Timajos
Offline
Płeć:
Wiek: 49
MO: 25.01.2011
Skąd: Kraków
Wiadomości: 304
|
|
« Odpowiedz #60 : 24-09-2013, 16:36 » |
|
Wczoraj w pracy przy okazji rozmowy o NIA koleżanka opowiedziala ciekawą historię. Na wiosnę jej syn przewiózł ją na motorze i niestety oparzyła sobie dość paskudnie łydkę od rury wydechowej. Rana nie chciała się szybko goić tylko jadźiła, ropiała tak ok 3 tygodni. A miała też problem z kurzajkami, których nie mogła się pozbyć a okazało się, że przez to wyropienie kurzajki bardzo szybko znikły z jej dłoni.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Beza
Offline
Płeć:
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559
|
|
« Odpowiedz #61 : 24-09-2013, 21:48 » |
|
To takie NIA bez cieciorki Organizm wie co robi, powinna podziękować synowi za tę przejażdżkę Na tej stópce to na pewno kurzajka. Sama takie miałam i jeden z moich łobuzów również takie wyhodował. Jak już pisałam wcześniej, po "wartnerze" spokój mamy do dziś.
|
|
|
Zapisane
|
"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
|
|
|
Savage7
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.01.2007
Wiedza:
Skąd: Granica małopolski i śląska
Wiadomości: 951
|
|
« Odpowiedz #62 : 25-09-2013, 19:50 » |
|
Myślę, że sposoby tutaj opisane są wystarczające do pokonania kurzajek. Jednak chciałbym przedstawić coś z innej beczki. Mój kolega miał kiedyś kurzajki na rękach. Pamiętam, że miał je dość długo. Kiedyś jego kuzyn kazał mu odrysować dłonie na kartce i zaznaczyć na rysunku miejsca kurzajek. Kartkę pomiął i spalił. Kurzajki zniknęły. Ciężko mi na logikę cokolwiek tu tłumaczyć. Racjonalności w zasadzie żadnej. Być może kurzajki zniknęły same z siebie a po prostu nastąpił zbieg okoliczności. Ale jeśli ktoś zdecydowałby się na ten eksperyment to proszę o relację.
|
|
|
Zapisane
|
Teoria jest wtedy, kiedy wiemy wszystko, a nic nie działa. Praktyka jest wtedy, kiedy wszystko działa, a nikt nie wie dlaczego.
|
|
|
Pola53
Offline
Płeć:
Wiek: 70
MO: 30.01.2013
Skąd: zachodniopomorskie
Wiadomości: 172
|
|
« Odpowiedz #63 : 26-09-2013, 19:26 » |
|
Dziękuję wszystkim za opinie. Popróbujemy czego się da. A jeśli chodzi o sposób Savage'a to ja miałam kiedyś podobny przypadek z 'jęczmieniem' na oku. Urosło mi coś takiego pod okiem i bolało jak diabli. Przyjechała babcia i 'ścięła' mi to nożem. Wyglądało to tak, że babcia wykonywała przed miom okiem ruchy podobne do żęcia zboża sierpem i wypowiadałyśmy taka formułkę: Ja pytałam 'Co robisz' babcia odpowiadała 'ścinam', 'co ścinasz', 'jęczmień', 'na co', 'na kaszę', i tak trzy razy. Rano nie było śladu po narośli. Też nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć. Innym razem wyleczyła mnie z powiększonego węzła chłonnego w pachwinie, a to z uporczywego bólu głowy. Jak nic czarownica.
|
|
« Ostatnia zmiana: 26-09-2013, 19:32 wysłane przez Pola53 »
|
Zapisane
|
kocham dzieci i zwierzęta Staram się pomagać jednym i drugim
|
|
|
Sasima
Offline
Płeć:
MO: 08.01.2012
Skąd: Katowice
Wiadomości: 315
|
|
« Odpowiedz #64 : 28-09-2013, 20:36 » |
|
Może się komuś przyda moje doświadczenie. Córka miała taką kurzajkę bardzo długo. Nic nie pomagało, ani glistnik, ani Brodacid z apteki. Córka nie mogła chodzić, bolało coraz bardziej. Ponieważ robię zioła szwedzkie M. Treben i w różnych sytuacjach stosuję, robiłam dziecku okłady i po dwóch tygodniach otworzyło się i ze środka wyszło to co rosło w wgłąb stopy (korzeń). Do dziś nie ma już więcej kurzajek mimo, że zaczęły się robić następne. Wszystkie traktowaliśmy podobnie i nie było nawrotów. Moja kuzynka wyciąga takie kurzajki skalpelem, ale pracowała na chirurgii, więc się nie boi i wie jak to robić. Szybko i sprawnie wyciąga ze środka. Tego jednak nie polecam robić samemu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Timajos
Offline
Płeć:
Wiek: 49
MO: 25.01.2011
Skąd: Kraków
Wiadomości: 304
|
|
« Odpowiedz #65 : 29-09-2013, 06:19 » |
|
Jeszcze jeden sposób sobie przypomniałem. Do tego niestety jest potrzebna papuga falista a problem z papugą jest taki, że musi być wsciekła, złośliwa. Kiedyś przyjaciel miał 2 papugi i jedna z nich była właśnie taką zołzą. Przyszedł do niego kuzyn zagadał do papużki przyblizył jej palec a ta ciach wygryzła mu kurzajkę, która juz nie odrosła. Tylko pytanie czy ten post jest na to miejsce.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Agnieszka_B
|
|
« Odpowiedz #66 : 02-10-2013, 10:12 » |
|
Myślę, że samo nie przejdzie, tylko się rozprzestrzeni. Radzę potraktować to glistnikiem, albo jakimś zamrażaczem z apteki.
A jednak samo przeszło. Córka wróciła wczoraj ze szkoły i z radością oznajmiła że kurzajka odpadła. Nie ma po niej śladu.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gromans
Offline
Płeć:
MO: 1/03/2014
Skąd: Kitchener,Ontario, Kanada
Wiadomości: 8
|
|
« Odpowiedz #67 : 10-05-2014, 05:01 » |
|
Najlepszy sposób to skórka z cytryny moczona w occie 24 godziny i dłużej. Po tym czasie na całą noc przykładam na kurzajkę. Już nie pamiętam czy odpada, czy znika, ale to jedyna skuteczna metoda.
|
|
« Ostatnia zmiana: 12-05-2014, 15:14 wysłane przez Whena »
|
Zapisane
|
Miłość jest jak szyba, raz stłuczesz i więcej nie poskładasz. Ale zawsze możesz wstawić nową.
|
|
|
Gosia
Offline
Płeć:
Wiek: 60
MO: 12.02.2011
Skąd: Mazowsze
Wiadomości: 118
|
|
« Odpowiedz #68 : 16-05-2014, 09:59 » |
|
A ja mam od kilku lat coś podobnego do kurzajki na górnej powiece oka. Nie mogę tego potraktować ani octem ani glistnikiem bo jest od wewnątrz. Co kilka miesięcy schodzi mi z tego oka ropa więc jakoś tam się oczyszcza, ale nigdy do końca, zawsze pozostaje pod powieką górka. Cierpliwie systematycznie zakraplam nos i ta krosta wydaje się jakby troszeńkę mniejsza, ale dalej jest. Może ktoś miał coś podobnego i udało mu się tego pozbyć raz na zawsze?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Marta_BP
|
|
« Odpowiedz #69 : 29-10-2014, 08:52 » |
|
U mojej córci wypróbowałam chyba wszystkie możliwe preparaty z apteki, nawet te reklamowane w TV na mrożenie i było tylko gorzej. Na tym forum przeczytałam sposób z moczem. Należy przy pełni księżyca posikać miejsce z kurzajką a one po jakimś czasie znikną. Mąż się ze mnie śmiał, ale jak zobaczył efekty po dwóch tygodniach: po kurzajkach zostały tylko puste miejsca, to kazał przekazać lekarce rodzinnej. Polecam wszystkim w walce z uporczywymi kurzajkami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Danceformer
|
|
« Odpowiedz #70 : 04-03-2016, 18:54 » |
|
Cóż. Z kurzajkami się męczyłam od ponad roku. Najpierw miałam jedną, którą prawie zlikwidowałam jakimś preparatem wypalającym. Zmniejszyła się, aby po roku rozrastać się na kilka. I te kilka próbowałam różnymi sposobami. Jak już sponiewierałam skórę i dalej były, postanowiłam pójść na wymrożenie przez dermatologa. Ale musiałam wszystko najpierw podgoić, więc wysuszałam zasypką Alantan. No i, gdy trafiłam na to forum, zaczęłam sobie w listopadzie pić miksturę. I wtedy kurzajki zaczęły się zmniejszać, aby po około dwóch miesiącach zniknąć zupełnie. O, i taka super korzyść z MO się pojawiła.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|