Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 16:21 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Czy mogę mieć wściekliznę?  (Przeczytany 17931 razy)
Xemonoj
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 5.02.2013
Wiadomości: 406

« : 05-04-2019, 14:51 »

Otóż szedłem miastem w godzinach wieczornych gdy z zarośli wyskoczył na mnie pies.
Zachowywał się bardzo dziwnie, łasił się do mnie, tak jak pies który chce się bawić.
Obwąchiwał mnie, skakał na mnie.
Nie miał na pysku piany.
Udało mi się od niego uwolnić.
Nie pogryzł mnie ani nie podrapał, nawet go nie dotykałem.
Jednak gdy godzinę później byłem w domu, zobaczyłem na spodniach zanieczyszczenia, chyba z jego śliny gdy mnie po nich lizał.
Była już zaschnięta. Tą ślinę stałem ręką.
Niestety po kilkunastu minutach, gdy już o tym zapomniałem, dotknąłem palcami swojego języka, ust.
Z tego co czytałem to w zaschniętej ślinie wirus wścieklizny przetrwa 14 godzin.
W województwie w którym mieszkam nie było w 2017 roku ani jednego notowania wścieklizny.
Czy jest możliwe, zakładając że ten bezpański pies miał wściekliznę, żebym się nią w taki sposób zaraził?
Dotykając najpierw zaschniętej śliny psa a potem suchą, ale tą samą ręką swojej jamy ustnej?

Bardzo proszę o odpowiedź bo nie mogę przez to spać.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 05-04-2019, 16:10 »

Przez Internet trudno jest zdiagnozować zakażenie wścieklizną. Najlepiej byłoby poddać owego psa obserwacji.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Xemonoj
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 5.02.2013
Wiadomości: 406

« Odpowiedz #2 : 05-04-2019, 16:11 »

Nie mogę bo gdzieś uciekł.
Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #3 : 05-04-2019, 21:50 »

Ryzyko naprawdę minimalne, ale istnieje. Kiedyś dwa dni polowałem na bezpańskiego kota, z którym stoczyłem nierówną walkę zakończoną kilkoma ranami. Złapałem gada i trzymałem ze dwa tygodnie na obserwacji.
Zapisane
Xemonoj
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 5.02.2013
Wiadomości: 406

« Odpowiedz #4 : 06-04-2019, 17:15 »

Psa nie znalazłem. Czytałem sprawozdanie weterynaryjne z mojego miasta. W 2018 roku, mimo 60 psów poddanych obserwacji nie było w tym regionie żadnego przypadku, ani u zwierząt domowych ani dzikich.

Czy powinienem się zaszczepić?
W ogóle to czy układ odpornościowy zdrowej osoby jest w stanie poradzić sobie sam z tym wirusem, czy zawsze w przypadku dostania się do organizmu muszą nastąpić (gdy nie jest podana szczepionka) objawy i śmierć?
Zapisane
Xemonoj
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 5.02.2013
Wiadomości: 406

« Odpowiedz #5 : 06-04-2019, 17:30 »

Jeszcze przypomnę, że dotknąłem palcem suchej plamy po godzinie od kiedy ten pies się do mnie doczepił.
Tym palcem po około 20 minutach, był oczywiście suchy, niechcący dotknąłem okolic zęba.
Ile mililitrów śliny musi się przedostać by doszło do zakażenia?

Np wirus HIV ma średnicę  100–150 nm i potrzeba 0.1ml krwi, czyli coś widocznego.
Natomiast wścieklizny: Średnica wirionu wynosi 75-80 nm, długość w zależności od zjadliwości szczepu od 120 do 300 nm. Trochę mniej, ale też chyba potrzebna ilość śliny byłaby na palcu wyczuwalna albo widoczna?
Niestety nie mogę znaleźć ile jej jest potrzebne.
Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #6 : 06-04-2019, 19:18 »

Wywiad epidemiologiczny przeprowadziłeś, jest spoko. Na wszelki wypadek idź do ludzi, którzy zajmują się tym na co dzień.

Cytat
W ogóle to czy układ odpornościowy zdrowej osoby jest w stanie poradzić sobie sam z tym wirusem, czy zawsze w przypadku dostania się do organizmu muszą nastąpić (gdy nie jest podana szczepionka) objawy i śmierć?
Bardzo dobre pytanie, zagadnienie powiązane trochę z boreliozą. No jak myślicie?
Zapisane
Xemonoj
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 5.02.2013
Wiadomości: 406

« Odpowiedz #7 : 06-04-2019, 20:28 »

Z tego co teraz przeczytałem, trudno to sprawdzić.
Jeżeli nie ma objawów to nikt się nie zgłosi.
Jeżeli są, umiera.
Zdarzyły się przypadki nabycia odporności ale być może te osoby wcześniej były zakażone mniej groźnym szczepem.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3414554/
Cytat
Through evidence presented in this study and one earlier report,14 it is evident that a substantial fraction of the human population living in remote areas of the Peruvian Amazon experiences regular depredation by vampire bats and likely exposure to RABV. Seasonal patterns of vampire bat depredation in this region of the Amazon have not been well-characterized, and the majority of persons interviewed did not identify any apparent seasonality. Regardless, it is plausible that some individuals experience nonfatal exposure to RABV by vampire bat bites, with subsequent exposures leading to an immunological boost or anamnestic response.

Myśląc dłużej, nie wiadomo jaka jest więc odpowiedź na pytanie:
czy gdyby osobnik był zdrowy to by nie doszło do rozwoju zakażenia.

Oprócz tego nie wiem też jak się uzasadnia to, czy chociażby boreliozę układ by pokonał czy nie.

Nie możemy zapominać także o naszym systemie odpornościowym, który jest w stanie zniszczyć chorobę zakaźną już u zarania, pod warunkiem wszak, że jego posiadacz jest zdrowy, co obecnie zdarza się coraz rzadziej. I to jest główną przyczyna epidemicznego wzrostu chorób odkleszczowych – epidemiczny spadek odporności społeczeństwa, będący następstwem kilku czynników, z których najistotniejszą rolę odgrywają dwa: oparte na lansowanej przez WHO propagandzie nieprawidłowe odżywianie, zwane dietą śródziemnomorską, oraz lansowane przez propagandę medyczną blokowanie objawów chorobowych. Kleszcz pełni tutaj rolę najwyżej trzeciorzędną. Na dowód tego można przytoczyć fakt, że dawniej, kiedy ludzie odżywiali się po ludzku, choroby infekcyjne odchorowywali w domu, pocąc się, i mieli o wiele większy kontakt z naturą niż obecnie, nie chorowali na choroby odkleszczowe, mimo że o wiele częściej niż my byli kąsani przez kleszcze. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nikt nie słyszał o kleszczowym zapaleniu opon mózgowych, nie mówiąc już o boreliozie, którego to słowa nikt nawet nie znał.

Oprócz tego jest tu także taki post;

Fredzinko, jak wyczytałam, zdecydowałaś się na antybiotyk. Jeśli zostałaś zakażona boreliozą, to dawka, którą przyjmujesz, nie powstyrzyma choroby  Smutny  Sprawny czy niesprawny układ odpornościowy człowieka nic tu nie ma do rzeczy*.

W tej chwili nie masz jeszcze przeciwciał, które mogłyby zwalczyć zakażenie (one tworzą się najwcześniej po 4 -6 tygodniach), a do tego bakterie porozłaziły się w miejsca, gdzie ich nie dosięgną te przeciwciała (stawy, układ nerwowy, przestrzenie wewnątrzkomórkowe itp.) jeśli już powstaną. Pomijam fakt zmienności antygenowej tej przemyślnej bakterii, czyli przeciwciała, które zdążą się wytworzyć, stają się szybko bezużyteczne, bo bakteria ma nowe antygeny ("płaszcz"), które od nowa musi rozpoznać nasz organizm. I tak się dzieje stale- do końca choroby trwa taka zabawa w ciuciubabkę. Oprócz takiego zmiennego płaszcza, bakteria ma inną możliwość- taką czapkę-niewidkę, która powoduje, że jest niewidzialna dla naszego układu odpornościowego.

Dlatego nawet najsilniejszy, najbardziej wyszkolony, wytresowany, działający najsprawniej układ odpornościowy nie da rady boreliozie- tak w stanie późniejszym, jak i tuż po zakażeniu (podczas wkłuwania się, kleszcz wpuszcza nie tylko substancje znieczulające, ale też jakby "eter", czyli substancje, które obezwładniają nasze miejscowe reakcje obronne, które są normą przy wtargnięciu czegoś obcego do organizmu).
Dawka antybiotyku za mała, bo nie dociera np. do stawów, mięśni, układu nerwowego, gdzie bakterie dostają się w ciągu kilkunastu godzin od zakażenia. Osoby leczone w ten sposób po jakimś czasie rozwijają obraz boreliozy Smutny


Jeśli ktoś uparcie będzie twierdził, że wystarczy sprawna odporność,aby pokonać boreliozę, to zachęcam do lektury poniższych tekstów. Pan Józej czy dr Janus znają się na zdrowiu, MO i są tutaj autorytetami, ale autorytetem w sprawie boreliozy jest Grier, który poznał tę bakterię najdokładniej i jak wspomniani wyżej- ma własne doświadczenia, na własnej skórze. Tekst jest trudny- od razu ostrzegam:
http://borelioza.gazetka.eu/artyk/002.medycyna.pdf

I tutaj- o diagnostyce:

http://borelioza.gazetka.eu/artyk/borelioza-diagnostyka.pdf

Miejmy nadzieję, że to Twoje leczenie jednak odniesie skutek... Borelioza "przenoszona" to już zupełnie inna para kaloszy Smutny

Bakterie wewnątrzkomórkowe, jak borrelia, chlamydie czy mykoplazmy, są jednymi z najstarszych- wobec czego drogą ewolucji tak potrafiły się przystosować, że potrafią zmylić nawet taką maszynerię, jak nasza odporność...

* Sam nie, ale razem z antybiotykami tworzą niezbędny duet. Borelioza bardzo negatywnie działa na odporność- m.in. niszczy komórki, które mają nas chronić przed wirusami, innymi bakteriami, pierwotniakami czy usuwają komórki nowotworowe. Niestety, ale zamiast np. obezwładnić bakterię, to leukocyty nie sa w stanie zapobiec temu, że do ich wnętrza dostają się... bakterie i żyją sobie tam spokojnie Smutny

Nie wiem nic w tym temacie jak się ocenia czy na boreliozę albo wściekliznę zareaguje zdrowy układ czy nie.
Nie da się chyba określić czy tego typu badania były prowadzone na naprawdę zdrowej osobie czy nie.

Detection
The first is timely detection of infection. All evidence suggests that the first significant replication of RABV occurs in the CNS. Mammalian cells detect infection with negative stranded viruses through detection of non-self-pattern, structures associated with the virus or virus intermediates generated during the replicative process. This is mediated by proteins including retinoic acid-inducible gene I (RIG-I)-like receptors or melanoma differentiation associated gene 5 proteins[47]. In the case of RABV, RIG-I detects the 5’-triphosphate RNA and leads to activation of interferon and interferon-inducible genes[48]. However, as discussed above, negative-stranded virus actively suppresses this response at the cellular level[49], and rabies is no exception. This early suppression of the interferon response could lead to a failure to fully orchestrate the immune response required to limit virus spread. In comparison with attenuated strains, the early chemokine response to virulent RABV appears suppressed, possibly as a result of inhibition of transcriptional activators[39]. This delay could have profound consequences for the host.
« Ostatnia zmiana: 06-04-2019, 20:47 wysłane przez Xemonoj » Zapisane
Skorupion
*


Offline Offline

MO: nie stosuję
Wiadomości: 1.086

« Odpowiedz #8 : 06-04-2019, 21:58 »

Ze wścieklizną i sprawnym układem odpornościowym jest jak z ruską ruletką. Różnica, że nabojów pięć, a pusta komora jedna.


Cytat
ale autorytetem w sprawie boreliozy jest Grier, który poznał tę bakterię najdokładnie

Faktycznie jest, ale mnie nie trzeba aż takich autorytetów. Jeśli widzę leśnika, którego uwaliło kilkadziesiąt kleszczy, a może więcej i ma w badaniach mnóstwo przeciwciał, ale żadnych objawów to znaczy, że system odpornościowy ogarnął temat. Tylko czy rzeczywiście jest taki mocny, skoro za chwilę poddaje się innym patogenom? No nie, ma odporność jakoś ukierunkowaną. Z tego i podobnych przypadków wyciągam wniosek, że nie ma tytanicznych systemów odpornościowych, są tylko słabo walnięte.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!