Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 14:22 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 20 21 [22] 23 24 ... 30   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Chory układ nerwowy - przypadek szczególny  (Przeczytany 274840 razy)
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #420 : 13-09-2022, 10:35 »

Dlaczego nie chcecie  zrozumieć, że wymagacie ode mnie czegoś czego nie potrafię, bo mam uszkodzony organizm.
Daję przykłady, że nikt rozumny nie ma pretensji do ślepego że jest ślepy.
Napisałem, że ROZUMIEM ŻE NIC NIE rozumiecie z mojej sytuacji zdrowotnej, ale nie rozumiem dlaczego nie chcecie skorzystać z moich podpowiedzi:


 
Cytat
Całe życie poświęciłem na pracy dla rodziny, a teraz mam prośbę żeby dać ogłoszenie do sąsiedniego bloku, że potrzebna jest osoba do całodobowej opieki, bo jestem niepełnosprawny. CZY TO SĄ DUŻE WYMAGANIA?
Tą prośbę składałem wielokrotnie. Jestem pewny, że taka osoba jest i będę mógł uwolnić żonę, bo żona jest przekonana, że wszystkie choroby ma z mojego powodu.

P
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #421 : 13-09-2022, 11:43 »

Cytat




 Online

Płeć:
Wiek: 69
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 426

 

   
Odp: Chory układ nerwowy - przypadek szczególny
« Odpowiedz #182 : 12-08-2020, 10:57 »
Cytat
Cytat
Ogłoszenie następującej treści:
Opiekuję się niepełnosprawnym męże, ale muszę iść na operację i potrzebna jest całodobowa opieka. Mąż ma do dyspozycji 3000 zł emerytury netto.

Wklejałem moje posty wielokrotnie, bo nikt nie rozumie o czym piszę i wszystko było ignorowane.
Czy to krótkie ogłoszenie jest zrozumiałe?
Żona się nie odnosi do treści tylko się kłuci, że jak ja mogłem tak napisać.

Przedstawiłem tyko fakty!!!!!!
Żona wielokrotnie kłamała. Kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą nawet do tego co świadomie kłamie.
Mówi, że mam duże wymagania, ale ja nie oczekuję od żony żeby cokolwiek zrozumiała, bo ja wstawałem 7 razy w nocy, a żona nie chciała mi podać rano kropli do nosa bo musi sobie poleżeć

Ja rozumiem, że nikt nie rozumie mojej sytuacji zdrowotnej, bo jest nieco skomplikowana.

Jak byłem w brudnowskim  szpitalu neurologicznym to mój lekarz prowadzący wyśmiewał się, że na wypisie ze szpitala z Częstochowy napisali MIELOPATIA, bo mówi, że mielopatia  była by gdybym uszkodzony dysk i kręgi by się stykały i uszkodziły mielinę przewodów nerwowych.


Lekarz neurolog nie rozumie jakie uszkodzenia wykrył szpital z Częstochowy, ale żona uważa, że wszystko rozumie i tłumaczy jak powinienem robić, a jeżeli nie potrafię to jest przekonana, że jej robię na złość.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #422 : 13-09-2022, 15:03 »

Cytat
Cytat
Przedstawiłem tyko fakty!!!!!!
Żona wielokrotnie kłamała. Kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą nawet do tego co świadomie kłamie.
Mówi, że mam duże wymagania, ale ja nie oczekuję od żony żeby cokolwiek zrozumiała, bo ja wstawałem 7 razy w nocy, a żona nie chciała mi podać rano kropli do nosa bo musi sobie poleżeć
Cytat
Cytat
Nie chcę żeby powstał fałszywy obraz o moich dzieciach i o żonie. Do czasu ostatecznej diagnozy w 2015 r wszyscy mi pomagali.
STWARDNIENIE ZANIKOWE BOCZNE to jest wyrok. Jest tylko kwestie czasu kiedy będzie wykonany, a mój wiek i zniszczenie organizmu ciężką pracą i boreliozą, wskazywał, że nastąpi to szybko. Nie wiem co na temat wykonania wyroku mówili rodzinie, ale zacząłem odnosić wrażenie, że mówią do mnie według lekarzy ty już powinieneś nie żyć, a ty masz pretensje i do tego co ja mówiłem nie przywiązywali wagi.
JE

Jak byłem w szpitalu na Banacha pierwszy raz to żona codziennie przynosiła śniadanie. 3 jajka na boczku i trochę kaszy jaglanej.
Jak byłem drugi raz w szpitalu to córka przynosiła codziennie śniadanie.
Do pana Słoneckiego woził mnie syn i zięć, a jak oni nie mogli to córki mnie woziły.
Dla przypomnienia musiałem to napisać, bo chcę na jednej stronie przedstawić najistotniejsze fakty.
Była jeszcze większa pomoc, bo jak jeździłem do dr Wandela to był problem, że nie mogłem zdążyć z jednego pociągu na drugi i córka zgłaszała to kierownikowi pociągu i on zatrzymywał ten drugi pociąg do czasu mojego dotarcia. Ponieważ ja się wolno poruszałem to mnie przenosili.

Jak zupełnie nie pasowało połączenie to znajomy córki odwoził mnie z Nowego Dworu Mazowieckiego do Warszawy. Taka podróż trochę trwała i ja mówiłem jak korzystnie jest kupić mieszkanie na kredyt, bo wystarczy mieć zdolność kredytową i 20% wkładu, ratę kredytu spłaca najemca. (podałem dwa przykłady z mojego osobistego doświadczenia). Znajomy córki miał duże dochody i samochód służbowy, wynajmował kawalerkę. Po tym co ja mu powiedziałem to sobie uświadomił, że opłatą za wynajem komuś spłaca kredyt. Poszedł po rozum do głowy i kupił mieszkanie na kredyt. Było to w okresie jak bani miały niską marżę, ale jak PIS nałożył podatek bankowy to banki podniosły marżę, a jak Glapiński obniżył stopy procentowe do 0.1 to banki podniosły marżę jeszcze raz, bo muszą zarabiać. Dla kredytu hipotecznego najważniejsza jest  marża, bo jest stała na cały kredyt.

Po 9-tej była córka i mówi, że tylko opisuję złe zachowania żony i w związku z tym przypomniałem ten  post.
Jak z powyższego wynika, że wszyscy mi pomagali do czasu jak zostałem sam z żoną i jak przestałem mówić.
Tutaj jest dobitny co można osiągnąć za pomocą KŁAMSTWA. Teraz jest modne słowo narracja, zamiast słowa kłamstwo używa się narracja.
Narrację żony dzieci słyszały codziennie w rozmowach telefonicznych, a mojej prawdy nie słyszeli i dlatego byłem zmuszony pisać. Piszę w prostych słowach w zrozumiałym języku.\
Zastanawiałem się dlaczego to co piszę jest niezrozumiałe?

Odpowiedz jest niby prosta, a mianowicie żona w rozmowach telefonicznych zrobiła ze mnie POTWORA. Wielokrotnie mnie wyzywała od Ukraińców tych co w bestialski sposób mordowali POLAKÓW na Wołyniu, czyli dla żony jestem takim samym potworem  jak banderowcy, wiec dlatego moja podpowiedz działa na żonę jak czerwona płachta na byka, a jak ma zrobić coś dla mnie co by służyło zdrowiu i prowadziło do zdrowia to jest w takim stanie jak ćpun na głodzie, czyli zachowuje się agresywnie i bezrozumnie.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #423 : 16-09-2022, 19:48 »

Napisałem do żony prostą podpowiedz:


Ta ranka w nocy mnie boli i nie mogę spać, łatwo jest temu zaradzić:

Przymocuj mi po dwa waciki kwadratowe złożone na połowę od dołu i od góry obok kostki.

Chodzi o to, że noga będzie się opierać o waciki, a ranka może bez bólu się spokojnie goić.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #424 : 18-09-2022, 14:20 »

Cytat
Ta ranka w nocy mnie boli i nie mogę spać, łatwo jest temu zaradzić:

Przymocuj mi po dwa waciki kwadratowe złożone na połowę od dołu i od góry obok kostki.

Czy ta podpowiedz jest trudna do zrozumienia, czy trudna do zrobienia, bo żona wybuchła agresją i mówi, że ja cię proszę żebyś mnie nie budził to ty to masz w d.... , niech cię boli.

Może Robert przeczyta i podpowie, a najlepiej by było żeby żona Roberta przeczytała, bo jest polonistką i nie skażona narracją żony.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #425 : 25-09-2022, 14:24 »

Kilka dni temu żona mówi, że Robert wszystko co ma to dzięki mnie. Byłem zaskoczony, bo wydawało się, że to jest pochwała, ale po głębszym zastanowieniu pomyślałem, że to nie koniecznie jest pochwała, bo żona tego sama nie wymyśliła tylko usłyszała. "Banderowiec" nie może zrobić coś pozytywnego.
Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #426 : 25-09-2022, 20:42 »

Cytat
"Banderowiec" nie może zrobić coś pozytywnego

Masz jeszcze czasami przytomność umysłu hehehe.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #427 : 26-09-2022, 19:22 »

Cytat
Z doświadczenia kupna mieszkania na kredyt wynikał jednoznaczny wniosek. Wystarczy mieć zdolność kredytową i 20% na wpłatę własną. TO WYSTARCZY NA KUPNO MIESZKANIA, cały kredyt spłaci wynajmujący. Namawiałem syna, żeby kupił sobie mieszkanie. Mówił, że nie lubi kredytów, nie jest potrzebne mieszkanie, rodzice żony obiecali, że zapiszą im mieszkanie. Namawiałem dalej mówiąc jak byś widział,  że na ulicy leży 20-30 000 zł podniósł byś tą kasę. Odpowiedz była oczywista, więc mówię kup mieszkanie. Córka znalazła mieszkanie M 5, cena 140 000 zł (mówimy o rynku wtórnym). Wiedziałem, że zależy mu na kasie, bo jest w tracie budowy domu. Wziąłem 30 000 zł i przygotowałem umowę na kupno  zadatkiem 30 000 zł. Cena kupna 130 000 zł. Bardzo się upierał to dołożyłem 2000 zł.
W tracie załatwiania bardzo mi wypominał moje negocjacje. Kredyt 100 000 zł (w euro) na 20 lat, rata była 151.5 EURO, ale jak wzrosło oprocentowanie to podnieśli ratę na 163, następnie oprocentowanie spadło, ale raty nie obniżyli, więc wyszło, że kredyt zostanie spłacony w 2027 r. RATĘ KREDYTU SPŁACA NAJEMCA. DZISIAJ TAKIE MIESZKANIE KOSZTUJE 200-25000ZŁ.

Tutaj opisałem fakty, ale to nie było takie proste i ten proces kupna trwał kilka miesięcy. Jak to trudno przewidywać ceny w przyszłości. Syn pracuje w Irlandii, ja miałem pełne pełnomocnictwo dotyczące mieszkania. 
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #428 : 28-09-2022, 19:00 »

Prowadziłem uprawę pieczarek, więc handlem zajmowałem się ciągle. Podam przykład. Każdy pieczarkarz swoją produkcję sprzedaje na giełdzie, czyli wystawia swój towar z ceną (do negocjacji). Jak  widomo każdy towar jest w różnej klasie jakości. Właściciele kiosków, czy stoisk bazarowych oglądają i starają się jak najtaniej kupić. Miałem taką sytuację, że koło mnie stanął gościu z wyjątkowo brzydkim towarem. Kupujący przechodzili i nie pytali o cenę. Znalazł się gościu, który mówił, że ty ten towar powinieneś wyrzucić do śmietnika, a nie sprzedawać, zapytał o cenę jak usłyszał to go wyśmiał, chociaż był zainteresowany kupnem (tak czułem). Po jakimś czasie przyszedł i zaproponował, że kupi za dużo niższą cenę. (Negocjacje) tego ci nikt nie kupi, więc jak masz wywalić na śmietnik to lepiej sprzedaj za niską cenę. Kupujący wygrał i na pewno dobrze zarobił. To taki przykład jak korzystnie negocjować.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #429 : 29-09-2022, 11:17 »

Pierwszą działkę kupiłem w 1980 r . Miała być budowlana, ale był to grunt rolny. Wielkość działki 3810 m
Taka wielkość działki to duża wartość, ale była szeroka 14 m, więc tylko przy drodze można było liczyć, że będzie budowlana. Sąsiednia działka była podobnej wielkości, ale właściciel sprzedał komuś ze śląska. Ta działka była dla wszystkich niczyja i  wszyscy z niej korzystali. Jak skończyłem uprawę pieczarek to zaczęło się zainteresowanie tą działką, więc dla mnie to był sygnał, że Ślązak chce sprzedać działkę. Dla  mnie to ta działka miała potrójną wartość, tylko problem był taki, że jak się właściciel dowie, że chcę kupić po sąsiedzku to zaśpiewa wysoką cenę. Miałem szwagra Ślązaka, który miał niewyparzoną gębę to pomyślałem, że on będzie kupował i negocjował cenę. Wszystkie minusy tej działki mu podałem. Wynegocjował 15000 zł. Ja byłem bez pieniędzy, bo miałem katastrofę w uprawie, miałem 4 hale uprawy po 120 m każda i nic nie wyszło. Miałem pieniądze Roberta, więc mówię, że jest działka do kupienia możesz kupić i on się zgodził.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #430 : 29-09-2022, 15:02 »

W powyższym poście opisałem kupno działki, ale to nie było takie proste, bo trzeba było poświęcić dużo czasu przez kilka miesięcy, gdybym prowadził uprawę pieczarek to kupno tej działki nie było  by możliwe. Ktoś może pomyśleć jaki to jest problem. Jest działka do sprzedania to kupuję i po sprawie. Jeżeli ktoś potrafi czytać ze zrozumieniem to będzie wiedział, że to nie koniecznie jest takie proste. Pierwszą sprawą było dowiedzieć się o adres właściciela działki, ale w taki sposób, żeby nikt we wsi się nie dowiedział, że jestem zainteresowany tą działką. Poprzedni właściciel miał pełną informację z Urzędu Gminy co się dzieje w danej sprawie, więc musiałem szukać innych możliwości. Jak miałem adres to pojechałem do gościa. Miałem takie szczęście, że nie zastałem nikogo, dopiero za trzecim razem go spotkałem, ale nie mówiłem, że mam działkę obok. Trochę opisałem problemy, a resztę można się domyślić. Jak już miałem wszystko nagrane to dałem zadatku 7500 zł, bo się bałem, że mnie ktoś podkupi. Zwyczajowo daje się zadatku 20 %, ale ja dałem 50 %, bo gdyby zrezygnował z umowy przedwstępnej to musiałby oddać zadatek w podwójnej wysokości. Trochę się rozpisałem, ale żeby było wiadome, że nie koniecznie sprawy są takie proste jak się wydają. Dzisiaj ma działkę 3680 m, więc trzy działki budowlane po 1000 m z drogą dojazdową. Każda działka warta minimum 50 000 zł. Bendzie miał do czego  wracać.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #431 : 01-10-2022, 14:42 »

Żeby dokończyć temat tych działek, to muszę podać bardzo istotne fakty. Dwie działki połączone mają szerokość 28 m, ale jeżeli były rozłączone to były różne szerokości. Największym minusem tej drugiej działki była szerokość przy drodze głównej. Szerokość była 9 m, natomiast, przy drodze od strony lasu miała szerokość 14.5 m. Ja te informacje podałem szwagrowi i zaznaczyłem, że obok jest producent pieczarek, a to się wiąże z dużą niedogodnością, bo jest normą duża ilość obornika i przy pasteryzacji jest intensywne spalanie węgla w kotle parowym. Przedstawiłem prawdziwe fakty dlaczego ma sprzedać działkę tanio.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #432 : 17-10-2022, 11:22 »

W ostatnim czasie przez kilka nocy udawało mi się dwa razy wstawać. Byłem wyspany, ale jakiś przymulony, mięśnie miałem bardziej sztywne, obrzęk na stopach znacznie się zwiększył. Nie miałem siły, ani ochoty do ćwiczeń. Wniosek z tego wyciągam taki, że nie można robić nic co jest szkodliwe dla organizmu. Możliwość dłuższego spania bez wstawania, była dla tego, że przewracałam się na lewy bok i to powodowało, że byłem bardziej zmęczony (niedotleniony). Pielęgniarka na wizycie bada zawsze saturację i miałem obniżoną 94. Ten niekorzystny stan może być spowodowany tym, że spanie na lewym boku powoduje większy ucisk na mięsień sercowy. Pamiętam, że miałem wielokrotne badanie EKG i zawsze wchodziło: podejrzenie niedotlenie mięśnia sercowego. To badanie dotyczy okresu leczenia na nerwicę. Analiza prozdrowotnych procesów chorobowych wiąże się z okresem leczenia nerwicy(tą sprawę przedstawiłem w pierwszym poście), więc dla mnie jest to wniosek, że w tym czasie miałem zwiększony atak boreliozy.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #433 : 19-10-2022, 15:07 »

Jak wróciłem do okresu leczenia nerwicy to muszę zmienić datę tego leczenia. Jestem pewny, że to był rok 1981. Ktoś może powiedzieć jak mogę tak jednoznacznie podać datę tak odległego w czasie leczenia. Jestem pewny, że wtedy już była Solidarność, silne przeziębienie miałem zimom, a problemy z mrowieniem mięśnia sercowego zaczęły się po Świętach Wielkanocnych. Lekkie problemy nerwicowe zdiagnozowali lekarze w Myszkowie, a ponieważ ja pracowałem w delegacji to dalsze leczenie miałem w Kielcach i w okolicy. Największym zaskoczeniem było dla mnie gdy lekarz powiedział, że nie mogę wypić nawet jednego kieliszka wódki, bo to może być dla mnie ostatni kieliszek w życiu. Powiedział, że ktoś kto miał podobne problemy zdrowotne wypił dwa kieliszki w barze, zrobił kilka kroków i upadł, lekarz stwierdził zgon. Ponieważ objawy jakie zgłaszałem wydawały się lekarzowi dziwne to dał mi skierowanie do psychiatry. W zalakowanej kopercie opisał jakie problemy zgłaszam. Psychiatra dał mi skierowanie do kardiologa, który zalecił dokładne badanie serca. Po tym badaniu mówią, że mam wadę serca, od tego czasu leczyli mnie na nerwicę i na serce. Po jakimś czasie  lekarz mówi , że daje mi najsilniejsze leki na nerwicę. Efekty leczenia były takie, że traciłem przytomność siedząc na krześle. Jak się "wyleczyłem" z nerwicy opisałem w pierwszym poście. Mogę tylko przypuszczać, że miałem niedokrwistość, czyli śledziona była zaatakowana.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #434 : 23-10-2022, 14:01 »

Data silnego przeziębienia i leczenia nerwicy ma zasadnicze znaczenie, bo w kwietniu 1982 r urodziła się druga córka. Jestem pewny, że przy dużym osłabieniu organizmu powyłaziła z zakamarków borelioza, którą miałem od 1973 r.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #435 : 24-10-2022, 11:29 »

Z boreliozą można żyć. Największe objawy miałem przez pierwsze dwa lata od zakażenia, ale później nie miałem większych problemów. Dobrze sobie radziłem, a nawet bardziej niż dobrze, bo w wojsku byłem dowódcą drużyny, a w pracy byłem brygadzistą, chociaż nie byłem wybitnym. Pamiętam taką sytuację w czasie gdy nasza firma (nie tylko nasza, bo było wiele firm) budowała kominy 300-tu metrowe. Było zalewanie betonu, (czyli najważniejsza sprawa w czasie budowy) padał deszcz, ale tej pracy nie można przerwać. Ja byłem brygadzistą i zarządzałem wszystkim co się działo na górze. Brygada liczyła ok. 15 osób. W proces zalewania betonu było zaangażowanych znacznie więcej osób, ale tym zarządzał majster. Majster nie przyszedł do pracy, więc ja miałem więcej obowiązków. Najwięcej pretensji mieli do mnie ci co w deszczu musieli pracować, czyli moja brygada. Bardzo nie lubię gdy ktoś ma pretensje do mnie o coś, czego nie jestem winny. Bardzo mnie to wkurza i postanowiłem coś z tym zrobić.

 
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #436 : 24-10-2022, 18:25 »

Cytat
Z boreliozą można żyć. Największe objawy miałem przez pierwsze dwa lata od zakażenia, ale później nie miałem większych

Nie chciałbym żeby ktoś wyciągnął wniosek, że boreliozy nie trzeba wybijać, bo się boi negatywnych skutków antybiotyku. Uważam, że boreliozę trzeba zwalczać od samego początku, bo gdy się porozłazi po całym organizmie to trudniej jest ją opanować. 
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #437 : 26-10-2022, 15:12 »

Cytat
Pomyślałem, że już nie wezmę żadnej tabletki - i tak zrobiłem. Pamiętam, że przez miesiąc byłem strasznie przymulony, ale później jakoś organizm sobie poradził i z "nerwicy" zostałem wyleczony nieleczeniem. Przyczyna moich problemów zdrowotnych to candida, a leczenie na nerwicę jeszcze pogorszyło moje zdrowie fizyczne i psychiczne.
Od tej pory szukałem pomocy w leczeniu naturalnym. Czytałem Uzdrawiacze, chodziłem do bioenergoterapeuty Ryszarda Bą
\
W wieku 28-smiu lat osiągnąłem szczyt mojego rozwoju, a wydaje mi się, że to nie jest normą.

Opisałem problem związane z zalewaniem betonu i pretensje jakie zgłaszała moja brygada. To zalewanie betonu było w sobotę na nocnej zmianie. Po skończonej pracy poszedłem do biura żeby przekazać postulaty mojej brygady. To była niedziela, więc zastałem tylko naczelnego kierownika. Ponieważ naczelny nie był zorientowany w sprawach pracownika to kazał mi przyjść w poniedziałek.
W poniedziałek zachodzę do biura, a tam czeka na mnie ok 10 osób. Przedstawiłem wszystkie problemy do załatwienia takie jak: dmuchawa do suszenia ubrań, kurtki przeciwdeszczowe na zmianę,  termos z gorącym napojem. Przedstawiłem moje sprawy czyli: nie mam uprawnień, ani przeszkolenia na obsługę głowicy. Ja ponoszę odpowiedzialność za całą brygadę, a w brygadzie mam pracownika, który ma najwyższą stawkę zaszeregowania, czyli  dwie stawki wyżej ode mnie (był to murarz,  dostał ciepłą posadkę po znajomości). Po tym przedstawieniu grzecznie mi podziękowali i powiedzieli, że się zastanowią jak te sprawy rozwiązać. Po jakimś czasie te wszystkie sprawy jakie zgłaszałem zostały załatwione, a ja dostałem nowy angaż z najwyższą stawką zaszeregowania.

Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #438 : 31-10-2022, 12:03 »

Cytat
W wieku 28-smiu lat osiągnąłem szczyt mojego rozwoju, a wydaje mi się, że to nie jest normą.
Jednak byłem młodszym, bo w 1979 r bałem ślub, a już wtedy miałem najwyższą stawkę zaszeregowania. Napisałem, że z boreliozą można żyć do czasu.

Przyszedł dzień, który zmienił moje życie, a właściwie przyszła noc, która zmieniła moje życie.
Mieszkaliśmy w mieszkaniach, które były w blokach. Mieliśmy trzypokojowe mieszkanie, ja miałem dwuosobowy pokój. Była mroźna zima. Drzwi do pokoju miałem w nocy zawsze zamknięte, ale tak bardzo grzali, że trudno było zasnąć, więc zawsze uchlałem okno. Nie było okien z możliwością regulowania, tylko zawsze otwierałem i lekko uchyliłem. Robiłem to wielokrotnie i zawsze było dobrze. Trafiła się bardzo mroźna noc z bardzo silnym wiatrem. Wtedy pracowaliśmy po 12 h, więc byłem bardzo zmęczony i spałem "jak zabity". Rano budzę się, a okno mam otwarte na oścież, temperatura w pokoju taka jak na zewnątrz. Z tym przeziębieniem pojechałem do Polski, a efekty tego przeziębienia opisałem w pierwszym poście.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Skąd: Myszków
Wiadomości: 579

« Odpowiedz #439 : 03-11-2022, 12:01 »

W ostatnim czasie był zięć, więc miałem stawiane pijawki. Pijawki to jedno z najważniejszych lekarstw dla mnie. Jak bardzo są potrzebne może świadczyć fakt, że po odpadnięciu pijawki wyciekała krew i z tej krwi utworzył się stożek. Moim zdaniem to pokazuje obraz mojej toksemii, bo pijawki rozrzedzają krew, a mimo to na początku była tak gęsta, że utworzył się stożek. Jest mowa, jak dużo toksyn miałem w stopach do usunięcia. Mógłbym na ten temat znacznie więcej pisać, ale to by zaciemniało obraz i utrudniło zrozumienie mojej sytuacji zdrowotnej.
Zapisane
Strony: 1 ... 20 21 [22] 23 24 ... 30   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!