Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 07:54 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: "25 lat wolności"  (Przeczytany 46062 razy)
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #20 : 05-11-2015, 22:03 »

Małżeństwo Terlikowskich daje wspaniały przykład działaczy katolickich.
Radio Maryja i Telewizja Trwam również wykonuje tą pracę u podstaw.
Przykładów zapewne można by mnożyć i mnożyć.
Tak ja to rozumiem.

Według mnie to absolutnie nie są dobre przykłady zaufania Bogu. Ja bym to potraktowała jako ogłupienie lub zmanipulowanie przez kościół, czy wręcz perfidne działanie na rzecz kościoła, ograniczające świadomość obywateli.

Przykładem zaufania Bogu jest po prostu życie pozbawione trosk i negatywnych emocji, w którym każda istota jest traktowana z szacunkiem i miłością.
Kościół z pewnością nie ma takiego podejścia do świata.
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #21 : 05-11-2015, 22:52 »

Cytat
Przykładem zaufania Bogu jest po prostu życie pozbawione trosk
To może w niebie, bo istotą życia na ziemi jest ciągła troska.
Zapisane
Gerda
« Odpowiedz #22 : 09-11-2015, 10:28 »

Cytat
Przykładem zaufania Bogu jest po prostu życie pozbawione trosk
To może w niebie, bo istotą życia na ziemi jest ciągła troska.

Dokładnie, takie mamy czasy że zjada nas stres i nie mamy czasu zająć się sobą a co dopiero innymi
Zapisane
Magdamagdalena
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 05.11.2014 + KB, od 01.2015 bez glutenu
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 73

« Odpowiedz #23 : 02-12-2015, 06:50 »

Cytat
Według mnie to absolutnie nie są dobre przykłady zaufania Bogu. Ja bym to potraktowała jako ogłupienie lub zmanipulowanie przez kościół, czy wręcz perfidne działanie na rzecz kościoła, ograniczające świadomość obywateli.

To może jakiś przykład tej perfidii i manipulacji?
Zapisane
Savage7
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 48
MO: 01.01.2007
Wiedza:
Skąd: Granica małopolski i śląska
Wiadomości: 951

« Odpowiedz #24 : 02-12-2015, 07:39 »

Cytat
Według mnie to absolutnie nie są dobre przykłady zaufania Bogu. Ja bym to potraktowała jako ogłupienie lub zmanipulowanie przez kościół, czy wręcz perfidne działanie na rzecz kościoła, ograniczające świadomość obywateli.

To może jakiś przykład tej perfidii i manipulacji?

Tylko niech mi koleżanka nie zacznie udowadniać, że kościół to źródło czystości i wszelkich cnót.
Zapisane

Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa. Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego.
Magdamagdalena
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 05.11.2014 + KB, od 01.2015 bez glutenu
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 73

« Odpowiedz #25 : 02-12-2015, 17:42 »

Nie muszę niczego udowadniać, tym bardziej że pretensje pod adresem Kościoła, mają się nijak do mojej wypowiedzi. Podałam konkretne przykłady i na konkret w odpowiedzi liczę.
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #26 : 02-12-2015, 22:56 »

Ogarnijcie się, wątek jest o 25 latach zakłamanej wolności, a nie o kościele i żeby zgrabnie powrócić napisze jak się pozdrawiają w Nowoczesnej czyli łodzi ratunkowej PO. Otóż oficjalne pozdrowienie brzmi: "Niech będzie pochwalony bank". W dobrym tonie należy odpowiedzieć: "I wszystkie aktywa jego".
Dziś przy okazji dekomokratycznego wyboru członków nikomu niepotrzebnego trybunału, można było usłyszeć niespotykane wcześniej brzmienie, czyli skowyt siłą oderwanych od konfitur.
Zapisane
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #27 : 03-12-2015, 01:12 »

Też uważam, że nie ma co pisać o Kościele i jego zaślepionych poddanych typu Terlikowscy. Jeśli ktoś nie widzi manipulacji w 'nauczaniu' kościoła to lepiej niech się pomodli o oświecenie umysłu.
Zapisane
Udana
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.251

« Odpowiedz #28 : 03-12-2015, 08:19 »

Cytat
Dziś przy okazji dekomokratycznego wyboru członków nikomu niepotrzebnego trybunału, można było usłyszeć niespotykane wcześniej brzmienie, czyli skowyt siłą oderwanych od konfitur.
Niby niepotrzebny, ale roztrzygający w wielu kwestiach, gdyż wiele zapisów, ustaw, dokumentów tam ląduje i to on mocą swoja mówi czy zgodne czy niezgodne z Konstytucją.To może dobrze mówi Kukiz, że nasza Konstytucja nie jest czytelna i dlatego wymaga zmiany, by było jasne, że coś jest z Nią zgodne lub niezgodne? Bo powiem szczerze, też nie rozumiem tego szumu o ten trybunał.
Masz rację, że jak się słyszy, tych biedaków pozbawionych po 8 latach możliwości dalszego motania, to się ma litościwe myśli, nie potrafią zrozumieć zasad tej swojej ukochanej demokracji.
Zapisane

Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
scorupion
« Odpowiedz #29 : 03-12-2015, 16:27 »

A idź tam z trybunałem. To jakaś władza absolutna nie wybierana przez naród. Konstytucja jest napisana tak mętnie, że wszystko można zakwestionować używając prawniczej logiki i języka. A co jeśliby uznali, że twoje życie jest niezgodne z konstytucją?
Zapisane
Magdamagdalena
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 05.11.2014 + KB, od 01.2015 bez glutenu
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 73

« Odpowiedz #30 : 04-12-2015, 06:23 »

Też uważam, że nie ma co pisać o Kościele i jego zaślepionych poddanych typu Terlikowscy. Jeśli ktoś nie widzi manipulacji w 'nauczaniu' kościoła to lepiej niech się pomodli o oświecenie umysłu.

Terlikowscy poddanymi? Mają swoje zdanie, nie boją się go przedstawiać, są wyraziści, są solą w oku postępowego lewactwa, są propagatorami życia rodzinnego, są obrońcami życia poczętego. Swoimi artykułami lub programami w tv zawsze walczyli z patologiami III RP. Ponadto jeszcze nie zgadzają się na obowiązkowe szczepienie przeciw HPV, Terlikowska publicznie oświadczyła, że nie zaszczepi na to swoich dzieci. Jeżeli są poddanymi, to poddanymi Boga. I bardzo dobrze, przydałoby się więcej takich poddanych. I nie są również zaślepieni, są najzwyczajniej w świecie normalni. A normalności w tym świecie dzisiaj najbardziej brakuje.
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #31 : 04-12-2015, 08:44 »

Cytat
Jeżeli są poddanymi, to poddanymi Boga. I bardzo dobrze, przydałoby się więcej takich poddanych.

Ja bym chciał, ale nie mam pojęcia o co chodzi.
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #32 : 04-12-2015, 21:03 »

Otwieram lodówkę, a tam...Petru. W ciągu kilku dni dowiedziałem się co pan Ryszard sądzi na każdy możliwy temat.
Zapisane
Kozaczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159

« Odpowiedz #33 : 04-12-2015, 21:38 »

A ja otwieram szafę, a tam cfeter. Pytam się jego, gdzie kupił chatę 60 m w Warszawie za 100 tyś????? Wszyscy by tak chcieli. Bachor PO!
Zapisane
Gerda
« Odpowiedz #34 : 07-12-2015, 10:24 »

Dajcie spokój z tym Petru całym, śmieje się z niego cały internet i nawet ludzie na ulicy, gdzieś widziałem zresztą filmik jak stary pan podszedł do niego i pytał sie gdzie są pieniądze za to że wyszedł na ulicę biggrin
Zapisane
Dasiek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 17.10.2013
Wiadomości: 127

« Odpowiedz #35 : 07-12-2015, 17:13 »

Bardzo mi się ten tekst podoba dlatego go zamieszczam :

"My, urodzeni w latach 50-60-70-80 tych, wszyscy byliśmy wychowywani przez rodziców patologicznych.
"Na szczęście nasi starzy nie wiedzieli, że są patologicznymi rodzicami. My nie wiedzieliśmy, że jesteśmy patologicznymi dziećmi. W tej słodkiej niewiedzy przyszło nam spędzić nasz wiek dziecięcy. Wspominamy z nostalgią lata 60-70- 80. Wszyscy należeliśmy do bandy osiedlowej i mogliśmy bawić się na licznych budowach. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka go wyciągnęła i odkażała ranę fioletem. Następnego dnia znowu szliśmy się bawić na budowę. Matka nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że pasek uczy zasad BHZ (Bezpieczeństwo i Higiena Zabawy). Nie chodziliśmy do prywatnego przedszkola. Rodzice nie martwili się, że będziemy opóźnieni w rozwoju. Uznawali, że wystarczy, jeśli zaczniemy się uczyć od zerówki.
Nikt nie latał za nami z czapką, szalikiem i nie sprawdzał czy się spociliśmy. Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z grypą służył czosnek, miód, spirytus i pierzyna. Dzięki temu nie stwierdzano u nas zapalenia płuc czy anginy. Zresztą lekarz u nas nie bywał, zatem nie miał szans nic stwierdzić. Stwierdzała zawsze babcia. Dodam, że nikt nie wsadził babci do wariatkowa za smarowanie dzieci spirytusem. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Mama nie bała się ze zje nas wilk, zarazimy się wścieklizną albo zginiemy. Skoro zaś tam doszliśmy, to i wrócimy. Oczywiście na czas. Powrót po bajce skutkował bezwzględnie karami.
Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał nam karę. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo – jak zwykle. Nikt nie pomagał nam odrabiać lekcji, gdy już znaleźliśmy się w podstawówce. Rodzice stwierdzali, że skoro skończyli już szkołę, to nie muszą już do niej wracać. Latem jeździliśmy rowerami nad rzekę, nie pilnowali nas dorośli. Nikt nie utonął. Każdy potrafił pływać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji aby się tej sztuki nauczyć.
Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Nikt nie płakał, chociaż wszyscy trochę się baliśmy. Dorośli nie wiedzieli, do czego służą kaski i ochraniacze. Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Oczywiście, chętnie skorzystalibyśmy z tej wiedzy. Niestety, pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a Milicja zajmowała się sprawami dorosłych.
Swoje sprawy załatwialiśmy regularną bijatyką w lasku. Rodzice trzymali się od tego z daleka. Nikt z tego powodu, nie trafiał do poprawczaka. W sobotę wieczorem zostawaliśmy sami w domu, rodzice szli do kina. Nie potrzebowano opiekunki. Po całym dniu spędzonym na dworze i tak szliśmy grzecznie spać. Pies łaził z nami – bez smyczy i kagańca. Srał gdzie chciał, nikt nie zwracał nam uwagi. Raz uwiązaliśmy psa na sznurku i poszliśmy z nim na spacer, udając szanowne państwo z pudelkiem. Ojciec powiązał nas później na sznurkach i też wyprowadził na spacer. Zwróciliśmy wolność psu, na zawsze. Mogliśmy dotykać inne zwierzęta. Nikt nie wiedział, co to są choroby odzwierzęce.
Sikaliśmy na dworze. Zimą trzeba było sikać tyłem do wiatru, żeby się nie obsikać lub „tam” nie zaziębić. Każdy dzieciak to wiedział. Oczywiście nikt nie mył po tej czynności rąk. Stara sąsiadka, którą nazywaliśmy wiedźmą, goniła nas z laską. Ciągle chodziła na nas skarżyć. Rodzice nadal kazali się jej kłaniać, mówić Dzień Dobry i nosić za nią zakupy. Wszystkim starym wiedźmom musieliśmy mówić Dzień Dobry. A każdy dorosły miał prawo na nas to Dzień Dobry wymusić. Dziadek pozwalał nam zaciągnąć się swoją fajką. Potem się głośno śmiał, gdy powykrzywiały się nam gęby. Trzymaliśmy się z daleka od fajki dziadka. Za to potem robił nam bańki mydlane z dymem fajki w środku. Fajnie się dym później rozchodził po podłodze jak bańka pękła.
Skakaliśmy z balkonu na odległość. Łomot spuścił nam sąsiad. Ojciec postawił mu piwo. Do szkoły chodziliśmy półtora kilometra piechotą. Ojciec twierdził, że mieszkamy zbyt blisko szkoły, on chodził pięć kilometrów. Musieliśmy znać tabliczkę mnożenia, pisać bezbłędnie (za 3 błędy nie zdawało się matury z polaka). Nikt nie znał pojęcia dysleksji, dysgrafii, dyskalkulii i kto wie jakiej tam jeszcze dys… Nikt nas nie odprowadzał. Każdy wiedział, że należy iść lewą stroną ulicy i nie wpaść pod samochód, bo będzie łomot. Współczuliśmy koledze z naprzeciwka, on codziennie musiał chodzić na lekcje pianina. Miał pięć lat. Rodzice byli oburzeni maltretowaniem dziecka w tym wieku. My również.
Gotowaliśmy sobie obiady z deszczówki, piasku, trawy i sarnich bobków. Czasami próbowaliśmy to jeść. Jedliśmy też koks, szare mydło, Akron z apteki, gumy Donaldy, chleb masłem i solą, chleb ze śmietaną i cukrem, oranżadę do rozpuszczania oczywiście bez rozpuszczania, kredę, trawę, dziki rabarbar, mlecze, mszyce, gotowany bob, smażone kanie z lasu i pieczarki z łąki, podpłomyki, kartofle z parnika, surowe jajka, plastry słoniny, kwasiory/szczaw, kogel-mogel, lizaliśmy kwiatki od środka. Jak kogoś użarła przy tym pszczoła to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię.
Ojciec za pomocą gwoździa pokazał, co to jest prąd w gniazdku. To nam wystarczyło na całe życie. Czasami mogliśmy jeździć w bagażniku starego fiata, zwłaszcza gdy byliśmy zbyt umorusani, by siedzieć wewnątrz. Jak się ktoś skaleczył, to ranę polizał i przykładał liść babki. Jedliśmy niemyte owoce prosto z drzewa i piliśmy wodę ze strugi, ciepłe mleko prosto od krowy, kranówkę, czasami syropy na alkoholu za śmietnikiem żeby mama nie widziała, lizaliśmy zaparowane szyby w autobusie i poręcze w bloku. Nikt się nie brzydził, nikt się nie rozchorował, nikt nie umarł. Żarliśmy placek drożdżowy babci do nieprzytomności. Nikt nam nie liczył kalorii.
Nikt nam nie mówił, że jesteśmy ślicznymi aniołkami. Dorośli wiedzieli, że dla nas, to wstyd. Nikt się nie bawił z babcią, opiekunką lub mamą. Od zabawy mieliśmy siebie nawzajem. Bawiliśmy się w klasy, podchody, chowanego, w dwa ognie, graliśmy w wojnę, w noża (oj krew się lała ), skakaliśmy z balkonu na kupę piachu, graliśmy w nogę, dziewczyny skakały w gumę, chłopaki też jak nikt nie widział. Oparzenia po opalaniu smarowaliśmy kefirem. Jak się głęboko skaleczyło to mama odkażała jodyną albo wodą utlenioną, szorowała ranę szczoteczką do zębów i przyklejała plaster. I tyle. Nikt nie umarł.
W wannie kąpało się całe rodzeństwo na raz, później tata w tej samej wodzie. Też nikt nie umarł. Podręczniki szanowaliśmy i wpisywaliśmy na ostatniej stronie imię, nazwisko i rocznik. Im starsza książka tym lepiej. Jak się poskarżyłeś mamie na nauczyciela to jeszcze w łeb dostałeś. Jedyny czas przed telewizorem to dobranocka. Mieliśmy tylko kilka zasad do zapamiętania. Wszyscy takie same. Poza nimi, wolność była naszą własnością. Wychowywali nas sąsiedzi, stare wiedźmy, przypadkowi przechodnie, koledzy ze starszej klasy, pani na świetlicy albo woźna jak już świetlica była zamknięta. Nasze mamy rodziły nasze rodzeństwo normalnie, a po powrocie ze szpitala nie przeżywały szoku poporodowego – codzienne obowiązki im na to nie pozwalały. Wszyscy przeżyliśmy, nikt nie trafił do więzienia. Nie wszyscy skończyli studia, ale każdy z nas zdobył zawód. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. Nie odważyli się zostać patologicznymi rodzicami.
Dziś jesteśmy o wiele bardziej ucywilizowani. My, dzieci z naszego podwórka, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze” wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez ADHD, bakterii, psychologów, znudzonych opiekunek, żłobków, zamkniętych placów zabaw i lekcji baletu.
A nam się wydawało, że wszystkiego nam zabraniają!"
Łezka się w oku kręci.........Autor nieznany.
Zapisane
Fazibazi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 12.2008
Wiedza:
Skąd: Gdynia
Wiadomości: 227

« Odpowiedz #36 : 07-12-2015, 19:32 »

No tak łezka się w oku kręci. Ale teraz chyba nie jest tak źle. Są jeszcze w powyższym sensie patologiczni rodzice - przynajmniej 90% się zgadza u mnie msn-wink
Zapisane
Lenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567

« Odpowiedz #37 : 12-12-2015, 22:36 »

Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #38 : 16-12-2015, 23:35 »

Takie nam rosną młode pokolenia, lewactwo nie będzie miało łatwo.

Zapisane
Gerda
« Odpowiedz #39 : 18-12-2015, 08:10 »

Myślę że u nas nie ma się co martwić. Moim zdaniem fala lewactwa nie zaleje naszego kraju mimo że będa się bardzo starać
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!