Niemedyczne forum zdrowia
12-11-2024, 08:28 *
Witamy, Gość. Zaloguj się, lub zarejestruj proszę.
Czy dotarł od Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 29 30 [31] 32   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Chory układ nerwowy - przypadek szczególny  (Przeczytany 313002 razy)
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #600 : 17-06-2024, 14:20 »

Cytuj
   
Odp: Chory układ nerwowy - przypadek szczególny
? Odpowiedz #342 : 26-01-2022, 15:25 ?
Cytuj
Gdybym nie miał opieki paliatywne to już dawno bym nie żył.
Żona załatwiła, że mam opiekę paliatywną.
Opiekę paliatywną dostałem ze względu poważnych uszkodzeń organizmu, największe uszkodzenia mam w układzie nerwowym, zarówno w ośrodkowym układzie nerwowym jak i obwodowym układzie nerwowym. Mam więcej uszkodzeń, ale już same uszkodzenia w układzie nerwowym pozwoliły na postawienie diagnozy SLA. Dla służby zdrowia jest postępowanie takie żeby ustalić jednostkę chorobową i zastosować lek na daną jednostkę chorobową, natomiast mój przypadek jest nieco bardziej skomplikowany.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #601 : 29-06-2024, 12:26 »

Cytuj
Jak dostałem opiekę paliatywną.

Mówiłem żonie, że ja umrę nie z powodu choroby, bo jej nie mam tylko z powodu braku tlenu, bo w nocy mam zatkany nos i nie mam jak oddychać. Jakiś młody neurolog powiedział, że przy mojej diagnozie należy się opieka paliatywna, a oni mają aparat tlenowy. Przy pierwszej wizycie lekarz powiedział, że ja nie wymagam aparatu tlenowego i tak  już zostało. Z oddychaniem trochę się poprawiło, bo stosowałem płukanie roztworem soli morskiej. Na początku to tak się oczyszczały zatoki że leciało mi z nosa i z ust takie sznury, że się ciągnęły na pół metra. Na takie oczyszczanie zużyłem 2 kg soli morskiej w ciągu roku.

Ter


Wydaje mi się, że aparat tlenowy stosuje się jeżeli płuca są nie wydolne. Ja mam płuca uszkodzone, ale jakoś funkcjonują. Największy problem mam z powodu, że mam ograniczoną drożność nosa poprzez nadmiarową tkankę i wysychającą flegmę szczególnie w nocy.
Wydaje mi się, że w tej sprawie opieka paliatywna mogłaby coś podpowiedzieć.
Mogą być podpowiedzi różne, bo moja sytuacja jest nieco skomplikowana, więc trzeba w praktyce sprawdzić i stosować taką kurację, która jest skuteczna.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #602 : 01-07-2024, 11:28 »

Cytuj
Mam wiele problemów, ale zgłaszałem problem z zatykaniem nosa przez wysychającą flegmę i że to mi utrudnia oddychanie szczególnie nocą. Zrobiono Tomograf CT twarzoczaszki zatok: Zgrubienia błony śluzowe głównie z zachyłkach zębowych zatok szczękowych do 10 mm grubości po stronie prawej oraz 7 mm po lewej. Poza tym dyskretne zgrubienie śluzówki w górnych częściach zatok szczękowych oraz lewej zatoce czołowej (zatoki czołowe hypoplastyczne). Poza tym zatoki przynosowe prawidłowo powietrzne. Kompleksy ujściowo-przewodowe drożne. Lewostronne skrzywienie przegrody nosowe.   
Przepisałem wynik badań z wypisu jak mi się wydaje z błędami.


W wątku AndrzejaEM pan Józef mówi, że pogrubienie śluzówki nosa jest spowodowane chronicznym stanem zapalnym.

Mój przypadek jest nieco bardziej skomplikowany, bo ja miałem 40 lat stan zapalny w całym organiźmie, więc tą nadmiarową tkankę mam w całym organiźmie.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #603 : 03-07-2024, 11:13 »

Bogus, [02.07.2024 15:09]
Dziękuję za zaproszenie, ale wydawało mi się, że wiesz, iż jestem niesamodzielny, więc to zaproszenie powinno być skierowane do innej osoby.

Bogus, [02.07.2024 15:29]
Pamiętam tą panią jak ładnie mówiła, a czy pamiętasz, że nie potrafiła samodzielnie przesunąć rąk na oparciu wózka. Czy pamiętasz jaką diagnozę postawił szpital uniwersytecki i czy pamiętasz ile dawali mi lat życia. Ja Ci przypomnę SLA najwyżej 2 lata, a Marianna ciągle mi wypomina, że nie dostosowałem się do diagnozy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Bogus, [02.07.2024 15:32]
Justyna pyta co potrzebuję, a ja potrzebuję, okłady z oleju.

Syn założył mi telegram żebym mógł się lepiej komunikować. Wkleiłem 3 telegramy, które są bardzo ciekawe i wiele wnoszą do opisu mojej rzeczywistości.

Jak odpisywałem Sylwii to była druga córka, więc zawołałem ją i kazałem przeczytać. Przyszła żona, więc mogła przeczytać, bo telegram ma dużą czcionkę, ale żona mówi, że nie rozumie co jest napisane, więc mówię córce żeby przeczytała głośno, ale tych dwóch ostatnich części zdania nie chciała przeczytać.
.Najzabawniejsze jest to, że opiekunki z tego opisu zrozumiały, że jest mi potrzebny logopeda.
Bareja by tego nie wymyślił. Do niemowy chcą zamówić logopedę. Dzisiaj rano sobie pomyślałem o logopedzie to się śmiałem "jak głupi do sera", żona się pyta z czego się tak śmieję.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #604 : 16-07-2024, 11:15 »

Cytuj
Wziąłem BIOTRAKSON przez dwa tygodnie i jednocześnie wybijałem biorezonansem w Tychach, bo chciałem jak najszybciej to świństwo wybić. Wybijanie boreliozy szło dobrze, (tak pokazywały wyniki badań biorezonansem i badania z krwi), ale mój stan ciągle się pogarszał, więc spróbowałem leczenia w Szpitalu Zakaźnym w Warszawie. Diagnoza była taka, że boreliozę mam, ale jeżeli antybiotyk nie przyniósł żadnej poprawy, to znaczy, że przyczyny moich problemów z chodzeniem są inne. Wtedy chodziłem już o kulach. Zgłosiłem się jeszcze do Kliniki Neurologii na Bródnie i do Kliniki leczenia mięśni na Banacha, na przyjęcie do szpitala czekałem ponad rok. Ponieważ nikt nie potrafił mi zaproponować nic w zamian biorezonansu, to postanowiłem dalej wybijać do całkowitego wybicia tego krętka (bo co cię nie zabije, to cię wzmocni

Jak można interpretować zachowanie lekarza z przychodni szpitalnej. Wydaje się, że lekarz z przychodni szpitala zakaźnego ma (powinien mieć) największą wiedzę w temacie boreliozy, a mówi pacjentowi, że boreliozę masz i odsyła go z kwitkiem.

Służba zdrowia stosuje antybiotyk, a jeżeli takie leczenie jest nieskuteczne to ?????????
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #605 : 24-07-2024, 14:09 »

Ja przedstawiam FAKTY, może ktoś odczytuje moje pisanie jako krytyka wszystkiego, więc chciałbym zapewnić, że nie krytykuję nikogo tylko przedstawiam fakty. Ostatnio jest dużo zachorowani na boreliozę i specjalista się wypowiadał, że leczenie to antybiotyk, a jeżeli nie przynosi wyleczenia to pozostaje leczenie objawowe. W początkowej fazie choroby antybiotyk jest skuteczny, ale jest problem z diagnozą, bo nie ma badań wiarygodnych w 100 %. W wątku AndrzejaEM są podane FAKTY odnośnie diagnozy.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #606 : 01-08-2024, 14:05 »

Odp: Chory układ nerwowy - przypadek szczególny
? Odpowiedz #570 : 23-08-2023, 10:43 ?
Odpowiedz cytującCytuj
Miałem uderzenie w kręgosłup szyjny i jest w tym miejscu uszkodzony. W miejscu uszkodzeń zbiera się najwięcej toksyn, a w moim przypadku to jest skumulowane. Mam sztywną szyję, ale jak bym spał na plecach to w miejscu uszkodzenia szyja mi się zgina. Zgięcie szyi tylko w jednym miejscu zmniejsza drożność przewodu pokarmowego i oddechowego.
Przedstawiłem konkretną dysfunkcję i przedstawiam w jaki sposób pomóc organizmowi tą dysfunkcję naprawić.
Okłady z oleju rycynowego usuną toksyny z tego rejonu i umożliwią regenerację tego obszaru.
Te okłady na szyję możemy robić w kuchni, bo łatwo jest  zagrzać olej w gorącej wodzie. Na stole można rozłożyć folię następnie flanelę zamoczoną w oleju. Taki okład dajemy na całą szyję, ten okład należy trzymać w cieple, więc najłatwiej będzie to owinąć takim szalikiem, lub  czymś co zatrzymuje ciepło.

Żona mówiła, że przyjdzie córka do robienia okładów z oleju rycynowego i żebym napisał gdzie są potrzebne te okłady, bo na tą stopę z ranką nie będzie kłaść, bo na rany nie można robić okładów. Ranka już jest prawie zagojona, pozostało takie wgłębienie i dziurka taka mała, że zapałka by się nie  zmieściła, ten rejon nie jest nawet zaczerwieniony, więc wydaje się, że okład by usunął toksyny i umożliwił zamknięcie tej dziurki. Nie robię z tego problemu, bo mogę spać na prawym boku i mnie nie boli.


Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #607 : 12-08-2024, 15:01 »

Moja przyjaciółka z San Francisco była coraz bardziej chora z tajemniczymi objawami neurologicznymi i zaburzeniami funkcji poznawczych. Miała zdiagnozowane stwardnienie rozsiane, a następnie ALS, co jak wiemy równe jest wyrokowi śmierci. Ale wciąż szukała możliwych wyjaśnień i ostatecznie rozpoznano u niej boreliozę.
Borelioza? Przypomniałem sobie, że moja siostra bliźniaczka z Nowego Jorku cierpiała na to lata temu. Pamiętałem, że zawsze była zmęczona i obolała, ale wyglądała dobrze. Z tego powodu nigdy nie brałem tego zbyt poważnie, podobnie jak większość ludzi. Wierzyłem, że to choroba Wschodniego Wybrzeża, o ile sama w sobie nie była wyimaginowana. Byłem więc zaskoczony, że borelioza może być tak osłabiająca, a nawet zagrażająca życiu. Dowiedziałem się, że to zaraźliwy kuzyn kiły, który pozostawiony bez leczenia powoduje uszkodzenia neurodegeneracyjne i demencję.

Kiedy przyjrzałem się bliżej problemowi odkryłem, że występowanie choroby z Lyme w USA jest znacznie częstsze niż wirusa HIV, czy wirusa Zachodniego Nilu (a teraz świńskiej grypy) razem wziętych. Podobnie jak kiła - "wielki imitator", borelioza naśladuje inne choroby, w tym: zespół chronicznego zmęczenia, fibromyalgię, reumatoidalne zapalenie stawów, toczeń, SM, ALS, chorobę Alzheimera oraz autyzm. Dowiedziałem się, że może być przekazywana z matki na dziecko w jej łonie, oraz że jest duża możliwość przenoszenia drogą płciową. Co gorsza, standardowe testy wydają się być bardzo niedokładne, a większość lekarzy nie jest przeszkolona do wykrywania lub leczenia tej choroby. Na dodatek lekarze, którzy leczą przewlekłą boreliozę ryzykują utratą swojej licencji medycznej!

Po stronie pacjentów znalazłem odmiany tej samej opowieści powtarzane tysiące razy: lekarz za lekarzem, lata złej diagnozy, wydane setki tysięcy dolarów, odmowa pokrycia kosztów przez firmy ubezpieczeniowe, zarzuty hipochondrii i na końcu, jeśli w ogóle - droga do zdrowia.
Co się dzieje? Co by było, gdyby moja przyjaciółka utknęła z diagnozą ALS? Czy żyła by jeszcze? Co by było, gdyby u mojej siostry nigdy nie zdiagnozowano boreliozy i nie otrzymała późniejszego leczenia? Czasami mówię, że ten film jest sposobem na odprawienie pokuty za to, jak traktowałem moją siostrę, gdy była chora.

William Osler, uważany za ojca współczesnej medycyny, powiedział kiedyś: "Jeśli uważnie słuchać pacjenta, powie Ci diagnozę". Nasz patriarchalny i "good ol`boy" system medyczny zbliża się do granic swojej wiedzy i arogancji. Jest zagrożony w dużej mierze przez "aktywistów internetow

Jak ja mam wyjaśnić swoją sytuację zdrowotną, jeżeli miałem boreliozę od 1973 r, ale o tym nie wiedziałem, nawet służba zdrowia nie słyszała o takiej chorobie. Dla służby zdrowia takie urządzenie jak zapper nie istnieje, a ja zdiagnozowałem takim głupim urządzeniem, że mam boreliozę, poszedłem z tą informacją do lekarza rodzinnego i zrobiłem WB, diagnoza została potwierdzona. Dostałem skierowanie do lekarza chorób zakażanych i zostałem przeleczony antybiotykiem, ponieważ mój stan się pogarszał to spróbowałem leczenia w szpitalu zakaźnym  w Warszawie, gdzie zostałem poinformowany, że boreliozę mam, ale jeżeli antybiotyk nie przyniósł żadnej poprawy to moje problemy z chodzeniem są inne. Całkowicie zlikwidowałem boreliozę biorezonansem, co zostało potwierdzone 10-cio krotnym badaniem WB i punkcją z kręgosłupa, dla służby zdrowia takie urządzenie jak biorezonans nie istnieje.


Każdy rozumie to czego nauczył się w szkole i, lub spotkał się w swoim życiu zawodowym, problem polega na tym, że nikt nie mógł się spotkać z sytuacją  podobną do mojej. ja rozumiem, iż nikt nie rozumie mojej sytuacji zdrowotnej, ale wszyscy są przekonani, że wiedzą lepiej ode mnie.

Ten początek wkleiłem ze strony o boreliozie.
« Ostatnia zmiana: 12-08-2024, 15:07 wysłane przez Mbogdan » Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #608 : 18-08-2024, 15:26 »

Cytuj
   
Odp: Chory układ nerwowy - przypadek szczególny
? Odpowiedz #584 : 26-10-2023, 11:43 ?
Cytuj
Cytuj
Cytat
Na stronie 187 tej książki jest opis: Czym żywią się krętki? Energię czerpią z kolagenów, białek zawartych w tkance łącznej, ścięgnach, powięzi (elastycznej otoczce mięśni), wiązadłach, chrząstce, otoczce mielinowej, a także płynie mózgowo-rdzeniowym oraz cieczy wodnistej oka. Krętki wykorzystują nawet reakcje immunologicznego układu odpornościowego, aby rozmiękczyć galaretowatą tkankę chrzęstną i czerpać z niej substancje odżywcze.


Powyższy opis to nie jest mój wymysł tylko kogoś kto zajmował się tym tematem wszechstronnie.
Te informacje są potwierdzone w wypisach z trzech szpitali, więc nie może być wątpliwości co do ISTOTY moich problemów zdrowotnych. Miałem 40 lat boreliozę, ale o tym nie wiedziałem, więc powolny proces niszczenia mojego organizmu był długi.

Czym się żywią krętki przeczytałem w 2012 r. To jest bardzo krótki i prosty (zrozumiały) tekst, więc wydaje się, że każdy powinien to rozumieć, ale ja nie rozumiałem tego tak jak dzisiaj rozumiem, chociaż długie lata miałem problemy zdrowotne. Miałem problemy zdrowotne, ale nie znałem przyczyny. Ostatnie 12 lat studiowałem (miałem specjalizację borelioza), czyli zdobywałem wiedzę w tym temacie teoretyczną i praktyczną, bo spotykałem się z osobami chorymi na boreliozę. Trochę tej wiedzy jest w wątku AndrzejaEM.

Najważniejsze jest jaki długi czas się żywią krętki, bo jak się żywią to się rozmnażają i stanowią coraz większą armię, zajmują coraz więcej obszarów człowieka i tym samym są nie do ruszenia.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #609 : 25-08-2024, 15:31 »

Cytuj
Jakiś miesiąc po tym zabiegu zaczęły się problemy. Byłem jakiś osłabiony, miałem bóle w stawach, spuchły mi nogi na szerokości 10 cm nad kostką, w nocy miałem skurcze w łydkach, takie, że musiałem wstawać, żeby to odblokować. Stawy skokowe stały się sztywne, przy chodzeniu zaczęła mi opadać prawa stopa, miałem bóle podudzi, szczególnie z przodu przy kościach, miałem problemy z utrzymaniem równowagi przy chodzeniu, sąsiadka pytała żonę co ten twój chłop się tak rozpił, że od rana się zatacza. Zgłaszałem te problemy u lekarza, ale po przeprowadzeniu wielu badań u różnych specjalistów (naczyniowiec, chirurg, reumatolog, neurolog) nie znaleziono przyczyny. Ten stan ciągle się pogarszał, tak, że w ciągu roku z trudem chodziłem. CHODZIŁEM NA STAWACH biodrowych i kolanowych, jakby mięśnie nie
.



AndrzejEM opisał objawy w uporządkowany sposób i po przeczytaniu pierwszego objawu było wiadomo,  że jest stan zapalny w ośrodkowym układzie nerwowym. Ja to przedstawiłem, że miałem problemy z utrzymaniem równowagi. Nie przywiązywałem do takiej "drobnostki" dużej wagi, bo miałem mnóstwo innych objawów.

Taka "drobnostka" świadczy o stanie zapalnym w rdzeniu kręgowym. Najważniejsza informacja jest taka ile lat trwał ten stan zapalny, w moim przypadku ta "drobnostka" niszczyła mnie 40 lat.

Efekty tego stanu zapalnego zostały zdiagnozowane w 3-ech szpitalach.:
Pierwszy szpital w Częstochowie ujawnił krwiaka w rdzeniu kręgowym, zwyrodnienie kręgów lędźwiowych, mielopatię.

Drugi szpital ujawnił, że mam cieńszy rdzeń kręgowy. Taka informacja była dla lekarza (neurologa) zabawna, bo nigdy się nie spotkał z czymś takim i wyśmiewał się z mielopatii, bo twierdził, że u mnie nie ma mielopatii.

Trzeci szpital postawił diagnozę SLA, badali mnie dwa razy w sumie przez 5 tygodni i ujawnione uszkodzenia w układzie nerwowym wskazywały na taką diagnozę.


Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #610 : 21-09-2024, 15:21 »

Cytuj
   
Odp: Chory układ nerwowy - przypadek szczególny
« Odpowiedz #568 : 08-08-2023, 13:47 »
Cytuj
Byłem w przyszpitalnej przychodni na Banacha. Sam byłem ciekaw co usłyszę od pani profesor. Ta wizyta była związana z tym, że wcześniej zabiegałem o lek marihuany medycznej. Córka przeczytała post, który napisałem jaka była reakcja mojego organizmu po zażyciu jednej kropelki olejku. THC jest szkodliwe dla mnie, ale CBD jest korzystne. Przeprowadziła badanie neurologiczne i powiedziała, że ma całkowicie inny obraz, który miała po wywiadzie telefonicznym. Pani profesor była zaskoczona, że mam silne mięsnie i motywowała mnie żebym się nie podawał i pracował nad poprawą sprawności. Mnie nie trzeba namawiać do pracy nad poprawą mojej sprawności, bo w moim przypadku problem jest inny.


W tym roku byłem ponownie w przychodni przy szpitalnej na Banacha. Wiozły mnie trzy dziewczyny, dwie córki i żona. Wizyta była na 11.00, a pociąg miał duże opóźnienie i było pewne, że nie zdążymy. Wszyscy byli w dużym stresie, tylko ja byłem spokojny, bo życie mnie nauczyło, że nie ma sensu przejmować tym czego nie mogę zmienić, ale jeżeli jest jakiś problem to trzeba zrobić wszystko co możliwe żeby go rozwiązać. Wysiąść z pociągu i jechać na wózku to nie było dobre rozwiązanie, więc pozostało spokojnie czekać na rozwój wypadków.

Pierwszy raz dojeżdżałem na wózku i widziałem duży napis Warszawski Uniwersytet Medyczny. Przekonałem się w rzeczywistości, że to jest Uniwersytet Medyczny, bo pani profesor przyjmowała pacjentów z czterema studentkami i wizyty były dłuższe i bez problemu zdążyliśmy.
Było bardzo ciepło, więc miałem koszulkę z krótkim rękawem i bez problemu było widać, że mam cienkie rączki (zanik mięśni)

Pani profesor pytała o wagę i żona mówiła, że ostatnio przytyłem. Pani profesor spytała co mogło spowodować, że mam większą wagę i wtedy ja próbowałem odpowiedzieć pisząc na biurku olejki CDB, ale tak niezdarnie pisałem, że trudno było odczytać i bez problemu było widać uszkodzony górny neuron ruchowy.
Studentki miały swój udział w badaniu, bo każda studentka próbowała zbadać moją funkcjonalność, czyli próbowały moją sprawność rąk (spastyczność), mięśnie.
Bez problemu można postawić diagnozę SLA, tylko studenci powinni się uczyć, że te uszkodzenia w moim organizmie są spowodowane wieloletnią boreliozą.

Ja przedstawiam moją rzeczywistość na podstawie FAKTÓW, które są udokumentowanie medycznie.


























.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #611 : 26-09-2024, 14:36 »

Jak byłem pierwszy raz w szpitalu na Banacha to pan profesor zapytał mnie, czy bym się zgodził brać udział w lekcji dla studentów. Odpowiedziałem, że się zgadzam, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem jaką diagnozę mi szykują. Oczywiście studenci mnie badali i zdawali relację panu profesorowi jak oceniają stan mojego organizmu, ale nie padła diagnoza SLA. Dopiero pod koniec pobytu pani profesor powiedziała, że musimy porozmawiać w gabinecie lekarskim, ja mam być z żoną. Wtedy usłyszałem po raz pierwszy SLA.
Ja tej diagnozy nie zaakceptowałem, bo wiedziałem, że stan mojego organizmu jest spowodowany boreliozą.

Córka była na jakiś warsztatach i opowiedziała, że miałem diagnozę SLA, ale nie uwierzyłem w tą diagnozę i dla tego żyję. Wszyscy słuchali z otwartymi buziami jakie cuda może zdziałać wiara.

Prawda jest inna, bo moja wiedza sprawiła, że diagnozy SLA nie zakceptowałem.
Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
wiadomości: 1.118

« Odpowiedz #612 : 27-09-2024, 13:50 »

Banachowcy mają rację, po objawach masz SLA i trzeba przyznać, że twardy jesteś. Pytanie co było przyczyną. Jak najbardziej mogła być borelioza, ale jeśli chodzi o choroby autoimmuno to przyczynami bywają też nowotworzenia, wirusy, nie wiadomo co oraz oczywiście toksyny.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #613 : 09-10-2024, 13:54 »

Cytuj
Jak miałem bardzo duże problemy z chodzeniem to byłem na wizycie u mojej pani neurolog i przekazałem taki objaw: Ja wiem, że mam przesunąć nogę, ale stopa o tym nie wie. 

Tym razem pani neurolog zrozumiała, że to co przedstawiam to jest rzeczywisty problem w układzie nerwowym. Pani neurolog przepisała lek w postaci zastrzyków, który brałem przez 14 dni, w sobotę i w niedzielę byłem na pogotowiu. Widocznie ważną sprawą było żeby te 14 dni były codzienne.

Niestety nie było żadnej poprawy. Ten lek to były witaminy z grupy B.

Nie było żadnej poprawy, bo krętki były na wyżerce, więc witaminy może poprawiły im apetyt.

1. Najpierw musimy zabić krętki.
Każdy lekarz powinien wiedzieć czym się żywią krętki boreliozy, taka prosta wiedza pomogłaby postawić diagnozę i skutecznie udzielić pomocy.

Duża ilość witamin z grupy B znajduje się w drożdżach, więc do moczenia podudzi można stosować drożdże piekarskie, a doustnie drożdże piwne i to są prawdziwe lekarstwa dla mnie.
Najpierw okłady z oleju rycynowego żeby usunąć toksyny, a następnie regeneracja.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #614 : 16-10-2024, 14:58 »

Cytuj
Cytat
W 2013 r jak kończyłem wybijanie boreliozy biorezonansem to myślałem o pani, która poleciła biorezonans do likwidacji boreliozy. Efekty wybijania były złe, więc chciałem się spotkać z panią Grelą i spotkałem panią Grelę przy okazji wizyty w Tychach. Pytałem co mam dalej robić. Podpowiedziała, że najlepsze by były okłady z oleju rycynowego. Robiliśmy kilka razy, ale później jak wyżej opisane.
[/quote

Najbardziej miałem zaatakowane stopy i stawy skokowe, podudzia, więc te rejony trzeba był najpierw oczyszczać. Dokładnie mam wiedzę jakie rejony trzeba oczyszczać i w jaki sposób.

Pani Nina Grela była redaktorem naczelnym miesięcznika SZAMAN, więc miała dużą wiedzę na temat nie medycznego podejścia do organizmu i radzenia sobie z trudnymi przypadkami zdrowotnymi. Byłem kilka razy na oczyszczaniu wątroby w Szczyrku pod kierownictwem pani Niny i rozmawiałem o moich problemach zdrowotnych, więc to co przedstawiałem nie było traktowane jako moja fanaberia.
Napisałem, że efekty wybijania boreliozy biorezonansem były złe, ale ja nie rozumiałem istoty moich problemów, więc nikt nie mógł ich rozumieć. Ja nie rozumiałem jakie uszkodzenia może spowodować borelioza przez 40 lat.
Żeby zrozumieć istotę moich problemów zdrowotnych choć w minimalnym stopniu to trzeba przeczytać czym się żywi krętek boreliozy.


Ktoś może powiedzieć, że borelioza w takim stopniu nie niszczy organizmu, ale ja wielokrotnie pisałem, że każda przegapiona borelioza jest inna. Boreliozą się zaraziłem w 1973 r, miałem problemy zdrowotne jakiś 2 lata, ale organizm sobie jakość poradził, nabył odporność na każdy patogen (wytworzył przeciwciała). Odporność działała do czasu silnego przeziębienia, które opisałem w pierwszym poście. Ja to opisałem jako efekt candidy, ale obecnie nie mam najmniejszej wątpliwości, że osłabiony organizm nie był w stanie zapanować nad boreliozą i mnóstwo koinfekcji.

Wiem, że brat też miał boreliozę.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #615 : 21-10-2024, 13:41 »

Cytuj
Jak ja mam wyjaśnić swoją sytuację zdrowotną, jeżeli miałem boreliozę od 1973 r, ale o tym nie wiedziałem, nawet służba zdrowia nie słyszała o takiej chorobie. Dla służby zdrowia takie urządzenie jak zapper nie istnieje, a ja zdiagnozowałem takim głupim urządzeniem, że mam boreliozę, poszedłem z tą informacją do lekarza rodzinnego i zrobiłem WB, diagnoza została potwierdzona. Dostałem skierowanie do lekarza chorób zakażanych i zostałem przeleczony antybiotykiem, ponieważ mój stan się pogarszał to spróbowałem leczenia w szpitalu zakaźnym  w Warszawie, gdzie zostałem poinformowany, że boreliozę mam, ale jeżeli antybiotyk nie przyniósł żadnej poprawy to moje problemy z chodzeniem są inne. Całkowicie zlikwidowałem boreliozę biorezonansem, co zostało potwierdzone 10-cio krotnym badaniem WB i punkcją z kręgosłupa, dla służby zdrowia takie urządzenie jak biorezonans nie istnieje.


Każdy rozumie to czego nauczył się w szkole i, lub spotkał się w swoim życiu zawodowym, problem polega na tym, że nikt nie mógł się spotkać z sytuacją  podobną do mojej. ja rozumiem, iż nikt nie rozumie mojej sytuacji zdrowotnej, ale wszyscy są przekonani, że wiedzą lepiej ode mnie.

Ten opis jest naładowany MERYTORYCZNĄ treścią i FAKTY, które tu przedstawiłem są udokumentowane badaniami medycznymi. Postanowiłem to jeszcze raz przedstawić, bo poprzednio było razem z długą informacją na temat boreliozy i FAKTY, które przedstawiłem mogły być nieczytelne.
Zapisane
Mbogdan
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 71
MO: 2010
Wiedza:
Miejsce pobytu: Myszków
wiadomości: 602

« Odpowiedz #616 : 04-11-2024, 15:07 »

Cytuj
Cytat
Przesyłam fragment z książki "Naturalne leczenie boreliozy" Wolf-Dieter Storl

Podrozdział :Trucizna dla nerwów i tłuste szczątki bakterii

"Kiedy później dotarłem do pouczającej książki Moniki Falkenrath Volkskrankheit Borreliose, w której autorka opisuje swoje doświadczenia związane z borelioza i jej naturalnym leczeniem, moje intuicyjne wątpliwości wobec kuracji antybiotykowej potwierdziły się.
Falkenrath cytuje amerykańskiego lekarza Richiego C. Shoemakera, który twierdzi, że to niekoniecznie borelie wywołują rozmaite objawy i dolegliwości, lecz wydzielane przez nie produkty przeminą materii, tak zwane bio- lub neurotoksyny. Neurotoksyny uruchamiają nadmierne wydzielanie cytokin sprzyjających stanom zapalnym ( protein, które sterują intensywnością i czasem trwania obry ) (Shoemaker 2001:3). Biotoksyny wchodzą w organizm w synergiczne reakcje z metalami ciężkimi i substancjami szkodliwymi dla środowiska naturalnego i wywołują reakcje alergiczne ( Klinghardt 2005 :5). Jeśli to prawda, to terapie odgrywające ? środki pochodzenia roślinnego pobudzające przemianę materii w wątrobie, takiej jak multiplasan dra Ortha, Liv 52, a przede wszystkim szczeć, do której jeszcze wrócimy ? byłyby faktyczne bardzo rozsądną metodą leczenia.
Shoemaker pisze, że antybiotyki wprawdzie zwalczają borelie, ale nie produkowane przez nie neurotoksyny. Dlaczego wizja wyleczenia boreliozy w toku trzytygodniowej kuracji antybiotykowej nie ma według niego sensy (Shoemaker 2001:10). Zakłada on, że neurotoksyny gromadzą się w tłuszczu i uczestniczą w obiegu wątrobowo-jelitowym, to znaczy, że są resorbowane przez jelita przez przemianę tłuszczu w pęcherzyku żółciowym (Klopfer 2006: 21). Innymi słowy, ciężko jest się pozbyć neurotoksyn z organizmy: po prostu krążą i krążą w nim, wywołując reakcje zapalne.
Neurotoksyny składają się głównie z białek peryferyjnych (BLP), a gdy bakterie obumrą ? z ich szczątków.  Te rozpuszczalne w tłuszczu toksyny wywołują kaskadę reakcji immunologicznych i nadmiernie stymulują wydzielanie cytokin, co z kolei powoduje złożone reakcje zapalne w tkankach i narządach: bóle mięśni kości, jak również deficyty neurologiczne, endokrynologiczne i immunologiczne ( BLP uaktywniają, toll-like receptors (TLR2) i powodują syntezę wywołującej stan zapalny cytokiny pod nazwą interleukin -1B (II -1B)). Są to przede wszystkim te lipoproteiny, które odpowiadają niemal za wszystkie objawy boreliozy (Scott Taylor, LYM Dieseas, 2004) . Toksyny te zaburzają porządek wśród neurotransmiterów, neurony są pobudzane, ale niedokładnie przekazują komunikaty; powodowane przez nie stany zapalne mogą blokować naczynia włosowate, w tkankach może więc dojść do niedotlenienia. Jeśli wskutek działania antybiotyków lub pod wpływem innych środków więcej krętków boreliozy zostanie uśmierconych, następuje wzmożone uwalnianie się toksycznych BLP; krążą one we krwi co z kolei prowadzi do dalszego zaostrzenia objawów. To pogorszenie nazywamy reakcją Jarischa-Herxheimera akbo herksem.

Byłem na targach zdrowia organizowanych przez miesięcznik SZAMAN i miałem widoczne objawy boreliozy. Pani prowadząca stoisko z książkami pokazała mi tą książkę. Przeczytałem pobieżnie zawartość książki i od razu zwróciłem uwagę na te dwa fragmenty, które moim zdaniem mówią dużo o boreliozie.

Już wielokrotnie pisałem, że każda przegapiona borelioza jest inna.

Każdy kto chce zrozumieć problemy związane z boreliozą powinien wielokrotnie przeczytać ten fragment.
Ja mam największe problemy z toksemią. Powyższy artykuł powstał na podstawie doświadczeń innych   osób związanych z leczeniem boreliozy.
Moje doświadczenia są wielokrotnie trudniejsze, bo 40 lat boreliozy, czyli była ona u mnie tak
 rozpowszechniona w całym organizmie, że trudno znaleźć podobny przypadek.
No mogą być trudniejsze przypadki, bo gdybym nie zabił boreliozy biorezonansem to by borelioza zabiła mnie, nie mam wątpliwości w tej sprawie.
Wczoraj miałem kąpanie, od jakiegoś czasu żona dokładniej masuje stopy i podudzia. Stopy kładę na krawędzi wanny, czyli są znacznie wyżej i przesuwa te toksyny w kierunku kolana. Efekt jest taki, że te toksyny dostają się do krwiobiegu, dzisiaj nie jadłem obiadu, bo mam takie herksy, że jestem na półprzytomny i nie jestem głodny. O 9-tej był prywatny fizjoterapeuta, robimy ćwiczenia i masuje mi nogi i to powoduje zwiększoną ilość toksyn w krwiobiegu.
Problem polega na tym, że nerki nie są w stanie usunąć taką ilość toksyn są złe wyniki nerek i podwyższone ciśnienie. Lekarz przepisał lek na obniżenie ciśnienia i lek moczopędny. Leki biorę, bo są objawy, że mógłbym dostać udar.
W moim przypadku trzeba działać przyczynowo, a nie objawowo. Problem polega na tym, że ja w czytelny sposób opisuję jakie działania trzeba wykonywać, ale nikt tego nie rozumie, lub udaje, że nie  rozumie.
Zapisane
jastrzab
***

Offline Offline

MO: 19.12.2022
wiadomości: 1

« Odpowiedz #617 : 05-11-2024, 21:18 »

https://rumble.com/v3isbty-dr.n.med.-piotr-witczak-czego-ci-lekarz-nie-powie-15.04.23-arena-gliwice.html?fbclid=Iw
Dla wszystkich, którzy cierpią - w moim przypadku po usunięciu amalgamatów oraz wywalenia kanałowo leczonych nastapiła poprawa. Usuwanie amalgamatów koniecznie z zabezpieczeniami. Niewielu to robi. Moje zdrowie padło prawdopodobnie po rozwierceniu srebrnej plomby bez zabezpieczeń. Nie chcę rozpisywać co przeżyłem. Proszę o obejrzeniu filmu z powyższego linku - byc może jesteście w podobnej sytuacji.
Pozdrawiam.
Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
wiadomości: 1.118

« Odpowiedz #618 : 06-11-2024, 08:23 »

Niby tak, bo kanałowo leczone zęby to siedlisko bakterii, a amalgamaty toksyn, ale jak to na świecie pełnym złości bywa, znam kilka przypadków osób, które wszystkie zęby mają zdrowe, a borelioza, autoagresja i wirusy śmigają, aż miło. I jedną osobę, u której usunięcie nic nie dało i znowu kilka z popsutymi zębami, a zdrowie wyżej przeciętnej.
Zapisane
Poziomek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 38
MO: 24.09.2011
Miejsce pobytu: Warszawa
wiadomości: 678

« Odpowiedz #619 : 06-11-2024, 09:49 »

Temat znany od lat, aż dziw bierze, że ktoś jeszcze z amalgamatami chodzi w dzisiejszych czasach.
Natomiast tak jak Skorupion mówi, nie u wszystkich usunięcie rozwiązuje problemy.
Ci którym to pomogło mają więcej szczęścia od innych.
Zapisane
Strony: 1 ... 29 30 [31] 32   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!