Gloria
Offline
Płeć:
MO: luty 2012
Wiedza:
Wiadomości: 394
|
|
« Odpowiedz #1 : 15-12-2016, 11:40 » |
|
Córka Lucyfera? No mówiłem, że coraz więcej świrów wokół, gdzie tu uciekać.
No właśnie też główkuję o co tu biega. A gdzie uciekać - dobre pytanie. Chyba postawię na jakąś Irlandię bądź Szkocję, może Szetlandy?
Eee... No coz. Przykro mi, ze to jest odbierane w taki sposob A w jaki inny mogło być? Oczywiście wszyscy czytali "Raj utracony" i natychmiast skojarzyli, poza mną hehehe. W każdym razie miałaś wejście smoka. Zaznaczam, ze zarowno fibromialgia jak i syndrom stresu pourazowego zostaly oficjalnie zdiagnozowane w kraju, w ktorym mieszkam - jakze mi przykro Scorupion i Luciano - Anglia. Tutaj skonczylam studia, tutaj mieszkam na co dzien. Wiec do Anglii przede mna nie uciekniecie Uciekniemy, Luciano pisał o Irlandii i Szkocji. Skoro już wymieniliśmy pierwsze uprzejmości, to można przejść do rzeczy. Zacznij miksturę jeszcze raz od o wiele mniejszej dawki, poświęć sporo czasu na przeczytaniu portalu lub książek, jeśli czegoś nie wiesz - pytaj, bo zasadzek jest więcej. Fibromalgia może być związana z odłożonymi złogami, szansa na ich usunięcie jest. Fibromalgia może być związana z odłożonymi złogami, szansa na ich usunięcie jest.
Też bym się ku temu skłaniał, spróbować nie zaszkodzi. Obawiam się tylko, że ciężko Ci będzie znaleźć dobrego specjalistę w Anglii, a domyślam się, że wyprawa do Polski na wizytę u Mistrza jest dla Ciebie nie lada wyprawą. Tak zrobiłam. Zaczęłam znowu od mniejszej dawki. Kataklizm, jak widać, już się zaczął i zatrzymać się nie zamierza. Fascynuje mnie proporcja, jaka obserwuje. Fizycznie, nigdy nie czułam się gorzej. Koszmar na kolkach. Ale psychicznie - im paskudniej ciało się czuje, tym bardziej czuje, że moja psychika znowu jest moja psychika. Walczyłam o to jak głupia neuroplastyka i nie miałam tak mocnych rezultatów. Przeczytałam portal wspak. Ciekawa jest "Droga przez piekło" bo generalnie nie ma powodów sądzić, że teoria się nie trzyma kupy. Schizofrenia jest choroba fizyczna, która daje psychicznie objawy. Ma to sens, że tak jak leki ograniczające działanie receptorów dopaminowych, tak mikstura wymieniająca uszkodzone tkanki na zdrowe, może zrobić ten sam efekt zdrowienia. To by potwierdzało, że candida albicans żywiąc się zdrowymi tkankami potrafi stworzyć tysiąc i jedną chorobę. Jestem psychologiem. Tak, wstyd mi za mój zawód. Tak, wstyd mi za idiotów, którzy obrażają ludzi, którzy do nich przychodzą z pozycji autorytetu. Tak, psychologia jest obraźliwa, niemoralna, traktuje ludzi jak rzeczy i nie bierze odpowiedzialności za własne słowa. Tak, terapia jest agresywna w swojej istocie i nie ma żadnego szacunku ani empatii do ludzkiego cierpienia w jego znaczeniu duchowym. Teraz, jak już sobie ustaliliśmy, że nie podzielam wartości zawodu, jaki sobie wybrałam, wszelkie oskarżenia i inwektywy związane z psychologią proszę kierować do wiadomości prywatnych. Będąc psychologiem czuje się jak ksiądz obserwujący kolegów gejów i pedofilii - Jezu Chryste. Zostałam w tym zawodzie, ponieważ interesują mnie dwie rzeczy: 1) terapia oparta na naukach o współuzależnieniu, teorii systemów rodzinnych, prac Forward, Bradshawa, Melody, 2) chcę tworzyć i przeprowadzać badania naukowe, ale nie pod kątem czystych zależności, lecz z elementem ukierunkowania - krytykujące konsekwencje kultury zachodniej w jakiej żyjemy. Dokładnie pracuję nad publikacją dysertacji, w której wyjaśniam tzw. syndrom sprawiedliwego świata i jak można edukować ludzi, by nie zachowywali się tak podle. Widzę swoje bycie psychologiem raczej jako bycie kimś, kto uświadomił sobie zakłamanie tej nauki i postanowił zostać, by niszczyć system od wewnątrz. Jak tylko przestanę spać osiemnaście godzin dziennie, zacznę pracować nad swoimi publikacjami – obiecuję. 1) Kiedy mam pić miksturę? Wieczorem czy rano? Jak przyjmować hormon tarczycowy? Boje się, że powinnam pić miksturę na czczo, żeby dać jej największe pole działania, ale nie mogę jednocześnie przyjmować leków w tym czasie. Jednocześnie - dla mnie rano jest najpaskudniejszym momentem dnia, kiedy ból wrzeszczy, nie zawsze mogę chodzić od razu. Przyjmowanie mikstury rano, czekanie pół godziny na błogosławioną kawę, czekanie na leki, aż zaczną działać to dla mnie dodatkowa godzina-dwie koszmarnego bólu. 2) Czy mając wszystkie możliwe objawy poprawnego działania układu odpornościowego - kaszel, katar, gorączka, bóle mięsni - mogę ćwiczyć, najdelikatniej jak się da, chociaż kilka minut, uważając by nie sprawić sobie bólu? 3) Czy musze zrezygnować z jabłek, ponieważ karmią candidę albicans? Czym mogę je zastąpić? 4) Jak mikstura wpływa na przyjmowanie leków? Czy leki wpływają na miksturę? Od kiedy piję miksturę, dzieje się cos strasznego - jest tak, jakby morfina w ogóle nie pojawiała się w organizmie. Jak mam jednocześnie przyjmować leki - z których zejść naprawdę nie ma opcji - i pić miksturę? 5) Jakie są szkody, które robi morfina? Czy ktoś wie? Interesuje mnie dowiedzenie się jak branie morfiny regularnie niszczy ciało? Nie pomogą mi strony internetowe uzależnień, bo tam jest opis nieczystych klinicznie substancji. Ja biorę legalnie, pod okiem lekarza, "czysty" medycznie "lek". Jakie konsekwencje to robi samo w sobie? Przypominam, że zgodziłam się na branie morfiny wiedząc, że to nie przelewki, wychodząc z założenia, że nic nie pogorszy sytuacji bardziej, niż niezdolność chodzenia. Bez możliwości chodzenia zapadnę się w depresje bez reszty, uznałam wiec, że lepiej uszkodzić sobie ciało, niż ryzykować myśli samobójcze. Bo mam za sobą próby samobójcze. To nie jest bezpieczne dawać mi możliwość myślenia, że nie ma innej opcji. Poziomku - właśnie wróciłam z Polski. Dla mnie takie podróże są bardzo kosztowne energetycznie i fizycznie. Ja jak najbardziej jestem skłonna odwiedzić Mistrza, gdyby było to możliwe, oszczędzić na to pieniądze. Ale nie w ciągu najbliższych kilku miesięcy. W tym momencie - przy tym, co robi moje ciało (oczyszczanie) - bałabym się wyjść z domu na dłużej niż kilka godzin. Tutaj specjalisty nie znajdę i nie ma co szukać. Uważam, że picie mikstury w malej dawce, niepowstrzymywanie oczyszczania, to najlepsze, co mogę zrobić. I czekać. Tylko czas załatwi sprawę - pośpieszyć się nie da. Tutaj zamieszczam link do cudownego artykułu o syndromie stresu pourazowego, w języku angielskim. Dla tych z was, którzy dobrze zrozumieli wyjaśnienia Mistrza o tym jak organizm sam się leczy, czytanie o inteligencji wrodzonej układu nerwowego będzie wręcz rozrywką. http://www.washacadsci.org/Journal/Journalarticles/V.93-3-Post%20Traumatic%20Stress%20Disorder.%20Sethanne%20Howard%20and%20Mark%20Crandalll.pdfKu sprostowaniu napiszę, że ze Scorupionem uciekamy od świrów niosących dobrą zmianę i innych durniów, nie od Ciebie Lukseja. No chyba, że będziesz chciała nam zarzucić podatek od każdego pierdnięcia i sprawdzać, i karać, i zabierać. W ogóle jakość otaczających mnie ludzi maleje w oczach i już bardziej wolę biegać wśród krów na Szetlandach niż po pubach i siłowniach z lemingami, którzy na każdy akt posiadania własnego zdania reagują agresją.
No i nie dziw się naszej reakcji odnośnie Twojego startu, bo tak jak wspomniano zaliczyłaś niezłe wejście smoka. Na koniec dodam, że nie Ty jedna masz nasrane w głowie. Ja sam mam, czasami na prawdę nieźle, ale co innego nam zostało jak nie walczyć? A proces zdrowienia w przypadku chorób psychicznych to prawdziwa droga przez piekło.
Fibromalgia może być związana z odłożonymi złogami, szansa na ich usunięcie jest.
Też bym się ku temu skłaniał, spróbować nie zaszkodzi. Obawiam się tylko, że ciężko Ci będzie znaleźć dobrego specjalistę w Anglii, a domyślam się, że wyprawa do Polski na wizytę u Mistrza jest dla Ciebie nie lada wyprawą. Dobrym specjalistą od leczenia ducha, który ma niezwykłe doświadczenie jest Piotr Glas http://www.fronda.pl/a/ks-piotr-glas-opowiada-o-tym-jak-spotkal-demona-przeczytaj,60915.htmlTą Candidą się aż tak mocno nie przejmuj. Prędzej czy później organizm sobie z nią sam poradzi. Jeśli boisz się typowej kandydozy ogólnoustrojowej, to po prostu jej niepotrzebnie nie dokarmiaj nadmierną ilością cukru we krwi. Jedz jabłka zaraz po koktajlu lub - lepiej - dodawaj je sobie do koktajlu. Oczywiście jeśli dobrze jabłka tolerujesz - i będzie ok. W zasadzie na ten moment może to być jedyny pokarm węglowodanowy jaki jesz oprócz warzyw i też będzie ok. Te kilka miesięcy na malutkiej dawce mikstury dobrze Ci zrobią przed wizytą u Mistrza lub w Gabinecie w Warszawie, bo uważam, że po Twoich przejściach emocjonalnych, plus to w jakim stanie jesteś teraz... taka wizyta jest wręcz konieczna prędzej czy później. Głowa do góry. Na forum są ludzie z różnymi problemami, ale każdy prędzej czy później uzyskuje ulgę. O tym możesz sobie poczytać tutaj: http://forum.bioslone.pl/index.php?board=8.0 Ma to sens, ze tak jak leki ograniczajace dzialanie receptorow dopaminowych, tak mikstura wymieniajaca uszkodzone tkanki na zdrowe, moze zrobic ten sam efekt zdrowienia. To nieprawda. Owszem, leki psychotropowe mogą złagodzić objawy, lecz nie wymienią niepełnowartościowych komórek a dzięki swym skutkom ubocznym jeszcze dowalą kolejnych. W skrajnych przypadkach należy jednak rozważyć ich stosowanie. Co innego mikstura, która najczęściej wzmaga objawy, lecz po jakimś czasie dolegliwości zanikają wskutek doprowadzenia do homeostazy w organizmie, przede wszystkim uszczelniając nabłonek jelitowy. Sytuacja wygląda na ciężką, ale na forum można poczytać o gorszych, a co najmniej równie strasznych przypadkach chorób i różnych ich kombinacji. Życzę wytrwałości i liczę na aktualizację tematu, będę go czytał z zapałem. Uważam również, że poniższy link może pomóc Tobie w realizacji procesu zwanego zdrowieniem przy pomocy Biosłone: http://bioslone.pl/pliki/fundacja/zaswiadczam_samym_soba.pdfKu sprostowaniu napiszę, że ze Scorupionem uciekamy od świrów niosących dobrą zmianę i innych durniów, nie od Ciebie Lukseja. No chyba, że będziesz chciała nam zarzucić podatek od każdego pierdnięcia i sprawdzać, i karać, i zabierać. W ogóle jakość otaczających mnie ludzi maleje w oczach i już bardziej wolę biegać wśród krów na Szetlandach niż po pubach i siłowniach z lemingami, którzy na każdy akt posiadania własnego zdania reagują agresją.
No i nie dziw się naszej reakcji odnośnie Twojego startu, bo tak jak wspomniano zaliczyłaś niezłe wejście smoka. Na koniec dodam, że nie Ty jedna masz nasrane w głowie. Ja sam mam, czasami na prawdę nieźle, ale co innego nam zostało jak nie walczyć? A proces zdrowienia w przypadku chorób psychicznych to prawdziwa droga przez piekło.
Po pierwsze: Wybacz, że wasze powitanie nie skojarzyło mi się z tolerancją, akceptacją i zrozumieniem. Odnieśliscie się do mnie w taki sposób, w jaki się odnieśliscie, nie mając o mnie żadnych informacji z wyjątkiem mojego nicka. Więc proszę weźcie odpowiedzialność za swoją pierwotną reakcję, w której nie byliście do mnie przychylnie nastawieni, mimo braku informacji. Ty zachowałeś sie dość spokojnie, ale Scorupiano napisał wprost, że jestem świrem. I nie miał na myśli nic pozytywnego. Po drugie: ja szczerze nie rozumiem "wejścia smoka". Naprawdę. Nie do końca w ogóle umiem zgadnąć, o co chodzi. To forum ma być dla ludzi, którzy interesują się całym ruchem anty-medycznym i miksturą. W postach było napisane, by w deklaracji napisać także, w jaki sposób picie mikstury wpłynęło na nasze ciało. Zrobiłam dokładnie to - nie da się opisać mojej sytuacji, nie pisząc o tle chorobowym i tyle. Moim celem nie było robienie wrażenia, tylko szczerość. Ja naprawdę nie rozumiem, co dokładnie było "wejściem smoka". Przeczytałam regulamin. I poczułam ulgę, że demokracja zostaje za drzwiami, że jest nacisk na poprawną pisownię, takie, a nie inne zasady dotyczące krytykowania Mistrza. Pomyślałam: oto miejsce, w którym nie muszę sprowadzać swoich myśli do prostszej formy, by dało się mnie zrozumieć, oto miejsce, w którym mogę napisać rzeczy dokładnie tak, jak je myślę. Po trzecie: nie rozumiem w jaki sposób mogłabym coś wam karać lub zabierać. Wasza instynktowna reakcja nie była pozytywna. Pozwolisz, że ja też będę posiadała własne zdanie - moje zdanie jest właśnie takie. Nie reaguj agresją. U góry jest jak byk, co napisaliście. Nie jest to specjalnie problematyczne, ale zachecające, tolerancyjne - też nie jest. I na koniec: z całym szacunkiem, nie mam nasrane w głowie. Rozumiem, że według ciebie to określenie nie jest negatywne, niemniej nie życzę sobie być określana w ten sposób. Rozumiem doskonale filozofię, która temu przyświeca. Sama mam zwyczaj mowić ludziom, że jestem szalona - po angielsku to oczywiście nie kojarzy się z żadnymi straszliwymi piosenkami. Chodzi o slowo "insane". Nie zwariowana, bo taka może być nastolatka. Nie nawiedzona, nie nienormalna. Szalona, jakby to było osiagnięcie życiowe, które trudno utrzymać w świecie, który napiera na nas ze wszystkich stron. Więc jest mi miło, że napisałeś, że nie macie nic przeciwko mnie, ale nie sadzę, żebyśmy byli do siebie podobni, albo też żeby nasza "walka" wyglądała podobnie. Shadow - dziwne jest to, ze czuję się o wiele lepiej. Naprawdę mnie boli. Ale dzisiaj ćwiczyłam, mimo bólu i było jak na kokainie: nie było tego głębokiego bólu, który wydaje się tkwić w kościach (miałam epizod z psychiatrą, po którym załamałam się psychicznie i przez trzy miesiące brałam codziennie kokainę. Żeby było śmiesznie, kokaina nie robi u mnie "haju" - fibromialgia jest taką chorobą, że kokaina po prostu robiła ze mnie zdrowego człowieka, żadnych skutków ubocznych, normalne zdrowie). Byłam zszokowana. Dla kogoś takiego jak ja, poprawa, jaką obserwuję, nawet za cenę bólu, jest cudem. Fibromialgia straszliwie uszkadza umysł. Nie takie rzeczy bym zrobiła dla takiej poprawy. Więc nie jest tak, że się martwię ani że nie radzę sobie z sytuacją. Fibromialgia wykształciła we mnie naprawdę solidną zdolność cieszenia sie normalnoscią mimo problemów. A ulga, jak tłumaczę, jest natychmiastowa. Co mi z tego, że boli, skoro odnajduję własne ścieżki umysłowe, w tym obcym miejscu, jakim była moja głowa przez ostatnie kilka lat? Nie chciałam szczerze mowiąc pić koktajli. Przynajmniej jeszcze nie. Na razie sama mikstura, w małej dawce 2,5, bieganie po znajomych, że muszą tego spróbować za wszelką cenę i zwyczajnie skupienie się na normalnych rzeczach. Jakby ktoś chciał, to parę dni temu dorwałam ebooka Joe Navarro "Niebezpieczne Osobowości" i jest to wspaniała lektura. Drogi Dasku - podałeś link do Frondy. Może powinnam nie być uprzedzona. Ale jestem. Nie twierdzę, że z panem Glasem jest coś nie tak. Po prostu w tym momencie podejmuję decyzje, aby skupić się na miksturze, ostrożnych ćwiczeniach. Uważam, ze nie potrzebuję leczenia duchowego. Mój duch sobie poradzi, jeśli ciało przestanie być w tak strasznym stanie. To nieprawda. Owszem, leki psychotropowe mogą złagodzić objawy, lecz nie wymienią niepełnowartościowych komórek a dzięki swym skutkom ubocznym jeszcze dowalą kolejnych. W skrajnych przypadkach należy jednak rozważyć ich stosowanie. Co innego mikstura, która najczęściej wzmaga objawy, lecz po jakimś czasie dolegliwości zanikają wskutek doprowadzenia do homeostazy w organizmie, przede wszystkim uszczelniając nabłonek jelitowy. Nie zrozumieliśmy się. Nie powiedziałam, że leki potrafią odbudować zniszczone miejsce. Powiedziałam, że takie jest działanie nowoczesnych leków na schizofrenię - zadaniem jest uciszenie nadmiernej ilości receptorów dopaminowych. Nie zbyt dużego wydzielania dopaminy, lecz zbyt wielu receptorów. W mojej myśli chodziło o to, co sam powiedziałeś. Że mikstura po prostu wymieni niewłaściwe komórki (czyli nadwyżkę dopaminowych) dając jednocześnie rezultat, który leki usiłują naśladować - a leki usiłują zaciszać receptory, nie lecząc problemu. Drogie Kopyto, dziękuję:) Przeczytam na pewno. Nie wątpię, że mikstura może sobie poradzić z moim przypadkiem. Widzę, co się dzieje z moim ciałem. Odnoszę wrażenie, że naprawdę się stękniło za gorączką (fibromialgie nie mają dość silnego organizmu, organizm woli opuścić temperaturę,rzadko się udaje) kaszlem i katarem. Żeby było śmieszniej, jestem na tzw. medical exemption - nie płacę za leki i co roku dostaję za darmo szczepionkę przeciw grypie. Trzy lata nie miałam normalnej grypy. Teraz kaszlę, wypluwam straszne rzeczy z horroru, mam gorączkę, bolą mnie stawy - i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że moje ciało płacze z wdzięczności, że oddycha. Czuję się, jakby moje kości przestały być zrobione z ołowiu (to charakterystyczny opis dla fibro). To czwarty dzień, a moje ciało oszalało. Robi to wszystko w paskudny sposób na najniższej dawce mikstury - nie dlatego, że jest złośliwe, tylko dlatego, że było aż tak źle. Mimo najniższej dawki jest naprawdę paskudnie. Aktualnie dygoczą mi ręce jak alkoholikowi bez wódki:) Śmieszne, że chcąc sobie pomóc, nie kopać organizmu bolesną grypą, bo ból pojawia się przy każdym pretekście w tej chorobie, pogorszyłam sprawę szczepiąc się. Wejściem smoka Scorupion nazwał pierwsze zdanie. Nazywam sie Corka Lucyfera, w skrocie Lukseja Nic więcej. Nie dziw się, że tak zareagował. Myślę, że temat wejścia smoka można już zamknąć i skupić się na sprawach ważniejszych. Napisz jak się odżywiasz, jak reaguje Twój organizm na różne pokarmy. Domyślam się, że jest w kiepskim stanie, po takich ilościach morfiny. Przeczytałam z zainteresowaniem, to co piszesz. Ja osobiście bardzo bronię się przed tym, co nazywa się "Fibromialgia". Po prostu objawy u mnie na to wskazują. Diagnozy lekarzy, a w życiu uzbierało się tego trochę, były różne i liczne; w końcu RZS lub może Toczeń, bo autoagresja pogłębia się - to mnie właściwie otrzeźwiło. Odrzuciłam lekarstwa tzw. reumatyczne. Od początku stosowania MO /mikstura/, zaczęła się jazda po równi pochyłej. Dziś mogę powiedzieć, że byłam w głębokim lesie, nie zdając sobie sprawy z tego, co się dzieje. Lata picia mikstury, odrzucenia glutenu, zrobiły swoje. Jest coraz lepiej, ale proces zdrowienia się toczy dalej. Co do Ciebie i picia MO rano, to warto mieć obok łóżka w zasięgu ręki szklaneczkę z miksturą. Jak nad ranem zaczynasz się budzić, to ją łyknąć. Potem jak idzie się do łazienki, mija jakiś czas, wówczas można łyknąć hormon tarczycy. Ustalić tak, żeby mijało chociaż pół godziny, pomiędzy. No, musisz to ustawić sobie sama. Co do ćwiczeń w czasie oczyszczania, myślę, że daj sobie chociaż dzień odpoczynku; organizm musi się regenerować. Co do lekarstw, jak poczujesz się lepiej, sama będziesz je odstawiać; nie będą potrzebne. Ważne, żeby nie zwiększać dawek!
Straszny bałagan i rozgradiasz się tu zrobił, a tymczasem sprawa jest prosta, przynajmnie w teorii. Trzeba zacząć od DP, czyli jednak jabłka nie, bo pewnie jest problem z przerostem drożdżaka, włączyć koktajle, dawkę mikstury zmniejszyć doświadczalnie choćby i dziesięciokrotnie, całkowicie odstawić gluten, udać się do masażysty, który wyczuwa złogi na okostnej, odwiedzić Mistrza, może wynajdzie coś ekstra. No i czytać, starać sie zrozumieć co przeczytane, bo będą takie kwiatki i ich następstwa: To by potwierdzało, że candida albicans żywiąc się zdrowymi tkankami potrafi stworzyć tysiąc i jedną chorobę.
Wejściem smoka Scorupion nazwał pierwsze zdanie. Nazywam sie Corka Lucyfera, w skrocie Lukseja Nic więcej. Nie dziw się, że tak zareagował. Myślę, że temat wejścia smoka można już zamknąć i skupić się na sprawach ważniejszych. Napisz jak się odżywiasz, jak reaguje Twój organizm na różne pokarmy. Domyślam się, że jest w kiepskim stanie, po takich ilościach morfiny. Słuchaj, nie odbierz mnie źle, ale przeczytawszy to stwierdzenie, pomyślałam: "Nie czytacie za dużo, co?" ale po chwili uświadomiłam sobie coś innego. Może to kwestia różnicy wieku - w moich kręgach wiekowych normalne jest, że ludzie mają część swojego życia na sieci i że mają nicki co najmniej dziwne - bo tak jest normalnie. Akurat ten nickname uchodzi za wyjątkowo normalny, pospolity, bo składa się ze zrozumiałych słów. Nie wiem, jakoś nie wydaje mi się to powszechnym i normalnym odruchem, by będąc na sieci, widząc określenie "Córka Lucyfera" od razu założyć pochrzanione dziecko, które interesuje się satanizmem, bo nie ma pojęcia o życiu, chce zwracać na siebie uwagę i uważa się za specjalną osobę, której należą się specjalne względy. Sam sposób pisania, jaki zademonstrowałam w pierwszym poście, nie pokrywa się z tą charakterystyką, więc nie rozumiem, czemu zareagowano w ten sposób. Gdyby nicki tych dwóch panów, którzy mnie powitali, były spolszczone, może ktoś mógłby pomyśleć, że jeden z nich nazywa się Lucjan, a drugi jest karkiem z siłowni, z tatuażem tygrysa, który każe kolegom mówić do siebie per "Skorpion". Albo, że osoba, która wybiera nick "Poziomek" wskazuje na niewielką dojrzałość poprzez zdrobnienie albo feminizację mimo bycia mężczyzną. Przecież to durne. No i czytać, starać sie zrozumieć co przeczytane, bo będą takie kwiatki i ich następstwa Wiesz co, Scorupion, ty rozumiesz to najlepiej. Dobrze, że tu jesteś, by wytknąć mi wszystkie błędy, żeby pomóc mi na drodze oświecenia żywieniowego. Czy błędy ortograficzne ucieszą cię jeszcze bardziej niż błędy takie, jak ten powyżej? Czy jeśli pomylę nowotwór z wirusem, czy posikasz się ze szczęścia? Bo się nie mogę oprzeć wrażeniu, że tak będzie. Czy jeśli napiszę, że na przykład, mam candidę na nosie, siedzi sobie i macha, to już w ogóle się ucieszysz z tego, jak śmiesznie mała jest moja zdolność czytania ze zrozumieniem? Czy jeśli moja candida, z wystawionym jęzorem, niewłaściwe przeliteruje "albicans" przez k, czy oskarżysz nas obydwie o analfabetyzm? Droga Melindo, istnieją sposoby odróżnienia tego, co nazywamy fibromialgią - jak najbardziej rozumiem twoją reakcję - od innych zespołów objawowych. Nie zdziwiłabym się, gdyby koniec końców miało się okazać, że nie istnieje coś takiego jak konkretna fibromialgia, że to będzie tylko określenie na zestaw objawów, ale tylko w konstelacji innych chorób - inna fibro przy PTSD, inna przy depresji, inna przy np. implantach biustu. Spotkałam uroczą dziewczynę striptizerkę, która właśnie dostała niezbyt mocnej fibromialgii jako reakcji organizmu na implanty piersi. Co tylko potwierdza związek między toksynami, a fibromialgią. Bez względu na to, jakie objawy były u ciebie wtedy, a jakie są teraz, jeśli chcesz, możesz mi opisać swój stan w danym okresie, ja zadam ci kilka pytań i będę w stanie określić z dużym prawdopodobieństwem, czy teoria fibromialgii ma sens. Aha! Zapomniałam! Osobno jeszcze dostałam diagnozę tzw. zespołu chronicznego zmęczenia - dostałam ją, bo nawet fibromialgia i morfina nie tłumaczyły ilości zmęczenia, jakie odczuwałam na co dzień. Ale powiem ci, jak wyglądał ostatni etap diagnozy - kiedy zgodziły się objawy zebrane podczas wywiadu, pojechałam do pani reumatolog. Kazała mi się położyć i zaciskała mi delikatnie swoje ręce na nadgarstkach, kostkach, itede. I pytała, kiedy czuję ból. Jak zaciśniesz komuś dłoń dookoła nadgarstka, nie powinno to zaboleć, dopóki nie naciśniesz mocno. Fibromialgię boli nawet lekki nacisk, bo jest bardzo nadwrażliwa na ból. Nawet uszczypnięcie. Okresy stają się o wiele cięższe. Wszystko, co boli normalnie - przy fibromialgii boli o wiele bardziej. Oczywiście brak tej nadwrażliwości punktowej czy całościowej nie wyklucza diagnozy fibromialgii (jeśli coś takiego istnieje). Ale to jest typowy kształt i kierunek tej choroby. Niezbędne też są problemy z koncentracją, nazywane po angielsku "fibrofog" - mgła fibro. To ogłupienie. Umysł chodzi o wiele mniej skutecznie, nie umie się koncentrować, myśleć, tworzyć, szybko kojarzyć. To jeden z charakterystycznych objawów. Luksejo, miałem podobne odczucia co Scorupion i Luciano po przeczytaniu pierwszego zdania Twojego postu przytoczonego przez Mistrza. Lepiej by wyszło, jakbyś odpuściła sobie wyjaśnianie genezy swojego nicku albo - po rozwinięciu nazwy - dodała, że to nic okultystycznego. Należę raczej do tego samego kręgu wiekowego co Ty, a nawet jestem młodszy. Teraz nie skupiasz się na tym co Ci radzą doświadczeni w dochodzeniu do zdrowia ludzie, tylko próbujesz się odgryźć. Takie detale jak to, że Candida nie żywi się zdrowymi tkankami, są ważne. Nieznajomość tego faktu może powodować chęć zażycia czegoś, coby tą wredną Candidę wyplewić, żeby zostawiła w spokoju zdrowe komórki. Polecam Ci przestać się rozwodzić nad przyporządkowywaniem objawów do nazw chorób, a skupić się na zdobywaniu teraz wiedzy o tym jak cały organizm funkcjonuje. Wszystko jest spisane w artykułach na Portalu wiedzy o zdrowiu. Ta wiedza jest niezbędna, żeby móc przesiewać informacje z zewnątrz, a nawet to czego do tej pory się dowiedziałaś o organizmie, bo w większości to bzdury. Przestań już się denerwować, bo tu ludzie poświęcają swój czas, żeby Ci doradzić i robią to wszystko dobrowolnie. Każdy tutaj życzy Ci jak najlepiej i trzyma za Ciebie kciuki.
Robert17, wydaje mi się możliwe, by doświadczeni, inteligentni ludzie, którzy naprawdę chcą pomóc, też byli w stanie zachować się niezbyt przyjemnie, protekcjonalnie i złośliwie. Jak ktoś nazywa mnie świrem i nie ma na myśli nic miłego, to mam udawać, że to deszcz pada, a nie plucie? Oceniono mnie na podstawie nicka, nie biorąc pod uwagę treści mojej wypowiedzi - i to według ciebie, pytanie, gdzie uciekać przed świrami, było poświęceniem mi czasu, by mi doradzić? Napisałam posta wypełnionego szczegółami na temat swojej sytuacji - odpisano mi nazwaniem mnie świrem z powodu mojego nicka, ignorując całą resztę mojej wypowiedzi. Umknęło ci to? Uważasz, że próbuję się odgryźć? Może byś zwrócił uwagę na to, że część wypowiadających się faktycznie mówi sensownie, wyjaśnia, instruuje, dopytuje o resztę szczegółów, a niektórzy skupili się na czymś zupełnie innym? Ty także?
Mój nick jest częścią mojej tożsamości. Podobno wy tu jesteście częścią ruchu, który krytykuje medycynę, więc spodziewałabym się po was nieco szerszych horyzontów niż skojarzenia okultystyczne. Zwłaszcza, że na portalu są odnośniki do medycyny ludowej, chrześcijaństwa, wybaczenia - założyłam więc, że nie muszę być poprawnym nie-pacjentem, tylko mogę być też sobą, z przekonaniami duchowymi, które mam? Na forum, które przewodzi ruchowi w swojej istocie anty-medycznemu, spodziewałabym się większej tolerancji, tak jak czytałam wyjaśnienia Mistrza na temat szczepionek, nie uznawszy z góry, że to kolejny pasjonat teorii spiskowych. Może masz inne zainteresowania i nie interesujesz się literaturą, więc nick taki kojarzy się tobie i innym wyłącznie okultystycznie - a kim ja jestem, by wytykać wam, że świat jest nieco większy? Mogę się tylko wytłumaczyć, skoro muszę, choć to trochę niepoważne i nie pasuje do inteligencji, o jaką chcielibyście być posądzani.
Zaiste, troska o moje zdrowie - wyrażana poprzez protekcjonalne wypowiedzi szukające dziury w całym, nieskłonne do zobaczenia skrótów myślowych, lecz błędów, jest po prostu ujmująca.
Polecam ci, Robercie, skupić się na sobie, może na innej osobie. Za twoje kciuki, za twoje życzenia, ja stanowczo podziękuję. Jak widzisz - jestem niewdzięczna. Zresztą, widzę tu pewną sprzeczność - tłumaczysz mi, że nieznajomość faktów może doprowadzić mnie do popełniania błędów, które mogą odbić się na moim zdrowiu. Po chwili zalecasz, bym nie przyporządkowywała objawów do nazw i skupiła się na zdobywaniu wiedzy... A porządkowanie wiedzy, przez dopasowywanie objawów do nazw, jest niewłaściwe? Może ja nie myślę tak szybko jak wy? Jak zauważono powyżej - popełniłam błąd. Na pewno potrzebuję to sobie powoli rozpisać, w końcu brakuje mi wiedzy. Rozpisując to wszystko, uczę się. Przeczytałam cały portal wiedzy o zdrowiu. Żeby kojarzyć wszystko, powinnam go przeczytać jeszcze kilka razy - wydaje mi się to dość normalne. Może ja podziękuje za tych, co życzą mi jak najlepiej, ale koniecznie muszą małostkowo robić uwagi. Widzisz, uwagi można robić na różne sposoby - uwagi które zrobiono mi powyżej były raczej z wysoka. Takich uwag nie będę przyjmować - bo nie pasują mi do profilu ludzi, którzy "poświęcają swój czas, żeby Ci doradzić i robią to wszystko dobrowolnie". Pozwolisz, że skupię się na osobach, które także wytykają mi błędy i doradzają, ale robią to w taki sposób, bym nie poczuła, że przykleiłam im się do buta, bo mój nick kojarzy im się okultystycznie, a wiedza jest dziurawa.
Doradcom takim jak Robert17, którzy z wielką troską udzielą mi rad i sprzecznych poleceń, podziękuję. Ludziom skłonnym boleć nad moimi problemami psychicznymi jak Scorupion, także. Nie marnujcie swojego dobrowolnie poświęconego czasu ani porad na kogoś tak nieinteligentnego i niewdzięcznego. Ale skoro panuje tu moda na poświęcanie czasu, dzielenie się doświadczeniem i ogólną życzliwość, panu Robertowi17 polecam reguły interpunkcji i słownik języka polskiego, by wszystko było poprawnie. Panu Scorupionowi rzucenie okiem na zasady interpunkcji też nie zaszkodzi.
Przykre. Taka niesamowita strona, taka niesamowita osoba stojąca na czele. A na forum - jak zawsze. Małość, narcyzm i oczekiwanie hołdów.
Nazywam sie Corka Lucyfera, w skrocie Lukseja Według mnie nazywam się znaczy, że się tak nazywam, a nie, że mam taki nick.
|