Tymczasem na balkonie...
Yuppie:
Znalazły się:
- świeża mięta (świetna do wody z lodem lub parzenia),
- papryka i pomidory od sąsiadki (w obecnej fazie wzrostu "pachną jak u babci na polu"),
- bratki (cieszą oko, hodowane od ziarenka).
Do "pielęgnacji" używam jedynie wody, po zachodzie słońca.
Tak rozpoczynam swoją zieloną przygodę i wątek, zachęcam do tworzenia nowych.
Kozaczek:
Ale cudeńka, spryciulka.
Brer:
Poproszę o zdjęcia mięty.
U mnie w doniczce rosła w długość a nie w liście. Nie wiem, może ziemię za szybko wyjałowiła bo światła jej nie brakowało..
Poziomek:
J.w.
Tachikoma:
Yuppie a jak podlewałaś inaczej niż po zmierzchu, to jest jakaś różnica?
Piękną, soczystą zieleń ma ta mięta. Zazdroszczę własnych pomidorów i to na balkonie. Balkon na jaki kierunek masz? Zdolna z ciebie ogrodniczka. Czekam na to jak pokażesz plony.
Nawigacja
[#] Następna strona