Sukces gatunku nie musi oznaczać szczęścia jednostki. To też w procesie ewolucyjnym jest oczywiste. Krowy odniosły sukces ewolucyjny jako gatunek (zdobywają pożywienie bez wysiłku, jest ich bardzo dużo - przypominam, że mimo wszystko jesteśmy częścią natury), jednak poszczególne krowy nie są chyba najszczęśliwsze i najzdrowsze.
Tak jak pisałem już wielokrotnie. Zdecydowała ilość jedzenia.
Każdy człowiek w coś wierzy, na podstawie danych, jakie udało mu przeanalizować. Kto był bliżej prawdy, być może zobaczymy za kilkadziesiąt lat.
Głupiś bratku, ot co.
Rozumiem, że argument o dostępności jedzenia (większa dostępność dzięki obróbce termicznej) jest głupi według Mistrza.
Czy może, że każdy człowiek w coś wierzy?
Krowy są tylko uproszczonym przykładem. Mądry zrozumie, a głupiemu nie warto tłumaczyć.
Biorą
Idzie bowiem o to, żeby biorąc się do wymiany argumentów, mieć te argumenty, chociaż jeden, a nie tylko serię głupich, niepowiązanych ze sobą pytań.
Na takie liczyłem, zadając pytania. Niestety się nie doczekałem.