Skorupion
Offline
MO: nie stosuję
wiadomości: 1.109
|
|
« Odpowiedz #560 : 27-06-2023, 17:30 » |
|
Miałem 40 lat boreliozę i koinfekcje to wybiłem biorezonansem, Nie szerz ciemnoty, Mbogdanie. Biorezonansem to co najwyżej możesz wybić ze dwie pchły, jak mocno chwycisz obudowę i celnie trafisz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #561 : 29-06-2023, 10:23 » |
|
Pożywką pasożytów żerujących w organizmie są fragmenty niestrawionego pożywienia. Szkopuł w tym, że ludzki organizm nie ma możliwości wewnętrznego trawienia, a więc poza przewodem pokarmowym, toteż niezbędne są mu pasożyty, które przerabiają niestrawione substancje na łatwe do wydalenia metabolity, czyli de facto groźne toksyny. Problem pojawia się wówczas, gdy ilość owych metabolitów zagraża uszkodzeniem tkanek, a czasami nawet życiu. Wówczas należy ograniczyć aktywności pasożytów jakąś w miarę nieinwazyjną metodą. Prąd galwaniczny generowany przez aparat zapper wydaje się być w tym wypadku najlepszym rozwiązaniem.
Autor: Józef Słonecki
Ja się nie znam na aparatach takich jak zapper czy biorezonans. Przedstawiam fakty z mojego osobistego doświadczenia. Aparatem zapper zdiagnozowałem, że mam boreliozę. Po zabiegu udrożniającym nos zaczęły się moje problemy zdrowotne tak intensywne, że w ciągu roku zrobiłem się kaleką, a byłem bardzo sprawnym, opisałem tą sytuację w pierwszym poście.
Miałem kilka zabiegów wybijających boreliozę, koifekcje, pasożyty. Pani obsługująca zapper powiedziała, że już mam wszystko wybite, ale jednocześnie chciała mi sprzedać zapper, a ja pytam po co mam kupować skoro mam wszystko wybite, powiedziała, że za rok trzeba powtórzyć wybijanie.
Była to młoda osoba i nie miała zupełnie pojęcia co robi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Poziomek
Offline
Płeć:
Wiek: 38
MO: 24.09.2011
Miejsce pobytu: Warszawa
wiadomości: 676
|
|
« Odpowiedz #562 : 29-06-2023, 12:19 » |
|
No to rzeczywiście pomogło.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Skorupion
Offline
MO: nie stosuję
wiadomości: 1.109
|
|
« Odpowiedz #563 : 02-07-2023, 13:25 » |
|
Biorezonansy i podobne cuda niewidy przepuszczają przez ciało prąd galwaniczny, który zmienia właściwości płynów ustrojowych i tym samym warunki w jakich bytują patogeny. Wskutek tego bakterie i pasożyty znacznie ograniczają swoją aktywność, a publiczności wydaje się, że zostały wybite. Wybijają to antybiotyki i też nie do końca, bo bakterie wstrzykiwane przez kleszcze są wyjątkowo cwane.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Skorupion
Offline
MO: nie stosuję
wiadomości: 1.109
|
|
« Odpowiedz #564 : 10-07-2023, 16:12 » |
|
Organizm dąży do homeostazy, więc po jakimś czasie warunki wracają do wyjściowych i aktywność patogenów rośnie, ponownie pojawiają się stare objawy plus nieraz nowe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #565 : 13-07-2023, 14:51 » |
|
Biorezonans jest skuteczny - opinia Krajowego Sądu Najwyższego Walka z chorobami i powrót do zdrowia dzięki biorezonansowi często wywołuje skrajne emocje. Jedni popierają go w stu procentach, inni są zagorzałymi przeciwnikami, jeszcze inni mają mieszane uczucia i nie opowiadają się po żadnej ze stron.
Każdy może znaleźć informację na temat leczenia biorezonansem, ale ja mam osobiste doświadczenie i doświadczenie innych osób, które razem ze mną wybijały boreliozę, trochę tego doświadczenia opisałem w wątku AndrzejaEM. Zapper jest najmniej zawansowanym aparatem tego typu, więc ja nie polecam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #566 : 27-07-2023, 11:42 » |
|
Brat nie żyje od pięciu lat, był w zakładzie zamkniętym i na koniec dorobił się raka płuc i mózgu. Ja byłem leczony przez pół roku, ale mój stan ciągle się pogarszał, dochodziło do tego, że traciłem przytomność siedząc na krześle. Wtedy poszedłem prywatnie do dyrektora szpitala i on położył mnie w szpitalu w celu pełnej diagnostyki. Po tygodniu powiedział, że właściwie jestem zdrowy. Do tej pory uważałem, że lekarz jest wybitnym człowiekiem od zdrowia i wszystkie leki zażywałem dokładnie tak jak przepisywali, ale od tego czasu pomyślałem: TO WY, ŁOBUZY, FASZEROWALIŚCIE MNIE PSYCHOTROPAMI I INNYM ŚWIŃSTWEM PRZEZ PÓŁ ROKU I TERAZ DOWIADUJĘ SIĘ, ŻE NIEPOTRZEBNIE.
Pomyślałem, że już nie wezmę żadnej tabletki - i tak zrobiłem. Pamiętam, że przez miesiąc byłem strasznie przymulony, ale później jakoś organizm sobie poradził i z "nerwicy" zostałem wyleczony nieleczeniem. Przyczyna moich problemów zdrowotnych to candida, a leczenie na nerwicę jeszcze pogorszyło moje zdrowie fizyczne i psychiczne. Od tej pory szukałem pomocy w leczeniu naturalnym. Czytałem Uzdrawiacze, chodziłem do bioenergoterapeuty Ryszarda Bąka, następnie był SZAMAN, Urszula Kapała - irydolog, zielarka (najlepiej rozumiała organizm i choroby infekcyjne uważała za lecznicze), Tombak, Małachow. W 2002 r. byłem w Szczyrku na oczyszczaniu wątroby z Tombakiem. Było tam 100 osób i ja miałem najwięcej zielonych kuleczek jako efekt oczyszczania. Wszyscy mi zazdrościli, że tak dobrze mi poszło, a na korytarzu jak rozmawiałem z Tombakiem to powiedział, że się dziwi, że ja żyję, bo tyle mi wyszło z wątroby. Później byłem jeszcze trzy razy na oczyszczaniu i sam przeprowadziłem je sześć razy. Teraz dużo się mówi na temat boreliozy, więc podrzucę fakty, które świadczą jak to jest trudna choroba do zdiagnozowania. Napisałem, że przyczyna moich problemów i brata była candida, ale już wielokrotnie pisałem, że grzybica nie jest chorobom. W 1973 r obaj byliśmy w lesie i obaj mieliśmy problemy zdrowotne. Nie wiem dokładnie jakie miał problemy brat, bo ja w tym okresie pracowałem w Bytomiu, a brat w Katowicach. Przypuszczam, że miał depresję i zrezygnował z pracy i wrócił do domu do Raczyc. Nic nie robił i stał się bardzo agresywny, na tego najmłodszego brata rzucił się z siekierą. Lekarze nie wiedzieli co mu jest, ale po takim zachowaniu trafił do zakładu zamkniętego. Tak się kończy leczenie niezdiagnozowanej boreliozy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #567 : 05-08-2023, 14:15 » |
|
Przepraszam lekarzy, że nazwałem ich łobuzami, bo leczyli zgodnie z wiedzą medyczną i na podstawie objawów, które ja przedstawiałem. Objawy przegapionej boreliozy mogą być bardzo różne i dlatego jest trudno zaliczyć je do boreliozy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #568 : 08-08-2023, 13:47 » |
|
Byłem w przyszpitalnej przychodni na Banacha. Sam byłem ciekaw co usłyszę od pani profesor. Ta wizyta była związana z tym, że wcześniej zabiegałem o lek marihuany medycznej. Córka przeczytała post, który napisałem jaka była reakcja mojego organizmu po zażyciu jednej kropelki olejku. THC jest szkodliwe dla mnie, ale CBD jest korzystne. Przeprowadziła badanie neurologiczne i powiedziała, że ma całkowicie inny obraz, który miała po wywiadzie telefonicznym. Pani profesor była zaskoczona, że mam silne mięsnie i motywowała mnie żebym się nie podawał i pracował nad poprawą sprawności. Mnie nie trzeba namawiać do pracy nad poprawą mojej sprawności, bo w moim przypadku problem jest inny.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #569 : 20-08-2023, 13:32 » |
|
Jeszcze jedną istotną informację z wizyty w mojej przychodni powinienem przekazać, a mianowicie pani profesor zasugerowała i dała skierowanie do szpitala żeby wykonać zabieg umożliwiający odżywianie bezpośrednio do żołądka, bo mam uszkodzony początek przewodu pokarmowego i mogę się udusić przy połykaniu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #570 : 23-08-2023, 10:43 » |
|
Miałem uderzenie w kręgosłup szyjny i jest w tym miejscu uszkodzony. W miejscu uszkodzeń zbiera się najwięcej toksyn, a w moim przypadku to jest skumulowane. Mam sztywną szyję, ale jak bym spał na plecach to w miejscu uszkodzenia szyja mi się zgina. Zgięcie szyi tylko w jednym miejscu zmniejsza drożność przewodu pokarmowego i oddechowego.
Przedstawiłem konkretną dysfunkcję i przedstawiam w jaki sposób pomóc organizmowi tą dysfunkcję naprawić.
Okłady z oleju rycynowego usuną toksyny z tego rejonu i umożliwią regenerację tego obszaru.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #571 : 24-08-2023, 18:28 » |
|
Wczoraj przyszedł zięć i przyniósł matę do masażu kręgosłupa, którą można używać zakładając na krzesło, lub w moim przypadku na wózek. Zięć pokazał żonie jak to działa i była zadowolona, bo miała rozluźniony kręgosłup zachęcała żebym skorzystał. Po śniadaniu chciałem spróbować i się okazało, że to jest idealne dla mnie, bo mam sztywny cały kręg, więc wielokrotne masowanie przyniesie pozytywne wyniki. Po obiedzie pokazuję żonie na tą matę, a ona stała się agresywna i założyła tą matę, ale niedokładnie tak, że ta mata mi się zsuwała, ale jakoś te 10 minut usiedziałem.
Nie rozumiem, jak to możliwe, że coś takiego wywołuje u żony agresję.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #572 : 01-09-2023, 19:17 » |
|
Od tej pory szukałem pomocy w leczeniu naturalnym. Czytałem Uzdrawiacze, chodziłem do bioenergoterapeuty Ryszarda Bąka, następnie był SZAMAN, Urszula Kapała - irydolog, zielarka (najlepiej rozumiała organizm i choroby infekcyjne uważała za lecznicze), Tombak, Małachow. W 2002 r. byłem w Szczyrku na oczyszczaniu wątroby z Tombakiem. Było tam 100 osób i ja miałem najwięcej zielonych kuleczek jako efekt oczyszczania. Wszyscy mi zazdrościli, że tak dobrze mi Wcześniej napisałem, że dzwoniłem do znajomych zajmujących się tematem zdrowia, ale nie napisałem, że dzwoniłem do pani magister Urszuli Kapały. Nie napisałem, bo pani magister powiedziała, że jest na emeryturze i nie zajmuje się leczeniem. Byłem zdziwiony, bo ostatni raz byłem u pani magister w 2006 r i nie wyglądała na emerytkę. Kurację jaką mi wtedy zaproponowała to było smarowanie wszystkich kości olejem rycynowym. Ten olej miałem macerować w kąpieli wodnej z kilkoma ziołami. Proszę sobie wyobrazić smarowanie wszystkich kości olejem, jak ja miałem wszędzie duże mięśnie, więc uznałem, że to leczenie jest niewykonalne. Pytałem panią magister czy przypomina mnie sobie, odpowiedziała, że pamięta mnie bardzo dobrze. Zapomniałem o tym, ale kiedyś pomyślałem, że jeżeli dowiedziała się, iż mam boreliozę od bardzo dawna to pani magister Urszula Kapała uznała, że jestem nie do uratowania.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #573 : 05-09-2023, 15:24 » |
|
Cytat Żona nie przeczyta nawet jednego zdania. Z MOJEGO WĄTKU. Nie wszyscy śledzą to co piszę to przypomnę, że tej diagnozy nigdy nie zaakcentowałem, bo znam swój. Będę bardzo skrótowo przedstawiał to co mam do napisania, bo sprawność w rękach mam ograniczoną i nie zostało mi dużo czasu. Pierwsze "spotkanie" z boreliozą miałem w 1972 r.Objawy to zakażenie jamy ustnej. Jak na stołówce jadłem gorącą zupę to bardzo mi ciekło z nosa, miałem trudności poznawcze, chudłem. Druga fala objawów to miałem całe plecy obsypane strupami,(były tam bakterie grzyby i wirusy). Nie wiem z jakim problemem poszedłem do lekarza, ale dał mi jakiś lek i po tym leku bardzo byłem opuchłem na twarzy i byłem bardzo czerwony. Po jakimś czasie na kręgosłupie miałem trzy duże trzy-raki. To by było tyle jakie zapamiętałem widoczne objawy. Cały czas wiedziałem, że coś we mnie siedzi. W pierwszym poście opisałem objawy po silnym przeziębieniu, ale jestem pewien, że wtedy uruchomiła się borelioza.
Przypomniałem o pierwszych objawach, bo chcę powiedzieć jakie zalecenia dawała pani Kapała (irydolog zielarka)/. Na cały kręgosłup przyklejać plastry rozgrzewające, przed przyklejeniem należało na te plastry nałożyć czosnek. Tak samo należało przyklejać na okolice nerek, wątroby i żołądka. Plastry rozgrzewały tą okolicę i wychodziły bakterie grzyby i wirusy, a czosnek je zabijał.
Przypomniałem o pierwszych objawach, bo chcę powiedzieć jakie zalecenia dawała pani Kapała (irydolog zielarka)/. Na cały kręgosłup przyklejać plastry rozgrzewające, przed przyklejeniem należało na te plastry nałożyć czosnek. Tak samo należało przyklejać na okolice nerek, wątroby i żołądka. Plastry rozgrzewały tą okolicę i wychodziły bakterie grzyby i wirusy, a czosnek je zabijał.
Na plecy zalecała stawiać bańki cięte, a jak mówiłem, że nie mogę znaleźć kogoś kto takie bańki potrafi stawiać to powiedziała, że wystarcz postawić zwykłe bańki i igłą zrobić zadrapania na tej bańce, przypuszczam, że chodziło żeby krew się wylała i w ten sposób organizm przypomni sobie o patologi w organizmie i nabędzie odporność na dany patogen. Na głowę zalecała okłady z następującej mikstury: zmieloną łyżkę czarnej gorczycy zalać letnią wodą macerować godzinę w wodzie, namoczyć chusteczkę i założyć na głowę, założyć czapkę, wodę wypić. Na oskrzela robić okłady z ugotowanych, rozgniecionych ziemniaków. Poco to piszę? Chcę w ten sposób powiedzieć, że DOBRY irydolog widzi cały organizm i potrafi coś doradzić. Zioła piłem i na żołądek, wątrobę przyklejałem te plastry i jeszcze niektóre zalecenia stosowałem, ale jak się poprawiło to odpuściłem, nie muszę mówić, że do stosowania tego potrzebna była pomoc drugiej osoby. Nie miałem zielonego pojęcia, że moja sytuacja zdrowotna jest tak poważna
Na głowę zalecała okłady z następującej mikstury: zmieloną łyżkę czarnej gorczycy zalać letnią wodą macerować godzinę w wodzie, namoczyć chusteczkę i założyć na głowę, założyć czapkę, wodę wypić. Na oskrzela robić okłady z ugotowanych, rozgniecionych ziemniaków. Poco to piszę? Chcę w ten sposób powiedzieć, że DOBRY irydolog widzi cały organizm i potrafi coś doradzić. Zioła piłem i na żołądek, wątrobę przyklejałem te plastry i jeszcze niektóre zalecenia stosowałem, ale jak się poprawiło to odpuściłem, nie muszę mówić, że do stosowania tego potrzebna była pomoc drugiej osoby. Nie miałem zielonego pojęcia, że moja sytuacja zdrowotna jest tak poważna
Przypomniałem gdzie widziała pani magister Urszula Kapała patogeny, czyli boreliozę i wszystkie koinfekcje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #574 : 07-09-2023, 11:21 » |
|
Jakie działania niepożądane mogą wystąpić przy stosowaniu Baclofen Polpharma - tabletki? Jak każdy lek, również Baclofen Polpharma może powodować działania niepożądane, chociaż nie wystąpią one u wszystkich chorych stosujących ten preparat. Pamiętaj, że oczekiwane korzyści ze stosowania leku są z reguły większe, niż szkody wynikające z pojawienia się działań niepożądanych. Bardzo często mogą wystąpić: senność, uspokojenie, splątanie, nudności. Często mogą wystąpić: osłabienie, zmęczenie, wyczerpanie, hipotermia, depresja oddechowa, uczucie pustki w głowie, bóle i zawroty głowy, ataksja, bezsenność, dezorientacja, suchość w ustach, zaburzenia smaku, jadłowstręt, odruchy wymiotne, wymioty, zaparcia, biegunka, spadek ciśnienia tętniczego, osłabienie siły mięśniowej, bóle mięśni, drżenie, zaburzenia widzenia, zaburzenia akomodacji, oczopląs, wysypka, nadmierna potliwość, wielomocz, mimowolne oddawanie moczu, bolesne oddawanie moczu. Rzadko mogą wystąpić: parestezje, upośledzenie mowy, euforia, pobudzenie, depresja, omamy, koszmary nocne, obniżenie progu drgawkowego i zwiększenie ilości napadów drgawkowych, szczególnie u pacjentów z padaczką, bóle brzucha, zaburzenia czynności wątroby, zmniejszenie pojemności minutowej serca, uczucie duszności, kołatanie serca, ból w klatce piersiowej, omdlenia, obrzęk kostek, zatrzymanie moczu, moczenie nocne, krwiomocz, zaburzenia wytrysku, impotencja, zahamowanie oddechu. Ponadto, z nieznaną częstością, mogą wystąpić: dodatni wynik badania na krew utajoną w kale, świąd, zwiększenie masy ciała, uczucie zatkania nosa, paradoksalne nasilenie stanów spastycznych.
Ten lek podawali mi jak byłem pierwszy raz w szpitalu na Banacha, ale ten lek był szkodliwy dla mnie, więc przestałem go używać. Jak byłem ostatnio na wizycie to pani profesor zasugerowała powrót do tego leku. Wkleiłem opis jakie są skutki uboczne stosowania tego leku.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Poziomek
Offline
Płeć:
Wiek: 38
MO: 24.09.2011
Miejsce pobytu: Warszawa
wiadomości: 676
|
|
« Odpowiedz #575 : 07-09-2023, 11:34 » |
|
Mbogdanie z kim próbujesz się porozumiewać poprzez forum biosłone? Jaki jest cel wypisywania tutaj skutków ubocznych leków?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #576 : 11-09-2023, 18:45 » |
|
Stwardnienie zanikowe boczne (SLA) ? rokowania Późny wiek zachorowania oraz wczesna dysfunkcja mięśni oddechowych wiążą się z gorszym rokowaniem. Śmierć z powodu niewydolności oddechowej następuje średnio po 3-5 latach od wystąpienia pierwszych objawów. Zdarzają się jednak przypadki, w których chory przeżywa 10 lat i więcej.
Stwardnienie zanikowe boczne (SLA) ? diagnostyka Kluczowe w diagnostyce SLA jest postawienie diagnozy tak szybko, jak to możliwe. Może być to trudne ze względu na brak specyficznego testu, który pozwoliłby na jednoznaczne potwierdzenie. Rozpoznanie stawiane jest za pomocą badania EMG oraz klinicznych objawów uszkodzenia górnego i dolnego neuronu.
W diagnostyce SLA lekarz wyklucza inne choroby neurologiczne za pomocą badań neuroobrazowych (MRI głowy i rdzenia kręgowego) i neurofizjologicznych. Rozpoznanie jest stawiane najczęściej po upływie 10-18 miesięcy od wystąpienia pierwszych objawów.
Stwardnienie zanikowe boczne (SLA) ? leczenie SLA jest chorobą nieuleczalną.
Jedynym lekiem dostępnym i refundowanym w Polsce jest ryluzol. Wydłuża on życie o około 3 miesiące przy leczeniu 18-miesięcznym.
Byłem informowany, że ten lek spowalnia chorobę, ale jest bardzo obciążający dla wątroby, do trumny nie jest potrzebna zdrowa wątroba.
Nie byłem informowany, że ten lek wydłuża życie aż o 3 miesiące, dobrze, że go nie brałem, bo.............
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #577 : 12-09-2023, 18:21 » |
|
Pani Aniu mam do pni prośbę żeby pani przejęła kontrolę na gojeniem tej ranki na kostce. Problem polega na tym, że ta ranka jest w zagłębieniu i zmiana opatrunku musi polegać na usunięciu tej starej maści i nałożeniu nowej. Żona ma słaby wzrok i nie usuwa starej maści (tą starą maść przyciska i to jądro tej ranki jest cały czas w tej samej starej maści i to uniemożliwia proces gojenia). Jak pan doktor podrapał mi tą rankę to od razu czułem, że proces gojenia następuje. Chodzi o to żeby usunąć starą maść i wydrapując usuwa się martwą tkankę co przyspiesza proces gojenia. TA RANKA TO NIE JEST ODLEŻYNA!!!!!!!!!!!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #578 : 20-09-2023, 09:09 » |
|
Odp: Chory układ nerwowy - przypadek szczególny ? Odpowiedz #557 : 24-06-2023, 14:48 ? Cytat Cytat W powyższym poście napisałem, że nie mam żadnej ranki, (tak było). Jak miałem infekcję to miałem bardzo ograniczony dostęp tlenu i się w nocy bardzo wierciłem, przewracałem na lewy bok. W stawach mam takie "ziarenka maku"(zabite szczątki jakiegoś patogenu), to jedno ziarenko wyszło (nie w sensie dosłownym, bo szczątki patogenów nie chodzą) ze stawu i znalazło się na kostce. Ponieważ w nocy tą prawą kostkę mam przyciśniętą do materaca to mnie bolało i nie mogłem spać. Wieczorem poprosiłem żonę żeby na tą kostkę przymocowała taki mały wacik, ale pokazywałem palcami żeby przymocować ten wacik dwoma plastrami tak żeby to "ziarenko maku mogło się przemieszczać" . Dla żony to co ja mówiłem było nie zrozumiałe i stała się bardzo agresywna, wyzwała mnie od debila, a ja żonę od kretyna. Żona ten wacik przymocowała jednym mocnym plastrem i skutek był taki, że to "ziarenko maku" zrobiło mi dziurkę w skórze na kostce.
CAŁA HISTORIA Z RANKĄ NA KOSTCE trwa już chyba tyle czasu jak operacja wojskowa Putina.
Próbowałem opisać taką drobnostkę, ale ile osób zrozumie to co przedstawiłem to nie wiem.
Wielokrotnie pisałem, że moja sytuacja zdrowotna jest nieco skomplikowana. \
Kiedyś pielęgniarka mówiła, iż ta ranka jest prawie zagojona, ale żona nie zmieniała opatrunku i ten problem ciągle istnieje. Taka prosta sprawa jest dla żony trudna.
Ponieważ wyraziła pani wątpliwość co do informacji, że ta ranka nie jest odleżyną to przypomniałem w jaki sposób ta ranka powstała. Od ponad dwóch lat mam prywatnego fizjoterapeutę i on uruchamia mi te stawy skokowe, które miałem całkowicie sztywne na rok przed odkryciem, że mam boreliozę. Poprzez uruchomianie stawów skokowych odrobina wielkości maku przedostała mi się na kostkę, a ponieważ nie mam elastyczności w mięśniach i ta kostka jest mocno przyciśnięta do materaca, więc taki jest efekt. Ta maść, którą stosujemy na ta rankę jest bezbarwna, a jak obserwuję to co pozostaje w tej rance to jest koloru żółtawego, więc może być to ropa. Pani pielęgniarka, która była ze szpitala to mi tą rankę oczyszczała i były efekty.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mbogdan
Offline
Płeć:
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 596
|
|
« Odpowiedz #579 : 25-09-2023, 11:18 » |
|
Pani Aniu mam do pani jeszcze jedną prośbę, a mianowicie chodzi i zakładanie opatrunku na tą rankę, bo żona mocuje ten opatrunek dwoma plastrami i ta ranka jest przyciśnięta plastrem, co utrudnia proces gojenia i w nocy mnie to boli. Pani bardzo ładnie przykleiła opatrunek z każdej strony i ta ranka nie jest pod plastrem i ma dostęp powietrza. Bardzo proszę o przekazanie tego żonie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|