Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 18:48 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Gastroskopia/kolonoskopia z zapisem na CD/DVD  (Przeczytany 54841 razy)
Tachikoma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 79

« Odpowiedz #20 : 28-03-2017, 13:52 »

Dzięki temu, że zajrzałam do tego wątku, to wczoraj obejrzałam swoje badanie po raz pierwszy w lepszej jakości (do tej pory myślałam, że nagranie jest złej jakości). Już prostuję: jakość mojej kopii badania okazało się, że jest dobra, tylko trzeba to obejrzeć na innych kodekach i tak właśnie wczoraj było. Andrus, masz w tym swój pośredni udział msn-wink.
Tylko żałuję, że niepotrzebnie cię może zaniepokoiłam.
« Ostatnia zmiana: 28-03-2017, 14:26 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Andrus
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 10-02-2008
Wiadomości: 304

« Odpowiedz #21 : 28-03-2017, 19:56 »

Cytat
Andrus, masz w tym swój pośredni udział .
Tylko żałuję, że niepotrzebnie cię może zaniepokoiłam.
Nie zaniepokoiłaś, zrobiłaś sobie gastroskopię na CD po przeczytaniu mojego tematu czy wcześniej, bo nie bardzo wiem, kiedy zainspirowałem jeżeli w ogóle?
 
Zapisane
Tachikoma
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: nie stosuję
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 79

« Odpowiedz #22 : 29-03-2017, 06:11 »

Badanie wykonałam tylko i wyłącznie dla siebie, nikt nie byłby mnie wstanie zmusić do tego ani trochę wcześniej z powodu nasilonej trudności w przełykaniu. Ja szukałam sprzętu jak najmniejszego, żeby badanie było jak najmniej przykre i cieszę się, że takie się okazało. Nagrywanie było sprawą drugorzędną, ale jednak nie ukrywam jak to obejrzałam pierwszy raz, to byłam rozczarowana. Nie oglądałam tego później więcej i do przedwczoraj przekonana, że nagrywa się to z utratą danych chciałam ci o tym dać znać. Dzięki temu, że ten wątek został odświeżony, ja też jeszcze raz sięgnęłam do tej płyty i przez przypadek otworzyłam w innym odtwarzaczu. W innym playerze były inne kodeki i jakość filmu o niebo lepsza. Dlatego gdyby nie wasza rozmowa to CD nie byłoby ruszane do tej pory (tu jest twój pośredni udział).
Zapisane
Andrus
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 10-02-2008
Wiadomości: 304

« Odpowiedz #23 : 29-03-2017, 20:09 »

Miałem podobnie z tomografem komputerowym, otwierałem płytę w jakimś na prędko znalezionym w sieci programie i nawet jako laik widziałem, że coś jest nie tak - ogólny zarys kręgosłupa co prawda był msn-wink. Potem znajomy otworzył płytę u siebie w innym programie i można było oglądać w 3D - rewelacja. Opis radiologa cieniutki.

Trafiłem z tą płytą do kręgarza/chiropraktyka (jak zwał, tak zwał) a on od razu: ile miałeś tych angin w dzieciństwie? - Bo wiesz, "angina liże stawy, kąsa serce". Faktycznie angin zaliczyłem masę. 1-2 razy do roku mam problem z korzonkami, ale taki, że przez kilka dni jestem jak deska Smutny.

Cytat
Dlatego gdyby nie wasza rozmowa to CD nie byłoby ruszane do tej pory (tu jest twój pośredni udział).

Hmm - patrz, a mówi się, że facet do niczego nie jest przydatny.
« Ostatnia zmiana: 29-03-2017, 20:48 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #24 : 29-03-2017, 22:16 »

Coś tu wisi w powietrzu. Rozpędzający się wątek miłosny bardziej podoba mi się od wywodów na temat dziwnych upodobań kinematograficznych biggrin.
« Ostatnia zmiana: 30-03-2017, 08:00 wysłane przez ArtComp » Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Andrus
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 10-02-2008
Wiadomości: 304

« Odpowiedz #25 : 26-04-2017, 13:28 »

No i doczekałem się.
Przełyk  nie zmieniony w górnym i środkowym odcinku. Nad linią "Z" widoczny wrzód 5mm i nadżerka 1 mm (nie łączą się). Linia "Z" na górnej granicy fałdów żołądkowych.
Trzon i atrum nieregularnie zaczerwienione z cechami ogniskowego zapalenia zanikowego. Opuszka dwunastnicy - dwie afty.Test CLO - wybitnie dodatni. Wpust na wprost i w inwersji bez zmian. Żołądek podatny na rozdymanie. Pobrano biopsje antrum, kąta i dolnej części trzonu.

Hmmm... H.pylori Smutny



Przed i po nawiasie NIE stawiamy spacji!
//ArtComp
« Ostatnia zmiana: 26-04-2017, 13:57 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #26 : 26-04-2017, 14:16 »

No to gratuluję spełnienia marzeń. Skoro już się z nami dzielisz stanem swojego układu pokarmowego to czy mogę zapytać, jakie zamierzasz podjąć teraz działania? No i o co chodzi z tym "hmmm... Pyliori"?
Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
scorupion
« Odpowiedz #27 : 26-04-2017, 14:26 »

Chyba zaczynacie mnie irytować. Kpisz czy o drogę pytasz Luciano? Andrus od 2008 roku pije miksturę. Gibbon, też silnie powątpiewasz w te 9 lat?

Andrus, demonem szybkości nie jesteś, ale półdemonem solidności już tak. Brawo! W końcu ktoś kontynuuje swój wątek z sensem.
Wycinki pobrali ze względu na te nieregularne zaczerwienienia?
Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #28 : 26-04-2017, 14:40 »

Ty mnie również chyba zaczynasz irytować, ale chyba nie przystoi dwóm facetom gadać publicznie o swoich uczuciach.

To, że Andrus pije miksturę od 2008 roku wiemy tylko z tego, co napisał w profilu. Skąd wiesz czy nie popędził jak wielu i nie pił mikstury z olejem z pestek winogron, podczas gdy wyleczył należało najpierw początek przewodu pokarmowego? Skąd wiemy jak wyglądała u niego reszta czynników mających istotny wpływ na zdrowie? No i zapytałem zupełnie niezłośliwie co dalej, bo po coś chyba te badania porobił.
Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Andrus
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 10-02-2008
Wiadomości: 304

« Odpowiedz #29 : 26-04-2017, 14:41 »

Cytat
czy mogę zapytać, jakie zamierzasz podjąć teraz działania?
Cały czas stosuje MO, z koktailem gorzej, przez 1-sze 4 lata regularnie potem sporadycznie a od roku w ogóle. W jednym z wywiadów p.Józef wskazuje 78 latka, który używa tylko MO i odnosi właściwe efekty, to usprawiedliwia moje lenistwo w zakresie koktailów msn-wink .

Od kliku miesięcy mam przypadłości, które opisałem w 1-szym poście, więc parokrotnie przerywałem MO i po kilku/kilkunastu dniach wracałem z tym, że nie 1/4 tylko całość. Teraz jeszcze dochodzi zgaga i intensywniejsze wiatry i jestem bardziej nerwowy. Prawdopodobnie przerwę MO na dłużej, ale nie wiem, czy to będzie właściwy ruch. Biję się z myślami, stosuję MO 9 rok i wydawało mi się, że
wrzody, nadżerki, afty to już były albo i  nie powinny się pojawiać na tym etapie.

Cytat
No i o co chodzi z tym "hmmm... Pyliori"?
No nie wiem, bo zapewne prozdrowotna to ona nie jest ....


 
Cytat
Gibbon, też silnie powątpiewasz w te 9 lat?
Harcerskie słowo honoru, że tak.
Jak ktoś miałby ochotę a chciałby poczytać moje wcześniejsze posty, to zanim tu trafiłem 8 lat piłem zioła - zielarka, która na podstawie irydologii diagnozowała to samo co p.Józef, - efekt oczyszczanie poprzez skórę-róża itd. U niej mikstura miała trochę inną postać , - zioła +olej gotowane na łaźni wodnej.

Cytat
Andrus, demonem szybkości nie jesteś, ale półdemonem solidności już tak
No dzięki.
Cytat
Wycinki pobrali ze względu na te nieregularne zaczerwienienia?
Dlatego że "helicopter robi podwaliny pod nowotwory ... cokolwiek to nie oznacza.
Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #30 : 26-04-2017, 14:56 »

Helicobacter, czy jak wolisz Helicopter, postrzegałbym raczej jako objaw a nie przyczynę. Napisz w jakim wariancie pijesz miksturę i czy pilnujesz, aby nie zawierała miąższu i pestek. Koktajle jednak są istotne, bo żeby komórki mogły się regenerować potrzebne są witaminy i inne substancje odżywcze, a jak wiemy koktajle te substancje zawierają i dzięki błonnikowi zapewniają małe, ale ciągłe dostawy witamin, jakże istotne w procesie regeneracji. Jeśli zatem jedynym przeciwwskazaniem jest lenistwo a nie np. niestrawność, to sugerowałbym zmianę podejścia.
Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
scorupion
« Odpowiedz #31 : 26-04-2017, 15:02 »

Cytat
No i zapytałem zupełnie niezłośliwie co dalej, bo po coś chyba te badania porobił.
Ja zacząłbym od odstawienia mikstury i zmiany diety.

Cytat
Skąd wiesz czy nie popędził jak wielu i nie pił mikstury z olejem z pestek winogron, podczas gdy wyleczył należało najpierw początek przewodu pokarmowego? Skąd wiemy jak wyglądała u niego reszta czynników mających istotny wpływ na zdrowie?
Tłumaczenie kopiuj - wklej z forum Kaśniewskiego.
Zapisane
Andrus
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 10-02-2008
Wiadomości: 304

« Odpowiedz #32 : 26-04-2017, 16:36 »

Cytat
Napisz w jakim wariancie pijesz miksturę i czy pilnujesz, aby nie zawierała miąższu i pestek.
Obecnie jestem na oleju kukurydzianym, przeszedłem wszystkie oleje wielokrotnie, po prostu wymieniam cyklicznie. MO robię z 1 łyżki soku z cytryny, alocitu i oleju.

Cytat
Tłumaczenie kopiuj - wklej z forum Kaśniewskiego.
Nie kapuję co  masz na myśli msn-wink
Cytat
Ja zacząłbym od odstawienia mikstury i zmiany diety.
Mięso+warzywa od dawna, nie używam od kilku lat pieczywa, mąki itd...., co zatem zmienić?

H.Pylori wg p.Józefa "Zdrowie na własne życzenie" t.4 str.204 - jak inny stan zapalny, którym z pewnością są wrzody żołądka....
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #33 : 26-04-2017, 18:55 »

Na forum Kwaśniewskiego wszystkie niepowodzenia tłumaczyli niedokładnym stosowaniem zaleceń, co było i jest totalną bzdurą.

Cytat
Mięso+warzywa od dawna, nie używam od kilku lat pieczywa, mąki itd...., co zatem zmienić?
Nie wiem, kombinuj. Na zaleczenie możesz spróbować więcej tłuszczu albo sok z ziemniaków. Niektórym pomaga.
Zapisane
Robert17
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 30
MO: Obecnie nie piję
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 96

« Odpowiedz #34 : 26-04-2017, 19:14 »

Cytat
Od pewnego czasu mam problemy gastryczne: przelewanie, odbijanie, "bulgotanie", częste wiatry, wyrywkowo zgaga. W następstwie dziwne uczucie w okolicach pępka, które znika jak cokolwiek zjem.
Miałem podobne problemy jak Twoje jeśli chodzi o układ pokarmowy. Mi pomogła monodieta. Co prawda idealnie jeszcze nie jest, ale w znacznym stopniu objawy zmalały. Polecam swój wątek. Nie spisywałem wszystkiego regularnie, ale jeśli masz pytania to możesz tam pytać. Postaram się odpowiedzieć tak, żeby wszyscy użytkownicy forum mogli skorzystać.
Zapisane
Andrus
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 10-02-2008
Wiadomości: 304

« Odpowiedz #35 : 26-04-2017, 19:15 »

Cytat
Na forum Kwaśniewskiego wszystkie niepowodzenia tłumaczyli niedokładnym stosowaniem zaleceń, co było i jest totalną bzdurą.
ok. smile , dzięki.
Cytat
Na zaleczenie możesz spróbować więcej tłuszczu albo sok z ziemniaków. Niektórym pomaga.
Coś muszę wybrać albo trwać dalej przy MO.
Przede mną jeszcze kolonoskopia Smutny, jak się bawić to na całego smile.
Jestem na lekkim rozdrożu, może lepiej jak p.Józef twierdzi nie zaglądać do środka? Mam pewien niedosyt, kupę czasu mam za sobą w "pro-zdrowieniu" a efekt chyba mierny.
« Ostatnia zmiana: 27-04-2017, 09:16 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #36 : 26-04-2017, 21:36 »

Poczytaj o soku ze świeżej białej kapusty, podobno przyśpiesza gojenie wrzodów żołądka i dwunastnicy. Jeden litr soku dziennie należy pić przez 3-6 tygodni. Kapusta zawiera gefarnat, który stanowi składnik wielu leków przeciw wrzodowych.

Podobnie działa też zielona herbata. Zawarte w niej polifenole powstrzymują rozwój choroby.

Doskonałym napojem dla żołądka i dwunastnicy jest rumianek. Jednak nie wystarczy pić herbatki z jednej torebki ziela. Aby kuracja była skuteczna trzeba w szklance wody zaparzyć 2-3 torebki i pić gdy napar przestygnie.
« Ostatnia zmiana: 27-04-2017, 09:17 wysłane przez ArtComp » Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Shadow
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 34
MO: 23.02.2015
Wiedza:
Skąd: Wrocław/Radomsko
Wiadomości: 558

« Odpowiedz #37 : 27-04-2017, 09:58 »

Będzie to długi post, ale może rozwieje wiele wątpliwości.

Z mojego punktu widzenia jeśli ktoś ma poważne problemy, to bez wizyty u bioenergoterapeuty z prawdziwego zdarzenia, bardzo ciężko jest ruszyć z miejsca nawet i przez 8 lat.
Dlaczego?
Jeśli stan ciała energetycznego będzie tak zły jak i fizycznego, to przewlekłe stany zapalne nigdy się nie zaleczą i będą ciągle przewlekłe. W zdrowym ciele chwilowe zachwianie równowagi skutkuje tym, że jeśli taki stan zapalny się pojawi, to organizm jest dość silny, aby się na nim skupić i rozwiązać problem tam występujący szybko, bez zablokowania przepływu. Jeśli tych stanów zapalnych jest dużo lub są poważne a organizm słaby, to organizm nie będzie się posuwał do przodu. Ci, którzy mają zdrowe i silne ciało energetyczne, a mimo to wystąpiły u nich problemy z jelitami czy innym organem, wystarczy, że będą pili miksturę i stosowali się do zasad, a po czasie problemy się cofną.

Otóż nie piszę tego gołosłownie. Opieram się tutaj na doświadczeniu moim, mojej rodziny, znajomych, którzy stosują miksturę oraz odwiedzali co jakiś czas Mistrza.

Mój tata np. nie miał szczególnych problemów z ciałem energetycznym. Jego organizm jest generalnie silny, ale zaczął podupadać na jelitach i bardzo dużo soku z buraków wychodziło mu w moczu. Robił się ogólnie coraz słabszy. Już na pierwszej wizycie było tylko kilka stanów zapalnych na jelitach i w innych miejscach, ale dało się je łatwo zogniskować. To samo z resztą mojej rodziny. Generalnie z 3-4 wizyty i mieli w miarę opanowaną sytuację, a resztę załatwi mikstura i metody Biosłone.

Moja znajoma miała zamkniętą/zablokowaną czakrę, odpowiadającą za narządy rozrodcze, co powodowało bardzo bolesne miesiączki. Ogólnie była bardzo zdrowa i wszystko było ok, jelita stan super, ale ciało energetyczne kompletnie nie funkcjonowało tam na dole, nie było meridianów, zero przepływu. Jakie przyniosłoby to efekty w przyszłości jeśli nie byłoby naprawione? Lepiej nie myśleć. Wystarczyła jedna wizyta i widać było poprawę dosłownie kolosalną. Ona sama była zszokowana, bo wtedy do tematu podchodziła sceptycznie - nie wierzyła, że wizyta u bioenergoterapeuty może jej pomóc. Ja też tego nie wiedziałem, bo nie wiedzieliśmy w czym leży problem. Był to jej jedyny problem energetyczny, więc praktycznie już na drugiej wizycie wszystko wróciło do normy, organizm sobie poradził, nie miał innych problemów, więc wystarczyło mu lekko pomóc, przywrócić łączność, przepływ.

Ze mną było zupełnie inaczej. Na pierwszej wizycie okazało się, że jelita miałem całkowicie zablokowane energetycznie, co oznacza, że nigdy nie ruszyłbym z miejsca. Do tego na jelitach była masa stanów zapalnych, stan zapalny na tchawicy, sercu, ogólnie słabo. Organizm po prostu nie działał na jelitach, bo się sam tam zablokował przez ogrom problemów. Takie coś jest nie do zaleczenia w całości samodzielnie choćbym pił miksturę 10 lat. Wiedziałem, że jest źle, gdy pojawiły się problemy z oddychaniem, świsty i nierówna praca serca, więc stan był kiepski. W sumie dzięki temu trafiłem do Mistrza, bo jelita jakichś szczególnych objawów nie dawały, w zasadzie żadnych poza lekkimi gazami. Jelita zostały od razu odblokowane, ale zajęliśmy się sercem. Cztery wizyty i serce jak nowe.
Z jelitami było trochę gorzej. Aby pozbyć się permanentnie istniejących/nawracających stanów zapalnych, które słabo się ogniskowały, jeździłem do Mistrza przez kolejny rok. W sumie na jelita poświeciłem jakieś 14 wizyt i dopiero na tej 14-tej wizycie Mistrz stwierdził, że wszystko się zogniskowało, zaleczyło i nic nowego nie doszło. Tak to co miesiąc zawsze było co robić. Teraz co jakieś kilka miesięcy, jak zmienię olej, pojawiają się nowe stany zapalne lecz tylko kilka i to małych, a nie całe jelita, które się nie ogniskują. Myślę, że być może w obecnej sytuacji organizm poradziłby sobie z nimi sam, ale skoro i tak już jestem u Mistrza, to ogniskuje je i na następnej wizycie już ich nie ma.

Dlatego uważam, że sama profilaktyka jest dla ludzi, którzy nie mają jakichś kolosalnych problemów, które nie dotarły już do tzw. "granicznego punktu przywracania" organizmu do zdrowia. Bo po jego przekroczeniu, organizm już sam nie wróci. Gdy ciało energetyczne nawali w jakiś punkt za dużo bioplazmy i się zablokuje, bo problem tam był poważny, to niestety sam płynności już tam nie przywróci.

Uważam też, że w zasadzie ciężko jest samodzielnie ocenić, czy punkt samodzielnego powrotu do zdrowia organizmu został już przekroczony, czy nie. To jest bardzo względne i subiektywne. Przyzwyczajamy się do stanu w jakim obecnie się znajdujemy. Na samym początku drogi wcale nie wydawało mi się to wszystko takie tragiczne. Dopiero teraz - zaledwie po 2 latach - jestem w stanie stwierdzić jak bardzo źle wtedy było.

Nie wyobrażam sobie leczenia poważnych chorób czy słabego stanu zdrowia tylko i wyłącznie profilaktyką. Dopóki nie wiemy w jakim stanie tak na prawdę jest nasz organizm całościowo, to nie wiemy, czy sama profilaktyka dietą, miksturą i koktajlem nam pomoże. W wielu przypadkach tak, ale czy w waszym też?
« Ostatnia zmiana: 27-04-2017, 13:49 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #38 : 27-04-2017, 11:31 »

Świetny post, Shadow. Tylko, kurde, naprodukowałeś się, a za chwilę Scorupion napisze, że bioenergoterapia może działa, może nie, raczej to drugie, bo nikt nie policzył, no i trzeba być otwartym na wszystko i na nic zarazem, czyli lepiej bioenergoterapię uznać za mit.

Ja się z tobą zgadzam w stu procentach, ponieważ mam już prawie dwuletnie doświadczenie z bioenergoterapią. Nie będę opisywał swojej sytuacji, a także sytuacji najbliższych, którzy towarzyszą mi w tej przygodzie, ponieważ uważam, że twój opis załatwia całą robotę. Możemy chyba uformować taki wniosek: bioenergoterapia może w poszczególnych przypadkach ułatwić bądź przyspieszyć proces zdrowienia, zaś w niektórych jest wręcz niezbędna. Oczywiście profilaktyka i prewencja prozdrowotna musi iść w parze.

My piszemy to z perspektywy osób, które zdrowieją bądź już wyzdrowiały. Natomiast ci co wyzdrowieć nie mogą, tylko kombinują, lamentują i kwestionują.
« Ostatnia zmiana: 27-04-2017, 13:42 wysłane przez ArtComp » Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
scorupion
« Odpowiedz #39 : 27-04-2017, 12:46 »

Bioenergoterapia może działa, może nie, może działa na chwilę, może na dłuższą chwilę, a potem problemy powracają. Może bioenergoterapeuci nie wszystko zauważają, może wielu uszkodzeń nie są w stanie naprawić, może mylą się jak wszyscy inni ludzie. Długa droga przed tobą Luciano, jeszcze nie wiesz czego z czasem się dowiesz. A ten kpiący post z Andrusa, który po tylu latach uczciwego stosowania zalecanych tu metod, dorobił się niezłej demolki żołądka, wzbudził we mnie obrzydzenie.

Jest więcej takich bożych dzieciątek z 2008 roku, które po okresie poprawy, zanotowały nowe, wcześniej nie istniejące choroby, tylko w przeciweństwie do Andrusa nie kontunuują swoich opowieści.

Co do tego żołądka. Są doniesienia, że sok z kapusty pomaga, podobnie jak sok z ziemniaka, mnie akurat obydwa szkodziły i to mocno. Pomógł tłuszcz i po zastanowieniu myślę, że chyba w takich wypadkach działa drastyczna zmiana diety, obojętnie z jakiej na jaką.

Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4 ... 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!