Chyba najlepiej mieć swój własny kawał ziemi, sadzić warzywa i hodować kury, świnie, króliki - przy czym karmić je odpowiednio.
"Niech każdy dba o swój ogródek, a Świat będzie szczęśliwy."
- ktoś mądry kiedyś powiedział (prawdopodobnie Kandyd);
Nadzieją, na umożliwienie tego, jest intelekt ludzki. To dzięki niemu jesteśmy gatunkiem dominującym na Ziemi. Owocem naszej wyjątkowej inteligencji jest technologia, która kiedyś da nam szczęśliwy Świat. Strach zawsze bierze górę nad rozsądkiem i jest to genialnie wykorzystywane (np. Ustawa Antyterrorystyczna w USA, Konkordat, lobby farmaceutyczne itp.). Rzecz w tym, żeby się nie bać - przecież technologia działa w dwie strony (np. Internet, który teoretycznie miał być narzędziem do kontroli 3. WŚ, a teraz dzięki niemu właśnie tutaj dyskutujemy i każdy ma dostęp do wiedzy). Technologia umożliwi nam również hodowanie naturalnej żywności w skali jednostkowej - np. maszyny do uprawy ziemi na energię słoneczną, system luster pozwalające naświetlić światłem słonecznym kilka poziomów upraw, akumulatory energii pozyskiwanej z wiatru, prądów morskich itp. gromadzonej w celu ogrzania domu czy też naładowania samochodu. Strach był i jest podstawowym narzędziem "polityków" w kontrolowaniu mas. Jednak dopiero teraz, dzięki Internetowi jesteśmy w stanie obronić się przed manipulacją. Oczywiście, także w tym punkcie, technologia wyrządza wiele szkody. Jest to jednak nic więcej, jak aktualne oblicze ewolucji. Dawno temu ludzie ginęli w walce o pożywienie albo umierali na grypę - najważniejszym warunkiem przeżycia przez tysiące lat była siła fizyczna. W naszej erze - po rewolucji przemysłowej, w trakcie rewolucji telekomunikacyjnej i przed rewolucją kwantową, czynnikiem najważniejszym stała się właśnie inteligencja. Człowiek głupi (matoł, pacjent, klient - jak kto woli), będzie harował, chorował i kupował, aż wreszcie wyeksploatowany umierał pozostawiając po sobie uszkodzone DNA. I tak kilka razy, aż linia wygaśnie. Człowiek inteligentny się nie da - nie dajmy się. Naszym obecnym zadaniem jest, aby nauczyć się odróżniać informacje prawdziwe i ważne od reszty. A umożliwia nam to właśnie technologia. I być może jest to okrutna, bardzo atawistyczna i jednocześnie genialna - bo zgodna z naturą Świata - perspektywa: aby nie doprowadzić do przeludnienia naszej Matki Ziemi, sporo ludzi będzie musiało umrzeć, i będą to ci najsłabsi pod jakimś kątem. W 1900r. było nas 1 mld, w roku 2000 już 6 mld. Wcześniej wspomniane wynalazki umożliwią większej ilości ludzi żyć w zgodzie z Naturą. Tak - inteligencja również jest narzędziem, które może szkodzić. Jednak kiedyś rzucało się kamieniem, potem machało szabelką, a teraz mamy broń palną. Co się stanie, gdy broń biologiczną będzie można wytworzyć w warunkach domowych? Efekt Machiny Zagłady - myślę, że aby się nie wybić, będziemy musieli się uspokoić - jeśli się wybijemy, to w sumie kogo to obchodzi; - jeśli się uspokoimy (co jest bardzo prawdopodobne przy założeniu prawdziwości teorii o trwaniu ewolucji), nauczymy się żyć w zgodzie z Naturą i z sobą. Albert Schweitzer odbierając w 1952r. Pokojową Nagrodę Nobla powiedział:
"Człowiek stał się nadczłowiekiem. [...] Lecz ten nadczłowiek, obdarzony nadludzką mocą, nie osiągnął poziomu nadludzkiego rozumu. [... ...] Powinniśmy zdać sobie sprawę, że im bardziej stajemy się nadludzcy, tym bardziej stajemy się nieludzcy."
Chodzi o potężną moc, która wypływa z postępu technologicznego - w tym wypadku - z broni.
Myślę, że tym cytatem mogę zakończyć moja wypowiedź na ten temat. Resztę pozostawiam Waszym własnym przemyśleniom i dalszej dyskusji:).