przebiegu choroby infekcyjnej najlepsze jest nicnierobienie
Tak też zrobiłam. Niestety człowieka korci żeby wziąć tabletkę lub inny preparat. Większość ludzi jest niecierpliwych  i chcieliby wszystko od razu. Oglądają za dużo reklam różnych suplementów w telewizji.
 A teraz widzę, że trzeba dać się organizmowi wychorować i nic nie przyspieszać. Dobrze że w końcu to do mnie dotarło.
Co ważne opuchlizna pod oczami pod koniec dnia była już praktycznie niewidoczna- dziękuję za pomoc.

Po tej nocnej gorączce rano synek był marudny i miał słaby apetyt.
 Ale już pod wieczór odżył . Zobaczymy jak będzie wyglądać ta noc, ale jak na razie nic specjalnego się nie dzieje i temperatura w granicach 37,5.
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #13 : 24-01-2015, 22:46 »

Cytat
A teraz widzę, że trzeba dać się organizmowi wychorować i nic nie przyspieszać. Dobrze że w końcu to do mnie dotarło.
I wygląda, że jeszcze nie raz dotrze.
Zapisane
Jot-em
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23

« Odpowiedz #14 : 25-01-2015, 09:46 »

Dziś rano synek wstał bez gorączki, bez  "worów" pod oczami. 
Jestem taka szczęśliwa bo to pierwsza nasza infekcja bez leków i środków na obniżenie gorączki. Przyznam, że miałam niezłego cykora jak przedwczoraj dziecko miało 39,5 stopnia gorączki a ja tu nic mu nie podaję na zbicie temperatury.
Jednak wytrwałam dzięki Waszym poradom. Teraz już kolejne choroby nie będą mnie tak przerażać.
Niestety synek chodzi do żłobka i pewnie jeszcze sporo się nachoruje zanim będzie bardziej odporny.
Ale jestem dobrej myśli i przynajmniej nie będę już tak panikować.
Dziękuję forumowiczom za pomoc.

Jak długo należy czekać z podawaniem MO? Nie chciałabym przesadzać i zaczynać za szybko z jej podawaniem.
Zapisane
Jot-em
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23

« Odpowiedz #15 : 25-01-2015, 12:00 »

Sądzę że to ważne bo rano synek obudził się ze sporym kaszlem i teraz już mu leci z noska zielony katar- ropny. Wcześniej przez prawie 7 dni miał przezroczysty katar, czasami pojawiała się ropa. Rozumiem że na czas oczyszczania organizmu z ropy nic nie podawać do noska (np. alocitu czy srebra kolidalnego)?
Czy wszystko musi się uspokoić aby zacząć podawać MO?

Wcześniej dostawał antybiotyki jak miał taki ropny katar. Co widać nic nie pomogło a ropa jak była tak jest. Także koniec z antybiotykami.
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #16 : 25-01-2015, 12:17 »

Cytat
A teraz widzę, że trzeba dać się organizmowi wychorować i nic nie przyspieszać. Dobrze że w końcu to do mnie dotarło.
I wygląda, że jeszcze nie raz dotrze.

Długo nie trzeba było czekać hehehe.
Zapisane
Savage7
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 48
MO: 01.01.2007
Wiedza:
Skąd: Granica małopolski i śląska
Wiadomości: 951

« Odpowiedz #17 : 25-01-2015, 17:07 »

Srebra koloidalnego? Łomatko.
Czytaj portal i książki. I daj odpocząć dziecku od swoich pomocnych uczynków.
Zapisane

Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa. Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego.
Jot-em
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23

« Odpowiedz #18 : 25-01-2015, 22:00 »

Niestety jestem jeszcze nadgorliwa ze względu na krótki staż na forum i jeszcze mam skłonność do zbyt szybkiego reagowania na chorobę.
Czyli po prostu cierpliwie czekać. To takie proste i jednocześnie takie trudne.
Synek już dziś więcej jadł i ogólnie humor mu wrócił i zaczął też rozrabiać. Także jesteśmy na dobrej drodze do zdrowia.
Zapisane
Jot-em
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 24-12-2014
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 23

« Odpowiedz #19 : 05-03-2015, 23:11 »

Trochę się zmieniło od mojego ostatniego wpisu. Generalnie to Mateusz był tydzień w żłobku i dwa tygodnie w domu. Następnie znowu tydzień w żłobku i dwa tygodnie w domu. To były dwie infekcje po których już wytrwał dwa tygodnie w żłobku i teraz jestem tydzień w domu i od poniedziałku idzie do żłobka. Ah, czasami to dostaję już do głowy i moje dziecko też- ja siedzę w domu a on chce do dzieci...  Pocieszam się, że to się zmieni na lepsze.

To co zauważyłam i mnie cieszy, że synek już coraz krócej choruje. Generalnie to cały czas nęka nas zielony, ropny katar. Zaczyna się od pokasływania w nocy i już wiem, że za chwilę zacznie się katar. Potem jest gorączka ok 39 stopni przez jeden dzień, na szczęście bez środków przeciwgorączkowych. Katar ropny utrzymuje się zwykle około 5-7 dni i następnie jest katar przezroczysty. Na początku kilka dni suchego kaszlu, następnie kaszel mokry.

W sumie sama się dziwię, że organizm synka tak dobrze sobie radzi. Na szczęście skończyliśmy z antybiotykami i inhalacjami sterydami. Wcześniej niestety panikowałam i od razu podawałam środki przeciwgorączkowe i sterydy aby hamować odruch kaszlowy.
Do lekarza chodzę jedynie po L4, ale przy okazji lekarz przepisuje dziecku antybiotyk... Jestem po prostu załamana podejściem większości lekarzy do pacjentów. Antybiotyk podawany jest na wszelki wypadek... 
Ale od momentu gdy stosuję sie do Waszych rad jest coraz lepiej, bo widzę, że organizm sam wie co robić. Niestety czasami jest tak trudno aby nie podawać dziecku tych cholernych leków, jeśli człowiek jest przez tak długi czas jest indoktrynowany...

Od początku stycznia 2015 podawałam synkowi krople z alocitem do noska. Oprócz tego dostaje tran i sok z czarnego bzu.  Jak ma mocny katar to robimy inhalacje z soli z jodowo-bromowej.
I na początku choroby stawiam garnek z parującym prawoślazem obok łóżeczka.
W sumie MO nie stosuję na razie(stosowałam przez kilka tygodni na początku stycznia), ponieważ syn co chwilę ma katar i nie chcę mu jeszcze dokładać. Nie wiem czy dobrze robię, że stosuję tylko alocit do noska. Chyba jeszcze się wstrzymam ze stosowaniem z MO, bo i bez tego ma intensywne objawy oczyszczania... Na razie stosujemy ZZO,  gluten ograniczony do minimum, swojskie kozie mleko, kasza jaglana i gryczana. W żłobku niestety wiadomo jak to wygląda, szkoda gadać. Synek niestety nie lubi za bardzo warzyw, dlatego przemycam je w zupach. Może w końcu się przekona i je polubi. Przynajmniej w domu staramy się wdrożyć zdrowe nawyki żywieniowe.

Czy ktoś może doradzić kiedy zacząć stosowanie MO? Bo sama nie wiem czy dobrze robię nie podając mu MO. Trochę mnie przeraża ta ilość katarów ropnych, które co chwilę nas męczą. Wiem, że to wszystko aby organizm w końcu się oczyścił. Z pewnością dieta też ma znaczenie, ale  zastanawiam się czy same ZZO wystarczy, czy należy pomyśleć o zupełnym wykluczeniu glutenu i mleka? Przynajmniej na kilka miesięcy. Będę wdzięczna za rady i konstruktywną krytykę również.
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!