Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 21:20 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 ... 17 18 [19] 20 21 ... 28   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Polemiki i antybiotyki - luźne uwagi na temat boreliozy  (Przeczytany 257134 razy)
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #360 : 31-12-2019, 11:51 »

Z wielu moich obserwacji wynika, że wyraźna poprawa następuje dopiero po kilku miesiącach od odstawienia długotrwale zażywanych antybiotyków.
Zapisane
Mati24
Początkujący
*

Offline Offline

MO: 01.01.2013-20.04.2014-z przerwami
Wiadomości: 5

« Odpowiedz #361 : 01-01-2020, 11:02 »

Witam. Panie Skorupion, czy mógłbym dostać namiar do doktora z Warszawy, z którego usług korzystała Elizka. Pozdrawiam.
Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #362 : 01-01-2020, 21:21 »

Na Pana to trzeba mieć wygląd i pieniądze. Nie witaj i nie pozdrawiaj.
Nasz fachurka ma spore pojęcie o boreliozie, natomiast trzeba go pilnować i przymuszać do leczenia koinfekcji. Pół zakaźnik on ci jest. Ale często daje radę. Obserwują pewną nastolatkę, która na szczęście dość szybko została zdiagnozowana dzięki dziwnie wywalonemu rumieniowi po długiej podróży lotniczej. Pozbyła się wszystkich objawów po piętnastu miesiącach pulsów.
Tu ciekawa sprawa. Pulsy mają na celu wywabienie krętków z kokonów i z różnych tkanek do krwi i sieknięcie ich po łbie. I tak, aż do skutku. Mistrz zaleca brać Boreliotox (dość skuteczny zresztą) codziennie. Kilka osób eksperymentuje co lepsze.
Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #363 : 02-01-2020, 10:15 »

Ja również poproszę o te namiary.
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Mati24
Początkujący
*

Offline Offline

MO: 01.01.2013-20.04.2014-z przerwami
Wiadomości: 5

« Odpowiedz #364 : 02-01-2020, 10:29 »

Więc opiszę w skrócie swój przypadek. Wszystko zaczęło się  w styczniu 2012. Dostałem depresji oraz dziwne objawy ze strony psychiki, zacząłem szukać tego stanu rzeczy w internecie. Po paru miesiącach trafiłem na biosłone. Zacząłem sporo czytać i wprowadzać zasady MO(2013-2014 r.), KB, DP z czasem ZZD. Wszystko szło w dobrym kierunku, klasyczne objawy oczyszczania, wirusówki przechodziłem leżąc w łóżku popijając wodę. W połowie roku 2013 czułem się już bardzo dobrze. W międzyczasie suplementowałem też magnez(olejek magnezowy wcierany w skórę). Żyłem tak sobie spokojnie do września 2014, kiedy kolejny raz zaczęły się dziwne objawy ze strony psychiki(mgiełka umysłowa, odrealnienie, lęki). Nie wiedziałem co mi jest, przecież wszystko było dobrze. Dalej stosowałem zasady biosłone. Do objawów doszedł luźny stolec, który bardzo mnie zaniepokoił. Postanowiłem odstawić magnez. Wtedy jakby pomału wszystko zaczęło się normować jednak mgiełka umysłowa wciąż mi dokuczała, zauważyłem, że nasilała się też po wypiciu KB, więc też odstawiłem. Od tamtego czasu wszystko zaczęło się normować jednak raz objawy się nasilały, a raz zmniejszały. Luźne stolce pojawiały się i znikały, mgiełka tak samo aż grudnia 2019 kiedy pozostały tylko czasami luźne stolce, a mgiełka praktycznie ustąpiła. W połowie grudnia dostałem wirusówki i przechodziłem przez bardzo dziwne objawy: nasilona mgiełka, nalot na języku, odrealnienie, problemy z pamięcią, lęki. Postanowiłem zrobić badania: morfologia i prewencyjnie borelioza(ELISA). Morfologia w normie, bolerioza IGG <200. Zrobiłem też Vega test biorezonansem (nie wiem na ile jest wiarygodny), wyszło dysbioza jelitowa, niedobór niektórych witamin, Borrelia burgdorferi, brak koinfekcji oraz robaków i innych pasożytów. Mam zamiar zrobić jeszcze inne badania w tym kierunku, w międzyczasie sporo też czytałem na ten temat. Na dzień dzisiejszy po odleżeniu, piciu wody, braniu suplementów: wit. B, D, Omega3, cynk jest już stabilnie. Objawy trochę ustąpiły, siły i chęci wracają na tyle, że mogę funkcjonować. Dodam jeszcze, że przed grudniowym atakiem było właściwie wszystko dobrze, dokuczały mi tylko lekkie objawy ze strony kolana, które wcześniej myślałem, że nadwyrężyłem przez sport jednak teraz łącząc pewne fakty domyślam się, że bolerioza mogła się do tego przyczynić.
Zapisane
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #365 : 02-01-2020, 11:57 »

Samo oczyszczanie jak widać, to za mało. Potrzebna solidna odbudowa organizmu wartościową żywnością.
Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Mati24
Początkujący
*

Offline Offline

MO: 01.01.2013-20.04.2014-z przerwami
Wiadomości: 5

« Odpowiedz #366 : 02-01-2020, 12:14 »

Tak się zastanawiam czy ze swoimi-jak na dzień dzisiejszy znośnymi objawami podjąć leczenie antybiotykiem, czy może zacząć od mniej radykalnych sposobów. Boreliotox wydaje się kuszącą opcją.
Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #367 : 02-01-2020, 12:47 »

Ty to spróbuj najpierw zorientować się jak prawidłowo brzmi nazwa choroby, o którą się podejrzewasz. A potem Boreliotox, może Houttuynia czy inne podobne zioło i obserwuj reakcje. Jak cię trzepnie to wszystko jasne.
Kiedy spotykam się z objawami odrealnienia, lęku i mgły umysłowej od razu widzę bartonellę.

Cytat
Zrobiłem też Vega test biorezonansem (nie wiem na ile jest wiarygodny), wyszło dysbioza jelitowa, niedobór niektórych witamin, Borrelia burgdorferi, brak koinfekcji oraz robaków i innych pasożytów.
Zrób kolejny w innym miejscu i się przekonasz.
« Ostatnia zmiana: 02-01-2020, 13:10 wysłane przez Skorupion » Zapisane
Mati24
Początkujący
*

Offline Offline

MO: 01.01.2013-20.04.2014-z przerwami
Wiadomości: 5

« Odpowiedz #368 : 02-01-2020, 19:34 »

Zapisałem się już na wizytę w innym punkcie biorezonansu na 20 stycznia. Zapomniałem dodać, że z moich obserwacji ostatnie "trzepnięcie" zaostrzyło się wraz z braniem przez jakieś 3 tygodnie żeń szenia malezyjskiego, ale to tylko moje obserwacje, mogę się mylić. Miałem jeszcze parę innych objawów podczas grudniowej przygody (oprócz tych co wymieniłem wcześniej) takie jak, niespokojny sen, parokrotne drętwienie palców w nocy, delikatnie pieczenie oczu, "pieczenie" w głowie( przemieszczające się), bóle mięśni, zaostrzenie pieczenia kolana, ucisk przy kości policzkowej, mrowienie na nosie, ogólne rozbicie, delikatnie podwyższona temperatura, delikatnie pieczenie przy łokciach, przyspieszony puls, w pewnym momencie chwilowe, niewyraźne widzenie (przez krótką chwilę). Wszystko w towarzystwie nalotu na języku. Wraz ze stopniowym oczyszczaniem się języka(chociaż nie jest jeszcze całkowicie różowy) większość objawów na dzień dzisiejszy minęło. Pozostała delikatna mgiełka umysłowa i czasami mrowienie na nosie oraz delikatne uczucie ucisku przy kości policzkowej. Zdecydowana poprawa samopoczucia. Jakie badania najlepiej należałoby wykonać w tym kierunku oprócz tego biorezonansu?
Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #369 : 08-01-2020, 15:44 »

Cytat
. Pulsy mają na celu wywabienie krętków z kokonów i z różnych tkanek do krwi i sieknięcie ich po łbie. I tak, aż do skutku. Mistrz zaleca brać Boreliotox (dość skuteczny zresztą) codziennie. Kilka osób eksperymentuje co lepsze.

Teoretycznie Boreliotox ma rozpuszczać też białkową osłonę krętków. Wydaje mi się nawet, że rozpuszcza, bo niektórym znikają zgrubienia i guzki umiejscowione przeważnie na kościach. To te złogi, o których wcześniej pisałem, że nie rusza ich masaż. Ale skoro rozpuszcza to znowu teoretycznie nie trzeba by było go brać do końca życia.
Antybiotyki nie rozbijają cyst, chorzy do tego celu stosują metronidazol oraz citrosept. Ten ostatni chyba jest skuteczny, bo wiele razy widziałem pogorszenie i rozwój choroby po jego masywnym użyciu. Ale po antybiotykach guzki również maleją, niektóre znikają, jedne wolniej, inne szybciej, inne jeszcze zatrzymują się w miejscu. Nie potrafię tego wszystkiego jednoznacznie ogarnąć. Na tę chwilę wydaje mi się, że Boreliotoxem najlepiej jest dobić świrnięte krętki po uprzedniej kuracji antybiotykami.
Zapisane
Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #370 : 08-01-2020, 21:15 »

po odleżeniu, piciu wody, braniu suplementów: wit. B, D, Omega3, cynk jest już stabilnie.

Czyli witaminy B+D, Omega3 i cynk wyleczyły Boreliozę? Jesteś chyba pierwszym takim przypadkiem w historii leczenia Bb. Chyba, że "Vega test biorezonansem" był jak wróżenie z fusów.
Zapisane
Mati24
Początkujący
*

Offline Offline

MO: 01.01.2013-20.04.2014-z przerwami
Wiadomości: 5

« Odpowiedz #371 : 09-01-2020, 10:36 »

Czyli witaminy B+D, Omega3 i cynk wyleczyły Boreliozę? Jesteś chyba pierwszym takim przypadkiem w historii leczenia Bb. Chyba, że "Vega test biorezonansem" był jak wróżenie z fusów.
[/quote]


Wyleczył to jeszcze za dużo powiedziane. Czy to jest Borrelia burgdorferi to mam pewne wątpliwości. Nie mam jej typowych objawów. Z tego co czytałem pozytywny test ELISA może być też zafałszowany przez inne czynniki, jestem ciekaw czy bartonella też może się do tego przyczynić. Robiłem ostatnio ELISA-IGG drugi raz, przy okazji. Z ponad 200 jednostek spadło do 150. Chce zrobić jeszcze test WB, ewentualnie na barto, może EBV. Objawy jakie miałem idealnie pasują właśnie do barto, tj. : pieczenie w głowie, pieczenie w kolanie, pieczenie oczu, epizody z niewyraźnym widzeniem, przypiekanie skóry w okolicach łokci, mgiełka umysłowa, piszczenie w uszach, luźne stolce, zaburzenia pamięci krótkotrwałej, bóle mięśni pleców (jak przy wirusówce), zauważyłem też poziomy, czerwony pasek na nosie oraz na obręczy barkowej(na które wcześniej nie zwracałem nawet uwagi). To właśnie na nosie mniej więcej w tym miejscu występuje też mrowienie. Grudniowa przygoda mogła być jej atakiem, która z czasem ustępuje. Teraz łącząc pewne fakty, mogłem się nią zarazić od swojego psa bądź kota. Od pięciu dni pije napary z czystka. Na dzień dzisiejszy jest znacząca poprawa w samopoczuciu i psychice. Parę minut po napiciu się czuje jakbym sieknął z dwa piwa, niektóre objawy nasilają się inne ustępują. Ostatnie dwie nocki zauważyłem, że się pocę. Jednak Gdy wstanę na drugi dzień czuję się lepiej. Na razie popiję czystka, zamówiłem też houtuynii, zobaczymy co się będzie działo, myślałem jeszcze nad protokołem Buhnera.
Zapisane
Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #372 : 09-01-2020, 16:47 »

Mati24: nie lecz się na ślepo, bo co byś nie stosował to jednak jest to ingerencja w homeostazę organizmu. Pisał też o tym Skorupion - ziółka nie są takie niewinne. Zrób sobie sensowne badania np. u Wielkoszyńskiego lub kogokolwiek innego kto wie co bada, dowiedz się dokładnie w czym problem i wtedy decyduj jak chcesz to leczyć - czy będą to olejki, zioła, antybiotyki - razem lub osobno.

Jest ogrom konowałów udających, że coś leczą, że są specjalistami. Nie ma czegoś takiego, jak ekspert od Boreliozy, bo jeszcze nikt tego nie wyleczył. Jak idziesz do lekarza, to masz wgląd w statystyki, ile osób przyszło z taką przypadłością, ilu ekspert leczył i ile osób po 10 latach ma spokój? Może Ci się udać co najwyżej na jakiś czas zaleczyć i starać się, żeby to trwało jak najdłużej. Bo wreszcie przyjdzie czas większego stresu w pracy lub w domu, braku snu, jakieś piwko czy jedzenie z Mac'a i się skończy dobry okres.

Zapisane
Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #373 : 09-01-2020, 16:50 »

Tutaj gość leczył Boreliozę (nie wiem czym potwierdzoną) miksturą oczyszczającą, ziołkami przeciwpasożytniczymi i dietą Budwig: https://www.youtube.com/watch?time_continue=2&v=HEezYPKaOds. Nie skomentuję.
Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #374 : 18-01-2020, 18:55 »

Kolejny typowy przypadek boreliozy:

09.2017 - wstaje z krzesła po wypiciu kawy. Zaczyna mi sie robić dziwnie, ciepło, pot na czole. Czuję, że zaraz zemdleje i nie wstane. Pojawia się lęk, serce przyspiesza a ja kładę się jak kłoda. 30 minut po, wracam do życia.
10.2017 - odwiedzam lekarza interniste. Skierowanie na badania krwi, kardiolog, neurolog, badanie dopplera żył szyjnych. Wszystkie wyniki prawidłowe poza OB, które jest w granicach 15. Brak objawów. Lekarz stwierdza przemęczenie. Robię Elisse prywatnie z własnej woli. Wynik ujemny.
03-08.2018 - kilka epizodów "odlatywania". Wystraszyłem się i wróciłem do szukania przyczyny.
09.2018 - powrot do internisty. Szukamy dalej. Zaczynają się problemy z oczami. Obraz na monitorze robi poświaty. Literki, każde zródło swiatła ma poświate. Auta rażą przy mijaniu się...
12.2018 - zaczyna się ból głowy, codzienny, powierzchniowy, 1 w skali 1-10. Mam wrażenie że jest zlokalizowany nad czaszką. Rozmasowanie, ciepła woda pomaga na chwile...potem ból/dziwne uczucie wraca.
12.2018 - tk kręgoslupa, lekkie wysunięcie dysku c5c6. 5 neurochirurgów odwiedzonych i każdy twierdzi, że to nie przyczyna. Twierdzą, że to początki i jeżeli się wezmę za siebie to do 100tki z tym pożyję  smile.
12.2018 - wizyta u okulisty. Wada 0.5 i 0.25. Zakupione okulary do pracy przy kompie. Brak popraw. Dno oka - poszerzone zylki, zwężone tętniczki. Skierowanie na mr głowy.
12.2018 - mr głowy. Torbiel w prawej zatoce szczękowej, wrodzona - mała torbiel pajeczynówki. Wizyta u 4 neurochirurgow w PL. To nie jest przyczyna. Stan do monitorowania. Do dziś 3 rezonanse kontrolne i nic się nie zmienia. Całe szczęście.
12.2018 - wizyta u endokrynologa. Usg, parametry tarczycowe w normach. Nie ma sie do czego przyczepic. Hormony również w normie. Gospodarka mineralna anionowa itd w normie. Zaczynam suplementować d3.
01.2019 - podwyższony poziom wapnia we krwi. Jak sie okazalo, przyczyna byla suplementacja d3 bez k2mk7.
02.2019 - Neurolog. MR szyjnego. Wszystko w porządku. Opis z poprzedniego tk z wysunietym lekko dyskiem uznany za "dziwny" .
03.2019 - Zaburzenia czucia w lewej rece. Dostaje również masę olbrzymich wyprysków z którymi nie radza sobie dermatolodzy.
04.2019 - Neurolog. Suplementacja wszystkim co sie da. Badania wszystkich parametrow z krwi (witaminy, mineraly, rozmaz itd itd). Wszystko w normie, dalej suplementować i obserwować.
05.2019 - wizyta u kardiologa. Ekg, holter. Wszystko w porzadku. Nie ma sie do czego uczepic.
06.2019 - wizyta u urolga, wszystko w porzadku.
07.2019 - wizyta u hematologa. Dodatkowe badania zlecone (kwasy foliowe, kilka odmian B, magnez, zelazo), wszystko w normie.
08.2019 - ból kolana. Wizyta u ortopedy. Lekki stan zapalny. Po 2 tygodniach przestalo i zaniechalem. Z kolanem miałem kiedyś problem (przetrenowanie). Dostałem kolagen w staw a lekarz powiedział że jak kolano się zaznie to już się nie skończy.
09.2019 - Znow sytuacja jakbym mial zemdlec, pra
ądy w rekach i nogach. Bylem caly blady. Myslalem ze nie wroce z wakacji.
09.2019 - USG brzucha. Wszystko ok. Maly naczyniak na wątrobie. Dostaje duzych plam na ciele (ala siniaki). Swędza i są twarde. Odstawiam suplementy (Revitanerw),
10.2019 - problemy z oczami. Do poludnia znosnie a od poludnia najlepiej spac. Oczy bola jakbym 12h siedzial przed monitorem a potem szedl pod wiatr. Przy okazji uczeszczam na masaze i rehabilitacje z mysla ze to cos pomoze. Zauważyłem, że oczy przestają boleć gdy leżę z zamkniętymi oczami. 30min drzemki i oczy wracają do normalnego funkcjonowania. To samo po nocnym spaniu.
11.2019 - kontynuacja wszystkich objawow. W nocy dretwieje mi lewa reka. Spie od roku na poduszce ortopedycznej. Dochodzi bol lewej stopy. Wizyta u laryngologa. Dal levoxe. Zamiast poprawy w zatokach, goja sie plecy. Wykonuje zdjecie pluc, ktore nic nie wnosi.
12.2019 - Mam dosc. Nie da sie zyc. Zrobilem WB po przeczytaniu forum boreli i koinfekcji. Wszystkie paski wybarwione w igm i igg. Tylko w igg p41 70 (dodatni).
12.2019 - Wizyta u zakaznika. Zakaznik twierdzi ze mialem stycznosc z bakteria. Przepisuje unidox na miesiac z amotaksem. Zleca wykonanie badan na inne bakterie.
12.2019 - dostaje sie do ILADS. Robie panel koinfekcji. Lekarz na podsatwie wywiadu stwierdza bartonelle, mycoplasme, chlamydie. Wyciagam badania. Tam tylko bartonella i mycoplasma dodatnia/graniczna w igg. Myco rowniez w iga. Dostaje leki. Wracam prawie do zywych... reszta koinfekcji ujemna (duzy panel u dr. Wielkoszynskiego)
Obecnie czuje się w miare dobrze. Nie jest to jeszcze 100% ale normalnie funkcjonuje. Wspomniane objawy nadal dokuczaja. Dalej nie wiem co jest przyczyna poza barto i myco, ktore sa dodatnie w igm. Czyzby to? Nie wiem....
Zastanawiam się czy drążyć dalej temat. Zaskakuje mnie to, że pozycja leżaca + zamkniete oczy mi pomaga. Jak jest naprawde zle, ide spac/przespac sie i rano jest lepiej. Do poludnia oka a pozniej znow daje popalic. Moze to cos z krążeniem? Musze iść jeszcze do naczyniowca


Do naczyniowca zupełnie nie ma po co chodzić. Nic nie pomoże tylko nagada głupot.
Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #375 : 19-01-2020, 11:54 »

Uwielbiany polski wokalista cierpi na nieuleczalną chorobę. Druzgocące słowa gwiazdora.

Nie znam, może i gwiazdor, nie o to chodzi:

Borelioza, nowotwór, Parkinson — są takie choroby, o których samo mówienie może człowieka przyprawić o ciarki. Żadne z nas nie chciałoby usłyszeć takiej diagnozy. Polski wokalista przyznał ostatnio, że cierpi na bardzo poważną chorobę. Wcześniejsze działania lekarzy mogły sprawić, że nigdy nie będzie w stanie się z niej wyleczyć.
Źle zdiagnozowany, przez długi czas leczony na chorobę, na którą wcale nie cierpiał, znany polski wokalista popowego zespołu przyznał ostatnio, na co tak naprawdę cierpiał przez ostatni czas. Nawet on sam tego nie wiedział. Jak się okazało, borelioza i choroba Parkinsona są na tyle podobne, że lekarze je pomylili.

https://lelum.pl/borelioza-180120-js-choroba-wokalisty/

Ciemnota, ciemnota i jeszcze raz ciemnota. Brak jakiejkolwiek woli do myślenia i używania rozumu. Skończyć studia, wykuć na pamięć książkę telefoniczną i sprzedawać leki na receptę. Ale zastanowić się, przeanalizować problem to nieeee, bo po co. Niech się ludzie męczą przez całe życie. I jeszcze ta mania wyższości, żałosna w świetle tysięcy faktów.
Zapisane
Jacek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: lipiec 2007
Skąd: Antwerp
Wiadomości: 212

« Odpowiedz #376 : 19-01-2020, 16:23 »

Za to jak będziesz chciał antybiotyk, to musisz do konowała iść, żeby Ci na papierku wydał pozwoleństwo na leczenie na chorobę, którą wiesz, że masz, ale on w to nie wierzy.
Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #377 : 25-01-2020, 08:29 »

Monotematyczny jestem? Nie szkodzi.
Kolejny ciekawy przypadek, tym razem z masywnym użyciem antybiotyków. Pisownia nowoczesna, europejska i progresywna hehehe. Bukowski będzie zadowolony.

chodziłam od lekarza do lekarza na NFZ, każdy mnie olał, bo Elisa wyszła negatywna. To przerażające było, nikt nie chciał mi pomóc. A mnie użarl kleszcz, miesiąc wcześniej mucha końska po której miałam rumień. Jak zaczęły się objawy 2 dni po ugryzieniu kleszcza to wiedziałam ze to borelioza i szukałam już lekarza na umór. Zwłaszcza ze mam koleżankę z borelioza i koinfekcjami która niestety kilkanaście lat już walczy z bb i nie chodzi. Wiedziałam, ze nie ma żartów. Z tym ze mój pierwszy objaw to ból głowy, miałam go ze 2-3 miesiące non stop, wiec nie byłam w stanie normalnie funkcjonować, do tego mgła umysłowa, zawroty, kłopoty z koncentracja pamięcią, myślałam ze zemdleję prowadząc samochód do pracy. No nie dało sie żyć. Na szczęście szybko dotarłam do lekarza ilads, ktoś zwolnił miejsce i lekarka po badaniu neurologicznym stwierdziła ze klasyczna borelioza i wdrożyła leczenie ilads. Pare dni później zrobiłam WEster Blot i wyszła borrelia spielmani tylko. Wiec Elisa mi nie mogła wyjść, bo bada tylko 1 odmianę burgerdofieri, WB sprawdza 4 odmiany borreli. Potem dochodziły nowe objawy i okazało się, ze u mnie głównie bartonella rozrabia.

Miałam świeża borelioze i bartonelle wiec z tym leczeniem nawet szybko poszło, tylko 14 miesięcy 😂 Byłoby pewnie krócej tyle ze najpierw leczyłam ilads borrelie spielmani, a ze objawy wciąż dochodziły lekarka ilads wysłała mnie jeszcze do Wielkoszynskiego na sprawdzenie barto i babesii no i wyszły 3 graniczne bartonelle. I w sumie zaczęłam ja leczyć dopiero po 7 miesiącach od zakażenia, wiec zdążyła się rozpanoszyć. Do antybiotyków naborrelie lekarska dołożyła najpierw levoxe. Oczywiście to mył mix z innymi antybiotykami, np. levoxa + doxycyclina i zamur . Co kilka tygodni zmiana zestawu i pulsy z metronidazolu 14 dniowe co jakiś czas. Levoxe Brałam w sumie 3,5 miesiąca i na niej miałam głównie zaostrzenie objawów ( pieczenie i palenie skory, czerwone plamy, swędzenia, ostre reakcje na ciepło, do tego bóle stawowe, pamięć kiepska, drżenia mięśni). Potem dostałam inne miksy z rifampicyną, i jakoś już w 3 tygodniu rify te zmiany skórne, reakcje na ciepło odeszły. Na rifie byłam w sumie 2,5 miesiąca, założenie było dłuższe ale mój żołądek nie tolerował tego leku, gdy zaczęłam wymiotować odstawiliśmy go ale już wtedy właściwie byłam bez objawów. Najdłużej schodził mi ten marmurek na skórze i pamięć długo się regenerowała 😢Po rifie miałam jeszcze zestawy z cetixem a na koniec leczenia 6 tygodni wlewu z biotraxonu.
Dodatkowo ja od początku abx byłam na buhnerze podstawowym (rdest, andrographis, cats clow)a jak wyszła barto dołożyłam zioła i suple wg zaleceń buhnera na barto, side acuta, houttuynia, kudzu, milk thistle, larginina, egcg.
Mój żołądek jakoś to wszystko tolerował do czasu rify, na czas rify odstawiłam wszystkie suple i zioła, porem do nich wróciłam. Moja ilads zaleciła tez kontynuacje ziół już po abxach,
Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.354

« Odpowiedz #378 : 25-01-2020, 09:20 »

Monotematyczny jestem? Nie szkodzi.

Już się przyzwyczaiłem, więc przestało mnie to drażnić. smile
Opisujesz tyle przypadków leczenia, ale brak konkretów jak to się skończyło po roku, dwóch od leczenia. Tylu ludzi choruje i się leczy, to powinno być już mnóstwo sprawozdań.
Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #379 : 27-01-2020, 12:52 »

Ty jakiś głupi jesteś? Sto razy pisałem, że borelioza ma tendencję do nawrotów. A antybiotykami leczymy stany beznadziejne, ostre, bardzo ciężkie i wtedy, gdy nic innego nie pomaga, bo inaczej mogiła. W pewnym momencie antybiotykoterapię należy przerwać i dalej zioła, olejki, inne naturalne metody i dbanie o zdrowie.

Dla mocno zainteresowanych ciekawe studium przypadku: https://www.mdpi.com/2079-6382/8/4/183/htm?fbclid=IwAR0q_cLKZfY3l_uRZmtN598G4oV1OZRQtZeRtjbNY3_k0UbDO_kq7z049xg

I konkluzja: In summary, this study provides several lines of evidence that Borrelia can persist in the human body not only in the spirochetal but also in the antibiotic-resistant biofilm form, even after long-term antibiotic treatment. The presence of infiltrating lymphocytes in the vicinity of B. burgdorferi biofilms suggests that the biofilm might trigger chronic inflammatory responses.
Po polsku mniej więcej, że świrnięte krętki żyją w organizmie człowieka mimo długotrwałego leczenia antybiotykami i to w dwóch postaciach. No i bezustannie knują.

A tu dla naturalnych wielbicieli medycyny alternatywnej uzdrowiciel z rzadką brodą, który twierdzi, że potrafi wyleczyć boreliozę czyli unicestwić wszystkie krętki, również te otoczone biofilmem. Mądry to on chyba nie jest.
https://www.youtube.com/watch?v=6KhlgSaXLY8

Zapisane
Strony: 1 ... 17 18 [19] 20 21 ... 28   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!