Niemedyczne forum zdrowia
28-04-2024, 14:59 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Gastroskopia/kolonoskopia z zapisem na CD/DVD  (Przeczytany 57233 razy)
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #40 : 27-04-2017, 13:38 »

A ten znowu o swoich uczuciach! Całe szczęście, że twe własny kpiny cie nie brzydzą, bo by ci dopiero żołądek siadł od tych mdłości. No i najważniejsze, że bohater wątku podszedł do tego normalnie, bo poza kpiną z badań, starałem się dodać coś konstruktywnego, choć przyznaję, że temat do łatwych nie należy (nie mam doświadczenia w przypadkach gdy BPP stosowane tak długo nie przyniosły oczekiwanych efektów).
A powiedz, Andrus, czy w innych obszarach jakiejś poprawy może nie zauważyłeś?
« Ostatnia zmiana: 27-04-2017, 15:28 wysłane przez ArtComp » Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
scorupion
« Odpowiedz #41 : 27-04-2017, 14:40 »

Bo trzeba wiedzieć kiedy i z czego kpić, wtedy obrzydzenie nie grozi. Takie tam niuanse nie każdemu dostępne.
Resztę już gadasz rozsądniej. Na forum pełno jest historii kilkuletnich, dobrze wiadomo co się dzieje. Takich powyżej 8-10 lat jak na lekarstwo, a te są najbardziej interesujące, przynajmniej dla mnie.
Zapisane
Major
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2015-10-02 z przerwami
Skąd: Karpackie Klimaty
Wiadomości: 29

« Odpowiedz #42 : 27-04-2017, 15:28 »

Skoro wiesz Andrus, że masz problemy z początkiem układu pokarmowego, dlaczego pijesz miksturę z olejem kukurydzianym?
Zapisane

"Jeśli widzę dalej, to tylko dlatego, że stoję na ramionach olbrzymów".
Andrus
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 10-02-2008
Wiadomości: 304

« Odpowiedz #43 : 27-04-2017, 18:32 »

Pierwszy raz u bionergoterapeuty byłem ok. 1996 roku, aby się zapisać (właściwie to swoją matkę, - ja przy okazji) stałem ok. 8 godzin, w kolejce było 2400 osób, chodzi o tego pana, który w rankingach "Uzdrawiacza" i nie tylko jest/był zawsze na 1-szym miejscu. Byłem sceptyczny, a chodziło mi o matkę. Po spotkaniu - czy raczej w trakcie - szok, nie będę opisywał ....

Od tego czasu byłem jeszcze u kilku bioenergoterapeutów z matką, ale wróciłem do niego. Podczas jednego spotkania ksiądz wstał z wózka, usunięcie guza wielkości jabłka w głowie dziewczynki, niedowłady, cukrzyca i inne. Osiągnięcia tego pana potwierdzał znany warszawski profesor, chyba neurochirurg. Od tego czasu byłem u niego kilkadziesiąt razy w ciągu ostatnich 2 lat może 8-10.
Traktuję te wizyty profilaktycznie ponieważ byłem przekonany, że jestem jak ruski sołdat msn-wink.

Nie próbuję tego tłumaczyć (czakramy, złoty podział, splot słoneczny, inne) bo i po co, doktoryzować się nie będę, a skoro pomaga to przyjmuję z dobrodziejstwem inwentarza. Pomimo takiej wiedzy/niewiedzy msn-wink postanowiłem się oczyszczać z pomocą zielarki (8 lat), kilka razy miałem różę na nogach - wychodziło tyle ropy, że domownicy mieli problem ze smrodem, pierwsza trwała 6 m-cy - łóżko i toaleta, nogi odmówiły posłuszeństwa. Oglądała stan jelit i śluzówki przez irydoskop.

Z przyczyn niezależnych ode mnie i tej pani niestety urwał się kontakt w 2008r. Szukałem alternatywy, znalazłem to forum i ta sama "technologia", więc wchodzę w to. Ćwiczyłem na
początku jak wszyscy PMO-Lacky, inne ... Grażyna interpunkcja, homełopatia msn-wink.
W końcu wróciłem do podstaw i zmieniam tylko olej i tak się kręci. Prowadzę raczej normalny tryb życia, nigdy nie paliłem (p.Józef - hehehe), piwo wieczorem, 2-3, no góra 4-kieliszki max to mój "alkoholizm".

Jak  miałem ok. 30-tki to byłem jak kilka w tym temacie osób zdrowy jak koń, silny jak tur... budowałem wtedy dom metodą gospodarczą, mury przenosiłem... kto to ćwiczył, wie o co kaman.

Meritum:
kilkanaście lat oczyszczania, kilkadziesiąt wizyt u bioenergoterapeuty, nie używam mąki kilka lat,
odpromienniki cieków, czyste powietrze, i co .... wychodzi na to, że może miałem już zejść 10-20 lat temu a dzięki temu co wyżej opisuję jeszcze jestem, kto wie?, może się cieszyć a nie narzekać, że o 4 litery to rozbić...

30-latkowie to  kapitalni pacjenci homeopatii - dlaczego? No, słucham...
Za kolejne 20-30 lat będziecie mieli okazje potwierdzić/zaprzeczyć co niektóre fakty.

Cytat
Skoro wiesz Andrus, że masz problemy z początkiem układu pokarmowego, dlaczego pijesz miksturę z olejem kukurydzianym?

Wiem od wczoraj msn-wink .

Cytat
Takich powyżej 8-10 lat jak na lekarstwo, a te są najbardziej interesujące, przynajmniej dla mnie.
Ja też poczytałbym tych z większym stażem.
Cytat
A powiedz, Andrus, czy w innych obszarach jakiejś poprawy może nie zauważyłeś?
Nie bardzo wiem, co masz na myśli, mam problem z kręgosłupem odcinkiem lędźwiowym, który się nasila, rano cięzko się startuje...heheheh

Dzięki za wszelkie rady i sugestie dotyczące wrzodów, coś zrobię na pewno, po uzyskaniu wyniku z histopatologii.

Cytat
My piszemy to z perspektywy osób, które zdrowieją bądź już wyzdrowiały. Natomiast ci co wyzdrowieć nie mogą, tylko kombinują, lamentują i kwestionują.
Hmmm, krótko żyjesz... z czasem nabierzesz pokory msn-wink.



Po nawiasie otwierającym i przed zamykającym NIE stawiaj dodatkowych spacji!
Przed aby i ale stawiaj przecinki. Zapoznaj się z zadami kiedy przed a też stawiamy przecinek.
A wielokropek stanowią tylko TRZY kropki a nie cztery.
No i pamiętaj to, co pisałem już w PW - do 2 godzin od napisania wiadomości możesz ją edytować i dopisywać treść czy poprawiać ewentualne błędy.
//ArtComp
« Ostatnia zmiana: 27-04-2017, 19:02 wysłane przez Andrus » Zapisane
Major
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2015-10-02 z przerwami
Skąd: Karpackie Klimaty
Wiadomości: 29

« Odpowiedz #44 : 27-04-2017, 19:55 »

przelewanie, odbijanie, "bulgotanie", częste wiatry, wyrywkowo zgaga

- to wiedziałeś 3 miesiące temu.
Masz takie objawy i pijesz piwo wieczorem?



Do cytowania fragmentów wypowiedzi innych nie stosuj cudzysłowu - używaj QUOTE lub korzystaj z przycisku Cytat po czym wycinaj to co zbędne (w tej wiadomości już poprawiłem).
//ArtComp
« Ostatnia zmiana: 27-04-2017, 20:03 wysłane przez ArtComp » Zapisane

"Jeśli widzę dalej, to tylko dlatego, że stoję na ramionach olbrzymów".
Andrus
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 10-02-2008
Wiadomości: 304

« Odpowiedz #45 : 27-04-2017, 20:03 »

Cytat
Masz takie objawy i pijesz piwo wieczorem?
Oczyszczam nerki smile , podobnie jak Gomółka - z tym, że on jeszcze jeździł na motorze i wystukiwał kamienie i piasek msn-wink. A tak poważnie - gaszę pragnienie po całym dniu biegania.
Zero glutenu, zero fajek, zero piwa, zero sportu, zero alkoholu... to po co żyć? Ano tak dla seksu warto -hehehhhe.
« Ostatnia zmiana: 27-04-2017, 20:04 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #46 : 27-04-2017, 20:16 »

Może dzięki temu, że krótko żyję, nie zdążyłem jeszcze narobić tylu głupot, co Andrus i Scorupion, i dlatego jakoś udaje mi się zdrowieć.
« Ostatnia zmiana: 27-04-2017, 20:22 wysłane przez ArtComp » Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
scorupion
« Odpowiedz #47 : 28-04-2017, 07:25 »

Patrząc chłodnym okiem, to właściwie poza nietrafioną i nerwową złośliwością, nie masz nic do zaproponowania w tym wątku.
Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #48 : 28-04-2017, 09:02 »

Wydaje mi się, że jest zupełnie na odwrót. Gdyby ciebie posłuchać to ludzie chodziliby z rurkami w tyłku, bo to przecież walory edukacyjne przyniesie. To samo z wycinkami układu pokarmowego. Walory edukacyjne! Co jak co, ale po tobie bym się nie spodziewał przyklaskiwania takim durnotom. Jak widać Andrus do swego zdrowia podchodzi na pół poważnie. Zamiast udać się do Mistrza (ma blisko), który mając kontakt z chorym będzie wstanie zaoferować więcej, woli robić (nie)inwazyjne badania. Używki, sport i gluten są dla zdrowych, według bohatera wątku jest inaczej - i jak tu się dziwić, że pomimo tylu lat picia mikstury zostały jeszcze jakieś nadżerki? Jeśli komuś naprawdę zależy na zdrowiu i podejdzie do sprawy poważnie, to stan zdrowia powinien się poprawić. Polecam brać przykład m.in. z Machosa, którego wątek jest moim zdaniem najlepszym na całym forum, a nie z Andrusa i Scorupiona, którzy z piwkiem hehe w ręku i rurką w tyłku nie są w stanie dostrzec jakiegokolwiek postępu.

Jeśli administracja uzna, że moje posty naruszają regulamin to podejrzewam, że zostanę o tym poinformowany i z pewnością wezmę poprawkę na swoje zachowanie. Tymczasem, informuję cię po raz kolejny, że twoje uczucia mnie nie interesują.
« Ostatnia zmiana: 28-04-2017, 12:26 wysłane przez ArtComp » Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Shadow
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 34
MO: 23.02.2015
Wiedza:
Skąd: Wrocław/Radomsko
Wiadomości: 558

« Odpowiedz #49 : 28-04-2017, 09:20 »

Słuchajcie, bioenergoterapeutów takich z prawdziwego zdarzenia w Polsce, jest bardzo mało, a dodatkowo każdy z nich operuje innymi technikami. Jeden pomaga ogólnie, drugi na guzy i raka, trzeci na złogi, czwarty na żylaki, piąty jeszcze coś innego, a niektórzy będą znali i stosowali kilka różnych technik. Jeden ma większą praktykę i doświadczenie, drugi mniejszą, bo np. przerywał praktykę, bo nie każdy jest też w stanie pomagać nawet jak wie jak. Niektórzy z nich mają różne dary, które pomagają im w ich praktyce, jak np. nasz Mistrz, który potrafi dostać obrazy od podświadomości i mieć wgląd w głąb ludzkiego ciała: http://portal.bioslone.pl/bioenergoterapia/w_gabinecie_bioenergoterapeuty#diagnoza_poglebiona Być może można się tego nauczyć, ale on akurat miał to od urodzenia. Jest to wiedza trudna a oprócz wiedzy trzeba mieć predyspozycje, jak nie wrodzony dar. To, że od tamtego bioenergoterapeuty ludzie wychodzili z usuniętymi guzami i zaczynali chodzić po jednej wizycie to nie wierzę, chyba że był to efekt krótkotrwały lub była to któraś z kolei wizyta. Jeśli byłeś u tego bioenergoterapeuty tyle razy i zostawił Cię z tak poważnymi stanami zapalnymi na żołądku, to śmiem twierdzić, że zajmuje się on tylko bardzo wąską gałęzią bioenergoterapii, która pewnie skupiona jest na leczeniu objawowym, dzięki czemu wszyscy doznają cudów bardzo szybko, wieść się roznosi i ma tysiące klientów. Jednak bez zaleczenia przyczyny, podobny stan rzeczy za kilka lat wróci. Może za 5, może 10, a może za 20 lat.

Andrus, mimo wszystko polecałbym podjechać chociaż raz do Mistrza i zobaczyć jak się sprawy mają całościowo wewnątrz Twojego ciała pod kątem patologii, regeneracji, oczyszczania oraz złogów czy napięć nerwowych. Te kilka piw regularnie pitych niestety szczególnie na żołądek nie pomagają. To jest tylko kwestia przyzwyczajeń. Ja uwielbiałem pizze i słodycze. Pizze jadłem dosyć regularnie, raz w tygodniu, słodycze dużo częściej, bo często codziennie. Od 2 lat nie jem w ogóle, da się? Jak masz pić piwo, to już lepiej gdybyś napił się jakiegokolwiek alkoholu samodzielnie zrobionego, bez żadnego chemicznego świństwa. Jeśli dodatkowo pijesz piwo najgorszego sortu, czyli z puszki i ogólnie dostępnego w jakichkolwiek sklepach, to już w ogóle masakra, żołądek nigdy się nie zaleczy przy regularnym jego spożywaniu a gdzie reszta układu trawiennego. Stoisz w miejscu, stan się pogarsza.

Scorupion, powołujesz się na przypadki opisywane na forum, gdzie jest to kropla w morzu. Tych osób jest tu, może kilka, dosłownie nic i dodatkowo nic o nich nie wiadomo, oprócz tego co piszą. Do Mistrza do jego gabinetu ludzie przychodzą regularnie i to w znacznie większej ilości niż nas tu wszystkich aktywnie działających jest na forum razem. Czytają jego książki, stosują się do zasad, ale nie wchodzą w ogóle na forum, bo może nie czują takiej potrzeby lub zwyczajnie nie chce im się lub nie mają czasu. Będąc u Mistrza regularnie doskonale on widzi, czy coś pomaga, czy szkodzi, czy stan się poprawia, czy pogarsza. Tam można prawdziwie i miarodajnie ocenić czy faktycznie coś pomaga, czy nie daje nic, a nie opisy randomowych osób, które cholera wie jak się do zasad stosują, co robią, czy nie mają grubszych problemów, które przy samej profilaktyce nie przejdą nigdy. Może myślą, że stosują się dobrze, a gdyby wyszło na wizycie, że coś się pogarsza lub nie ma poprawy i po szybkiej weryfikacji wyszłoby, że jednak osoba myślała, że tak może być.

Argument, że ktoś krótko żyje, mało widział, nie jest w 100% trafiony, bo co mają powiedzieć moi rodzice, teściowie? Moim rodzicom niedługo stuknie 60 lat, a gdyby nie masaż Mistrza, dzięki któremu Mama pozbyła się łokcia tenisisty, który praktycznie nie dawał jej spać, żyć ani w pełni władzy używać ręki od 2 lat. Teściowa chyba od 10 lat miała problemy z całym ramieniem i ręką, a władzę zaczęła w niej tracić od jakichś 4 lat. Takie coś samo nie przejdzie i takich masażystów, którzy potrafią takie coś usunąć, też jest jak na lekarstwo. A tu wystarczy kilka wizyt u Mistrza, czasem trzy czy cztery i efekt u mojej mamy utrzymuje się już trzeci rok.
« Ostatnia zmiana: 28-04-2017, 12:30 wysłane przez ArtComp » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #50 : 28-04-2017, 09:30 »

A co wy mnie tu tłumaczycie, ja to wszystko wiem. Ale może jak będziecie u Mistrza na wizycie to zapytajcie się ilu osobom nie był w stanie pomóc, ile dolegliwości poprawiło się na niedługi okres czasu, czy może zaliczył jakieś pomyłki, ile znanych mu przypadków odjechało na tamten świat, mimo leczenia bioenergoterapią i tak dalej w tym stylu.
Od wielu lat siedzę w temacie zdrowia, chorób i terapii, póki co tu wydaje się być najrozsądniej. Z całą pewnością jednak nie jest idealnie, uczestniczymy w rozwijającym się eksperymencie.
Luciano, gdyby nie badania z rurką w dupie i moja zachęta w tym kierunku, jedna z młodych osób już by wąchała kwiatki od spodu.
Zapisane
Udana
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 58
MO: 01.01.2014
Wiedza:
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 1.252

« Odpowiedz #51 : 28-04-2017, 09:35 »

A może to jest tak, że nic nie jest czarne i białe jeśli chodzi o człowieka i jego organizm? Jednemu pomoże dana metoda innemu nie. My, którzy stosujemy metody prozdrowotne, myślimy o tym co jemy, jak żyjemy jawimy się innym jako ortodoksy i maniacy.  Ale też obserwuję, że zbyt duże koncentrowanie się na zdrowiu i dbanie o niego powoduje problemy. Ja dochodzę do wniosku, że im mniej wszystkiego tym lepiej, ale to moja obserwacja.
Myślałam też o ludziach preferujących konkretny sposób wspierania zdrowia, że w młodym wieku umarli np. S. Korżawska, czy Grażyna, czy Moritz, czy też inni z mojego prywatnego ogródka. Można powiedzieć, że metody kiepskie i nieskuteczne, ale innym one pomogły i uratowały życie. Znam też ludzi, którzy mają ponad 80 lat jedzą co chcą i jak chcą, a mają się dobrze i do lekarza chodzą sporadycznie.
Dlatego dla mnie jako osoby wierzącej jest jasne, że życie zależy od Boga, a nie od ludzi i choćbyśmy mieli najskuteczniejszą metodę to nie każdemu ona pomoże. I nie jest to wina metody czy człowieka ją stosującego, po prostu każdy organizm jest inny i nie wiadomo jak zareaguje.
Zapisane

Nawet najdalsza podróż zaczyna się od pierwszego kroku...
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #52 : 28-04-2017, 09:46 »

Cytat
Luciano, gdyby nie badania z rurką w dupie i moja zachęta w tym kierunku, jedna z młodych osób już by wąchała kwiatki od spodu.
Winszuję. I być może w tym przypadku takie badanie było rzeczywiście potrzebne, ale mowa była o walorach edukacyjnych.

Rozmawiałem z Mistrzem o różnych przypadkach. Niektórych rzeczywiście nie da się uratować, ale to są skrajne przypadki osób, które często własnymi działaniami doprowadziły się do takiego stanu. Są przypadki bardziej niż beznadziejne, mam na myśli choćby Elizkę, gdzie widać postęp, przynajmniej takie wnioski płyną z jej relacji. Oczywiście, że Mistrz nie jest nieomylny i może się gdzieś pomylić, ale do licha czemu takie stwierdzenie ma służyć? Przecież nikt tu nie twierdzi, że Mistrz jest idealny! Za to na podstawie doświadczeń własnych oraz innych osób, możemy stwierdzić, że wizyty u Mistrza z dużym prawdopodobieństwem mogą pomóc, ale potrzebne jest jeszcze zaangażowanie osoby chorej, a z tym bywa różnie. Zresztą - do negowania jesteś pierwszy, a zdaje się, że ani razu nie odwiedziłeś p. Józefa. Skąd więc czerpiesz swoją wiedzę na temat jego możliwości? Gdybyś jednak zdobył się na ten nieludzki wysiłek, to mógłbyś zadać te nurtujące cie pytania osobiście.

Jako przeciwwagę dla optymistycznej wypowiedzi Shadowa mogę przytoczyć mój przykład, gdzie od dwóch lat w miarę możliwości regularnie korzystam z zabiegów u Mistrza, od ponad trzech lat stosuję Biosłonejskie Praktyki Prozdrowotne i w pełni nie wyzdrowiałem, nie ma u mnie tak spektakularnych efektów jak u mojej żony. Ale jest lepiej, owszem, pojawiają się nawroty, ale jest coraz więcej dni, gdy czuję się znakomicie. Mowa o samopoczuciu psychicznym, bo wiele innych dolegliwości już po prostu nie mam.
« Ostatnia zmiana: 28-04-2017, 12:33 wysłane przez ArtComp » Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
scorupion
« Odpowiedz #53 : 28-04-2017, 09:55 »

Cytat
Gdybyś jednak zdobył się na ten nieludzki wysiłek to mógłbyś zadać te nurtujące cie pytania osobiście.
A wcale mnie nie nurtują, na tyle znam życie, że wiem jak jest.

Cytat
Ale też obserwuję, że zbyt duże koncentrowanie się na zdrowiu i dbanie o niego powoduje problemy. Ja dochodzę do wniosku, że im mniej wszystkiego tym lepiej, ale to moja obserwacja.
Pewnie masz rację, ale powiedz osobom cierpiącym, żeby się nie interesowali.

A poropos walorów edukacyjnych. Ja chętnie obejrzałbym całe swoje ciało od wewnątrz, z ciekawości. Interesuje mnie jak to wszystko działa.
« Ostatnia zmiana: 28-04-2017, 10:03 wysłane przez Scorupion » Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #54 : 28-04-2017, 10:09 »

Cytat
A wcale mnie nie nurtują, na tyle znam życie, że wiem jak jest.
Zacytuję pewnego mędrca: jeszcze nie wiesz czego z czasem się dowiesz.

Cytat
A poropos walorów edukacyjnych. Ja chętnie obejrzałbym całe swoje ciało od wewnątrz, z ciekawości. Interesuje mnie jak to wszystko działa.
No to już bardziej ma sens. Tylko nie pisz, że badania inwazyjne mają przysporzyć w jakikolwiek sposób zdrowia.
Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Shadow
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 34
MO: 23.02.2015
Wiedza:
Skąd: Wrocław/Radomsko
Wiadomości: 558

« Odpowiedz #55 : 28-04-2017, 10:16 »

Udana, no tak, ale temat, że ktoś ma 80 lat i je co chce będąc ciągle zdrowym wraca jak bumerang i jest na to zawsze jedna odpowiedź. Rozkład normalny. Nie ma sprawiedliwości na świecie i to jakie dostaniemy geny nie zależy od nas, tylko od naszych rodziców i ich stanu zdrowia w momencie poczęcia. To oraz nasze życie przez pierwsze 10-20 lat gdy się rozwijamy, rzutuje na naszą resztę życia. Jeśli nawet ktoś dostał zdrowe, dobre geny od rodziców, ale został skatowany w pierwszych dniach/miesiącach życia tak, że nawet te zdrowe geny mu nie pomogły, to też nie będzie zdrowy i będzie miał ciężko później. Co mają powiedzieć ci, którzy mają słabe geny i też dostaną kopa w twarz w pierwszych dniach życia? Mało jest dzieci kilkumiesięcznych w hospicjach?

Oczywiście, że nie należy przeginać, a nadmiar zawsze szkodzi. Lepiej jeść mniej niż więcej i tak jest ze wszystkim. Im mniej organizm ma do przerobienia, tym lepiej. Gdy głód znika, nie jemy - proste. Gdy dodatkowo zjemy produkty wartościowe, które nam nie szkodzą, tym lepiej, bo organizm ma jeszcze lżej.

Scorupion, tak się składa, że rozmawiałem z Mistrzem na temat przypadków beznadziejnych i takie przypadki są sporadyczne, a najczęściej powodem jest: błędne koło wchłaniania, daleko posunięty rak lub stan beznadziejny, gdzie od startu wiadomo, że powrót na właściwe tory będzie ciężki lub niemożliwy. Są też przypadki, gdzie na sesji stan się poprawiał, a za miesiąc okazywało się, że znów ten sam problem wracał lub cała poprawa się cofała. Często wtedy podczas rozmowy wychodziło, że jednak coś dana osoba robiła nie tak, bo myślała, że tak można. Na sesji poprawa była, a jednak coś tą poprawę regularnie osłabiało. Generalnie każdy ludzki organizm zbudowany jest tak samo, lecz miejsca odkładania złogów oraz tzw. podatności są inne. To warunkuje gdzie u kogo powstanie problem i z czym będzie się musiał mierzyć jeśli skatuje organizm.

Wracając do tematu, tutaj chodzi jedynie o to, że nie wiemy u jakich bioenergoterapeutów był Andrus. Czy oprócz piwa ma jeszcze jakieś inne rzeczy, o których myśli, że w sumie tak bardzo nie szkodzą i jakoś to będzie lub w ogóle myśli, że nie szkodzą, a szkodzą. Nie wiemy też, czy ma jakieś inne większe problemy, może przepływ energii jest przy żołądku zablokowany? Jeśli żaden poprzedni bioenergoterapeuta nie zauważył stanów zapalnych na żołądku, które doprowadziły do takiej sytuacji (a na pewno były, bo to się tak od razu nie robi), to uważam, że nie działają oni holistycznie, a takie działanie jest mało efektywne-punktowe, żeby nie powiedzieć bezsensowne. Dlatego - podobnie jak Luciano - polecam odwiedzić Mistrza, a wszystko się wyjaśni.

Dziwnym trafem osoby, które odwiedzają Mistrza, z biegiem czasu zdrowieją nawet z ciężkich przypadków, a pozostałe ciągle albo stoją w miejscu przez lata, albo narzekają, że się pogarsza i jest gorzej, że wcale to wszystko nie jest takie cudowne i jednemu pomoże a drugiemu nie. Przypadek Elizki był na prawdę ciężki i błędne koło wchłaniania to jest coś, z czego się długo wychodzi, jakieś min. 3 lata powiedzmy. Choć poprawa jest pewnie jeszcze mizerna w odczuciu Elizki, to przekroczenie progu, za którym organizm już idzie w dobrą stronę, usuwa patologię oraz jest postęp, jest dużym sukcesem. Nie każdemu z tego granicznego punktu błędnego koła wchłaniania udaje się w ogóle wyjść, a Elizka już na szczęście powróciła na tą dobrą stronę tej granicy.
« Ostatnia zmiana: 28-04-2017, 12:38 wysłane przez ArtComp » Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #56 : 28-04-2017, 12:03 »

Wątek wbrew Lucianowi ma walory edukacyjne, szeroka publicznośc może ocenić i wyciągać wnioski. W przeciwieństwie do wątku Tashideleyowej, gdzie chlapnęła o anielicach, a jak przyszło do konkretów, to zamilkła niczym grób.
W Trójce przed chwilą zakończyła się audycja na temat boreliozy, gadali i gadali.
Zapisane
Luciano
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 35
MO: Listopad 2013
Wiedza:
Wiadomości: 767

« Odpowiedz #57 : 28-04-2017, 12:17 »

Manipulant z ciebie pierwsza klasa. Powinieneś zostać politykiem, myślę, że dużo dobrych rzeczy byś nam mimo wszystko wylobbował. Uważam, że wątek ma duże walory edukacyjne, przede wszystkim dzięki wypowiedziom Shadowa, trochę moim i choćby krótkim wcinkom Majora. Przykład Andrusa również jest wartościowy, ponieważ dowiedzieć mogliśmy się, że jeśli nie podejdziemy konsekwentnie i mądrze do tematu to nawet 9 lat picia mikstury nie zagwarantuje pożądanej kondycji układu pokarmowego. Tak, uważam, że jego przykład jest bardzo edukacyjny. A dzięki twoim wypowiedziom czytelnik może dowiedzieć się przede wszystkim, że Luciano to głupi cham, który rani twoje uczucia.
Zapisane

Lepiej się z mądrym zgubić niż z głupim znaleźć.
Andrus
***

Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 10-02-2008
Wiadomości: 304

« Odpowiedz #58 : 28-04-2017, 16:56 »

Cytat
Te kilka piw regularnie pitych niestety szczególnie na żołądek nie pomagają.
Jakie kilka - 1 dziennie praktycznie przed snem (czasami 2-rzadko), chyba nie tak szkodzi jak kilkanaście/dziesiąt fajek dziennie.
Pomimo swoich lat ma się sylwetkę 184/85 - hehheeh, nie oponka piwna msn-wink, - dajcie chłopcy spokój z tym piwem, nie kumacie bazy. Pamiętacie audycje p.Józefa z gościem co "4 miechy był w 3D".
Możecie się chłopcy gniewać, ale praktyka życiowa jeszcze przed wami, nawet nie macie pojęcia jakie życie może pisać scenariusze zdrowotne dla tych co z MO i dla tych co negują. Aby było jasne ja "za" i nie widzę powodu, aby rezygnować z mikstury. Mistrz wiedzę ma zaj^^^^stą (tajemnica poliszynela skąd ją posiadł -  niektórzy próbowali dociec), jestem po lekturze wszystkich książek i nawet jeśli zrozumiałem połowę przekazu to mi wystarczy. Niektórzy z Was to widzę mentaliści - myślicie/mówicie za mnie - nieważne.
Polecam lekturę #1 w tym temacie ....

Cytat
Po tylu latach mikstury, itd. można by rzucić okiem na jelita, przełyk, dwunastnicę

Ja mam za sobą hektolitry oleju, soku z cytryny czy alocitu, ale nigdzie się nie skarżę, że ktoś/coś wprowadził mnie w błąd, po prostu chciałem zobaczyć efekt, że u mnie się nie sprawdza - to moje małpy, mój cyrk msn-wink.

Cytat
Argument, że ktoś krótko żyje, mało widział, nie jest w 100% trafiony, bo co mają powiedzieć moi rodzice, teściowie?

Nie mało widział, ale mało przeżył jego organizm, no właśnie rodzice, teściowie..., a jeszcze weź pod uwagę materiał genetyczny nie ten sam, hehehe.

Cytat
Przykład Andrusa również jest wartościowy, ponieważ dowiedzieć mogliśmy się, że jeśli nie podejdziemy konsekwentnie i mądrze do tematu to nawet 9 lat picia mikstury nie zagwarantuje pożądanej kondycji układu pokarmowego

Z natury jestem perfekcjonistą, pierwsze 5 lat praktycznie jak asceta test soku ok, to można ten post odpuścić co nieco, ale mnie ubawiliście tą homeopatyczną ilością piwa.

Choroby nowotworowe są odwracalne czasami - rzekomo, miażdżyca nie jest - rzekomo. Mój znajomy obawia się miażdżycy, nie stosował MO, test z buraka ok, pije codziennie przed snem 2 małe kieliszki wódki czystej, aby uniknąć miażdżycy, zresztą nie tylko - też źle, też za dużo, śluzówkę zrąbie msn-wink.
« Ostatnia zmiana: 28-04-2017, 17:52 wysłane przez ArtComp » Zapisane
Major
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2015-10-02 z przerwami
Skąd: Karpackie Klimaty
Wiadomości: 29

« Odpowiedz #59 : 28-04-2017, 18:20 »

1 piwo = 4 łyżeczki cukru, na dodatek przed snem. Pewnie jeszcze dokładasz ten cukier do kolacji, która jest trawiona i wchłaniana, bo zakładam, że lekkostrawnie nie jesz. Gdybym coś takiego zrobił swojemu organizmowi, to pół nocy bym pierdział, nie wiedząc o tym i wstałbym zmęczony, z pełnym pęcherzem, jakbym całą noc korzystał z życia. Zresztą wyobraź sobie, jak zalewasz swoje wrzody piwem i weź pod uwagę, że jelita w nocy zwalniają.
« Ostatnia zmiana: 28-04-2017, 18:27 wysłane przez Major » Zapisane

"Jeśli widzę dalej, to tylko dlatego, że stoję na ramionach olbrzymów".
Strony: 1 2 [3] 4 5 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!