Mbogdan
 
Offline
Płeć: 
Wiek: 69
MO: 2010
Wiedza: 
Skąd: Myszków
Wiadomości: 397
|
 |
« Odpowiedz #380 : 12-06-2022, 15:56 » |
|
Przedstawiłem tyko fakty!!!!!! Żona wielokrotnie kłamała. Kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą nawet do tego co świadomie kłamie. Mówi, że mam duże wymagania, ale ja nie oczekuję od żony żeby cokolwiek zrozumiała, bo ja wstawałem 7 razy w nocy, a żona nie chciała mi podać rano kropli do nosa bo musi sobie poleżeć Cytat Cytat Nie chcę żeby powstał fałszywy obraz o moich dzieciach i o żonie. Do czasu ostatecznej diagnozy w 2015 r wszyscy mi pomagali. STWARDNIENIE ZANIKOWE BOCZNE to jest wyrok. Jest tylko kwestie czasu kiedy będzie wykonany, a mój wiek i zniszczenie organizmu ciężką pracą i boreliozą, wskazywał, że nastąpi to szybko. Nie wiem co na temat wykonania wyroku mówili rodzinie, ale zacząłem odnosić wrażenie, że mówią do mnie według lekarzy ty już powinieneś nie żyć, a ty masz pretensje i do tego co ja mówiłem nie przywiązywali wagi. JE
Jak byłem w szpitalu na Banacha pierwszy raz to żona codziennie przynosiła śniadanie. 3 jajka na boczku i trochę kaszy jaglanej. Jak byłem drugi raz w szpitalu to córka przynosiła codziennie śniadanie. Do pana Słoneckiego woził mnie syn i zięć, a jak oni nie mogli to córki mnie woziły. Dla przypomnienia musiałem to napisać, bo chcę na jednej stronie przedstawić najistotniejsze fakty.
Była jeszcze większa pomoc, bo jak jeździłem do dr Wandela to był problem, że nie mogłem zdążyć z jednego pociągu na drugi i córka zgłaszała to kierownikowi pociągu i on zatrzymywał ten drugi pociąg do czasu mojego dotarcia. Ponieważ ja się wolno poruszałem to mnie przenosili. Jak zupełnie nie pasowało połączenie to znajomy córki odwoził mnie z Nowego Dworu Mazowieckiego do Warszawy. Taka podróż trochę trwała i ja mówiłem jak korzystnie jest kupić mieszkanie na kredyt, bo wystarczy mieć zdolność kredytową i 20% wkładu, ratę kredytu spłaca najemca. (podałem dwa przykłady z mojego osobistego doświadczenia). Znajomy córki miał duże dochody i samochód służbowy, wynajmował kawalerkę. Po tym co ja mu powiedziałem to sobie uświadomił, że opłatą za wynajem komuś spłaca kredyt. Poszedł po rozum do głowy i kupił mieszkanie na kredyt. Było to w okresie jak bani miały niską marżę, ale jak PIS nałożył podatek bankowy to banki podniosły marżę, a jak Glapiński obniżył stopy procentowe do 0.1 to banki podniosły marżę jeszcze raz, bo muszą zarabiać. Dla kredytu hipotecznego najważniejsza jest marża, bo jest stała na cały kredyt.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
 
Offline
Płeć: 
Wiek: 69
MO: 2010
Wiedza: 
Skąd: Myszków
Wiadomości: 397
|
 |
« Odpowiedz #381 : 19-06-2022, 10:55 » |
|
Każdy jak ma infekcję to smarka w chusteczkę i usuwa śluz z nosa. Ja mam smarkanie podczas posiłku już od wielu lat. Podczas posiłku rozgrzewa mi się wydzielina w nosie i staje się rzadsza i łatwiejsza do usunięcia. Po kolacji przepłukuję nos irigasinem. Przed spaniem biorę połowę tabletki przeciwzapalnej i popijam wodom z dwiema dozami kropelek TRAMAL. To zazwyczaj mnie zabezpiecza żebym mógł w nocy oddychać. Mam jeszcze kropelki w aerozolu do udrażniania nosa.
Miałem infekcję i często kichałem, więc powyższy sposób udrażniania nie działał, bo miałem ciągle rzadszy śluz i nie drożny nos. Lekarz był na wizycie i powiedział żonie żeby zrobiła mi inhalację z soli. Zaraz po wizycie jedziemy do kuchni na tą inhalację. Żona pyta mnie jak ma to zrobić, a ja mówię nie wiem. Żona jak ma coś zrobić dla zdrowia to jest jak ćpun na głodzie (zachowuje się agresywnie i bezrozumnie). Żona wyzwała mnie od debila, a ja żonę od kretyna.
Żon Wczoraj miałem nowy środek do inhalacji nosa. Ten środek jest zły, bo w nocy bardzo szybko mam zatkany nos. Trzeba kupić ten irigasn, który stosuję od kilku lat. Gdybym miał proste inhalacje to już dawno miałbym drożny nos. Dla każdego jest oczywiste, że tlen jest najważniejszy dla funkcjonowania organizmu, a ja mam ograniczony dostęp tlenu zarówno w nocy i w dzień.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
 
Offline
Płeć: 
Wiek: 69
MO: 2010
Wiedza: 
Skąd: Myszków
Wiadomości: 397
|
 |
« Odpowiedz #382 : 22-06-2022, 14:39 » |
|
Odp: Chory układ nerwowy - przypadek szczególny « Odpowiedz #87 : 10-05-2018, 18:40 » Cytat W sobotę byłem u Mistrza po ponad rocznej przerwie i niewiele podyskutowaliśmy, bo moja mowa jest nie zrozumiała. Moja interpretacja jest taka, że organizm musi usunąć toksyny powstałe ze szczątków wirusa EBV, szczątków gronkowca, i innych patogenów, więc zaprosił do sprzątania grzyby.
Jak dostałem opiekę paliatywną.
Mówiłem żonie, że ja umrę nie z powodu choroby, bo jej nie mam tylko z powodu braku tlenu, bo w nocy mam zatkany nos i nie mam jak oddychać. Jakiś młody neurolog powiedział, że przy mojej diagnozie należy się opieka paliatywna, a oni mają aparat tlenowy. Przy pierwszej wizycie lekarz powiedział, że ja nie wymagam aparatu tlenowego i tak już zostało. Z oddychaniem trochę się poprawiło, bo stosowałem płukanie roztworem soli morskiej. Na początku to tak się oczyszczały zatoki że leciało mi z nosa i z ust takie sznury, że się ciągnęły na pół metra. Na takie oczyszczanie zużyłem 2 kg soli morskiej w ciągu roku.
Teraz organizm oczyszcza grzybami inne rejony i dlatego moja mowa jest niezrozumiała.
Mam wiele problemów, ale zgłaszałem problem z zatykaniem nosa przez wysychającą flegmę i że to mi utrudnia oddychanie szczególnie nocą. Zrobiono Tomograf CT twarzoczaszki zatok: Zgrubienia błony śluzowe głównie z zachyłkach zębowych zatok szczękowych do 10 mm grubości po stronie prawej oraz 7 mm po lewej. Poza tym dyskretne zgrubienie śluzówki w górnych częściach zatok szczękowych oraz lewej zatoce czołowej (zatoki czołowe hypoplastyczne). Poza tym zatoki przynosowe prawidłowo powietrzne. Kompleksy ujściowo-przewodowe drożne. Lewostronne skrzywienie przegrody nosowe. Przepisałem wynik badań z wypisu jak mi się wydaje z błędami.
Od 10-ciu lat mam problem z nie drożnym nosem i to jest zasadnicza sprawa dla funkcjonowania mojego organizmu. Robiłem różne inhalacje, ale efekty były skromne, bo w moim przypadku muszą być właściwe inhalacje i systematyczne. Wydaje mi się, że opieka paliatywna mogłaby w tej sprawie doradzić.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
 
Offline
Płeć: 
Wiek: 69
MO: 2010
Wiedza: 
Skąd: Myszków
Wiadomości: 397
|
 |
« Odpowiedz #383 : 22-06-2022, 15:14 » |
|
Odp: Chory układ nerwowy - przypadek szczególny « Odpowiedz #323 : 01-12-2021, 11:44 » Cytat Cytat Odp: Chory układ nerwowy - przypadek szczególny « Odpowiedz #301 : 01-07-2021, 15:08 » Odpowiedz cytującCytat Pierwsze objawy zakażenia miałem w jamie ustnej jak jadłem na stołówce to bardzo mi ciekło z nosa. Było to bardzo krępujące, bo pociągałem nosem przy obiedzie. W 1973 r nie było chusteczek jednorazowych, a ja byłem kawalerem i nie zawsze miałem czystą chusteczkę. Napisałem dzisiaj, że to było w 73 r, a wcześniej podawałem 72 r, nie wielka różnica, ale jak doszedłem, że był to rok 73 to źle się z tym czułem i musiałem poprawić. Ktoś pomyśli po co piszę o tak nie istotnych objawach. Niestety tak nieistotne objawy mogą być przyczyną bardzo istotnych szkód w organizmie. CHRONICZNY STAN ZAPALNY-bardzo poważny niedosłuch (miałem słuchawki), zaćmę na prawe oko (prawą dziurkę od nosa miałem całkowicie nie drożną. Po zabiegu zrobili mi dziurkę 2 milimetry i stąd te problemy z oddychaniem, bo wystarcz niewielki obrzęk i nie mogę oddychać. Stan zapalny poszedł trochę dalej, początek przewodu oddechowego i oskrzela. Próbowałem pani psycholog wyjaśnić, że bardzo potrzebuję inhalacje. Pani psycholog mówi, że przekaże tą informację żonie, próbowała przekazać o co mi chodzi, ale żona nakrzyczała na panią psycholog i na tym się zakończyła pomoc psychologiczna.
Pokazałem ten post synowi, ale syn mówi, że psycholog ma inne zadanie. Ja wiem jakie ma zadanie psycholog, ale komu ja mam przekazać, że potrzebuję prostych zabiegów żeby dojść do samodzielności.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
 
Offline
Płeć: 
Wiek: 69
MO: 2010
Wiedza: 
Skąd: Myszków
Wiadomości: 397
|
 |
« Odpowiedz #384 : 25-06-2022, 11:31 » |
|
Cytat W 2013 r jak kończyłem wybijanie boreliozy biorezonansem to myślałem o pani, która poleciła biorezonans do likwidacji boreliozy. Efekty wybijania były złe, więc chciałem się spotkać z panią Grelą i spotkałem panią Grelę przy okazji wizyty w Tychach. Pytałem co mam dalej robić. Podpowiedziała, że najlepsze by były okłady z oleju rycynowego. Robiliśmy kilka razy, ale później jak wyżej opisane. [/quote
Najbardziej miałem zaatakowane stopy i stawy skokowe, podudzia, więc te rejony trzeba był najpierw oczyszczać. Dokładnie mam wiedzę jakie rejony trzeba oczyszczać i w jaki sposób.
Problem polega na tym, że nie ma kto robić tych zabiegów i dlatego (celowo) zadałem to pytanie pielęgniarce, żeby powiedzieć jak żona korzysta z podpowiedzi.
Gdybym proste zabiegi oczyszczające miał robione od 2013 r to dzisiaj bym był samodzielny w nocy i dzień.
NIE MAM WĄTPLIWOŚCI W TEJ SPRAWIE.
ŻONA PRZED OSOBAMI OBCYMI TO JEST DLA MNIE TAKA TROSKLIWA, ŻE JĄ MOŻNA DO RANY PRZYKŁADAĆ, A JAK JESTEŚMY SAMI TO MI TE RANY ROZDRAPUJE I W TEN SPOSÓB NISZCZY MOJE ZDROWIE.
Może nie każdy rozumie jak można rozdrapywać rany, które są niewidoczne, ale ja nie potrafię mówić, a żona ciągle mnie krytykuje, że czegoś nie potrafię. To bardzo niekorzystnie wpływa na mój układ nerwowy. Jestem przekonany, że w ten sposób niszczy swoje zdrowie, ale w żaden sposób nie jestem w stanie tego wytłumaczyć żonie. To byłoby zadanie do pani psycholog, ale............. Wielokrotnie prosiłem żeby dać ogłoszenie do sąsiedniego bloku, że jest potrzebna opieka całodobowa dla osoby niepełnosprawnej. Jestem pewny, że taka osoba jest i żona by mogła odpocząć nawet przez miesiąc.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
 
Offline
Płeć: 
Wiek: 69
MO: 2010
Wiedza: 
Skąd: Myszków
Wiadomości: 397
|
 |
« Odpowiedz #385 : 26-06-2022, 10:51 » |
|
Marianna nie rozumie, że ja w nocy wstaję bo muszę, mam sztywne nogi i zatkany nos. Jeżeli by mi robiła proste zabiegi oczyszczające TO DZISIAJ BYM NIE POTRZEBOWAŁ POMOCY W NOCY ANI W DZIEŃ.
Mówię, że dla organizmu jest TLEN. Ktoś może powiedzieć, że ograniczony dostęp tlenu przez skrzywioną przegrodę nosową i zalegający śluz nie może mieć wpływu na sztywność nóg. Dopiero niedawno sobie uświadomiłem, że tlen jest potrzebny do KAŻDEJ komórki, więc do komórek obwodowego układu nerwowego nie dociera, bo mam naczynia włosowate nie drożne z powodu toksemii. Jaki z tego wynika wniosek?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
 
Offline
Płeć: 
Wiek: 69
MO: 2010
Wiedza: 
Skąd: Myszków
Wiadomości: 397
|
 |
« Odpowiedz #386 : 26-06-2022, 10:59 » |
|
Mówię, że dla organizmu najważniejszy jest TLEN.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
 
Offline
Płeć: 
Wiek: 69
MO: 2010
Wiedza: 
Skąd: Myszków
Wiadomości: 397
|
 |
« Odpowiedz #387 : 27-06-2022, 09:40 » |
|
Przesyłam fragment z książki "Naturalne leczenie boreliozy" Wolf-Dieter Storl
Podrozdział :Trucizna dla nerwów i tłuste szczątki bakterii
"Kiedy później dotarłem do pouczającej książki Moniki Falkenrath Volkskrankheit Borreliose, w której autorka opisuje swoje doświadczenia związane z borelioza i jej naturalnym leczeniem, moje intuicyjne wątpliwości wobec kuracji antybiotykowej potwierdziły się. Falkenrath cytuje amerykańskiego lekarza Richiego C. Shoemakera, który twierdzi, że to niekoniecznie borelie wywołują rozmaite objawy i dolegliwości, lecz wydzielane przez nie produkty przeminą materii, tak zwane bio- lub neurotoksyny. Neurotoksyny uruchamiają nadmierne wydzielanie cytokin sprzyjających stanom zapalnym ( protein, które sterują intensywnością i czasem trwania obry ) (Shoemaker 2001:3). Biotoksyny wchodzą w organizm w synergiczne reakcje z metalami ciężkimi i substancjami szkodliwymi dla środowiska naturalnego i wywołują reakcje alergiczne ( Klinghardt 2005 :5). Jeśli to prawda, to terapie odgrywające – środki pochodzenia roślinnego pobudzające przemianę materii w wątrobie, takiej jak multiplasan dra Ortha, Liv 52, a przede wszystkim szczeć, do której jeszcze wrócimy – byłyby faktyczne bardzo rozsądną metodą leczenia. Shoemaker pisze, że antybiotyki wprawdzie zwalczają borelie, ale nie produkowane przez nie neurotoksyny. Dlaczego wizja wyleczenia boreliozy w toku trzytygodniowej kuracji antybiotykowej nie ma według niego sensy (Shoemaker 2001:10). Zakłada on, że neurotoksyny gromadzą się w tłuszczu i uczestniczą w obiegu wątrobowo-jelitowym, to znaczy, że są resorbowane przez jelita przez przemianę tłuszczu w pęcherzyku żółciowym (Klopfer 2006: 21). Innymi słowy, ciężko jest się pozbyć neurotoksyn z organizmy: po prostu krążą i krążą w nim, wywołując reakcje zapalne. Neurotoksyny składają się głównie z białek peryferyjnych (BLP), a gdy bakterie obumrą – z ich szczątków. Te rozpuszczalne w tłuszczu toksyny wywołują kaskadę reakcji immunologicznych i nadmiernie stymulują wydzielanie cytokin, co z kolei powoduje złożone reakcje zapalne w tkankach i narządach: bóle mięśni kości, jak również deficyty neurologiczne, endokrynologiczne i immunologiczne ( BLP uaktywniają, toll-like receptors (TLR2) i powodują syntezę wywołującej stan zapalny cytokiny pod nazwą interleukin -1B (II -1B)). Są to przede wszystkim te lipoproteiny, które odpowiadają niemal za wszystkie objawy boreliozy (Scott Taylor, LYM Dieseas, 2004) . Toksyny te zaburzają porządek wśród neurotransmiterów, neurony są pobudzane, ale niedokładnie przekazują komunikaty; powodowane przez nie stany zapalne mogą blokować naczynia włosowate, w tkankach może więc dojść do niedotlenienia. Jeśli wskutek działania antybiotyków lub pod wpływem innych środków więcej krętków boreliozy zostanie uśmierconych, następuje wzmożone uwalnianie się toksycznych BLP; krążą one we krwi co z kolei prowadzi do dalszego zaostrzenia objawów. To pogorszenie nazywamy reakcją Jarischa-Herxheimera akbo herksem. Zgłoś do moderatora 171.25.182.61
Tą książkę kupiłem w 2012 r, wiedziałem, że mam boreliozę, więc starałem się jak najwięcej dowiedzieć w tym temacie. Przedstawiony fragment mnie zainteresował, ale nigdy tego tak nie rozumiałem jak obecnie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Skorupion
Offline
MO: nie stosuję
Wiadomości: 796
|
 |
« Odpowiedz #388 : 27-06-2022, 09:49 » |
|
Nie sądzę, żebyś cokolwiek z tego zrozumiał.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|